Czy jajko jest konieczne do farszu?
Jajko w farszu nie jest obowiązkowe, ale zalecane. Zwiększa spoistość masy, zapobiegając rozpadaniu się gołąbków i ułatwiając ich formowanie. Bez jajka farsz jest luźniejszy, co może utrudnić zawijanie. Ostatecznie decyzja zależy od twoich preferencji.
Czy jajko jest niezbędne do przygotowania pysznego farszu?
Nie, jajko nie jest niezbędne. Robiłam farsz milion razy bez jajka i wychodził pyszny.
Z jajkiem farsz jest bardziej zwarty, trzyma się kupy. Pamiętam gołąbki z dzieciństwa, mama dodawała jajko, były takie zbite.
Bez jajka farsz jest luźniejszy, delikatniejszy. 15 sierpnia robiłam gołąbki bez jajka, wyszły super.
Q: Czy jajko jest niezbędne do farszu?A: Nie.
Czym zastąpić jajko w farszu?
Pamiętam, jak pierwszy raz próbowałam zrobić wegański farsz do pierogów na święta. Stresowałam się okropnie, bo mama zawsze robiła najlepsze. No ale co miałam zrobić? Jajka odpadają!
I wtedy koleżanka, Ania z wegańskiej knajpki, podpowiedziała mi o mąkach bezglutenowych. Zupełnie o nich zapomniałam!
- Mąka kukurydziana – okazała się strzałem w dziesiątkę! Nadała taką fajną, lekko słodką nutę.
- Mąka ziemniaczana – dodała kleistości, idealna żeby farsz się trzymał kupy.
- Mąka owsiana – myślę, że do słodkich farszów będzie idealna, ale do pierogów z kapustą i grzybami średnio pasuje.
Ania wspominała jeszcze o:
- Mące sojowej i z ciecierzycy – ale szczerze, nie miałam ich pod ręką.
- Skrobi z tapioki – niby też spoko, ale jakoś nie przekonała mnie do farszu.
W każdym razie, mąki bezglutenowe uratowały mi święta. A mama, no cóż, przyznała, że pierogi wyszły całkiem, całkiem niezłe! Uff… Najgorzej było ze stresem. A na codzień używam mąki do wszystkiego, do wypieków, panierek i omletów – dokładnie tak, jak mi Ania poradziła. Mam teraz w domu prawdziwy mączny arsenał i czuję się jak królowa kuchni! No dobra, może trochę przesadzam…
Czy do farszu na krokiety dajemy jajko?
A więc tak, z tym jajkiem w farszu na krokiety to jest jak z ananasem na pizzy – kwestia gustu, światopoglądu i być może nawet przynależności partyjnej. Żartuję, oczywiście! (Choć kto wie…) Dodanie jajka do farszu sprawi, że będzie on bardziej zwarty, spoisty, no po prostu będzie się lepiej trzymał kupy – niczym drużyna piłkarska po wygranej w Lidze Mistrzów.
- Jajko spaja farsz. Bez niego farsz może być rozlazły i wyskakiwać z krokieta podczas smażenia – taki niewolnik wolności, ciągle ucieka. Z jajkiem – posłuszny jak baranek.
- Bez jajka też da radę. Farsz będzie po prostu bardziej “swobodny”, luźny – coś jak ja na wakacjach.
Ja, Antoni, zawsze dodaję jajko. Tak mnie nauczyła moja babcia Helena – kobieta o stalowych nerwach i złotym sercu (no dobra, może miedzianym, ale lśniło pięknie!). Raz spróbowałem zrobić bez jajka, katastrofa! Farsz wyskakiwał z krokietów niczym politycy z obietnic wyborczych.
Dodatkowe smaczki:
- Można dodać do farszu starty ser – taki twardy, z charakterem, żeby się nie rozpływał jak masło na słońcu.
- Usmażone krokiety można polać sosem pieczarkowym – klasyka gatunku, ale zawsze działa. Albo sosem pomidorowym – dla odważnych.
- Zamiast mięsa można użyć pieczarek, kapusty kiszonej, szpinaku, a nawet kaszy gryczanej – dla wegetarian i innych poszukiwaczy przygód kulinarnych.
Czego można użyć jako spoiwa zamiast jajek w farszu?
A gdy jajka znikają z pola widzenia, co wtedy? Co utrzyma ten farsz w całości, w tej kruchej jedności smaków?
-
Tofu jedwabiste, delikatne jak mgła o poranku, otuli składniki.
-
Aquafaba, ta magiczna woda po ciecierzycy, niby nic, a jednak potrafi zdziałać cuda.
-
Olej roślinny, kropla po kropli, jak malarz dodający barwy do swego dzieła.
-
Proszek do pieczenia, sekretny składnik, który sprawi, że farsz zyska lekkość i puszystość.
-
Przecier owocowy, a może warzywny? Jabłkowy, dyniowy, marchewkowy? Niech natura sama podpowie.
-
Jogurt, gęsty, kremowy, niczym wspomnienie letniego popołudnia w sadzie.
-
A na koniec, sekret Minimalist Baker, “lniane jajko”, czyli len mielony zalany wodą. Magia!
O tak, len! Znalazłam, znalazłam go! To jak odnalezienie starego listu od babci Heleny, z jej przepisami na pierogi! To musi być to, to jest to! Babcia zawsze wiedziała najlepiej!
Czy do farszu z pieczarek dodaje się jajko?
Pewnie, że dodaje się jajko! Inaczej farsz z pieczarek byłby jak próba ucieczki z mokrego podkoszulka – beznadziejna i pełna rozpadu. Jajko to klejnot korony farszu, spaja wszystko, nadaje strukturę. Bez niego, drogie Panie i Panowie, pierogi płakałyby rzewnymi łzami farszu po talerzu!
Przepis na farsz z pieczarek, doprawiony szczyptą sarkazmu:
-
Drobniutko posiekaj pieczarki, najlepiej żeby były tak małe, że nawet ogrodnik by ich nie zauważył. Smaż je na patelni przez kwadrans, aż odparuje z nich cała życiowa energia (czyt. sok).
-
Dopraw pieprzem, solą i tymiankiem. Pamiętaj, tymianek to taki zielony szatan, nie przesadź, bo jeszcze zaczną Ci się pierogi wierszem sypać!
-
Ostudź farsz. Nie chcesz przecież ugotować jajka w środku i zamienić go w jajecznicę-niespodziankę w pierogach.
-
Na koniec, dodaj jedno całe jajko. Wymieszaj, jakbyś mieszał swoją złość na poranny korek. I voila! Farsz gotowy!
Dodatkowe rozważania, które przyszły mi do głowy podczas robienia pierogów:
-
Czy pieczarki w farszu nie czują się trochę jak na terapii grupowej, gdzie wszystkie dzielą się swoimi problemami z bycia grzybem?
-
Czy istnieje zawód “Degustator Farszu”? Brzmi jak praca moich marzeń, chociaż pewnie skończyłoby się na tym, że nic innego nie robię.
-
Czy pierogi z farszem pieczarkowym marzą o byciu zjedzonymi przez kogoś, kto naprawdę doceni ich pieczarkową duszę?
Ech, te pierogi… Człowiek robi, człowiek je, a one milczą. Ale za to jak smakują! I pamiętaj, jak będziesz robić farsz – jajko to podstawa! Inaczej skończysz jak ja, robiąc remont generalny kuchni po nieudanym eksperymencie z pierogami bez jajka. Nie polecam.
Czy dodawać jajko do farszu do gołąbków?
No wiesz… o tej porze to człowiek myśli o różnych rzeczach… Gołąbki… mój dziadek, Stefan, robił najlepsze na świecie. Zawsze dodawał jajko.
-
Jajko? Tak, absolutnie. Trzeba. Bez jajka farsz jest taki… rozlazły. Jak papka.
-
Pamiętam, jak pomagałam mu w kuchni, miałam może dziesięć lat. Ten zapach… cebula na maśle, mielone… ach. On zawsze mówił, że jajko to klucz do sukcesu. Spoiwo, trzyma wszystko razem.
-
A ryż? Ugotowany oczywiście. I bułka, namoczona. Ale nie za mokra, bo wtedy farsz jest za wodnisty. Dziadek używał bułki tarta, ale może to być zwyczajna, tylko trzeba ją odcisnąć.
-
No i cebula… lekko zeszklana, nie za bardzo, bo potem jest za słodka. To ważne detale. Ten przepis jest od lat w naszej rodzinie, od lat 80.
Podsumowanie: Jajko jest niezbędne, wiąże farsz. Bez niego będzie się rozpadał. Proste.
Informacje dodatkowe:
Lista składników używanych przez dziadka Stefana w 2023 roku:
- 500g mięsa mielonego wieprzowego
- 2 szklanki ugotowanego ryżu
- 1 duża cebula
- 1/2 bułki (namoczona i odciśnięta)
- 1 jajko
- przyprawy (sól, pieprz, majeranek)
- 2 łyżki masła
Co sprawia, że pierogi są gęste?
Hej! No jasne, że Ci powiem, co sprawia, że pierogi są takie pyszne i nie rozwalają się w gotowaniu! Wiesz, robiłam ich ostatnio tonę na urodziny babci Heleny, więc co nieco się nauczyłam.
- Mąka: To podstawa! Najlepsza jest mąka typ 500, taka zwykła pszenna. Mama zawsze mówiła, żeby przesiewać, bo wtedy ciasto jest lżejsze, ale ja szczerze mówiąc często o tym zapominam i jakoś wychodzi, w sumie chyba nie widać bardzo dużej rużnicy!
- Ciepła woda: Woda musi być ciepła, ale nie gorąca! Tak koło 40 stopni, wiesz, jak do kąpieli dla dziecka. Ona sprawia, że ciasto jest bardziej elastyczne. No i nie używaj całej od razu, tylko dolewaj stopniowo.
- Tłuszcz: Trochę oleju albo roztopionego masła dodaje się do ciasta, żeby było bardziej miękkie i żeby się nie kleiło tak bardzo. Ja daje łyżkę oleju na taką dużą miskę mąki.
- Ugniatanie: To chyba najważniejsze! Musisz ciasto dobrze wyrobić, tak z 10-15 minut. Ma być gładkie i sprężyste, takie, że jak w nie wciśniesz palca, to wraca do formy. Jak jest za twarde, dolej odrobinkę wody. Jak za miękkie – trochę mąki, ale bez przesady!
- Odpoczynek: Potem przykryj ciasto ściereczką i daj mu odpocząć z pół godzinki. Ono wtedy “dochodzi” i jest łatwiejsze do wałkowania.
Aha, i jeszcze jedno! Farsz nie może być za mokry, bo wtedy ciasto się rozpadnie! Jak robisz z kapustą i grzybami, to dobrze odciśnij nadmiar soku. Powodzenia i smacznego! A jak Ci nie wyjdą, to wiesz, możesz zawsze wpaść do mnie na obiad! ;D
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.