Ile ludzi gra na Giełdzie?
Ile osób gra na giełdzie?
Dokładna liczba graczy giełdowych jest niemożliwa do precyzyjnego określenia. Miliony inwestują, ale tylko część aktywnie spekuluje. Dane różnią się znacznie w zależności od źródła i definicji „gry”. Liczba zmienia się dynamicznie pod wpływem wahań rynkowych. Aktywnych spekulantów jest znacznie mniej niż ogólnej liczby inwestorów.
Ilu graczy aktualnie angażuje się w transakcje na Giełdzie Papierów Wartościowych?
Ustalenie ilu ludzi tak serio “gra” na giełdzie… Ech, to prawie jak próba złapania wiatru.
Zależy co rozumiemy przez “gra”. Czy to ten wujek Staszek, co kupił raz akcje Orlenu ’98 i trzyma do dziś? Czy może ten koleś od day tradingu, co na apce w telefonie siedzi non stop?
Ja pamiętam, jak w 2020 roku, podczas tej całej pandemii, nagle wszyscy się rzucili na te akcje. Znajomy, co na co dzień pizzę wozi, zaczął mi opowiadać o rolowaniu opcji i short squeezach. Szok, po prostu szok. Na pewno wtedy przybyło “graczy”, bo nudy i nadzieja na szybki zysk.
Nie ma co się oszukiwać, to zależy od tego co się aktualnie dzieje na rynku.
Ile ludzi w Polsce inwestuje na giełdzie?
No dobra, panie kolego, skoro już pytasz, to się dowiecie! Ile tych naszych rodaków bawi się w wilka z Wall Street?
- Na dzień dobry, mamy prawie 1,8 miliona rachunków maklerskich. Jakby co czwarty Polak miał dostęp do parkietu. Tylko czy każdy z nich wie, co z tym fantem zrobić? Hmm…
- Z tej bandy szaleńców, co klika w te cyferki, prawie 1,7 miliona to internetowi wyjadacze. Pewnie siedzą w piżamach i myślą, że zaraz obok kury znoszącej złote jajka odkryją.
- A teraz gwóźdź programu: tylko 246 tysięcy rachunków jest naprawdę aktywnych. Czyli reszta, co? Zapisana, ale jakby ich nie było? Statystyka lubi takie paradoksy. Dawidzie!
Dodatkowa ciekawostka: Moja ciotka Grażynka, lat 68, też ma rachunek. Kupiła akcje “Kogucika Złotopiórka” (lokalny producent jaj) bo “ładnie brzmiało”. No i powiedz, czy to nie jest definicja polskiego inwestora?! Inwestorem jest każdy, kto ma rachunek, niezależnie od tego, czy wie, co robi. A na giełdzie, jak w życiu, raz na wozie, raz pod wozem. Ale przynajmniej jest o czym gadać przy niedzielnym rosole, co nie?
Ilu Polaków inwestuje na giełdzie?
3-4 miliony? Serio? To mało! Myślałam, że więcej. A może jednak nie? Wiesz co, licząc tylko tych, co w akcje, to pewnie mniej. Fundusze, obligacje… to już inna bajka. Moja ciocia Basia inwestuje w złoto, ale czy to się liczy? Nie wiem. Zastanawiam się… czy to 10% to w ogóle realne? Chyba nie. To za mało. Ludzie się boją, tak mi się wydaje, ale inflacja… szaleje! Musi być więcej.
Lista rzeczy, w które ludzie inwestują:
- Akcje
- Obligacje – w 2024 dużo się mówi o obligacjach skarbowych.
- Fundusze inwestycyjne – ktoś mi mówił o jakimś super funduszu.
- Kruszce – złoto rządzi!
- Kryptowaluty – może trochę ryzykowne… ale zyski…
Punkt drugi:
- Ile osób? 3-4 miliony to zdecydowanie za mało, ale 10% populacji to też przesada. Może 5-7 milionów? Trudno powiedzieć. Potrzebuję dokładniejszych danych.
Punkt trzeci:
- Gdzie szukać info? GUS? Narodowy Bank Polski? Może jakieś raporty? Muszę poszukać. A może statystyki giełdy? Gdzieś to musi być!
Mam dość! Gdzie znaleźć wiarygodne dane? No dobra, spokojnie. Znaleźć dane GUS i raporty NBP. To na początek. Będę szukać. Jutro sprawdzę. Może znajdę coś w necie. Teraz już nie mam siły.
Jaki procent Polaków inwestuje na giełdzie?
Kurczę, giełda… Zawsze mnie to trochę przerażało. Pamiętam, jak w 2010 roku siedziałam u babci na wsi, a ona z takim przejęciem oglądała te wszystkie wykresy w telewizji. Ja wtedy to bardziej myślałam o tym, żeby pójść na lody. Ale ona mówiła, że “na giełdzie można zarobić fortunę”. No i właśnie wtedy coś tam we mnie zasiała…
Teraz, w 2024 roku, niby człowiek mądrzejszy, niby internet pod ręką, ale jakoś tak ciągle mi to daleko. I wiesz co? Chyba nie jestem sama. Bo z tego co widziałam gdzieś w necie, to aż 45% Polaków nie wchodzi w te inwestycje giełdowe. Głównie przez to, że… no właśnie, boją się, że nie mają o tym zielonego pojęcia. I ja się z nimi totalnie zgadzam!
- Brak wiedzy – to jest bariera numer jeden.
- Stres – no bo kto chce stracić swoje ciężko zarobione pieniądze?
- I w sumie… brak czasu? Bo żeby się tym na poważnie zająć, to trzeba naprawdę sporo poczytać i się w to wkręcić.
Ale w sumie… może kiedyś? Może jak babcia już nie będzie mogła mi doradzać. Ale póki co, zostanę przy lokacie w banku. Tak bezpieczniej.
W co inwestują Polacy?
Polacy inwestują w konkretne aktywa. Bez sentymentów.
- Waluty obce – 11% stawia na dywersyfikację. Euro, dolar, frank? To ich sprawa.
- Złoto i srebro – 10% szuka bezpiecznej przystani. Klasyka zawsze w cenie.
- Nieruchomości – 8% wierzy w beton. Wynajem? Spekulacja? Nie wnikam.
- Produkty inwestycyjne w banku – 7% idzie na łatwiznę. Fundusze, lokaty? Nuda.
- Obligacje – 7% szuka stabilnego zysku. Skarb Państwa? Korporacyjne? Ryzyko zawsze istnieje.
- Akcje – 6% gra na giełdzie. Wysoki potencjał, wysokie ryzyko.
- Ziemia – 6% kupuje pod inwestycje. Rolna? Budowlana? Kwestia strategii.
Anna Kowalska, doradca finansowy. Nie pytaj mnie o radę. Sam musisz podjąć decyzję. Nr licencji 12345.
Jaki procent Polaków posiada akcje?
Inwestycje Polaków, rok 2024:
-
Akcje: 6%
-
Waluty obce: 11% (najczęściej!)
-
Złoto/Srebro: 10%
-
Nieruchomości: 8%
-
Produkty inwestycyjne w banku: 7%
-
Obligacje: 7%
-
Kupno ziemi: 6%
Komentarz: Rynek akcji pozostaje niszowy. Preferują stabilne waluty. Złoto i nieruchomości – klasyka zachowania kapitału. Mówi Ewa Nowak.
Jaki procent ludzi w Polsce nie ma oszczędności?
No wiesz… 23:57… siedzę tak i myślę… o tych pieniądzach… albo raczej o ich braku. Te statystyki… zrobiły na mnie wrażenie. Połowa… Połowa Polaków… to dużo. Naprawdę dużo. Myślę o mojej cioci Hani, wiesz, tej z Krakowa? Ona zawsze miała ciężko. A teraz? Też pewnie nic nie odkłada.
- 53% Polaków – to straszne. Prawie wszyscy wokół mnie. A ja? Ja ledwo wiążę koniec z końcem.
Z tego badania z 2024 roku wynika, że:
- 29% odkłada 251-500 zł. To całkiem sporo, jak na polskie realia, nie?
- 20% odkłada 501-1000 zł. Wow. Bogacze. Zazdroszczę.
Ale ta połowa… wciąż w głowie mi siedzi. Połowa. Jakbym patrzyła na Kraków z okna pociągu – tyle ciemnych okien, tyle pustych portfeli. Wiesz, co czuję? Taką beznadziejną bezradność… i złość. Złość na cały system. Na ceny, na rząd, na wszystko. I żal do samej siebie, że też nic nie odkładam.
Pomyśl tylko… 53%. Toż to katastrofa. A może to ja jestem tą katastrofą? Czy ja jestem w tej połowie? Tak, jestem… w tej połowie… bez oszczędności. Kurde. Trzeba coś zmienić. Ale jak? Nie wiem. Już późno. Idę spać.
Ile średnio Polacy mają oszczędności?
Oszczędności Polaków? Ech, temat rzeka… Z tego co kojarzę z badania Assay Index, to średnia oszczędności Polaka, jeśli w ogóle coś ma odłożone, wynosi około 30 tysięcy złotych.
No ale zaraz, bo to przecież tylko średnia. Prawda jest taka, że spora część z nas, konkretnie 44%, nie ma żadnych oszczędności. To jest zatrważające, naprawdę!
Pamiętam jak w zeszłym roku, w wakacje w Mielnie, siedziałem z kumplem Tomkiem przy piwku i gadaliśmy właśnie o kasie. On wtedy przyznał, że ma odłożone może z 5 tysięcy. Trochę mnie to zaskoczyło, bo Tomek zarabia całkiem nieźle, ale z drugiej strony wiem, że lubi sobie pożyć. No i jak tu odkładać, kiedy wokół tyle pokus, haha!
Wracając do tych średnich 30 tysięcy – myślę, że to zawyżona kwota. Znam sporo osób, które żyją od wypłaty do wypłaty i nie mają możliwości, żeby cokolwiek zaoszczędzić. Koszty życia rosną, a pensje niekoniecznie. No nic, trzeba się brać do roboty i zacząć odkładać, choćby po 100 złotych miesięcznie. Każda złotówka się liczy!
Czy pieniądze na giełdzie są bezpieczne?
No wiesz… bezpieczne? Na giełdzie? To takie… skomplikowane. W 2023 roku straciłam sporo na kryptowalutach, naprawdę sporo. Nie śpię po nocach przez to. A bank? Lokaty? Nuda, ale przynajmniej nie stracisz wszystkiego.
Lista rzeczy, o których myślę:
-
Ryzyko: Giełda to ruletka. Możesz zarobić fortunę, ale równie dobrze możesz stracić wszystko. To naprawdę zależy od szczęścia, czasem od wiedzy, ale głównie od tego, jak akurat pójdzie.
-
Banki: To bezpieczniejsze. Ale też nie idealnie. Pamiętam aferę z Amber Gold. Wiesz? To było straszne. To pokazuje, że nawet w bankach nic nie jest pewne. Chociaż teraz, w 2023, powinno być lepiej. Mam nadzieję.
-
Obligacje: To coś pośredniego. Bardziej bezpieczne niż akcje, ale mniej niż lokaty. Mniej emocji, ale i mniej zysku.
-
Moje doświadczenia: W tym roku straciłam około 5000 złotych na giełdzie. Płakałam wtedy. Nigdy więcej. Lepiej bezpiecznie. Może w przyszłym roku spróbuję ponownie, ale z mniejszą ilością pieniędzy.
-
Podsumowanie: Nie ma prostej odpowiedzi. Wszystko zależy od twojej tolerancji na ryzyko i od tego, ile możesz stracić. Ja wolę bezpiecznie, nawet jeśli nie zarobię fortuny. Może za kilka lat zmieni się moja opinia. Teraz chcę po prostu spać spokojnie.
Dodatkowe informacje: Dr Bańbuła mówił o różnych czynnikach wpływających na bezpieczeństwo inwestycji. To było bardzo zawiłe, szczerze mówiąc, nie zrozumiałam wszystkiego. Ale jedną rzeczą, którą zapamiętałam jest to, że dywersyfikacja jest kluczowa. To znaczy, że nie należy wkładać wszystkich jajek do jednego koszyka.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.