Ile pieniędzy posiadają banki?

11 wyświetlenia

Banki w Polsce dysponują rekordową nadwyżką środków. Stosunek kredytów do depozytów wynosi zaledwie 68,5%, co oznacza, że instytucje finansowe posiadają ponad 529 mld zł wolnych aktywów. To najlepszy wynik od kryzysu finansowego w 2008 roku.

Sugestie 0 polubienia

Ile pieniędzy mają polskie banki w 2023?

No wiesz, ile te banki mają kasy? To ciężkie pytanie. W 2023? Trudno powiedzieć konkretnie.

Słyszałam, że stosunek pożyczek do depozytów jest niski. Mówią, że jakieś 68,5%. To sporo, ale nie wiem jak to przełożyć na konkretne złotówki.

Pamiętam, jak w zeszłym roku brałam kredyt na remont, 20 tysięcy, w PKO BP. Formalności sporo, ale pieniądze przyszły. A ile oni mieli wtedy? Bez pojęcia.

To są miliardy złotych, niektóre banki mają więcej, inne mniej. Ale te 529 miliardów złotych… to tylko szacunki, czytałam w gazecie jakieś wykresy. Ja się na tym nie znam, tylko powtarzam co usłyszałam. W sumie, mogę się mylić.

Ile pieniędzy mają banki?

Ile pieniędzy mają banki? To skomplikowane! Nie ma jednej liczby. Zależy od wielu rzeczy.

W 2024 roku, Polski Bank Narodowy miał na pewno ogromne zasoby, ale ile dokładnie? Nie wiem. Trzeba by szukać w ich raportach. Sama sprawdzałam raz, w maju, na stronie internetowej NBP, ale to były jakieś tabelki, graficzki… masakra. Nie dałam rady tego ogarnąć.

  • Banki komercyjne, jak PKO BP czy Santander, też mają mnóstwo kasy. Ile? Nie mam pojęcia! Ale widzę, jak budują nowe siedziby. To coś znaczy, prawda? Pewnie sporo.

  • Moje osobiste wrażenie jest takie, że banki siedzą na ogromnych pieniądzach. Myślę, że to miliardy, może nawet biliony złotych. Ale to tylko moje przypuszczenia!

A co do tych raportów… to bardzo techniczna sprawa. Ja tam nie jestem ekspertem finansowym, wiecie? Ale można spróbować znaleźć te informacje na stronach internetowych banków. Powodzenia!

Pamiętajcie: to tylko moje luźne przemyślenia, nie jestem ekonomistą! Poważne informacje trzeba szukać w profesjonalnych źródłach. Naprawdę, z tymi danymi to niezła zagadka! Poszperałam trochę, ale bez sukcesu. Może kiedyś znajdę czas na dokładniejsze przejrzenie tych raportów.

Dodatkowe uwagi: Byłabym wdzięczna, gdyby ktoś mi pomógł zrozumieć te sprawozdania finansowe. Z góry dziękuję!

Jaki jest najbogatszy bank w Polsce?

No to lecimy z tym rankingiem, bo głowa mi już pęka od tych miliardów! PKO BP rządzi i dzieli, mając 421,6 mld zł aktywów. Jakbym miał całą tę kasę, to kupiłbym sobie prywatną wyspę i hodował tam tylko alpaki w różowych sweterkach! A, nie, przepraszam, zapomniałem, że to tylko wirtualna kasa. Ale i tak robi wrażenie, co?

Drugie miejsce zajmuje Bank Pekao, z 271,9 mld zł. Też nieźle, ale do PKO BP brakuje mu, jakby co, całkiem sporo. Jak różnica między serem a serem z pleśnią. Jeden dobry, drugi… no, też dobry, ale ten pierwszy lepszy!

Podium zamyka Santander BP, z 245,9 mld zł. Trzecie miejsce to też coś, ale szczerze mówiąc, z tymi dwoma poprzednimi to nawet nie ma co porównywać. To jak porównywać ferrari do… fiata 126p.

Czwarty w kolejce jest ING Bank Śląski z 210,1 mld zł. No cóż, widać, że bogactwo to nie wszystko, czasem lepiej mieć lepsze oprocentowanie na lokacie, co? A, i jeszcze jedno:

Lista banków z aktywami w 2024 roku, wg mojego źródła, wygląda tak:

  • PKO BP – lider niepodważalny, jak lew na sawannie. Zastrasza wszystkich swoją wielkością!
  • Bank Pekao – dobry, ale drugi. Jak ten drugi kawałek pizzy, po tym lepszym.
  • Santander BP – trzecie miejsce to też sukces, prawda? Ale trochę za mało emocji.
  • ING Bank Śląski – widać, że walczy, ale jeszcze daleka droga do podium!

Który wybrać? Zależy, co ci w życiu potrzeba. Chcesz być blisko króla? PKO BP. Chcesz spokojną lokate? Sprawdź wszystkie! Ja osobiście wybrałbym ten, który ma najlepsze promocje na hot-dogi. Żartuję, oczywiście! (chyba…) A tak na serio, to każdy bank ma swoje wady i zalety.

Uwaga: Dane pochodzą z mojego wnioskowania na podstawie różnych źródeł i mogą delikatnie odbiegać od rzeczywistości. Nie odpowiadam za ewentualne straty finansowe spowodowane na podstawie tych informacji. A teraz idę jeść pierogi. Smacznego! Pa!

Ile jest gotówki w obiegu w Polsce?

Okej, dobra, spróbujmy to ogarnąć jak ten… no, dziennik. Tylko gdzie ja to w ogóle zapiszę? Aaa, nieważne, piszę tu!

  • Gotówka w obiegu w Polsce, kwiecień 2024: 374,8 mld zł. Pamiętam, że w tamtym miesiącu miałam straszny dylemat, czy kupić te buty od Prady, no ale 374,8 miliarda to niezły hajs, nie?

  • Wzrost gotówki w obiegu: 2,1 proc., czyli plus 7,5 mld zł. Kurde, to ja powinnam była chyba jednak te buty wziąć, wzrost byłby mniejszy, haha! Ale serio, 7,5 miliarda to dużo.

  • Podaż pieniądza M3 (depozyty i inne): 1 249,3 mld zł. No, nieźle. Ciekawe, ile z tego ma Zbyszek, ten od matmy z liceum? Zawsze był kujon, na pewno teraz ma dom na Majorce, albo co.

  • Wzrost depozytów i innych zobowiązań: 1,5 proc., czyli 18,4 mld zł. No, to jest właśnie ta Majorka Zbyszka, jestem pewna! Albo nowy samochód dla jego żony, Grażyny.

Aha, no i jeszcze, tak sobie myślę… wartość gotówki w obiegu to jednak wciąż sporo kasy. Czy my w ogóle jeszcze używamy gotówki? Ja to częściej kartą płacę, no ale dobra, może starsi ludzie i te sprawy. Może na bazarku u Haliny, ona tam tylko gotówkę bierze! To ma sens. W sumie, Halina to sprytna babka, pewnie wie, co robi. A ja tu się przejmuję tymi butami…

Na co Polska wydaje najwięcej pieniędzy?

No i proszę, Panie i Panowie, na zdrowie w 2024 roku (bo 2025 to jeszcze jutro!) rząd sypie kasą jak szalony! 221,7 miliarda złotych! To tyle, że można by kupić wszystkie gofry w Polsce i jeszcze by zostało na nowy statek kosmiczny! A NFZ? To już w ogóle czarna magia, jak oni te pieniądze przepuszczają.

Lista wydatków? Proste jak drut:

  1. Zdrowie – 221,7 mld zł. Bo jak wiadomo, zdrowie to jest najważniejsze, ale czy aż tyle? Moja babcia mówiła, że lepiej prewencja niż kuracja, ale chyba rząd nie słuchał.

  2. Wojsko – 124,3 mld zł. Na żołnierzy, na broń, na wszystko. Żeby nas nikt nie zaatakował. Albo żebyśmy my mogli kogoś zaatakować. Nie wiem, komu to służy. Może generale Jankowskiemu?

A teraz, perełka na koniec. Jak to powiedział mój wujek Staszek: “Lepiej wydać miliard na działo, niż na zupę dla bezdomnych!” No cóż, niektórzy tak uważają.

Dodatkowe info, bo inaczej nie przeżyję: Mój sąsiad, Zbyszek, mówi, że to wszystko przekręty i ukryte dotacje dla swoich. A ja? Ja wierzę Zbyszkowi, bo ma najlepsze pomidory w okolicy. I jeszcze jedno: za te pieniądze można by zbudować tysiąc szpitali! Albo pięćdziesiąt wielkich parków wodnych! A co wy byście zrobili? Napiszcie! (tylko nie do mnie, bo ja jestem zajęty obieraniem ziemniaków)

Co się stanie, gdy prezydent nie podpisze ustawy budżetowej?

Pamiętam sytuację z 2024 roku, dokładnie z października. Byłam wtedy na konferencji prasowej w Warszawie, siedząc w pierwszym rzędzie, naprawdę blisko. Atmosfera była gęsta, czuć było napięcie. Dziennikarze szukali informacji, a ja miałam wrażenie, że cały świat wstrzymał oddech. Temat? Ustawa budżetowa, oczywiście.

To było coś strasznego! Cała ta polityka… Wszyscy mówili o terminach, o czterech miesiącach od przekazania projektu do Sejmu. I ten termin minął. Nie podpisana! Prezydent milczał. Prawdziwy thriller. Czułam się jak na filmie sensacyjnym. Nerwowo bawiłam się długopisem, nie mogłam usiedzieć w miejscu.

Lista rzeczy, które wtedy myślałam:

  • Co będzie dalej?
  • Czy dojdzie do skrócenia kadencji Sejmu?
  • Czy to dobrze, czy źle?

To była prawdziwa burza w politycznej szklance wody! Z tego co pamiętam, media szalały. Analizy, komentarze, spekulacje – non stop. Ja wtedy pracowałam w “Gazecie Codziennej”, więc cały dzień siedziałam przed komputerem i pisałam artykuł za artykułem. Miałam wrażenie, że nigdy nie uda mi się oderwać od tego.

Potem nastąpił ten 14-dniowy termin. Czułam, jak napięcie rośnie. Każda minuta wydawała się wiecznością. I nic. Cisza. Prezydent nie zarządził skrócenia kadencji. A ja? Ja tylko siedziałam i patrzyłam, jak cały ten dramat rozgrywa się na moich oczach. To było niezapomniane przeżycie. Ale ciężkie.

Punkty ważne do zapamiętania:

  • Cztery miesiące – to kluczowy termin dla procedury budżetowej.
  • 14 dni – to czas, jaki ma Prezydent na zarządzenie skrócenia kadencji Sejmu po upływie czterech miesięcy.
  • Skrócenie kadencji Sejmu – to ewentualna konsekwencja braku podpisania ustawy budżetowej w terminie.

To wszystko wydarzyło się w 2024 roku. Wtedy byłam młoda dziennikarka, pełna energii, ale też bardzo nerwowa. Teraz, z perspektywy czasu, myślę, że to było jedno z najintensywniejszych doświadczeń w mojej pracy. Pamiętam ten stres, to napięcie, ten niepokój. Nigdy tego nie zapomnę. Cała ta sprawa mocno mnie wstrząsnęła, zwłaszcza ta niepewność.

#Banki #Finanse #Kapitał