Jaka jest najlepsza mąka na ciasto drożdżowe?

10 wyświetlenia

No wiesz, z moich doświadczeń, mąka typ 500-550 to absolutny must have do drożdżowego! Przesiewanie - święta sprawa, bo inaczej ciasto będzie gumowe. A drożdże? Świeże czy suszone, ale zawsze sprawdź datę ważności, bo inaczej możesz mieć całą robotę na marne i naprawdę byłoby mi przykro, gdyby się nie udało!

Sugestie 0 polubienia

Ech, ta mąka na drożdżowe… Zawsze mnie trochę stresuje, wiecie? Niby prosta sprawa, a jednak tyle może pójść nie tak. Pamiętam, jak raz użyłam jakiejś starej mąki, co stała w szafce wieki… Katastrofa! Ciasto wyszło jak kamień. Nauczka na całe życie. Od tamtej pory 500 albo 550, nic innego. No, może czasem 650, jak chcę, żeby było bardziej „zdrowe”, ale szczerze? 500 to jest to. Taka pewniaczka. Z nią wiem, że wyjdzie. A przesiewanie… No serio, kto ma na to czas?! Ale robię to. Zawsze. Bo wiem, że jak nie przesieję, to potem będę żałować. Pamiętam ciasto mojej babci – takie puszyste, lekkie… Ona zawsze przesiewała. Więc ja też. Tradycja, no i to uczucie, kiedy mąka taka leciutka, przelewa się przez palce… Sama przyjemność! Co do drożdży… Wolę świeże. Czuję, że ciasto lepiej rośnie. Ale suszone też dają radę, o ile nie są przeterminowane. Raz kupiłam takie stare, chyba z pół roku po terminie… Efekt? Ciasto w ogóle nie urosło! Cały dzień w plecy! Masakra. Więc teraz zawsze sprawdzam datę. Zawsze! Bo wiecie, ile pracy w to wkładam? Miksowanie, wyrabianie, czekanie… Aż serce boli, jak się nie uda. No i kto to potem zje? Psy? Szkoda mi ich żołądków… Więc tak, mąka 500 (albo 550), przesiać, drożdże świeże (albo suszone, ale świeże!), i modlić się, żeby urosło! A jak nie urośnie? No cóż… Zawsze zostaje pizza na dowóz. 😉