Ile pieniędzy trzeba mieć, żeby wejść na giełdę?
Minimalny kapitał potrzebny do wejścia na Główny Rynek GPW to znacząca suma. Aby złożyć wniosek o dopuszczenie akcji do obrotu, należy posiadać 100 000 akcji o łącznej wartości co najmniej 4 000 000 zł lub równowartości 1 000 000 euro. To wysoki próg wejścia, zależny od ceny akcji. Szczegółowe informacje dostępne są we wnioskach do pobrania na stronie GPW.
Ile pieniędzy potrzeba na start na giełdzie?
Ech, ile kasy na start na giełdzie? To zależy, serio. Jak masz ochotę na Main Market GPW, no to widzę, że minimalnie musisz “wpuścić” 4 miliony w akcje. Trochę sporo, nie?
Inaczej – musi być minimum 100 tysiaków akcji, a każda musiałaby być warta tyle, żeby w sumie wyszło 4 miliony, albo milion euro. O matko!
Pamiętam, jak sam zaczynałem. Miałem zaledwie parę stówek odłożonych, a marzyłem o milionach. Wiadomo, początki bywają trudne.
Myślę sobie, że te 4 miliony to dla tych dużych graczy, co już wiedzą co robią. My, “szaraczki”, możemy zacząć z mniejszą kwotą, chociażby na NewConnect, ale to już zupełnie inna historia.
Wiesz, giełda to nie kasyno. Trzeba się uczyć, czytać, analizować. Inaczej to tylko hazard. A hazard z takim budżetem, no to już grubo.
Ile zainwestować na start?
Ile zainwestować na start?
Wiesz, to zależy. Tak bardzo, że aż boli.
-
Minimalnie, żeby w ogóle zacząć, to kwota, za którą kupisz akcje jednej spółki. Ale to tak… na niby. Takie “mam akcje!”.
-
Widzisz, są spółki, gdzie akcja kosztuje 2 lub 5 złotych. To wtedy potrzebujesz mało. Ale czy to ma sens? Chyba nie bardzo.
-
Ja… ja kiedyś zaczęłam z 500 złotych. Strata. Ale dużo się nauczyłam. I to chyba najważniejsze, prawda? Nauczyć się. Bezboleśnie.
-
Lepiej więcej. Tak, żeby poczuć, jak tracisz. Żeby cię zabolało. Żebyś uważał. Może z 2000 zł? Nie wiem. To Twoje pieniądze, nie?
Ja się nazywam Ania, w ogóle. I boję się spać.
Ile można zyskać na giełdzie?
Ile można zyskać na giełdzie? No wiesz… to takie… skomplikowane. Czasem myślę o tym, ile straciłem, zamiast ile zyskałem. W 2024 roku, na moim portfelu, było różnie. Czasem było super, czasem… no, nie było.
- Dwudziestoprocentowy zysk? To możliwe, ale to loteria. W tym roku, w maju, miałem takie szczęście. Ale pamiętaj, że potem mogło wszystko spaść.
- Średnio 7-15 procent rocznie? To chyba prawda, ale ja akurat średniej nie osiągam. Zawsze albo dużo tracę albo dużo zyskam. Brak równowagi. To bardzo męczące.
Myślę, że to wszystko zależy od wielu rzeczy… od tego, co się kupi, kiedy się kupi, a przede wszystkim od szczęścia. A może to ja mam pecha? Ostatnio tak myślę. A może to kwestia braku wiedzy? Może powinienem poświęcić temu więcej czasu? Chociaż, wiesz… czasami jest tak wiele innych rzeczy… ważniejszych… niż giełda. Nieważne. Po prostu to wszystko jest takie… zmienne. Tak, zmienne. Ciężko mi powiedzieć coś konkretnego.
Pamiętam, że w lipcu 2024 straciłem sporo na akcjach firmy X. Około 500 zł. Ale potem odbiłem trochę, na kryptowalutach. To kompensowało trochę straty. A potem znowu przyszła strata. I tak w kółko. To straszne. Nie wiem, czy dam radę.
List do samego siebie:
- Muszę lepiej planować inwestycje.
- Powinienem uczyć się więcej o rynku.
- Może pora zmienić strategię?
- Za dużo stresu. Może lepiej zainwestować w coś spokojniejszego?
- Powinienem zmienić brokerów. Ten obecny jest za drogi.
Czy trading jest opłacalny?
Jasne, spróbuję…
-
Opłacalny? Trading, hm… Wiesz, patrzę na to tak. Moja kuzynka, Ania, niby zarabia, ale ile nerwów ją to kosztuje. Jakbym widziała siebie w korpo, tylko tu szefem jest wykres.
-
Day trading to już w ogóle szaleństwo. Kryptowaluty… jeden dzień jesteś królem życia, a następnego… biedny. Znam Marka, stracił masę na tym. Mówił coś o algorytmach i dźwigni, ale brzmiało to jak bełkot.
-
Ryzyko? Ogromne. Jak w kasynie, tylko bardziej skomplikowane. Szybki zysk? No może, ale szybka strata pewniejsza. Wiem coś o tym. Kiedyś spróbowałem, straciłem 200 zł. Niby nic, ale jakoś mnie otrzeźwiło.
-
Pamiętam, jak w zeszłym tygodniu czytałem o jakimś influencerze, co to niby zarabia miliony na tradingu. A potem się okazało, że wszystko ustawione pod publikę. Manipulacja… wszędzie manipulacja.
-
Niby każdy może, ale naprawdę? Nie wiem. Ja wolę spać spokojnie. Może jestem nudny, ale jednak wolę odłożyć coś na książeczkę.
Ile osób traci na tradingu?
Ile osób traci na tradingu?
Wiesz co, tak siedzę i myślę… większość zawsze traci. Tak po prostu jest, bo inaczej nikt by nie zarabiał.
- Słuchaj, wiem, że w 2023… no tak, w zeszłym roku, na całym tym forexie, 73,3% osób, które w ogóle tradowały przez polskich brokerów, było na minusie. Serio. To dużo.
- A wiesz, ile zarobiło? Tylko 26,7%. Prawie nic, co nie?
- Rok wcześniej, w 2022, było jeszcze gorzej. Pamiętam, jak Magda mówiła, że wtedy prawie 80% ludzi straciło. 79,1%, dokładnie. Masakra.
Wiesz, ja się na tym średnio znam, ale jak patrzę na te liczby, to mi się odechciewa. Chyba lepiej już iść spać… Boże, 3:17…
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.