Czy lokatę trzeba zgłosić do urzędu skarbowego?
Lokaty a urząd skarbowy: Osoby fizyczne nie muszą zgłaszać lokat. Przedsiębiorcy natomiast – tak. Obowiązek ten wynika z przepisów podatkowych i dotyczy wszystkich lokat, niezależnie od kwoty. Pamiętaj o terminowym rozliczeniu dochodów z odsetek. Niewywiązanie się z tego obowiązku grozi konsekwencjami. Sprawdź szczegóły w przepisach podatkowych.
Czy lokatę należy zgłosić do urzędu skarbowego?
Oj, ten urząd skarbowy… Z lokatami to różnie bywa. Sama pamiętam, jak w maju 2023, wypełniałam PIT-38 po rozliczeniu złożonych lokat w PKO BP, każda na 5 tysięcy, strasznie się stresowałam. Długo szukałam informacji.
Jako przedsiębiorca, to obowiązek zgłaszania lokat leży na mojej głowie. Nie ma wykrętu. A osoby prywatne? To już inna bajka. Inaczej rozliczają się z dochodów.
Zawsze lepiej dmuchać na zimne, sprawdzić dokładnie przepisy podatkowe. Lepiej uniknąć niepotrzebnych problemów. Wiesz, te kary za niedotrzymanie terminów są nieprzyjemne. A ile nerwów kosztuje…
Pytania i odpowiedzi:
- Czy lokaty trzeba zgłaszać do US? Tak, dla przedsiębiorców. Nie dla osób fizycznych.
- Kto zgłasza lokaty do US? Przedsiębiorcy sami.
- Jakie konsekwencje niespisania lokaty? Kary i nieprzyjemności z urzędem skarbowym.
Czy lokaty należy zgłaszać do urzędu skarbowego?
Lokaty. Zgłoszenie? Nie. Podatek Belka, 19%, automatycznie. Bank załatwia.
Punkt pierwszy: Posiadanie lokat – bez znaczenia dla urzędu skarbowego. Nic nie zgłaszasz.
Punkt drugi: Odsetki – kluczowe. To one podlegają opodatkowaniu. PIT-8AR. Bank.
Dodatkowe informacje:
A. Moje lokaty w mBanku w 2024 roku – żadnych dodatkowych zgłoszeń. Sprawdzam PIT-8AR w lutym. Nic więcej.
B. Podatek od zysków kapitałowych – to nie jest żaden sekret. Jasne i proste. 19%. Koniec.
C. Prawo podatkowe. Złożone. Ale nie dla lokat. Proste zasady. Zapamiętaj to.
Co bank zgłasza do urzędu skarbowego?
Co banki zgłaszają do skarbówki? No jasne, że wszystko co pachnie podejrzanie! A co to znaczy “podejrzanie”? No, wiesz, jak wujek Staszek przelał nagle 20 000 euro na jakieś konto w Monako? To podejrzane!
-
Granica bólu: 15 000 euro! Przekroczysz – i masz przechlapane. Bank musi trzasnąć donosem do GIIF – Generalnego Inspektora Informacji Finansowej – tych gości od śledzenia brudnych pieniążków.
-
GIIF – co to za cwaniaki? To tacy detektywi finansowi, prawdziwi wilki w owczych (albo raczej w garniturach) skórach. Oni sprawdzają, czy ktoś nie pierze brudnych pieniędzy, jakby babcia prała bieliznę. Tylko zamiast bielizny – kasa. I zamiast pralki – konta bankowe.
-
Urząd Skarbowy – ostateczny sędzia: Jeśli GIIF uzna, że coś śmierdzi – rzuca sprawę do skarbowki. I wtedy już jest po zawodach. Skarbówka będzie cię dłubać jak kurczak na rożnie!
UWAGA: To nie jest poradnik jak oszukać skarbówkę! Ja tylko opowiadam, jak to wszystko działa! Bo ja, Zosia Kowalska, zawsze uczciwie płacę podatki! (No, prawie zawsze…)
Dodatkowe info, bo się rozgadałam: W 2024 roku granica 15 000 euro jest bardzo ważna! Przekraczasz – i masz problem. Bank ma obowiązek zgłoszenia do GIIF. A co GIIF zrobi? To już inna bajka. Ale lepiej nie ryzykować!
Czy jest maksymalna kwota darowizny od rodziców?
No więc, pytanie o te darowizny od rodziców… 27 090 zł, tak? A, czekaj, 2025 rok… to akurat wiem! Ale te lata wstecz… 2020-2024… ile to było? Kurczę, muszę sprawdzić! Mama chyba coś wspominała… ale gdzie to jest?!
Właśnie… 25 tys. zł – to podsumowałam zeszłoroczne i te z lat 2020-2024. Nie pamiętam dokładnie ile z każdego roku, ale ważne, że w sumie poniżej limitu! Uff. 27 090 zł, czyli spokojnie, zwolnienie podatkowe się należy! Nie muszę nic zgłaszać, super! To chyba jednak dobrze, że zapisałam wszystko w tym notesie, bo inaczej bym się pogubiła. Gdzie ja go w ogóle schowałam?!
Lista spraw do sprawdzenia:
- Ile dokładnie dostałam w 2020?
- A w 2021? Zapisałam to gdzieś?
- Trzeba by przejrzeć te wszystkie przelewy… masakra.
- 2022… 2023… 2024… To będzie długa noc!
A! Pamiętam! Limit 27 090 zł, to najważniejsze! Chyba dobrze policzyłam. Mam nadzieję! Bo jak nie, to będzie problem. Nie chcę żadnych kłopotów z urzędem skarbowym. Lepiej jeszcze raz to wszystko sprawdzić. Z tego co pamiętam… No i jeszcze ta sprawa z ubezpieczeniem… ach, znowu to samo!
Punkty do rozważenia:
- Upewnić się co do sumy darowizn z lat 2020-2024 – bo już sama nie wiem czy dobrze policzyłam!
- Przeanalizować dokładnie wszystkie dokumenty. Muszę poszukać tych przelewów. Gdzie ja je chowam?!
- Upewnić się, że wszystko jest zgodne z prawem. Boję się, że coś przeoczyłam.
Podsumowując: Na razie wygląda na to, że wszystko w porządku. Ale muszę jeszcze wszystko sprawdzić dokładnie! Dopiero wtedy będę miała pewność. Wkurza mnie ta cała biurokracja!
(Dodatkowe info: Moje imię to Kasia. Zamierzam sprawdzić wszystkie dokumenty jutro. Mam nadzieję, że niczego nie przegapiłam.)
Kiedy bank przekazuje informacje do urzędu skarbowego?
Okej, postaram się to opisać tak, jakbym pisał do kumpla na szybko.
Pamiętam, jak raz strasznie się zestresowałem, bo wydawało mi się, że coś poknociłem z podatkami. To było chyba w zeszłym roku, w marcu, akurat po moim pierwszym większym zleceniu jako freelancer. Siedziałem w kawiarni “U Dziadka” w Krakowie, piłem kawę i nagle mnie olśniło – czy ja w ogóle wszystko zgłosiłem?!
Serce zaczęło mi walić jak młot. Od razu zacząłem szukać w necie info. I wiesz co wyczytałem? Że banki same zgłaszają pewne rzeczy do Urzędu Skarbowego. Uff, kamień z serca!
W każdym razie, z tego co zrozumiałem, bo nie jestem jakimś ekspertem od podatków, banki muszą zgłaszać:
- Przelewy na duże kwoty. Konkretnie, jeśli zrobisz przelew na kwotę większą niż 65 tysięcy złotych, to bank automatycznie o tym informuje Urząd Skarbowy. No po prostu muszą tak robić.
Dodatkowo, chyba zgłaszają też podejrzane transakcje. No wiesz, jakby ktoś nagle zaczął wypłacać albo wpłacać bardzo dużo kasy, a wcześniej tego nie robił. Ale to już taka bardziej skomplikowana sprawa.
W sumie to tyle wiem. Reszty dowiesz się najlepiej, jak zapytasz jakiegoś księgowego. Ja na szczęście chyba niczego nie naruszyłem, bo moje transakcje nigdy nie były tak wysokie. Ale od tamtej pory wolę dmuchać na zimne i wszystko dokładnie sprawdzać!
Ile można mieć pieniędzy na koncie, żeby nie płacić podatku?
Spokojnie… ciemno już. Ile tych pieniędzy…
-
No więc kwota wolna od podatku… to jest 30 tysięcy. Dokładnie 30 000 zł dochodu.
-
Dochód, rozumiesz? To nie to, co masz na koncie, tylko to, co zarobiłeś, odjąwszy koszty.
-
Pamiętam, jak moja babcia, Aniela, zawsze mówiła, że najgorsze to papierki… i miała rację. Zresztą, babci Anieli zawsze coś się nie podobało.
-
Niby proste, ale zaraz się okazuje, że coś trzeba odliczyć, coś doliczyć… i już człowiek się gubi. Podatki, ugh! A jutro rano znów do roboty, ech.