Co oznacza skrót WIG20?

15 wyświetlenia

WIG20... słyszę to i od razu myślę o nerwowych inwestorach wpatrujących się w monitory. To taki barometr nastrojów na naszej giełdzie, indeks pokazujący, jak radzą sobie te największe firmy. Niby tylko 20 spółek, ale ich kondycja potrafi mocno wpłynąć na to, co dzieje się z mniejszymi graczami i w ogóle na nasze postrzeganie polskiej gospodarki. Jak WIG20 rośnie, to mam wrażenie, że i optymizm wokół mnie jakoś się podnosi.

Sugestie 0 polubienia

WIG20… Ech, sama nazwa wywołuje u mnie taki lekki dreszcz. Pamiętam, jak mój wujek, taki zapalony gracz giełdowy, ciągle o nim mówił. Monitory, wykresy, nerwowe klikanie myszką… Mówił, że to taki papierek lakmusowy polskiej gospodarki, wiesz? Niby tylko dwadzieścia firm, no ale jakie! Te największe, te, które ciągną za sobą resztę. Czy to fair? Nie wiem, sama się na tym nie znam za bardzo. Ale widzę, że jak WIG20 spada, to wszyscy dookoła jakoś tak… markotnieją. A jak rośnie? No to wiadomo, euforia! Pamiętam, jak raz skoczył o kilka procent, wujek dzwonił chyba do wszystkich, żeby się pochwalić! A ja? Cieszyłam się razem z nim, chociaż tak do końca nie rozumiałam, o co tyle hałasu. Przecież to tylko jakiś indeks, zbiór liczb, tak? Ale potem, jak poszłam do sklepu i zobaczyłam, że ceny też jakoś tak… poszły w górę, to zaczęłam się zastanawiać. Może jednak ten WIG20 to coś więcej niż tylko cyferki na ekranie? Może faktycznie odzwierciedla to, co się dzieje w kraju, jak się czujemy, czy jesteśmy optymistami, czy raczej… no wiesz. Sama nie wiem. Wujek mówił coś o badaniach, że te 20 spółek stanowi ileś tam procent całej giełdy… Nie pamiętam dokładnie ile, ale dużo! No i że to one wpływają na nastroje inwestorów, a potem na całą gospodarkę. Brzmi skomplikowanie, prawda? Może kiedyś sama się w to zagłębię. Na razie wolę cieszyć się, jak WIG20 idzie w górę, i mieć nadzieję, że to oznacza dobre czasy. A jak spada? To po prostu staram się o tym nie myśleć.

#Giełda #Indeks #Wig20