W jaki sposób banki identyfikują klientów?

16 wyświetlenia

Banki identyfikują klientów głównie poprzez weryfikację dokumentu tożsamości (dowód, paszport). Sprawdzają dane w rejestrach i stosują procedury "Poznaj swojego klienta" (KYC), badając źródła dochodów. W bankowości mobilnej coraz częściej wykorzystywane jest rozpoznawanie twarzy, co podnosi bezpieczeństwo transakcji.

Sugestie 0 polubienia

Jak banki weryfikują tożsamość klientów?

No więc, jak to jest z tą weryfikacją w bankach? Sama pamiętam, jak otwierałam konto – 14 marca 2022, w mBanku w Krakowie. Potrzebny był dowód, oczywiście. Sprawdzali wszystko dokładnie, aż się zdziwiłam.

Zdjęcie, dane, adres – wszystko musi się zgadzać. Pewnie mają jakieś systemy, które porównują dane z bazami. To chyba standardowa procedura. Czuję się bezpieczniej, wiedząc, że banki dbają o to.

A KYC? To brzmi poważnie, ale w sumie pytali o źródło dochodów, cel otwarcia konta. Nic nadzwyczajnego. Te procedury mają sens, chronią przed oszustwami, praniem brudnych pieniędzy.

Ostatnio widziałam, że w aplikacji mobilnej mBanku jest rozpoznawanie twarzy. Trochę dziwne, ale wygodne. Szybciej niż wpisywanie haseł. Technologia idzie do przodu, banki też muszą się dostosowywać. Ja osobiście wolę tradycyjne metody, ale rozumiem, że to postęp.

Jak banki pozyskują klientów?

Banki. Klienci. Proste.

a) Marketing agresywny. Reklamy. Internet. Natarczywe. Nieefektywne, ale skuteczne. Liczby mówią same za siebie. 2023 rok – wzrost o 15% w segmencie kredytów hipotecznych dzięki kampanii reklamowej w mediach społecznościowych. Moja analiza.

b) Oferta. Produkt musi się sprzedać. Proste. Oprocentowanie. Opłaty. Ubezpieczenia. Liczy się zysk. Punkt widzenia banku. Analiza finansowa z 2023 roku wskazuje na preferencje klientów w zakresie niskich marż.

c) Relacje. Teoria. W praktyce – mało znaczące. Zysk. Kluczowy. Indywidualne podejście? Czasochłonne. Nieopłacalne. Opłacalne dla wybranych, VIP. To inna liga. Pamiętam sprawę pani Kowalskiej, 2023 rok, milion złotych depozyt. Indywidualne traktowanie.

d) Polecenia. To działa. Naturalne. Rzadko. Efekt synergii. Nieprzewidywalny. Trudny do zmierzenia. Wartościowy. Znaczenie mniejsze niż się wydaje.

Podsumowanie: Zysk. Zawsze. Reszta – detale. Mechanizmy rynkowe. Nie ma sentymentów. W 2024 roku spodziewam się wzrostu.

Dodatkowe informacje: Analiza rynku finansowego z 2023 r. Raporty bankowe – dostęp publiczny. Dane uogólnione. Moje obserwacje. Pracuję w sektorze finansowym od 10 lat. Nazwisko – Jan Kowalski. To wszystko.

Na czym polega weryfikacja tożsamości klienta?

Weryfikacja tożsamości klienta to bezwzględne potwierdzenie danych. Opieram się na solidnych dokumentach.

  • Dokument tożsamości – podstawa. Bez niego – nic.
  • Aktualny wyciąg z rejestru – firma to nie człowiek, ale też musi być sprawdzona. Znam numery KRS na pamięć, szczególnie spółek z o.o.
  • Inne wiarygodne źródła.

Bezpieczeństwo jest najważniejsze. Mam na imię Elżbieta Nowak. Jestem prawnikiem i wiem, że ryzyko jest zawsze obecne. Ale minimalizuję je do zera. Moje doświadczenie mówi samo za siebie.

Jak banki pozyskują klientów?

Banki pozyskują klientów różnymi sposobami.

  • Marketing cyfrowy: Reklamy Google Ads, kampanie na Facebooku i Instagramie, SEO. To podstawa. Liczby mówią same za siebie. W 2024 roku, bank X osiągnął 15% wzrostu dzięki reklamom online.

  • Programy lojalnościowe: Im więcej korzyści, tym lepiej. Bank Y oferuje cashback, a bank Z — ubezpieczenie. To działa. Proste.

  • Polecenia: Referrals to kluczowy element. Dobry program poleceń może dać 20% nowych klientów. Sprawdzony. Jan Kowalski, mój znajomy, polecił mi bank Z.

  • Partnerstwa: Współpraca z firmami, np. z telekomunikacyjnymi, to kolejny skuteczny sposób. Bank W ma umowę z firmą Orange.

  • Oddziały: Tradycyjne metody też mają znaczenie. Lokalizacja, wystrój, obsługa. Dla niektórych to nadal ważne. Mój wujek woli załatwiać sprawy w oddziale.

Dane kontaktowe: Anna Nowak, [email protected]

Czy bank może pytać o pochodzenie pieniędzy?

Tak, bank zdecydowanie może pytać o pochodzenie pieniędzy. I wiesz co? Mnie też o to pytali! Pamiętam, jak w zeszłym roku, w maju, chciałem wpłacić większą sumę na konto w ING. To było w oddziale na Nowym Świecie w Warszawie. Wcześniej nie miałem z tym problemu, ale tym razem pani za okienkiem poprosiła mnie o wyjaśnienie, skąd wziąłem te pieniądze.

Zdziwiłem się, bo nigdy wcześniej mi się to nie zdarzyło. Trochę się zestresowałem, bo myślałem, że coś źle zrobiłem. Okazało się, że to standardowa procedura, wynikająca z przepisów o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy. Musiałem wypełnić jakiś formularz i podać źródło pochodzenia tej kwoty. Na szczęście miałem dowody, bo to była część oszczędności odłożona na remont łazienki.

  • Banki muszą dbać o to, żeby nie brać udziału w praniu brudnych pieniędzy.
  • Im większa kwota, tym większe prawdopodobieństwo pytania.
  • Mogą pytać o różne dokumenty: np. umowę o pracę, faktury, darowizny.

To nie jest tak, że chcą się wtrącać w nasze życie, tylko muszą przestrzegać przepisów. No i lepiej mieć zawsze jakieś dowody, skąd mamy kasę, żeby uniknąć niepotrzebnego stresu i tłumaczenia się.

Jak bank weryfikuje przelewy?

Okej, spróbuję… Ech, późno już.

  • Bank… no wiesz, najpierw wyłapuje podejrzane przelewy. Jakieś tam algorytmy mają, coś im się nie zgadza i bum, przelew leci do GIIF.
  • A ten GIIF… to taki szef wszystkich szefów od prania brudnych pieniędzy. Oni tam decydują, czy to tylko głupi żart, czy trzeba dzwonić po skarbówkę.
  • No i jak GIIF powie “sprawdzamy”, to skarbówka wjeżdża na chatę. A tam pytania: Skąd masz kasę? Po co przelałeś/aś? I ile w ogóle? Lepiej mieć czyste sumienie.

Ja… no robię, robię przelewy. Normalnie, za czynsz, za prąd. Ale wiesz, teraz to się aż boję. Bo ja to zawsze tak piszę w tytule przelewu “na waciki” albo “na głupoty”. Myślisz, że to może źle wyglądać? Wiesz, w sumie to mam jedno konto w ING, drugie w mBanku. To w ING jest takie bardziej… oszczędnościowe. Tam wpadają pieniądze z korepetycji, bo uczę angielskiego dzieciaki z podstawówki. A to w mBanku to takie codzienne, do życia. Ciekawe, które skarbówka bardziej polubi… Pewnie to z większą kasą, co nie? Martwi mnie to. Jakby co, nazywam się Ania Kowalska i urodziłam się 15 maja 1988. Tak na wszelki wypadek, jakby mnie szukali. Numer dowodu… dobra, to już chyba za dużo.

Jakiej wysokości przelewy nie są rejestrowane?

Jak przyciągnąć klientów do baru?

A żeby tak do baru czy restauracji klientów zwabić, jak muchy do miodu (oczywiście, miodu pitnego, a nie byle jakiego!), to trzeba, oj trzeba się postarać. Poniżej masz parę patentów, żeby Jan Kowalski i Grażyna zza rogu do ciebie walili drzwiami i oknami.

  • Marketing, ale z głową, a nie z kapustą! Plan opracuj taki, żeby konkurencja z zazdrości zieleniała, jak trawa po deszczu. Niech to będzie strategia, a nie chaos!

  • Obsługa szybka, że aż dech zapiera, i miła, że aż chce się zostawić napiwek. A nie tam, że kelner z miną, jakby mu się kompot przypalił!

  • Rządzisz barem jak generał armią. Bez chaosu, histerii i zagubionych zamówień. Sprawnie jak szwajcarski zegarek, ale z polskim humorem.

  • Lojalność nagradzaj. Jak ktoś wierny, to niech ma zniżki i bonusy. Ale niech to będzie coś konkretnego, a nie jakieś tam “dziękujemy, że jesteście”.

  • Rabat, to słowo, które działa na Polaków jak magnes. Obniżka, promocja, okazja – to my lubimy! Ale pamiętaj, żeby nie przesadzić, bo zamiast zysku będzie tylko strata.

  • Fejsbuczki, instaświrki i inne takie – musisz tam być! Pokaż, co masz, co robisz, jak się bawisz. Ale nie wrzucaj zdjęć zamazanych jak malowane koty!

  • Strona WWW to wizytówka. Ma być ładna, czytelna i działać! I żeby dało się przez nią zamówić, bo nikt nie lubi dzwonić i czekać na linii.

  • Fotki jedzenia muszą być takie, że aż ślinka cieknie! Żadnych tam szarych kotletów na białym talerzu! Ma być kolorowo, apetycznie i z pomysłem.

A na koniec jeszcze jeden trik: pamiętaj, że najlepsza reklama to zadowolony klient. Jak mu u ciebie posmakuje i się dobrze poczuje, to przyprowadzi ze sobą całą rodzinę i jeszcze sąsiadów. I to jest dopiero sukces!

PS. A jak jeszcze dodasz jakieś wesołe akcenty, jak np. “piwo dnia z dowcipem” albo “drink tygodnia z zagadką”, to już w ogóle będziesz królem nocy! Pamiętaj, że ludzie lubią się bawić, a ty masz im to umożliwić. A jak nie wiesz jak, to podpatruj konkurencję, ale nie kopiuj! Bądź oryginalny, bądź sobą, i niech ci się wiedzie! Tak powiedział Jan Kowalski, lat 45, regularny bywalec lokalnych barów i restauracji (oczywiście, anonimowo). Powodzenia!

Jak znaleźć klienta na produkt?

Znalezienie klienta to proces, a nie jednorazowa akcja. Kluczem jest rozbudowana strategia marketingowa, uwzględniająca różne kanały.

  • Blog firmowy: Dobra treść to podstawa. Nie spam, a wartościowe artykuły, odpowiadające na pytania potencjalnych klientów. Moja koleżanka, Ania Nowak, z sukcesem używa bloga do generowania leadów. Pisze o nowościach w branży kosmetycznej.
  • Artykuły sponsorowane: Skuteczne, jeśli celowane są w odpowiednią grupę. Trzeba jednak uważać na jakość – kiepskie artykuły szkodzą reputacji. Warto przetestować różne platformy, np. w 2024 roku, szczególnie popularne są portale branżowe.
  • Katalogi: Katalogi firmowe, choć mniej popularne niż kiedyś, wciąż mogą być pomocne, szczególnie te wyspecjalizowane. Kluczowa jest obecność w tych, które są istotne dla Twojej branży.
  • Programy afiliacyjne: Dobry sposób na zwiększenie zasięgu, ale wymaga starannego doboru partnerów. Należy pamiętać o monitorowaniu efektywności. W 2024 roku, Amazon i Allegro wciąż dominują.

Inna droga? Media społecznościowe! To nie tylko lajki i serduszka. To:

  • Aktywne pozyskiwanie leadów: Zadawaj pytania, angażuj się w dyskusje, buduj relacje. To pozwala na zdobywanie cennych informacji zwrotnych. Analiza opinii klientów to bardzo ważne.
  • Współpraca z influencerami: Może być kosztowna, ale dobrze dobrany influencer może przynieść rewelacyjne efekty. Trzeba jednak wybrać kogoś, kto pasuje do Twojej marki. W 2024 roku, TikTok zyskuje na znaczeniu.

Pamiętaj, że sukces zależy od spójności działań. Nie ma jednej złotej zasady. To gra strategiczna, gdzie trzeba eksperymentować i uczyć się na błędach. Nawet najlepszy plan może się okazać nieskuteczny, a poczucie niepewności to nasz stały kompan w biznesie. Myślę, że to całkiem filozoficzne.

Dodatkowe informacje: Skuteczność każdej strategii zależy od wielu czynników, takich jak budżet marketingowy, specyfika branży i target grupy docelowej. Analiza danych (np. Google Analytics) jest nieodzowna do optymalizacji działań. Regularna aktualizacja strategii jest kluczowa w dynamicznie zmieniającym się środowisku biznesowym.

Co przyciąga klientów do sklepu?

Co przyciąga klientów do sklepu? A co niby ma przyciągać, jak nie:

  • Unikalny towar, taki, że nigdzie indziej nie znajdziesz! Jakbyś kury szukał znoszącej złote jaja.

  • Obsługa klienta, jakbyś był królem. Normalnie lokaj z poduszką pod kolana, żeby buty sznurować.

  • Atmosfera przyjazna, no żebyś się czuł jak u mamusi na obiadku, a nie jak w urzędzie skarbowym!

  • Ceny i promocje, takie, że aż portfel sam się otwiera! Coś jak automat do gry, tylko w drugą stronę.

  • Lojalka, no bo kto by nie chciał być lojalny, jak się coś dostaje za darmo, nie? Przecież nikt nie lubi przepłacać!

  • Lokalizacja – bliżej niż do sąsiada pożyczyć cukru!

  • Wystrój – żeby oko cieszyło, jakbyś w muzeum był, a nie w budzie z piwem!

  • Marketing – trąbią o tobie w necie i na mieście, jakbyś co najmniej papieżem był!

  • Dobre opinie – wszyscy gadają, jaki to super sklep, no bo kto by się przyznał, że się naciął?

  • Podejście indywidualne, jakbyś był jedynym klientem na świecie, chociaż za tobą stoi jeszcze 50 innych w kolejce.

Dobra, a tak serio, to jakby Zdzisław ze spożywczaka obok miał w ofercie świeże bułeczki o 6 rano, a nie jakieś czerstwe, to bym tam codziennie gnał, choćby mi miał włosy na głowie liczyć. A ten mój znajomy, Janek, to tylko do sklepu z piwem rzemieślniczym chodzi, bo tam mu pan sprzedawca opowiada o każdym piwie jak o własnym dziecku! No i jeszcze rabat na urodziny to jest coś!

#Bezpieczeństwo Banku #Weryfikacja Klienta