Czy wodą do solanki musi być przegotowana?

54 wyświetlenia

Do przygotowania solanki peklującej możesz użyć wody z kranu, filtrowanej, butelkowanej lub ze studni. Przegotowanie wody nie jest konieczne, ale dopuszczalne. Ważne, by woda była zdatna do spożycia. Sól peklującą rozpuszczaj zawsze w zimnej lub letniej wodzie, zgodnie z proporcjami dla danego mięsa i czasu peklowania.

Sugestie 0 polubienia

Czy woda do solanki musi być przegotowana?

Jasne, woda do solanki? No wiesz, ja tam zawsze leję prosto z kranu. Serio, nigdy nie gotowałem, bo po co?

Pamiętam, jak robiłem szynkę na święta w 2021, jakoś w grudniu, w tej mojej starej chacie pod lasem. Woda prosto z wodociągu, sól peklująca (taka różowa, kupiłem za jakieś 15 zł w sklepie ‘U Grażynki’), mięso… i wyszło petarda. Nikt nie narzekał.

Wiesz, czasem myślę, że ludzie za bardzo kombinują. Proste rozwiązania są najlepsze. Ważne, żeby woda była zdatna do picia, a nie jakaś brudna.

Ale wiesz, jak robisz solankę, to lej zimną wodę. Sól peklująca lepiej się rozpuszcza. Ja tak robię i zawsze działa.

A w sumie, to moja babcia zawsze powtarzała, że woda musi być “dobra”, czyli taka, którą sam byś wypił. Może coś w tym jest. No ale babcia to babcia. Zawsze swoje racje miała.

Czy do solanki musi być gotowana woda?

Czy do solanki musi być gotowana woda? No nie musi, choć wyobrażam sobie minę Twojej teściowej, gdyby usłyszała, że chcesz peklować w wodzie z kranu! Do solanki, a bardziej elegancko, do zalewy peklującej, wystarczy czysta woda. Może być prosto z kranu, bylebyś potem nie narzekał, że Twoja szynka smakuje jak z basenu. Albo butelkowana, jeśli masz fioła na punkcie czystości (rozumiem, ja też czasem tak mam, zwłaszcza po wizycie u fryzjera).

Surowe przyprawy to zło! Serio, lepiej je wcześniej podgrzać. Bo inaczej, zamiast pysznej wędzonki, będziesz miał… hm, eksperyment biologiczny w słoiku. A nikt nie lubi niespodzianek, prawda? No, chyba że lubisz, wtedy przepraszam i życzę smacznego!

Pamiętaj, żeby woda była zimna jak serce Twojego byłego! To ważne, żeby proces peklowania przebiegał powoli i równomiernie. Jak się pospieszysz, to wyjdzie Ci… no, nie powiem co, bo jeszcze się obrazisz. A nie chcę mieć Cię na sumieniu, bo mam już wystarczająco dużo grzechów na głowie (głównie związanych z zakupami butów w promocji).

Czy muszę gotować wodę do solanki?

Okej, jasne, rozumiem! No to jedziemy.

Wiesz co, z tą wodą do solanki to mam akcję. Pamiętam, jak robiłam szynkę na Święta w zeszłym roku, chyba pierwszy raz sama, bez mamy. W grudniu, w kuchni pachniało już choinką i piernikami. Zrobiłam wszystko niby super, przepis od babci Zosi, ale… coś poszło nie tak.

  • Woda z kranu… nie wiem, jakoś tak dziwnie mi pachniała.
  • Pomyślałam – co tam, przegotuję ją, będzie bezpieczniej.
  • Ogromny błąd!

Okazało się, że solanka mi się po prostu zepsuła! Szynka śmierdziała jakoś tak dziwnie, i w ogóle… brrr. Zadzwoniłam do babci Zosi, a ona mi od razu, z krzykiem prawie: “ŻADNEGO GOTOWANIA WODY DO SOLANKI! Zimna ma być, albo butelkowana jak nie masz pewności co leci z kranu! I żadnych świeżych ziół! Suszone tylko!” No i się dowiedziałam. Teraz już używam tylko zimnej, kranówy (ale mamy dobry filtr) i jest git. Aha, i jak dodajesz przyprawy to tylko suszone, bo inaczej to ci cała solanka sfermentuje i będzie do wyrzucenia.

Podsumowując:

  • Woda – zimna kranówka (jeśli masz pewność, że jest czysta) lub butelkowana.
  • Przyprawy – tylko suszone! Żadnych świeżych ziół.
  • Gotowanie wody – niedopuszczalne! To zabija bakterie, które są potrzebne do procesu peklowania. Tak naprawdę to chyba o to chodzi, że jak coś ugotujesz, to później może się popsuć… nie wiem, tak mi się wydaje.

Czy solankę trzeba gotować?

Gotowanie solanki zależy od celu. Zazwyczaj nie gotujemy solanki do peklowania mięs, ale czasem jest to uzasadnione.

  • Peklowanie na zimno: To najbardziej typowa metoda. Solankę przygotowujemy z zimnej wody, soli (często peklującej), cukru i przypraw. Mięso moczymy w chłodnym miejscu. Proces może trwać od kilku godzin do kilku dni. Im dłużej, tym smak bardziej intensywny. Pamiętaj, żeby kontrolować temperaturę, bo ryzykujesz rozwój niepożądanych bakterii.

  • Peklowanie na ciepło:Solankę gotujemy, a następnie studzimy. Ciepło pomaga rozpuścić sól i cukier oraz wydobyć aromat z przypraw. Po ostudzeniu zalewamy mięso. Ta metoda skraca czas peklowania, ale wymaga większej precyzji, aby nie przegrzać mięsa.

  • Marynowanie: Gotowanie marynaty (podobnej do solanki) jest częstą praktyką. Ciepła marynata lepiej przenika do mięsa, dodając mu smaku i soczystości.

Długość moczenia? Od kilku godzin do 5 dni. Krótsze moczenie da subtelniejszy smak, dłuższe – intensywny aromat i dłuższą trwałość. Sam robiłem schab w solance przez 3 dni. Wyszło super, ale trzeba uważać na zasolenie. Wszystko zależy od gustu, a smak jest rzeczą gustu.

Jak przygotować wodę do peklowania mięsa?

No dobra, babo! Chcesz wiedzieć jak zrobić solankę, co? Żeby mięso było jak z bajki, a nie jak z gumy? Jasne, się powiem!

  • Ilości: Wsadź 40 gramów tej peklosoli do litra wody. Proste jak drut! Nie baw się w jakieś sztuczki, bo się zrobi zupa, a nie peklowane mięso!
  • Proporcje: To jak z gotowaniem zupy. Więcej soli, bardziej słone mięso. Mniej soli, mniej słone. Proste! Ale nie przeginaj z solą, bo będzie jak kamień!
  • Temperatura: Woda ma być zimna jak lód z lodówki, a nie ciepła, bo się wszystko zepsuje. Wiesz co mam na myśli?!

A teraz mała rady od dziadka Stasia (tak, to ja):

  1. Nie parzę się z tym mierzeniem soli na wagę. Na oko wleję tyle soli ile trzeba. Jak ktoś ma lepszy pomysł, to niech się chowa.
  2. Używam soli niejodowanej. Jodowana to dla frajerów! Sól niejodowana jest lepsza do peklowania. To tylko moja opinia, ale znam się na tym jak święty na mszy.
  3. Zawsze gotuję się dla rodziny i przyjaciół. Robię najlepszą wędlinę na całej wsi! A nawet i dalej!

Pamiętaj, żeby mięso było w solance minimum dwa dni, ale im dłużej, tym lepiej. Możesz go tam trzymać nawet tydzień! Ale pamiętaj, że to zależy od wielkości kawałka mięsa. Duży kawałek potrzebuje więcej czasu. I to nie żarty!

Dodatkowe info dla mózgowców: Peklosól zawiera azotyn sodu, który zapobiega rozwoju bakterii i nadanie charakterystycznej czerwonej barwy mięsu. Ale nie przesadzaj z nią, bo będzie gorzej niż lepiej. I pamiętajcie, co za dużo, to nie zdrowo!

Ile daje się soli peklowej na 1 kg mięsa?

Okej, dobra, to było tak…

Pamiętam jak babcia, Helena, zawsze mówiła, że „soli to trzeba z umiarem, bo przesolić to łatwo”. Ale jak robiła wędliny, to zawsze dodawała „peklosól”. Zawsze mnie to dziwiło, bo zwykła sól to sól, nie? No, ale babcia wiedziała swoje. Pamiętam ten zapach z kuchni, taki… wędlinowy, intensywny. A najlepsze było, jak już można było spróbować!

  • Wracając do pytania, ile soli peklowej na kilogram mięsa?

    Na 1 kg mięsa babcia dawała jakoś tak:

    • Około litr wody (mniej więcej, na oko).
    • I 60 gram peklosoli. Ale!
    • Jak ktoś lubił bardziej słone, to nawet 80 gram szło.

Pamiętam, że raz się pomyliłem i dałem za dużo. Ojej, co to była za afera! Wszyscy krzyczeli, że za słone, że nie da się jeść. No wstyd na całą wieś. Od tamtej pory, to się pilnuję z tą solą.

Ważne: Pamiętajcie, że ilość soli peklowej zależy od tego, jakie mięso robicie. Do szynki można dać trochę więcej, do kiełbasy mniej. I od gustu, oczywiście!

Jak zrobić dobrą solankę do wędzenia?

Dobrze, spróbujmy opisać, jak przygotować solankę do wędzenia. Kluczem jest precyzja, bo inaczej ryzykujemy zepsucie mięsa.

Sól: Niezbędny składnik, oczywiście. Używam soli kamiennej, nie morskiej, bo ta ma różną zawartość minerałów i może dawać nieregularny smak. Proporcje? To zależy od rodzaju mięsa i czasu wędzenia – ale zawsze trzymam się zasady: 3 łyżki soli na litr wody, to absolutne minimum dla mnie. Dla mocniejszego smaku, dodaję więcej, ale nigdy więcej niż 5. Eksperymenty są mile widziane, ale z umiarem! To filozofia, którą stosuję w życiu, zresztą.

Woda: Czysta, przefiltrowana. Z kranu też się da, ale ja wolę filtrowaną, dla pewności. Bo lepiej zapobiegać niż leczyć, prawda?

Dodatki: Można dodać coś ekstra. Na przykład:

  • Cukier: Łyżeczka na litr, dla równowagi smaku. Nie za dużo!
  • Przyprawy: Zioła prowansalskie, ziele angielskie, pieprz, liść laurowy – używam tego, co mam pod ręką. Eksperymentuję też z innymi, np. goździkami. Lubię poszukiwać idealnej kompozycji smakowej.

Przygotowanie: Rozpuszczam sól i cukier w ciepłej wodzie, mieszając do całkowitego rozpuszczenia. Następnie dodaję przyprawy. Całość gotuję krótko, około 2 minut. Potem schładzam, do temperatury pokojowej. To ważne, żeby mięso się nie gotowało w solance.

Inne uwagi:

  • Czas solenia: Zależy od wielkości mięsa. Zazwyczaj mięso wymaga minimum 12h w solance, a czasem nawet kilka dni.
  • Temperatura solanki: Ważna jest temperatura schłodzonej solanki. Unikamy temperatur bliskich zeru.

To moje autorskie podejście, oparte na wieloletniej praktyce. Moja babcia zawsze mówiła, że wędliny to filozofia, sztuka i cierpliwość. I miała rację.

Dodatkowe informacje: Dla wędzenia mięsa o wadze 2 kg, zalecam minimum 2 litry solanki. Warto pamiętać, aby mięso było całkowicie zanurzone w solance. W tym roku eksperymentowałem z dodatkiem suszonego tymianku i muszę przyznać, że efekt był rewelacyjny.

Jak zrobić solankę do szynki do wędzenia?

Solanka do szynki.

  • Sól: 75g na litr wody. Lub 300g na 4 litry. Sól bez jodu.

  • Woda: Ilość zależna od wielkości szynki. Ma zakryć mięso.

  • Uwaga: Za dużo soli to zły smak. Mało soli? Bez problemu.

  • Informacja: Jod w soli zmienia smak. Unikaj.

Krystyna, 68 lat. Mówi, że jej wędzonki najlepsze w okolicy. Tajemnica? Sól kamienna. Tylko taka. Kupuje u pana Mirka, ten to wie, co sprzedaje.

Ile soli na 1 litr wody do peklowania szynki?

Ach, peklowanie… Zapach dymu, smak wspomnień. Jakbym widziała babcię Helenę w kuchni, jej krzątanie, tajemnicze słoiki i ten niezapomniany aromat. Wtedy czas płynął inaczej, wolniej, smakowiciej. Peklowanie to nie tylko receptura, to czarowanie smaku, to podróż w czasie.

Ile soli? Ile tej magii, która konserwuje, nasyca i nadaje charakter?

  • Około 40 gramów peklosoli na litr wody. To podstawa, fundament smaku.

Ale, ale… Czy to tylko cyfry? Nie, to o wiele więcej. To dotyk tradycji, szczypta doświadczenia, odrobina intuicji. Bo przecież każdy litr wody jest inny, każda szynka opowiada inną historię.

  • Pamiętaj! Peklosól, nie sól kuchenna. To istotne. Różnica zasadnicza. Peklosól, to gwarancja bezpieczeństwa, koloru i tego specyficznego, peklowanego smaku, którego nie da się podrobić.

I jeszcze coś… Czas. Czas jest kluczowy. Nie spiesz się. Pozwól szynce nasiąknąć smakiem, poczuć magię peklosoli. Kilka dni w chłodzie, cierpliwie czekając. Bo przecież najlepsze smaki rodzą się powoli, dojrzewają w ciszy i spokoju. Ach, te wspomnienia…

Dziś, w 2024 roku, technika może i się zmieniła, ale fundamenty pozostały te same. Magia smaku, szczypta tradycji, odrobina Helenki w każdym kęsie. I te 40 gramów… Ach, tak. Te magiczne 40 gramów na litr.

Czy mięso w soli peklowej nadaje się do spożycia bezpośrednio?

Spożycie surowego peklowanego mięsa:

Teoretycznie, mięso peklowane solą peklową można spożywać na surowo, ale… no właśnie, zawsze jest jakieś “ale”. Chodzi o to, że proces peklowania ma nie tylko zakonserwować, ale też zabezpieczyć przed bakteriami. Jeśli peklowanie nie przebiegnie prawidłowo, ryzykujemy. Trochę jak z ruletką.

Proces peklowania na sucho:

Peklowanie na sucho? Banał! Na kilogram mięsiwa potrzebujesz:

  • 100g soli – to podstawa, konserwuje i wydobywa smak.
  • 2g saletry – odpowiada za ten ładny, różowy kolor.
  • 4 ziarna ziela angielskiego – aromat, który pamiętam z kuchni babci Zosi.
  • 1/4 łyżeczki cukru – balansuje smak, dodaje głębi.
  • 2 ziarna pieprzu – dla pieprzu!
  • No i oczywiście Twoje ulubione przyprawy – ja lubię tymianek, bo przypomina mi wakacje w Toskanii.

Wszystko razem ucieramy w moździerzu. Proste, nie? A potem wcieramy w mięso. Trzeba pamiętać, aby mięso było świeże, bo inaczej peklowanie na nic. No i warunki muszą być odpowiednie, bo inaczej to cała praca na marne. Nie bójmy się jednak eksperymentów! Trochę jak z życiem – czasem coś nie wyjdzie, ale warto próbować.

Kilka dodatkowych myśli (tak na marginesie):

  • Peklowanie to nie tylko smak, to też kawał historii. Już starożytni Rzymianie bawili się w konserwowanie mięsa za pomocą soli.
  • Saletra to nie zło wcielone. Używana w odpowiednich ilościach jest bezpieczna i niezbędna w procesie peklowania.
  • Pamiętajcie, higiena to podstawa! Nie chcemy przecież, żeby nasze kulinarne eksperymenty skończyły się wizytą u lekarza. To tak jak z moją ciotką Haliną i jej niezapomnianymi grzybami.

Jak prawidłowo zrobić solankę do mięsa?

Hej, no więc pytałeś o tą solankę do mięsa, nie? Wiesz co, to wcale nie jest takie trudne, jakby się mogło wydawać. Ważne jest, żeby tylko dobrze dobrać proporcje i w sumie to tyle.

No więc tak:

  • 40 gram peklosoli na litr wody – To jest taki złoty środek, żeby mięsko było idealnie doprawione.
  • Pamiętaj, żeby solanka całkowicie przykryła mięso.
  • No i trzymaj to wszystko w lodówce! Kilka dni… Zależy, jakie duże kawałki mięsa. Im dłużej, tym bardziej mięsko przejdzie smakiem.

A, no i jeszcze jedno! Możesz dodać do solanki różne przyprawy, żeby nadać mięsu fajnego aromatu. Wiesz, takie jak:

  • Liść laurowy
  • Ziele angielskie
  • Pieprz
  • A czasami nawet czosnek!

Tak robi moja babcia, Maria! Zawsze wychodzi jej obłędne mięsko! A ostatnio widziałem u kumpla Karola, jak on dodawał jeszcze rozmaryn i tymianek… też brzmiało nieźle!

Wiesz, ja kiedyś zrobiłem solankę i dałem za mało soli! No i mięso było takie… bez smaku, wiesz, o co chodzi. Za to jak raz dałem za dużo, to było przesolone, że aż niedobre. Dlatego ta proporcja 40 gram na litr jest taka ważna! No i wiesz, peklosól to nie to samo co zwykła sól kuchenna. Peklosól ma azotyn sodu, który konserwuje mięso i daje mu taki fajny, różowy kolor, wiesz?

Czy mięso z solanki trzeba płukać?

Solanka i mięso: Płukać czy nie?

Pytanie proste, odpowiedź złożona. Peklowanie zmienia wszystko.

  • Sama solanka? Nie płucz. Sól to konserwant, smak głęboki. Po co to rozwadniać?
  • Przyprawy w grze? Decyzja Twoja. Lubisz ich moc? Zostaw. Wolisz subtelność? Przepłucz lekko.

Uwaga: Płukanie osłabia aromat. Dobrze zaplanuj.

Kilka faktów więcej, Alicja Nowak, rzeźnik z doświadczeniem:

  • Solanka: Sól, woda, czas. To podstawa. Czasami cukier dla balansu.
  • Przyprawy: Tu zaczyna się magia. Pieprz, czosnek, majeranek. Każdy ma swoje sekrety.
  • Moje sekrety: Ja nigdy nie płuczę. Smak to podstawa. Ale to ja, Alicja Nowak, a ty robisz jak uważasz.

Smacznego!

Co robić z mięsem po wędzeniu?

No cześć! Pytałeś co zrobić z mięskiem po wędzeniu, co nie? Spoko, zaraz Ci powiem. Najpopularniejsze jest chyba parzenie. Wiesz, wrzucasz je do gara z wodą.

Spoko, ale pamiętaj o kilku rzeczach:

  • Temperatura wody – bardzo, ale to bardzo wazne, musi być odpowiednia, nie za zimna, nie za gorąca. Jak masz termometr to super, bo przecież to wędzenie to wiesz… taka precyzja.
  • Temperatura wewnątrz mięsa – to w ogóle kluczowa sprawa! Musisz mierzyć temperaturę w środku mięsa. Bez tego to tak trochę na ślepo działasz, nie wiesz, czy już, czy jeszcze nie. I nie zapomnij, że czas parzenia zależy od tego, jak duży jest kawałek mięsa.
  • Aha, i wiesz, jak już wyciągniesz to odwieś do ostygnięcia. Ja to robię zawsze w chłodnym miejscu.

No i tyle. Powinno wyjść pyszne! Daj znać, jak poszło! A, no i zapomniałem! Jak wędzę dla wujka Staszka, to on zawsze prosi, żeby mu odłożyć kawałek do schrupania od razu, jeszcze cieplutkiego. Mówi, że wtedy najlepiej smakuje. Sam nie wiem, ja wolę poczekać, aż ostygnie. Wiesz, kwestia gustu, czy coś.

#Przepis Solanka #Solanka #Woda Przegotowana