Ile daje się jajek do naleśników?

5 wyświetlenia

Z mojego doświadczenia, jedno jajko na szklankę mąki to idealna baza dla lekkich i puszystych naleśników. Ten przepis wygląda super, ta odrobina wody gazowanej to świetny trick! Dziesięć naleśników z takiej porcji to akurat na porządny posiłek, a możliwość modyfikacji ilości składników jest bardzo praktyczna, bo czasem apetyt bywa różny.

Sugestie 0 polubienia

Ile jajek do naleśników? Ech, to pytanie, które prześladuje mnie od lat! Ile razy stanęłam przed miską, wpatrując się w mąkę i zastanawiając się – jedno, dwa, czy może jednak trzy? Zawsze za dużo albo za mało, prawda?

Uwierzcie mi, przerobiłam już tysiąc przepisów, no dobra, może trochę przesadzam, ale sporo na pewno. I wiecie co? To z jednym jajkiem na szklankę mąki… to jest to! Serio! Takie lekkie, puszyste, aż się chce jeść i jeść. Pamiętam, jak kiedyś, na urodzinach mojej siostry, zrobiłam naleśniki na trzech jajkach – tragedia! Grube, gumowate… wszyscy się prawie udławili. To była nauczka.

Ten przepis z wodą gazowaną, o którym mówisz – genialny! Spróbowałam, i muszę przyznać, że te bąbelki dodają im takiej… lekkości, nie wiem jak to wytłumaczyć. Jakby powietrze w środku tańczyło. A dziesięć naleśników z jednej porcji? No zależy! Mój chłopak zje ich spokojnie piętnaście, a ja ledwo trzy. Zależy od dnia, od humoru, od tego, czy przedtem jadłam kolację, czy nie. Właśnie dlatego lubię przepisy, które dają możliwość kombinowania. Bo apetyt, jak to apetyt, bywa kapryśny. Czasem mam ochotę na mega ucztę, czasem na malutki śniadaniowy naleśniczek. A ten przepis to idealna baza na wszystko. No, może poza naleśnikami z serem pleśniowym, do tego chyba jednak potrzebuję więcej jajek, tak, chyba tak…