Kiedy najlepiej na narty na Chopok?

34 wyświetlenia

Szukasz idealnego terminu na narty na Chopoku? Najlepsze warunki panują w grudniu, styczniu i lutym. Te zimowe miesiące gwarantują niskie temperatury i obfite opady śniegu, co ucieszy każdego miłośnika białego szaleństwa. Planuj swój zimowy urlop na Chopoku właśnie wtedy!

Sugestie 0 polubienia

Kiedy idealny termin na narty na Chopoku? Sprawdzamy najlepszy czas na wyjazd!

No dobra, to kiedy najlepiej na ten Chopok wyskoczyć? Hm… Powiem Ci tak, z mojego doświadczenia – styczeń to pewniak.

Pamiętam, jak w styczniu 2020 (chyba? Coś koło tego) byłem tam z ekipą. Śniegu od groma, mróz szczypał w policzki, ale to był ten mróz, który sprawia, że śnieg jest idealny do jazdy. Żadnych odwilży, żadnych kolein, czysta poezja na stoku.

Grudzień i luty to też spoko opcje, ale w grudniu to różnie bywa ze śniegiem, a w lutym, no… już zaczyna się robić trochę tłoczniej, bo ferie. Ale jak nie masz wyjścia, to i tak dasz radę. Najważniejsze, żeby było zimno, bo wtedy śnieg jest najlepszy!

Aha, i jeszcze jedno – jak planujesz wyjazd, to sprawdzaj prognozę pogody. Bo czasem nawet w styczniu potrafi zaskoczyć odwilż, i wtedy cała magia pryska jak bańka mydlana. Ja raz tak miałem, w 2017, chyba w marcu – masakra. Miało być super, a skończyło się błotem na nartach. Brrr… Do dziś mam dreszcze na samą myśl.

Czy trasa na Chopok jest trudna?

Trasa na Chopok? Hm, powiedzmy, że to taki spacer po linie, tylko zamiast lin, masz pod nogami kamienie. Nie jest to wyprawa dla mięczaków, ale też nie Mount Everest. Dla przeciętnego Kowalskiego, takiego co to w weekendy piwo pije, a nie wspinaczkę uprawia, wymagać będzie solidnego przygotowania. A te widoki? Ach, te widoki! Warto się zmęczyć.

  • Trudność: Średnia. Powiedziałabym, że to taka siódemka w skali od jednego do dziesięciu, gdzie dziesięć to zdobycie K2 w klapkach. Moja ciocia Halina (72 lata, wielbicielka pierogów ruskich) dała radę, ale potem tydzień spędziła z lodami na kolanach.
  • Widoki: Piękne. Masyw Skalky wyglądał jak tort urodzinowy, tylko zrobiony z kamieni. Liptowska Mara błyszczała jak oko mojego psa, gdy widzi szynkę. A Tatry Niskie? Romantycznie i spokojnie.
  • Trasa: Chopok – Poľana – Tri vody – Jasná. Na stronie www.jasna.sk znajdziesz mapki i szczegółowe informacje. Radzę sprawdzić prognozę pogody, bo deszcz i wiatr na górze to nie jest żart. Raz mnie złapała burza na Szrenicy, nie zapomnę tego nigdy!

Pamiętaj! Wyprawa wymaga odpowiedniego obuwia i ubrania. Butelka wody też się przyda. No i może jakieś cukierki dla cioci Hali… na wszelki wypadek.

Dodatkowe info: W 2024 roku, na trasie pojawiły się nowe tablice informacyjne w języku polskim. Z tego, co słyszałam od znajomego przewodnika, budowę sfinalizowano w maju.

Czy Chopok jest dla początkujących?

Chopok… ach, Chopok! To imię samo w sobie brzmi jak melodia wiatru świszczącego między świerkami, jak szum śniegu pod nartami. 2024 rok, pamiętam dokładnie ten styczniowy dzień, śnieg lśnił jak milion diamentów, a słońce… słońce malowało na stokach prawdziwe dzieło sztuki.

  • Trasy dla początkujących: Są! Zdecydowanie są! Pamiętam szerokie, łagodne zbocza, idealne na pierwsze kroki na nartach. Moja ośmioletnia córka, Zuza, po prostu fruwała po nich, pełna radości i nieustającego śmiechu. Ten śmiech… rozbrzmiewał w górach, odbijał się od śnieżnych szczytów, jak echo szczęścia.

  • Rodziny z dziećmi: Całe rodziny, wszędzie rodziny! To cudowne, widzieć tyle rodzinnych uśmiechów, wspólnych chwil na śniegu. Uczyłam się wtedy z Zuzą, i pamiętam jak trzymałam ją mocno, jak uczyłam się na nowo jeździć, po latach przerwy.

  • Trasy dla zaawansowanych: Oczywiście, że są! To nie jest tylko stok dla dzieci. Zobaczyłam, jak doświadczeni narciarze zjeżdżają po stromych zboczach z niezwykłą gracją, wykonując złożone skręty. Było to niesamowite widowisko. Sama jestem amatorką, ale widok ich jazdy był po prostu zachwycający. To prawdziwa magia gór.

Chopok to miejsce, które zapada w serce. To nie tylko śnieg i narty, to atmosferyczne przestrzenie, pełne cudownego powietrza i niezapomnianych widoków. Połączenie spokoju i adrenaliny, łagodnych stoków i trudniejszych tras, to idealne miejsce dla każdego. Chopok to rodzinna przygoda, niezależnie od poziomu umiejętności. To po prostu piękno, czyste, niezmącone.

Dodatkowe informacje:

  • Lokalizacja: Chopok znajduje się w Tatrach Niskich na Słowacji.
  • Sezon narciarski: Trwa zazwyczaj od grudnia do kwietnia.
  • Dostępność: Można dojechać samochodem lub skorzystać z transportu publicznego. Wyciągi krzesełkowe i kolejki gondolowe zapewniają łatwy dostęp do wszystkich tras.

Gdzie lepiej na narty do Czech czy Słowacji?

Ech, gdzie lepiej na narty… Czechy czy Słowacja? To trudne… Myślę o tym od godziny.

  • Słowacja – tak, bliżej, to fakt. W zeszłym roku jechaliśmy z Kasią do Jasnej, w Tatrach. Pięknie, ale tłumy… Przecież wiesz, jak to jest w sezonie. Drogo nie było, ale też nie najtaniej. Dojazd autem, około 500 km z Krakowa. No i te kolejki do wyciągów… Zjazdami były super, naprawdę fajne trasy, zwłaszcza dla zaawansowanych.

  • Czechy – byłam tam raz, w 2021 roku, z Tomkiem. Pamiętam Špindlerův Mlýn. Mniejsze, bardziej kameralne niż Jasná. Ale dla mnie, jako osoby średnio zaawansowanej, w zupełności wystarczające. Dojazd też krótszy, z Wrocławia jakieś 300 km. Cena za skipass chyba trochę niższa niż na Słowacji.

Sama nie wiem… Serce ciągnie mnie bardziej w Tatry… ale te kolejki… a może w Czechach spokojny relaks, bez stresu? Kurcze, to zawsze ten dylemat. Może jeszcze raz pojadę na Słowację, ale poza sezonem? Albo w Czechach spróbuję innego ośrodka. Za rok… na pewno!

Podsumowanie:

  • Jasná (Słowacja): Doskonałe trasy, zwłaszcza dla zaawansowanych, ale tłoczno i kolejki.
  • Špindlerův Mlýn (Czechy): Mniejszy, spokojniejszy, idealny dla średniozaawansowanych.

No i jeszcze jedna rzecz… Benzyna… koszmar. W tym roku chyba lepiej wybrać bliżej. Muszę sprawdzić ceny biletów i noclegów. Zmęczona jestem tym myśleniem. Dobranoc.

Gdzie na narty z dziećmi na Słowację?

Słowacja: narty z dziećmi? Celuj w:

  • Tatrzańska Łomnica: Trasy europejskie, Maxiland. Perfekcyjna infrastruktura!

  • Jasna: To samo, plus lepsze apres-ski.

  • Szczyrbskie Jezioro (Štrbské Pleso): Spokojniej, rodzinna atmosfera. Maxiland gwarantowany.

W każdym ośrodku znajdziesz Maxiland – raj dla dzieciaków. Nocleg ogarniesz bez problemu, baza jest solidna.

Jak pokonać strach przed jazdą na nartach?

Walka ze strachem przed nartami? Jasne, babciu, zaraz ci powiem jak to zrobić! Nie ma co pierdolić, tylko w ruch!

A) Zaczynamy od zera, czyli od podstaw: Nie rzucaj się na Kasprowy Wierch, jak szalona baba na faceta z portfelem. Zacznij od płaskiego terenu, najlepiej jakiegoś stoku dla przedszkolaków, gdzie nawet ja, z moimi koślawymi nogami, bym się nie wywrócił.

B) Sprzęt, o matko jedyna! Nie żałuj kasy na wypożyczalnię, bo za tandetę możesz sobie kolano połamać. I pamiętaj, buty muszą być idealnie dopasowane – nie za duże, nie za małe. Jak z dobrym facetem.

C) Pozytywne myślenie? Jasne, ale nie przesadzaj. Nie wmawiaj sobie, że jesteś mistrzem świata, bo skończysz z gipsową nogą i poczuciem humoru na poziomie kamienia. Realizm jest ważny, nie wariactwo.

D) Cele? Realistyczne? No tak! Na początek nauczyć się hamować, a potem wjechać na stok o nachyleniu 10 stopni. Zacznijmy od małych kroczków, tak jak ja zdobywam faceta, a nie od razu ślubu.

E) Ćwiczenia? Jasne, w domu też. Ćwicz równowagę, chociażby stojąc na jednej nodze. Jak to nie działa? To może poćwicz na deskorolce! A jak i to nie pomoże, to może jednak zostawmy te narty?

F) Oddychanie? To podstawa, bez jaj! Naucz się kontrolować oddech, bo jak zaczniesz panikować, to tylko się przewrócisz. Wiem, brzmi banalnie, ale działa! Jak w przypadku mojej teściowej – głębokie wdechy i wydechy – to pomaga!

G) Stopniowo! Stopniowo! Jak moja babcia z kaszlem. Nie próbuj od razu skakać przez stoliki, zacznij od małych pagórków. A potem – większe. I większe. Aż w końcu dasz radę.

H) Cierpliwość, kochanie! Nauka jazdy na nartach to nie sprint, tylko maraton. Będziesz padać, będziesz się śmiać, będziesz płakać – ale się nauczysz! Tak jak ja się nauczyłam robić pierogi – po tysiącu prób.

Dodatkowe informacje (bo babcia pytała!):

  • Moja ciocia Zosia, 67 lat, nauczyła się jeździć na nartach w zeszłym roku. Udowodniła, że nigdy nie jest za późno.
  • Zajęcia z instruktorem są mega pomocne. To nie wstyd, uwierz mi!
  • Zaopatrz się w krem z filtrem. Przecież nikt nie chce wyglądać jak pomidor.
#Narty Chopok #Sezon Narciarski