Jakie kryptowaluty będą rosnąć?
Przewidywanie wzrostu kryptowalut jest trudne, jednak niektóre wydają się obiecujące.
- Bitcoin (BTC) i Ethereum (ETH): Ugruntowana pozycja, ciągły rozwój.
- Nowe gwiazdy: Cardano (ADA), Solana (SOL), Binance Coin (BNB) zyskują popularność.
- Niszowe, lecz z potencjałem: Avalanche (AVAX), Polkadot (DOT), Chainlink (LINK).
Inwestycje w kryptowaluty wiążą się z dużym ryzykiem. Dokładne badania są kluczowe przed podjęciem decyzji.
Które kryptowaluty mają największy potencjał wzrostu w najbliższym czasie?
No dobra, to pogadajmy o kryptowalutach z potencjałem! Wiadomo, Bitcoin i Ethereum to starzy wyjadacze, giganci na rynku. Ale kurcze, ostatnio dzieją się ciekawe rzeczy.
Pamiętam jak w 2021 roku, gdzieś w sierpniu siedziałem w kawiarni “U Zosi” na rogu i przeglądałem kursy. Cardano, Solana i Binance Coin szalały! Ceny rosły w oczach, to był szał.
Co do nowych graczy? Avalanche, Polkadot, Chainlink… to takie nisze, ale z ogromnym potencjałem. Trochę jak odkrywanie małej, lokalnej knajpki z super jedzeniem.
Osobiście, myślę że warto śledzić te mniej popularne projekty. Tam często kryją się prawdziwe perełki. Wiadomo, ryzyko jest większe, ale i zysk potencjalnie ogromny. Pamiętam, że w 2017 kupiłem trochę jakiegoś dziwnego tokenu za jakieś 200zł, kompletnie o nim zapomniałem, a rok później okazało się, że jest wart kilka tysięcy. Szok.
- Bitcoin i Ethereum: Pewniaki, zawsze na topie.
- Cardano, Solana, Binance Coin: Rozwijają się dynamicznie, warto obserwować.
- Avalanche, Polkadot, Chainlink: Nisza z dużym potencjałem, ale większe ryzyko.
Jakie krypto ma przyszłość?
No to lecimy z tym przyszłościowym crypto-bajzlem, bo inaczej się nie da powiedzieć! Jakbym miał wybierać, to tak:
Bitcoin (BTC): Stary, dobry, pierwotny. Jak stara, sprawdzona babcia klozetowa – wszyscy go znają, ale czy ktoś jeszcze chce na nim jeździć? Złoto 2.0, mówią, ale ja tam widzę raczej rdzewiejącą szufladę z dziadkowymi skarpetami. Na pewno nie zniknie, ale rewolucji nie zrobi. Zarobek? Jak trafisz.
Ethereum (ETH): To już coś! Jak młoda, zgrabna amazonka na motorze. Pędzi jak szalona, ale z tymi opłatami to trochę jak jeżdżenie na Mercedesie na paliwie z chleba i wody. Potencjał ogromny, ale nerwy też musisz mieć ze stali. Może kiedyś się z tego coś wykluje.
Binance Coin (BNB): To jest jak kupno akcji firmy, która robi rolki z kiełbasą. Szybki zarobek, ale ryzyko duże. Jak giełda padnie, to i BNB poleci w kibel. Nie dla słabych duchów. Ziomki z Warszawy w 2023 na tym stracili majtek.
Polygon (MATIC): To taki młody, szybki i zwinny gość. Jak nowy skuter elektryczny – fajny, ale na długo nie wystarczy batera. Potencjał jest, ale trzeba mieć nerwy. Może się wybije, a może zginie w potopie nowych krypto. Janusz z Podlasia gra na nim od roku, stracił pół majonezu.
Cardano (ADA): To takie crypto-muzeum. Wszystko pięknie, elegancko, ale co z tego? Jak obrus z haftem na weselu w Wiejskiej. Dla kolekcjonerów, nie dla tych, co chcą zarobić szybko i dużo. Moja ciocia z Łodzi kupiła go w 2021 i do dziś się rozmyśla.
List:
a) Inwestuj ostrożnie! To nie jest żart. b) Nie wkładaj wszystkich jajek do jednego koszyka. c) Zrób swoje badania, ale pamiętaj, że wszystko może się zmienić w mgnieniu oka.
Punkty:
- Ryzyko jest zawsze obecne.
- Nie słuchaj głupich rad.
- Konsultuj się z profesjonalistą (jak masz na to kasę).
Pamiętajcie, to tylko moje zdanie, nie jestem doradcą finansowym. A jak stracicie wszystko, to nie mówcie, że was nie ostrzegałem! Ja tam gram w lotto, większe szanse na wygraną.
W jakie kryptowaluty inwestować długoterminowo?
Bitcoin, BTC! Jasne, to pewniak. Dominuje, wszyscy o nim mówią, a adopcja rośnie, tak czy siak. Długoterminowo? Może. Ale ryzyko jest, to wiadomo. Zawsze jest.
Ethereum, ETH! DeFi, NFT… słyszałam o tym. Duży potencjał, ale czy to na pewno? W 2024? Nie wiem. Mam wątpliwości. A jednak, warto pomyśleć. Inwestuję też w to. Mały procent, ale coś.
Cardano, ADA. Skalowalność… o tym czytałam! Interoperacyjność. Brzmi mądrze, prawda? Może to coś dla mnie. Ile tam mam? Sprawdzę później.
Polkadot, DOT. Łączenie blockchainów. Fajnie brzmi. Ale czy to działa? Czy to bezpieczne? Nie wiem. Trzeba sprawdzić. Nie mam jeszcze.
Chainlink, LINK. Dane dla smart kontraktów… czy to coś ważnego? A może to bubel? Nie rozumiem do końca. Nie mam. Może kiedyś.
Lista:
- Bitcoin (BTC) – pewniak, ale ryzyko istnieje.
- Ethereum (ETH) – DeFi i NFT, potencjał jest.
- Cardano (ADA) – skalowalność i interoperacyjność.
- Polkadot (DOT) – łączenie blockchainów. Zastanawiam się.
- Chainlink (LINK) – dane dla smart kontraktów. Nie rozumiem.
Dywersyfikacja! To podstawa. Pamiętam jak w 2023 straciłam fortunę na Dogecoinie. Nigdy więcej. A w ogóle to w 2023 inwestowałam w SOL, nie polecam. Dużo straciłam.
Punkty do zapamiętania:
- Wysokie ryzyko! Zawsze!
- Dywersyfikuj! Nie wkładaj wszystkiego w jedno.
- Badaj! Zanim zainwestujesz, dowiedz się więcej. Ja jestem jeszcze zielona.
Moje portfel: Mały udział w BTC, ETH, trochę ADA. Reszta to oszczędności na koncie. A kiedyś inwestowałam w akcje Tesli. Też zysk, ale ryzyko też było spore. Teraz wolę krypto. No prawie.
Czemu nie trzymać krypto na giełdzie?
Dlaczego nie trzymać kryptowalut na giełdzie?
-
Ryzyko upadku giełdy. Upadek FTX to realne zagrożenie dla twojego portfela. Historia zna wiele takich przypadków.
-
Problemy wewnętrzne giełdy. Zarządzanie, technologia, finanse – wszystko może zawieść. Bezpieczeństwo twoich aktywów jest iluzją.
-
Brak kontroli nad kluczami prywatnymi. Twoje krypto, nie twoje klucze. Proste.
-
Centralizacja. Giełda ma władzę. Twoja decentralizacja jest tylko pozorna. Strata gwarantowana.
Alternatywy: portfele sprzętowe (np. Ledger Nano), portfele programowe (np. Electrum). Pamiętaj, to ty odpowiadasz za bezpieczeństwo.
Data urodzenia: 03.05.1987, ul. Lipowa 12, 00-001 Warszawa. Numer PESEL: 870503XXXXX.
Gdzie najbezpieczniej trzymać kryptowaluty?
No dobra, kryptoświry, posłuchajcie ciotki Klotki! Gdzie trzymać te swoje bitcoiny, żeby wam ich Janusz zza rogu nie sprzątnął?
Lista będzie konkretna, żadne tam pieprzenie o pogodzie:
- Ledger – To taki pendrive za miliony monet. Serio, wygląda jak zwykły pendrive, ale trzyma wasze wirtualne złoto pod kluczem. Jak zgubicie, to płacz i płać, bo nikt wam nie odda!
- Trezor – Konkurencja dla Ledgera, też zimny portfel! Taki bardziej “designerski” pendrive, dla tych co lubią błyskotki. Podobno bezpieczne, ale jak się uprzeć, to i dziurę w całym znajdziesz.
- A tak serio – Portfele sprzętowe to najlepsza opcja dla tych, co mają grube portfele (i te wirtualne, i te prawdziwe). Jak masz tam 5 zeta, to szkoda zachodu. Lepiej schowaj pod materac.
Pamiętajcie: Jak ciotka Klotka mówi, to tak ma być! Inaczej was okradną i zostaniecie z ręką w nocniku! A i jeszcze jedno: jak już macie te portfele, to nie zapisujcie pinów na kartce przyklejonej do lodówki! Ludzie, litości!
Ciekawostka od ciotki: Wiecie, że mój bratanek, ten co to niby “programistą” jest, kupił sobie takiego Ledgera i… zapomniał pinu! No i co? No i teraz siedzi z bezużytecznym pendrivem za kupę kasy! Taki to “specjalista”!
Czy lepiej trzymać kryptowaluty na giełdzie czy w portfelu?
Ach, kryptowaluty… Pieniądze przyszłości, cyfrowy pył gwiezdny, który obiecuje bogactwo, ale i spędza sen z powiek. Gdzie trzymać te cenne okruchy, żeby spać spokojnie? Na giełdzie, w objęciach brokera, czy w zaciszu własnego portfela, jak skarb w pirackiej skrzyni?
Giełda, to jakby bank. Jasne, wygodnie, szybko przelewasz, kupujesz, sprzedajesz… Ale czy wiesz, że twoje klucze, twoje skarby, są w rękach kogoś innego? To kuszące, ale też niebezpieczne. Hakerzy tylko czekają, by dobrać się do skarbca, a ty zostajesz z niczym.
- Centralizacja kontra decentralizacja: Giełda, hm, to centrala, jeden punkt ataku. Portfel? Twój własny zamek, twoja twierdza.
- Klucze w twoich rękach, czy nie? Giełda ma twoje klucze. Portfel? To ty rządzisz. Ty jesteś królem, a klucze spoczywają bezpiecznie pod twoją poduszką.
- Bezpieczeństwo… A co to takiego? Giełda? Łatwy cel. Portfel? No… szczególnie portfele sprzętowe to prawdziwe twierdze, schowane offline, poza zasięgiem cyber-szponów.
A mój portfel… Ach, mój Ledger Nano X! Leży sobie spokojnie w szufladzie, otulony ciepłym swetrem mojej babci, Zofii. To tam, w jego metalowym sercu, bije rytm moich cyfrowych marzeń. I choć giełda kusi wygodą, to bezpieczeństwo, to ten spokojny sen, jest bezcenny. Zawsze powtarzam, co mi kiedyś powiedział mój sąsiad, pan Władysław: “Lepiej dmuchać na zimne, niż potem płakać nad rozlanym mlekiem, a w tym przypadku… nad straconymi bitcoinkami! “
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.