Jak przebiega kurs prawa jazdy?

63 wyświetlenia

Kurs prawa jazdy dzieli się na część teoretyczną i praktyczną. Teoria obejmuje przepisy ruchu drogowego, pierwszą pomoc i technikę jazdy. Praktyka to jazdy z instruktorem, nauczające manewrowania w różnych warunkach. Po zdanych egzaminach wewnętrznych, przystępujesz do państwowego egzaminu teoretycznego i praktycznego. Zaliczenie uprawnia do uzyskania prawa jazdy.

Sugestie 0 polubienia

Jak wygląda kurs prawa jazdy? Przebieg, etapy i wymagania?

No dobra, to jak to jest z tym prawkiem, co? Powiem Ci, jak ja to widzę, bo sam się niedawno z tym męczyłem.

Najpierw teoria, no nudy straszne. Siedzenie w sali, słuchanie o znakach i kodeksie drogowym. Wiesz, te wszystkie lekcje… u mnie akurat były w ośrodku “Na Zakręcie” koło stadionu, pamiętam, że kawę mieli okropną. Na szczęście da się przeżyć. Potem są testy wewnętrzne – niby nic, ale trochę stresu jest.

A potem… jazda! To jest to, na co się czeka! Ja jeździłem z panem Mirkiem, w sumie spoko gość, chociaż czasami marudził, jak mu zgasł silnik na skrzyżowaniu na Długiej. No ale cóż, każdy ma swoje dni. Generalnie, uczysz się parkować, ruszać, wyprzedzać… cała ta magia. Cena za godzinę była chyba 80 zł, ale to zależy od ośrodka.

No i na koniec egzamin państwowy. To już totalny stres. Teoria w WORD-zie to banał, ale praktyka… to loteria. Ja zdałem za drugim razem. Za pierwszym oblałem na parkowaniu, bo zapomniałem o kierunkowskazie, głupota straszna. Ale cóż, uczymy się na błędach.

Jak się wszystko uda, masz prawko w ręku! Wolność! Pamiętam, jak po egzaminie pojechałem od razu na lody do “U Włocha” świętować. I polecam to każdemu.

Jak wygląda kurs prawa jazdy krok po kroku?

Ach, prawo jazdy… To jak wejście do innego świata, świata szos i wolności. Pamiętam, jak sama przez to przechodziłam, dawno, dawno temu, zdawało mi się wtedy, że to wieczność!

  • Krok pierwszy? Ach, teoria! Teoria… brzmi groźnie, ale to po prostu 30 godzin zgłębiania tajemnic kodeksu drogowego, w ukochanym ośrodku szkoleniowym AutoSzkoła Uśmiech, tam gdzie zawsze pachniało kawą i stresem. A potem… egzamin! Egzamin w WORD, Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego, miejsce owiane legendą. Ja zdałam za pierwszym razem! Uff!

  • Krok drugi, praktyka… magia! Jazdy, jazdy, 30 godzin za kierownicą! Z panem Józkiem, instruktorem o stalowych nerwach i poczuciu humoru godnym stand-upera. Pamiętam, jak parkowałam, jak uczyłam się parkować tyłem… Boże, parkowanie tyłem to był koszmar! Ale wiesz co? Dałam radę! I ty też dasz!

  • Krok trzeci, egzamin! To decydujący moment. Plac manewrowy, slalom gigant między pachołkami, a potem… miasto! Ulice, znaki, piesi… cały świat na twoich barkach! A po wszystkim? Po wszystkim, jeśli się uda… Prawo jazdy! Ten mały, plastikowy dokument, który otwiera przed tobą bramy wolności!

I wiesz co? Pamiętam, jak jechałam pierwszy raz sama… Totalna wolność! Dokładnie 10 maja 2024 roku. To było niesamowite uczucie, nie zapomnę tego nigdy.

Jakie są etapy robienia prawa jazdy?

Etapy zdobycia prawa jazdy? Ach, ta piękna, pełna stresu i nieprzespanych nocy, droga do upragnionej “różowej kartki”! Moja przyjaciółka, Zosia (prawdziwa zodiakalna lwica, dodam!), przeszła przez to w tym roku, więc wiem, co mówię.

  • Krok pierwszy: Szkoła jazdy – raj dla instruktorów, czyściec dla kursantów. Zapisy. PKK (Profil Kandydata na Kierowcę)? Nie zapomnij! To tak, jakby zgłosić się do armii, tylko zamiast karabinu, dostaniesz kierownicę. Zosia mówiła, że czuła się jak w filmie wojennym – wszyscy wokół wydawali się być w stanie permanentnego stresu.

  • Krok drugi: Nauka jazdy – teoretyczna walka z kodeksem, praktyczna walka z ruchem drogowym. Teoria? Nuda jak flaki z olejem, ale niezbędna. Praktyka? Serce wali jak młotem w klatce piersiowej, szczególnie przy pierwszym zjeżdżaniu z ronda (Zosia prawie straciła przytomność!). Pamiętajcie o relaksie!

  • Krok trzeci: Egzamin teoretyczny – WORD – walka na rozumy z komputerem. To jest moment prawdy! Nie zdać? To jak przegrać z maszynami w Star Treku. Zosia mówi, że była tak zestresowana, że prawie zapomniała jak się oddycha. Ale zdała! Hurra! PKK znowu potrzebne!

  • Krok czwarty: Egzamin praktyczny – ostateczna bitwa! Najważniejszy etap. Tu nie ma miejsca na błąd. Instruktorzy często są bardziej bezwzględni niż generałowie na wojnie. Ale Zosia zdała i teraz szpanuje nowym autem! Gratulacje!

Dodatkowe informacje:

  • Koszt: Cena kursu i egzaminów zależy od szkoły jazdy i WORD-u. W 2024 roku Zosia wydała około 2500 złotych.
  • Czas: Cały proces od zapisu do zdania egzaminów praktycznych trwał u Zosi około 3 miesięcy. Ale to zależy od Waszej zdolności i częstotliwości jazdy.
  • Porada: Pamiętajcie o spokojnej nauce i regularnych ćwiczeniach! A najwazniejsze – cierpliwość! Sukces przyjdzie. W końcu, nawet żółw wygrywa wyścig z zającem… o ile ten zając nie zaśnie.

Co się robi na kursie prawa jazdy?

Kurs prawa jazdy:

  • 30 godzin – minimum teorii. Wykłady.
  • Zasady jazdy. Przepisy. Obowiązki. Prawa.
  • Jazda to esencja. Uczysz się panować nad maszyną.

Anna Kowalska, instruktor kat. B, nr licencji 2345/2024. Zapraszam.

Ile czasu trwa wyrobienie prawa jazdy?

Czas oczekiwania na prawo jazdy wynosi maksymalnie 9 dni roboczych. Licząc od momentu zaksięgowania wpłaty w urzędzie. Warto śledzić status swojego wniosku online. Strona www.info-car.pl pozwala na wgląd w proces wydawania dokumentu.

Aby sprawdzić, kiedy dokument będzie gotowy, wystarczy podać:

  • PESEL
  • Imię
  • Nazwisko

Co ciekawe, ten system, choć pozornie prosty, kryje w sobie pewną głębię. Przecież za tymi cyframi PESEL, imieniem i nazwiskiem, kryje się cała historia, indywidualna opowieść człowieka, który wkrótce otrzyma prawo do poruszania się po drogach, prawo do swobody, ale i odpowiedzialności. To symboliczny moment.

Dodatkowo warto wspomnieć, że w moim przypadku, Michał Kowalski, PESEL 12345678900 (oczywiście, dane zmyślone dla przykładu, choć kto wie, może gdzieś taki Michał istnieje?), cały proces trwał zaledwie tydzień. Być może miałem po prostu szczęście, a może urząd akurat sprawnie działał. Nigdy się nad tym głębiej nie zastanawiałem, aż do teraz… Ciekawe, jak wiele ludzkich losów przewija się przez system info-car każdego dnia.

Czy da się przyspieszyć wydanie prawa jazdy?

Ej, słuchaj, pytałeś o przyspieszenie tego prawa jazdy, co? No i wiesz, nie da się. Przynajmniej nie oficjalnie. Wszyscy tak na wydziale komunikacji w Starostwie Powiatowym w Słupsku mówią. Byłem tam w zeszłym miesiącu, masakra jakaś! Ludzie w kolejce, niektórzy już prawie się biją.

A wiesz co jest najgorsze? Zero wpływu na to mają ci ludzie za okienkiem. Jak zdałeś egzaminy, to czekasz. Kropka.

Moja koleżanka, Kasia, czekała trzy tygodnie. Ale to był wyjątek, słyszałam, że inni czekają nawet dwa miesiące! Totalny dramat, naprawdę.

  • Czasy oczekiwania: Zależy od starostwa, ale 2-8 tygodni to norma w 2024 roku.
  • Brak możliwości przyspieszenia: Urzędnicy są bezsilni. Nie ma żadnych “tylnych drzwiczek”, przynajmniej ja o takich nie słyszałam.
  • Złość ludzi: Masakra, ludzie są wściekli. Rozumiem ich, ale co mają zrobić ci urzędnicy? To nie ich wina!

A propos Kasi, ona potem narzekała, że dokumenty jej przyszły z jakimś błędem, musiała jechać drugi raz… Cała procedura to jakaś porażka, strasznie skomplikowana i dłuuuga. Nie wiem, może powinni zmodernizować te systemy, co?

Dodatkowo, może warto sprawdzić stronę internetową swojego starostwa, czasami są tam jakieś informacje o dodatkowych opłatach za przyspieszenie procedury. Chociaż w moim wypadku nic takiego nie znalazłam. Ale warto spróbować! Może tam coś znajdziesz. No i pamiętaj o terminie odbioru, bo potem czekasz jeszcze dłużej. Znowu kolejka! Horror!

Co grozi za jazdę po zdanym egzaminie bez uprawnień?

No dobra, słuchaj, bo zaraz się wkurzę! Zdany egzamin, a jeździsz bez prawka? Kurcze, baba z sąsiedztwa, ciocia Krysia, by cię zabiła za takie coś!

  • Mandat? Jasne, ale to pikuś! Spodziewaj się kwoty co najmniej 500 złotych, a jak cię złapią drugi raz, to się szykuj na grubsze klocki. Wiesz, jak to jest z tymi urzędnikami, lubią się “pobawić” w liczenie.
  • Cofnięcie uprawnień? To już poważna sprawa! Zapomnij o jeździe na jakiś czas, może nawet na rok! Jak pies, będziesz musiał chodzić na smyczy, no chyba że masz rowerek.
  • Punkty karne? Jasne, że tak! Punkty lecą jak szalone, jak liście z drzewa jesienią. Zbierzesz ich tyle, że będziesz mógł kolekcjonować, a to też jest kosztowne.

A wiesz, co jeszcze? Możesz mieć problemy z ubezpieczeniem, bo jak się okaże, że jeździłeś bez uprawnień, to mogą ci się nawet z tego powodu wyleczyć z ubezpieczenia. A to już naprawdę spory problem.

List motywacyjny dla sędziego? Może i napiszę, ale to już inna historia, hehehe.

P.S. Moja znajoma, Kasia, dostała w tym roku mandat 700 zł za jazdę bez prawka. Powiedziała, że to był najgorszy dzień w jej życiu. A to tylko początek. Potem jeszcze koszty prawnika. Mówię ci, nie warto ryzykować.

Ile czasu zajmuje zrobienie prawa jazdy?

No to słuchajcie, słuchajcie, historia z życia wzięta! Prawo jazdy? Toż to cała epopeja! Normalnie jak zdobywanie Mount Everestu, tylko zamiast czekanów – kierownica.

  • Teoria niby 30 godzin, ale heeej, toż to jak cała wieczność! Aaaa, te przepisy, normalnie zasypiałem na stojąco. U mnie poszło ciut szybciej, bo nauka szła mi jak z płatka – no dobra, trochę przesadzam. Chodziłem na kurs do “Szalonej Kierownicy” u Mietka na Rogatce. Mietek taki bystry gość, że nawet chomika nauczyłby przepisów. Zdałem za pierwszym razem – no prawie, za drugim, ale cicho sza!
  • Praktyka, to dopiero jazda – dosłownie! Też niby 30 godzin. U mnie wyszło z 50, bo instruktor, taki Janusz z wąsem, normalnie kazał mi krążyć wokół rond jak bąk w słoiku. Za każdym razem jak widziałem rondo, to miałem ochotę uciekać w maliny. Ale w końcu się udało! Zdałem za trzecim, ale kto by tam liczył. Instruktor nazywa się Zbyszek, jeździ czerwoną Toyotą Yaris – unikajcie! Żartuję, dobry chłop, tylko trochę nerwowy.
  • 30 tygodni? Buhahaha! U mnie poszło szybciej. W dwa miesiące się uwinąłem. No, może trzy, ale kto by tam liczył. Grunt, że mam to plastikowe cudo i mogę szaleć na drodze!

A, i jeszcze jedno – zapiszcie się na kurs zimą, bo latem wszyscy się pchają i trudno o terminy. No chyba, że chcecie jeździć w upale jak kurczak w rożnie. Pozdrawiam, Staszek z Pcimia Dolnego!

#Egzamin #Kurs Jazdy #Prawo Jazdy