Jak nazywa się szkółka Realu?

55 wyświetlenia

La Fábrica – to nazwa słynnej akademii piłkarskiej Realu Madryt. Znana z wychowania wielu gwiazd światowego futbolu, jest kuźnią talentów i dumą klubu. System szkolenia w La Fábrica opiera się na rozwoju zarówno umiejętności technicznych, jak i mentalnych młodych zawodników. To prawdziwa fabryka sukcesów Realu Madryt.

Sugestie 0 polubienia

Jak nazywa się szkółka piłkarska Realu Madryt, słynna z wychowywania talentów?

No wiec tak, słyszałem, że ta cała szkółka Realu, gdzie wykuwają młode talenty, to La Fábrica. Troche jak fabryka marzeń, nie? Brzmi dumnie.

Zawsze mnie fascynowało, jak z tych chłopaków robią gwiazdy. Pamiętam, jak oglądałem ich mecze jakieś 10 lat temu w Madrycie, atmosfera nie do opisania.

To tak jakby patrzeć na kuźnię legend, miejsce, gdzie rodzą się bożyszcza. Cena za bilet wtedy? Oj, nie pamiętam dokładnie, ale tanio nie było, to pewne.

A wiesz co? Może to właśnie tam tkwi sekret ich sukcesu? La Fábrica, miejsce, gdzie marzenia stają się rzeczywistością.

Jak nazywa się szkółka Realu Madryt?

Jasne, spróbuję… Pisanie o północy… Ciężka sprawa.

  • Wiesz, jak to jest… La Fábrica… Tak się nazywa szkółka Realu, to wiem na pewno. Pamiętam, jak ojciec mi o tym opowiadał, jak jeszcze oglądaliśmy mecze razem. Dziś to już tylko wspomnienie.

  • A te programy edukacyjne… Real Madrid Graduate School – Universidad Europea… Rozumiem, że to niby dla przyszłych działaczy, trenerów… Takie… bardziej prestiżowe. Prowadzone są na różnych uczelniach. Na całym świecie, szok. Nie wiem po co mi to wszystko, ale ok, napisałam.

Wiesz, jak się tak pisze, to aż chce się zadzwonić do ojca. Ale nie mogę.

Gdzie Real Madryt ma treningi?

Real Madryt? Trenują w Valdebebas, rzecz jasna! Mówimy o Real Madrid City, centrum szkoleniowym tak ogromnym, że można by tam zorganizować mini-Olimpiadę. Serio. Nawet mój pies, Fifi, mówiąc o wielkości, porównałoby to do dwóch jego ulubionych parków, połączonych w jedno!

A tak na poważnie:

  • Lokalizacja: Valdebebas, na przedmieściach Madrytu. To nie jakiś skromny boiskowy zakątek, ale prawdziwy miasto w mieście, z infrastruktura godna królów, a właściwie, królewskiego klubu.
  • Zakres: To nie tylko boiska, choć tych jest mnóstwo, w różnych rozmiarach i konfiguracjach. Mamy tam siłownie, baseny, sale rehabilitacyjne – wszystko, co potrzeba, by stworzyć superbohatera, a nie tylko piłkarza. W 2023 roku klub zainwestował dodatkowe fundusze w modernizację obiektów, a w planach jest jeszcze rozbudowa kompleksu.
  • Powierzchnia: Ponoć zajmuje obszar około 120 hektarów! To tyle, co kilka małych wsi. No dobra, przesadzam, ale jest naprawdę ogromne. Można by tam utracić się na dobre, szczególnie gdyby nie znać terenu. Raz się zgubiłem, szczerze.

Podsumowanie: Treningi Realu Madryt odbywają się w Real Madrid City Valdebebas, największym ośrodku treningowym na świecie, przestrzeni tak rozległej, że można się tam łatwo zgubić. Jest to miejsce pełne nowoczesnej infrastruktury i zapewniające idealne warunki do treningów na najwyższym poziomie. To prawdziwe centrum piłkarskiego kosmosu. A Fifi ma zupełną rację, bardzo duże.

P.S. Mój pies, Fifi, ma zamiłowanie do wymyślania rozmaitych analogii. Często porównuje wszystko do wielkości jego ulubionych parków. Nie zawsze to jest logiczne, ale rozbawi.

Dlaczego los blancos?

Los Blancos… wiesz, tak jakoś dźwięcznie. Biel. To symbol Realu. Pewnie dlatego im kibicuję.

  • Pamiętam jak tata mi mówił, że “Los Blancos” znaczy “Biali”. Proste, nie? Ale jakie dumne!

  • A co do piłkarza Widzewa… Zaskoczona jestem. Nie wiem, ile zarabia, ale to ciekawe. Może powinnam się zainteresować polską I ligą.

Wiesz co? Moja kuzynka, Ania, zawsze powtarzała, że futbol to więcej niż gra. Chyba miała rację.

Dlaczego Atletico Madryt nazywa się Colchoneros?

No dobra, dobra, o co chodzi z tymi Colchoneros? Boże, jakie pytanie! Jakbym miał się domyślać, to pewnie dlatego, że te ich barwy, czerwono-białe paski, przypominały stare, wieśniackie materace! Takie z dziurami, wiesz? Jakby je baba Jaga sama szyła.

Listopad 2023. To ci dopiero odkrycie!

  • Kolory: Czerwono-białe paski, jak stare, wymiętolone materace. Proste, jak budowa cepa.
  • Przezwisko: Stąd właśnie Colchoneros, czyli “producenci materaców”. No, nie wiem czy producenci, ale na pewno użytkownicy takich materaców z pierwszych lat XX wieku.
  • Alternatywa: Mogło być gorzej, mogli się nazywać “Zgniłe pomidory” albo “Włosy z nosa”. A tak, przynajmniej trochę oryginalnie.

A teraz, żebyś nie myślał, że to takie proste, dodam Ci, że mój wujek, Zbyszek, wielki kibic Atleti, mówił, że to wszystko brednie. Twierdził, że to przez jakieś stare, niejasne umowy z fabryką materaców. Wiesz, takie “układy”. Prawda to, czy nie, tego już nie wiem. Zbyszek dużo opowiadał… Ale za to piwo zawsze miał dobre.

I jeszcze jedno: nie pytaj mnie o rok, kiedy zaczęli używać tego pseudonimu. Nie mam czasu na szukanie w starych kalendarzach. Wiesz, jak to jest – życie toczy się dalej.

Dlaczego na Atlético Madryt mówi się materace?

Atlético Madryt zwane jest materacami z powodu zmiany barw w 1911 roku.

  • Czerwono-białe pasy na strojach.
  • Podobieństwo do ówczesnych materacy.
  • Przydomek “Los Colchoneros” – materace.

Dodatkowe dane:

Założyciel klubu, Miguel Gomez, inspirował się kolorami klubu z Anglii, Blackburn Rovers. Materace, które widywał u swojej krewnej zajmującej się szyciem.

#La Fábrica #Real Madryt #Szkółka Piłkarska