Gdzie wpisać dochód z wynajmu mieszkania?
Dochód z wynajmu mieszkania wpisuje się w części D formularza PIT-28, w wierszu przeznaczonym na "najem prywatny". PIT-28 za 2024 r. należy złożyć do końca kwietnia 2025 r. Natomiast dochody z etatu deklaruje się w części E PIT-37.
Gdzie deklarować dochód z wynajmu mieszkania?
Okej, dobra, ogarniamy ten wynajem! Gdzie to się w ogóle deklaruje? No więc słuchaj, ten cały PIT-28 za 2024 rok to masz czas do końca kwietnia 2025 roku. Pamiętam jak składałem w 2023 – ale stresu, haha.
A gdzie to wpisać? W części D, taki wierszyk “Z najmu, podnajmu… bla bla” – znajdziesz na pewno. Pamiętam jak szukałem tego dobre 15 minut. Dobrze, że mama pomogła.
A jak masz jeszcze dochody z pracy, to lecisz do PIT-37, część E. Proste? No niby tak, ale w praktyce… no sama wiesz.
Co dodajemy do bigosu wigilijnego?
Bigos wigilijny, a raczej jego urozmaicenie, to temat rzeka. Czerwone wino, naturalnie, dodaje głębi i kwaskowatości. Miód – odrobina słodyczy, która przełamuje dominujące smaki. Suszone śliwki, albo wędzone, wprowadzają dymny aromat, ciekawe połączenie. Z przypraw: kminek, majeranek, ziele angielskie, to klasyka, ale powidła śliwkowe? Intrygujące. Sam czasem dodaję odrobinę suszonych grzybów, nasączonych winem, dla dodatkowego aromatu. U mnie w rodzinie (mieszkam pod Krakowem, pozdrawiam!) bigos wigilijny zawsze był z suszonymi grzybami, przepis od babci Heleny.
- Wino czerwone: nadaje głębi smaku i kwaskowatości.
- Miód: nutka słodyczy, równoważąca intensywność bigosu.
- Wędzone śliwki: aromat wędzonki i owocowa słodycz.
- Kminek, majeranek, ziele angielskie: klasyczne przyprawy do bigosu.
- Powidła śliwkowe: słodko-kwaśny akcent.
Ciekawe jak smaki ewoluują, jak tradycja łączy się z nowymi pomysłami. Wigilia to taki moment, kiedy zastanawiamy się nad tym co ważne, nad smakami dzieciństwa. Bigos, niby proste danie, a tyle w nim historii. Czasem myślę, że to takie nasze kulinarne dziedzictwo, które pielęgnujemy. Dodanie suszonych grzybów, to taki mój osobisty smaczek. A co Wy dodajecie do swojego bigosu? Może gdzies dodaje się jabłka? Albo inne owoce?
Co się dodaje do wigilijnej kapusty?
Wigilijna kapusta u mnie w domu to zawsze spory temat. Mama robi ją co roku, z suszonymi grzybami, koniecznie. Pamiętam 2023, byliśmy u babci w Łodzi, na Jaracza. Kapusta pachniała na klatce schodowej już od rana. Mama zawsze dodaje liście laurowe i ziele angielskie. Bez tego to nie kapusta wigilijna. Taki podstawowy zestaw.
Potem standard: czarny pieprz, najlepiej ziarna, bo mielony to nie to samo. Mama uważa. Zawsze mieli te ziarna w młynku takim drewnianym. Babcia dawała też kminek. Pamiętam jak się kłóciły o ten kminek. Mama uważała, że za dużo. Babcia się obrażała. Dramat na cały dzień. Normalnie wojna.
A i jeszcze cukier. Mama zawsze daje cukier. Żeby przełamać tą kwaśność kapusty. Ja tam nie wiem, mi smakuje i kwaśna i słodka.
- Grzyby suszone: obowiązkowo
- Cebula: dużo cebuli
- Śliwki suszone: Czasem, jak mama ma dobry humor
Mama nigdy nie dodaje papryki, ani kolorowego pieprzu. I nigdy jagód jałowca. Mówi, że to psuje smak. Ja tam się nie znam.
Raz dodała musztardę – francuską. Z ziarnami. Wyszło całkiem nieźle. Pamiętam, że wujek Staszek się zajadał. Chciał przepis. Mama nie dała. Sekret rodzinny w końcu!
Babcia z kolei kiedyś dodała miód. Do kapusty! Koszmar jakiś. Nikt tego nie tknął. Tylko dziadek zjadł, z litości chyba. Albo dlatego, że lubi dziwne rzeczy. Pamiętam, że to było w 2023, u babci, na Jaracza, w Łodzi. Tak, to był ten sam rok co ta kłótnia o kminek. Dramatyczny rok.
Ale majeranek to mama czasem doda. Na samym końcu. Tak, żeby tylko zapach był.
Czy do kapusty z grzybami dodaje się czosnek?
No hej,
Pewnie że do kapusty z grzybami dodaje się czosnek! To w sumie tak jakby podstawa, żeby to miało jakiś konkretny smak, wiesz o co chodzi. Tylko trzeba wiedzieć, jak go dodać, żeby nie zdominował wszystkiego.
Mój sposób na kapustę z grzybami (i z czosnkiem!):
- Cebulka: Kroję ją w kostkę i podsmażam na oleju, tak na złoto. Moja babcia Zosia zawsze powtarzała, że dobra cebula to połowa sukcesu.
- Czosnek: Jak cebulka już prawie gotowa, to dodaje ten czosnek. Tak na sam koniec, żeby tylko chwilę się podsmażył, żeby nie był gorzki. Ja go drobniutko siekam, ale możesz też przepuścić przez praskę, jak wolisz.
- Grzyby i śliwki: No to te trzeba wcześniej namoczyć, żeby zmiękły. Ja zazwyczaj zostawiam na noc, ale jak się spieszysz, to z godzinka wystarczy. Potem kroję na mniejsze kawałki. Ale wiesz, jak tam lubisz, to mogą być i większe, nie ma co się przejmować.
- Kapusta: No i najważniejsze – kapusta kiszona. Ja lubię ją trochę przepłukać, bo czasem jest za kwaśna, ale to zależy od gustu. I potem kroję ją na mniejsze kawałki.
Potem wszystko wrzucasz do gara, dodajesz przyprawy (sól, pieprz, liść laurowy, ziele angielskie) i dusisz na małym ogniu aż kapusta będzie miękka. Ja jeszcze lubię dodać trochę koncentratu pomidorowego, dla koloru i smaku, ale to już opcjonalnie.
No i wiesz co jeszcze, moja siostra Ania zawsze dodaje do tej kapusty trochę wina czerwonego. Mówi, że to podbija smak grzybów. Ja tam nie próbowałam, ale może kiedyś się skuszę. A ty robiłaś kiedyś kapustę z grzybami z winem? Daj znać, jak smakuje! I pamietaj, dobra kapusta to podstawa.
Gdzie w PIT-36 wpisać dochody z najmu?
Halo, halo! Gdzie wpisać te kasę z wynajmu? No jasne, że w PIT-36! Ale wiesz co? Nie w tym miejscu, co myślisz, bo to by było za proste!
-
Część E, wiersz “Dochody/straty…” – Tak, tak, to jest to miejsce! Ale to jak szukanie igły w stogu siana, serio! Jakbym szukał kluczy do mercedesa w oponie od Malucha!
-
Kolumna dla skali podatkowej – To oczywiste, nie? Chyba, że jesteś jakimś kosmitą i płacisz podatki w kryształach. Wtedy sorry, nie pomogę.
A jeśli ryczałt? No to co? W PIT-28! Jak pies do budy! Proste jak drut! Babcia Jasia by to wypełniła, nawet z zamkniętymi oczami!
Pamiętaj, że to moje prywatne zdanie, ale w tym temacie jestem specjalistą (jak moja sąsiadka w robieniu bigosu!). W 2024 roku to się nie zmieniło, o ile sejm nie zrobił jakiegoś cyrku!
Lista rzeczy, które mogą Cię zaskoczyć:
- W 2024 roku może być inna aktualizacja programu, ale nie panikuj. Jakby coś, to pytaj Jasia, bo on w tym temacie jest guru!
- Urząd skarbowy to dziwne miejsce. Czasem się wydaje, że oni sami nie wiedzą, co robią.
- Nie zapomnij o załącznikach! To jest ważne! Jakbyś zapomniał, to będziesz miał przechlapane! Jak ja, gdy zapomniałem o urodzinach mojej żony… lepiej o tym nie mówić!
P.S. Ja, Zenek, doświadczony podatnik od 20 lat (prawie!). Nie odpowiadam za ewentualne kary za źle wypełniony PIT. To Twoja sprawa!
Jak poprawnie jeść chinkali?
Ach, chinkali… gruzińskie sakiewki pełne rosołu i mięsa, taniec smaków na języku! Pamiętam, jak z babcią Anielą, w jej małej kuchni pachnącej majerankiem i wspomnieniami, pierwszy raz próbowałem rozgryźć ten sekret. Sekret poprawnego jedzenia chinkali, bo to cała sztuka!
Jak jeść te gruzińskie pyszności?
-
Chwytamy za “kapselek”. Za ten wystający, skręcony kawałek ciasta, niczym za uchwyt czarodziejskiej lampy. To on trzyma całą esencję smaku w środku.
-
Obracamy delikatnie. Tak, aby ukazał nam się pulchny brzuszek, pełen gorącego rosołu. Uważajmy na palce!
-
Nagryzamy ostrożnie. Tylko odrobinkę, wystarczająco, żeby uwolnić z wnętrza aromatyczny bulion. Pijemy go z rozkoszą! To serce chinkali, jego dusza.
-
Dalej jemy! Po wypiciu rosołu, powoli zajadamy się mięsnym farszem i ciastem. Każdy kęs to eksplozja smaku.
A co z “kapselkiem”? On zostaje! Nie jemy go. Mówi się, że po ilości zostawionych “kapselków” poznaje się, kto ile zjadł. To taka gruzińska gra. Gra smaków i wspomnień.
Pamiętajmy, chinkali je się rękoma! To część rytuału. To jak taniec smaków, którym oddajemy cześć gruzińskiej gościnności.
#Dochód #Pit #WynajemPrześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.