Jaka kwota jest dobra na początek inwestowania?
Ile na start inwestowania? Dobre wieści: inwestycje możesz zacząć nawet od 50-100 zł w wielu funduszach! Pamiętaj jednak, że większy kapitał początkowy to szybszy wzrost Twojego portfela. Ważne, aby inwestować regularnie i dostosować kwotę do możliwości finansowych. Zacznij małymi krokami, edukuj się i obserwuj rynek! Inwestowanie to maraton, nie sprint.
Jaka kwota na początek inwestycji jest optymalna?
Myślę, że 50-100 zł to trochę mało, żeby realnie zobaczyć jakieś zyski, no chyba, że mówimy o mega długim terminie. Sama zaczynałam od 500 zł w funduszu akcji – PKO Parasolowy Akcji Rynku Polskiego (15.03.2021) i szczerze? Nie widziałam wielkiej różnicy.
Dopiero jak dołożyłam kolejne 1000 zł poczułam, że coś się rusza. Wiem, że każdy ma inne możliwości finansowe, ale moim zdaniem warto odłożyć te 1000-1500 zł na start i dopiero wtedy myśleć o regularnym inwestowaniu. Tak po prostu efekty są bardziej namacalne, bardziej motywujące.
Pamiętam jak koleżanka wrzucała co miesiąc 50 zł i po roku była rozczarowana, że tak niewiele zarobiła. Ja wtedy pomyślałam, że przy takiej kwocie to nawet opłaty mogą zjeść potencjalny zysk. Lepiej uzbierać większą sumę i od tego zacząć.
Ostatnio (20.09.2023) rozmawiałam z doradcą w Santander i on też mi to potwierdził – mała kwota na start to bardziej budowanie nawyku inwestowania niż realny zysk. A nawyk można budować i odkładając na skarbonkę, prawda?
Q: Optymalna kwota początkowa inwestycji? A: 1000-1500 zł dla zauważalnych efektów.
Ile trzeba mieć pieniędzy, żeby zacząć inwestować?
Ile kasy trzeba mieć, żeby zacząć inwestować? No, powiedzmy sobie szczerze – 50 000 złotych to średnia z Ogólnopolskich Badań Inwestorów z 2024 roku, ale to jak średnia temperatura w szpitalu – połowa się gotuje, połowa marznie.
- Większość (moja ciocia Halina na przykład) zaczyna od 30 000 zł lub mniej. To jak z kociętami – małe, ale waleczne.
- A ci z portfelami powyżej pół miliona? To już inna liga, jak porównać malucha do Ferrari. Elita. Prawie jak ja, tylko, że ja w Ferrari siedzę tylko w grze komputerowej.
Kluczowa informacja: Nie potrzebujesz fortuny, żeby zacząć! Nawet 1000 złotych może być dobrym początkiem. Pomyśl o tym jak o sadzeniu drzewa – małe drzewko też urośnie wielkie, jeśli tylko o nie zadbasz. Oczywiście, im więcej, tym lepiej, ale nie czekaj na “idealny” moment. Zacznij już dziś! Bo jutro może być za późno i zostaniesz z tylko z marzeniami o wysokich dywidendach. No, chyba że wolisz siedzieć i patrzeć jak inni zarabiają.
Dodatkowe wskazówki:
- Rozważ inwestowanie w ETF-y – dywersyfikacja, łatwość zarządzania. Jak gotowe danie z mikrofali – szybko i smacznie.
- Ucz się i czytaj. To podstawa! Ja wiem, książki o finansach to nie są najciekawsze lektury, ale pomyśl o przyszłości! A pomyśl też o mojej przyszłości – kupując książkę o inwestowaniu wspierasz moje życie! (żarcik).
- Pamiętaj, inwestowanie wiąże się z ryzykiem. Nie inwestuj pieniędzy, których nie możesz stracić. To nie jest żart, naprawdę.
P.S. Moja babcia Zofia, kiedyś powiedziała, że najlepsza inwestycja to zdrowie. Ona miała rację. Ale kupno dobrego blenderu do zielonych koktajli też może być dobrą inwestycją. Zdrowie i koktajle!
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.