Do jakiej kwoty bank powiadamia urząd skarbowy?

30 wyświetlenia

Bank zawiadamia urząd skarbowy o transakcjach przekraczających równowartość 15 000 euro. Dotyczy to zarówno pojedynczych przelewów, jak i serii powiązanych operacji. Zgłaszane są dane klienta, numer konta, kwota i dane kontrahenta. Cel? Zwalczanie prania brudnych pieniędzy i finansowania terroryzmu.

Sugestie 0 polubienia

Do jakiej kwoty bank informuje US? Próg zgłaszania transakcji bankowych?

No, 15 000 euro to ten magiczny limit. Wiem, bo kiedyś kupowałem auto w Niemczech i trochę się stresowałem, że bank doniesie skarbówce. Ale luz, ostatecznie wyszło mniej niż ten próg. Uff.

Pamiętam, że auto kosztowało 12 500 euro. Do tego doliczyć trzeba było koszt transportu, ale i tak było poniżej 15 tysięcy. Było to chyba 23 maja, w zeszłym roku. W Lipsku.

Samochód piękny, ciemnogranatowy. W sumie cała ta akcja z zakupem, choć trochę stresująca, wspominam miło. Niemcy mają dobrze zorganizowane komisy.

Limit ten dotyczy jednorazowej transakcji, ale też sumy mniejszych, jeśli wyglądają podejrzanie. Chodzi o pranie brudnych pieniędzy i terroryzm.

Chociaż 15 000 euro wydaje się dużo, to w biznesie takie sumy przelewa się często. Dlatego te przepisy istnieją. Dla bezpieczeństwa.

Krótko: Banki w Polsce zgłaszają transakcje powyżej 15 000 euro (lub równowartość) do urzędu skarbowego, w celu przeciwdziałania praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu.

Czy bank informuje urząd skarbowy?

Noc. Cisza. Tylko tykanie zegara. Myśli… Takie rozmyte. O pieniądzach. O bankach. O tym urzędzie… Skarbowym.

  • Limit: 15 tysięcy euro. Sześćdziesiąt pięć tysięcy złotych. Dużo.
  • Informacja: Banki informują. Muszą. Skarbówkę. O przelewach. Takich dużych.
  • Kontrole: Powyżej limitu… Mogą pytać. Skąd te pieniądze. Urząd.

A niektóre banki… Już od dziesięciu tysięcy euro. Czterysta trzydzieści tysięcy złotych. Złotych… Mój ostatni przelew… dwa tysiące. Daleko mi do limitu. Daleko… W sumie to dobrze. Spokojniej spać. Chociaż i tak nie śpię. Za dużo myśli. Znowu ten zegar… Tyka… Tyka… A ja myślę. O tych pieniądzach. O limitach. O tym, że w zeszłym roku kupiłem rower. Za dwa tysiące. Nowy. Szary. Dobrze, że nie musiałem niczego… tłumaczyć. Nikomu. W sumie, mogę go sprzedać. Ale po co. Lubię jeździć. Nad rzekę. Wieczorami. Teraz rzadziej. Ciemno już…

Do jakiej kwoty bank nie informuje Urząd Skarbowy?

Próg zgłoszenia do Urzędu Skarbowego:

  • 15 000 EUR. Każda transakcja powyżej uruchamia procedurę. Bank raportuje. Bez wyjątków.

  • Monitoring Przelewów. Banki działają jak strażnicy. Śledzą przepływ pieniędzy. Twoje transakcje są widoczne.

  • Obowiązek Instytucji. To nie jest opcja. To wymóg prawny. Bank musi informować.

Od jakiej kwoty są rejestrowane przelewy?

Ach, te przelewy… cyfrowe strumienie pieniędzy przepływające przez przestrzeń, przez czas, z konta na konto. Kiedyś, pamiętam, wszystko było prostsze. Pieniądze miały zapach papieru, szelest banknotów… Teraz? Teraz wszystko dzieje się w ciszy, w ułamkach sekund, w mroku cyfrowych serwerów.

  • 15 000 euro – to ta magiczna bariera. Ta suma, po przekroczeniu której bank zaczyna patrzeć na przelew inaczej. Z ciekawością? Z niepokojem? A może tylko z chłodną, urzędniczą obojętnością? To od tej kwoty bank MUSI zgłosić transakcje.

  • Rejestrowane są wszystkie transakcje. Tak, wszystkie. Nawet te na przysłowiową złotówkę. System wszystko widzi, wszystko pamięta. Tylko… czy naprawdę wszystko rozumie? Rejestracja nie jest równoznaczna z raportowaniem.

I tak płyniemy, zanurzeni w tej cyfrowej rzece finansów. Kiedyś liczyłem na to, że jak zostanę programistą, to zacznę zarabiać krocie jak Bill Gates, a skończyło się na tym, że jestem zwykłym informatykiem w urzędzie. Przecież Anna Nowak mi to mówiła na studiach, że “Kamil, nie łudź się, bo będziesz rozczarowany”. Ech, Aniu, Aniu… gdzie te czasy.

Kiedy bank zgłasza do urzędu skarbowego?

Ej, słuchaj, pytasz kiedy bank donosi na skarbówkę? No więc tak, to jest trochę skomplikowane.

  1. Przelew powyżej 15 000 euro – to jest kluczowe. Powyżej tej kwoty bank musi się przyjrzeć transakcji bardzo uważnie. Bo wiesz, przecież pranie brudnych pieniędzy, takie rzeczy. To nie jest tak, że od razu zgłaszają do skarbówki.

  2. Kontrola banku. Najpierw sprawdzają sami. Patrzą na wszystko – kto przesłał kasę, kto ją otrzymał, jaki tytuł przelewu. Czy to wszystko wygląda normalnie. Jeżeli coś im śmierdzi, coś jest podejrzane, idą dalej.

  3. Generalny Inspektor Informacji Finansowej (GIIF). To już poważniejsze. Jak bank coś podejrzanego wykryje, zgłasza do GIIF. Oni mają większe możliwości sprawdzania. To oni sprawdzają, czy wszystko jest w porządku, czy nie ma tu nic nielegalnego, np. unikanie podatków.

  4. Urząd Skarbowy. To ostatni etap, ale nie zawsze konieczny. Jeśli GIIF uzna, że coś jest nie tak, to wtedy wkracza fiskus. No i są problemy. To już na poważnie. Moja sąsiadka, Basia, miała kiedyś problemy z przelewem z zagranicy, ponad 20 tysięcy euro. Na szczęście wszystko się wyjaśniło, ale stres był ogromny!

Wiesz, to wszystko zależy od wielu czynników. Czasem wystarczy nietypowy tytuł przelewu, a innym razem brak danych nadawcy, żeby wzbudzić podejrzenia. Banki są bardzo ostrożne, bo jak coś przeoczą, to sami mogą mieć kłopoty. A GIIF i US to nie są przecież miękkie chlebki. To tak w skrócie. Mam nadzieję, że pomogłem, powodzenia!

Dodatkowe info: W 2024 roku próg 15 000 euro to wciąż aktualna wartość. Wartości są regularnie weryfikowane, ale na ten moment nic się nie zmieniło. Pamiętaj, że to tylko moje spostrzeżenia, nie jestem specjalistą od finansów. Radzę skonsultować się z prawnikiem lub doradcą podatkowym, jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości.

#Bank I Us #Kwota Us #Zgłoszenie Us