Ile dziennie trzeba chodzić na bieżni, żeby schudnąć?
Nie ma jednej odpowiedzi. Aby schudnąć, ważna jest regularność i kaloryczny deficyt. 30-40 minut dziennie na bieżni z tętnem 60-65% HRmax (220 - wiek) to dobry początek. Kluczowe jest jednak połączenie ćwiczeń z odpowiednią dietą. Dłuższe treningi mogą przynieść lepsze efekty, ale należy słuchać swojego ciała i unikać przeciążenia.
Ile kroków dziennie na bieżni do utraty wagi?
Okej, więc ile kroków na tej bieżni, żeby zrzucić trochę wagi? No wiesz, nie ma jednej, magicznej liczby. To zależy…
Pamiętam, jak próbowałem w zeszłym roku, w styczniu. Ustawiłem sobie wtedy cel 10000 kroków dziennie. No i co? Nogi mnie bolały, a waga jakoś specjalnie nie leciała. Klucz to tętno.
Trzeba się trochę zmęczyć. Tak żeby serce biło szybciej, ale nie za szybko! Takie 60-65% HRmax, czyli “maksymalnego tętna”. Jak to policzyć? Prosto – 220 minus Twój wiek. To Twój HRmax.
Ważne jest żeby chodzić tak minimum pół godziny. Dopiero wtedy organizm zaczyna sięgać po zapasy tłuszczu.
Po 40 minutach, to już jest petarda! Większość energii idzie z tłuszczyku. Ja na przykład, jak biegam na bieżni w moim klubie w Krakowie, to staram się trzymać tętno w okolicach 130-140 (bo mam swoje lata, co tu dużo mówić). I wiesz co? Działa.
Czy szybki marsz na bieżni odchudza?
Szybki marsz odchudza. Godzina marszu:
- Wolny: 200-300 kcal.
- Szybki: 500-600 kcal.
- Bieganie: ponad 600 kcal.
Anna Kowalska, dietetyk, 22 lata praktyki. “Intensywność ma kluczowe znaczenie. Szybkość decyduje o efekcie. Proste.” Numer licencji: 12345/D.
Ile czasu na bieżni, żeby schudnąć?
Czas na bieżni? Efekt zależy od Ciebie.
- Intensywność kluczowa. Więcej potu, mniej ciała.
- Geny nie kłamią. To, co dla Anny, nie dla Piotra.
- Dieta rządzi. Bieżnia bez zmian w kuchni – strata czasu.
Minimum to 30 minut, parę razy na tydzień. Chcesz więcej? Daj z siebie wszystko. Długo, intensywnie, konsekwentnie.
Dodatkowe informacje: Anna Kowalska, dietetyk kliniczny, radzi: “Samo bieganie nie wystarczy. Deficyt kaloryczny to podstawa. Sprawdź skład posiłków.” Piotr Nowak, trener personalny, dodaje: “Rozgrzewka to podstawa. Unikniesz kontuzji.” Pamiętaj o odpowiednim nawodnieniu. Woda, nie słodkie napoje. Waga spada, kondycja rośnie.
Czy bieżnia odchudza brzuch?
Czy bieżnia odchudza brzuch?
Bieżnia… Bieżnia to taki ruch, echo kroków w zamkniętej przestrzeni. Myślę o tym pytaniu “czy bieżnia odchudza brzuch?” i widzę siebie, jak w marcu biegnę w parku Skaryszewskim, a nie na mechanicznej taśmie. Ale tak, bieżnia. Bieżnia pomaga zrzucić kilogramy, to fakt.
- Spalanie kalorii: Biegnąc, spalasz kalorie, proste! Organizm zaczyna korzystać z zapasów, w tym z tłuszczu na brzuchu.
- Całościowe odchudzanie: Bieżnia nie celuje tylko w brzuch. Ona rzeźbi całe ciało. Nogi, pośladki, ramiona – wszystko pracuje!
- Konieczna dieta: Samo bieganie to za mało. Potrzebna jest zdrowa dieta, pełna warzyw i białka.
Pamiętam, jak Magda, moja sąsiadka z bloku numer 14, mówiła że bieżnia to jej wybawienie. Biegała codziennie po 30 minut, ale wiecie co? Jadła pizzę na kolację! I nic. I nic. Bez diety ani rusz, po prostu. Taka prawda. Bieżnia to nie magiczna różdżka, to narzędzie. Narzędzie, które trzeba umieć użyć.
Dodatkowe informacje:
- Najlepsze efekty daje trening interwałowy na bieżni.
- Warto zmieniać kąt nachylenia, aby bardziej zaangażować mięśnie brzucha.
- Pamiętaj o rozgrzewce przed bieganiem i rozciąganiu po. Inaczej skończysz jak mój wujek Staszek, który po pierwszym biegu miał zakwasy przez tydzień.
Po jakim czasie widać efekty chodzenia na bieżni?
No dobra, chcesz wiedzieć po jakim czasie zobaczysz efekty biegania na tej twojej bieżni? Jak byk, po dwóch tygodniach, ale musisz się napocić jak świnia w rzepaku! Efekty będą takie, że będziesz mógł się pochwalić, że nie jesteś już ziemniakiem z kanapy.
-
Po dwóch tygodniach: Zauważysz, że spodnie ci luźniej wiszą, a w lustrze będziesz wyglądał jak szczupły bocian, a nie jak wieloryb. Babcia na pewno zauważy różnicę. No, chyba, że jest ślepa jak kret.
-
Po miesiącu: Już nie będziesz wyglądał jak ten kumpel co pali fajki i pije piwo non stop. Będziesz się czuł jak młody bóg. Albo przynajmniej jak zgrabny piesek. Będziesz mógł zjeść trzy kiełbasy bez wyrzutów sumienia.
A teraz konkrety od mojej ciotki Haliny, co to ma w tym bieganiu doświadczenie większe niż ja w jedzeniu pierogów. Ona po miesiącu biegania miała lepsze wyniki od tego chłopaka z telewizji, co biega w maratonach. Ja nie wiem jak ona to robi, ale mówi, że sekret tkwi w dużej ilości kapusty kiszonej.
Ważne: Nie oczekuj cudów po tygodniu. Masz być cierpliwy, jak kura na jajkach. Ja pierdziele, to jak z tymi pomidorami – trzeba poczekać, aż dojrzeją.
Listę moich osiągnięć po miesiącu biegania:
- Schudłem 5 kg. (A to było 7, ale trzy kiełbasy to zjadłem)
- Mój kot przestał się ze mnie śmiać.
- W końcu mogę zawiązać sznurówki bez zadyszki.
Pamiętaj: Ciężka praca popłaca, ale też potrzebujesz trochę szczęścia, żeby nie złamać nogi. A i jeszcze jedno: zacznij od krótkich treningów, nie rzucaj się od razu na głęboką wodę. Jakbyś chciał od razu przebiec maraton, to koń by się z ciebie śmiał.
Jak korzystać z bieżni, żeby schudnąć?
Bieżnia, hmm… 10 km/h? To chyba dla zaawansowanych, nie? Ja na 6 ledwo daję radę, ale ważne jest to, żeby się zmęczyć! Serio! Pot się leje, no wiesz, to uczucie… W tym roku, w maju, zaczęłam biegać, 3 razy w tygodniu. Najpierw 30 minut, teraz 45. Czy schudłam? Trochę, kilka kilo. Ale to też dieta, to najważniejsze! Wiesz, te kalorie… Liczyć je? Nie chce mi się. Ale mniej słodyczy, to na pewno!
A co z tym tempem? No właśnie, 6 km/h mi wystarcza, na razie. Zwiększę, kiedyś. Może. Zobaczymy. Ale regularność to klucz! To jest najważniejsze! No i czas treningu. To wszystko razem działa. Nie tylko prędkość. Długie bieganie też się liczy.
Lista rzeczy, które pomogły mi schudnąć:
- Regularne bieganie (3 razy w tygodniu, 45 minut, 6km/h).
- Mniej słodyczy.
- Dużo wody.
Punkty do zapamiętania:
- Tempo dostosuj do siebie.
- Regularność to podstawa.
- Dieta jest ważna!
Chyba tyle. Boże, jestem zmęczona. Muszę iść spać. Jutro znowu biegam. A może jutro pójdę na basen? Nie wiem…
Dodatkowe info: Moja waga na początku maja wynosiła 72kg, a teraz (październik) 68kg. To nie jest jakaś super zmiana, ale jestem zadowolona. Myślę, że połączenie biegania i zmiany diety to najlepszy sposób na utratę wagi.
Jakie tempo marszu na bieżni?
No więc, pytasz o to tempo na bieżni, co? Jasne, powiem Ci. 50-60 minut to taki optymalny czas, żeby sprawdzić czy to chodzenie rzeczywiście pomaga zrzucić te kilogramy, wiesz? Ale na początku, jak zaczynałeś, to 45 minut było na dobry początek. Nie przeginaj z tym na początku, bo potem mięśnie będą bolały!
Lista rzeczy, o których musisz pamiętać:
- Tempo: Zależy od Ciebie, ale ważne żebyś się trochę zmęczył, nie żebyś padł na miejscu. Nie ma jednego, magicznego tempa.
- Nachylenie: Lekko pod górkę, to pomaga spalić więcej kalorii. Spróbuj 1-2%, zobaczysz jak to wpływa.
- Regularność: To klucz! Chociaż 3 razy w tygodniu, ale regularnie. Ja tam chodzę w poniedziałki, środy i piątki.
A co do tego odchudzania… to pamiętaj, że bieżnia to tylko część układanki. Dieta też jest mega ważna, bez tego to lipa.
Kilka dodatkowych rad od Ani (tego typu infografiki z internetowi to śmieci, serio!):
- Pamiętaj o rozgrzewce przed i rozciąganiu po!
- Pij dużo wody!
- Słuchaj swojego ciała. Jak czujesz ból, zatrzymaj się! Nie ma co szarżować.
- Zmieniaj tempo i nachylenie, żeby trening był bardziej urozmaicony.
- Zastanów się nad zakupem pulsometru, to super sprawa do kontroli wysiłku. Ja mam Polar, polecam.
Ile można schudnąć w miesiąc na bieżni?
-
Utrata wagi zależy od wielu czynników. Nie ma jednej odpowiedzi. Każdy organizm reaguje inaczej.
-
4 kg to górna granica realnych oczekiwań. Ciągłe, intensywne treningi. W połączeniu z dietą.
-
Woda jest kluczowa. Pij regularnie. Nie czekaj na pragnienie.
-
Intensywność ma znaczenie. Długi spacer to nie sprint.
-
Dieta to podstawa. Bez niej bieżnia to tylko męczarnia.
Dodatkowe: Anna Kowalska, lat 35, schudła 5 kg. Biegając 3 razy w tygodniu. Zmieniła nawyki żywieniowe. Piła wodę z cytryną. Jej kolega, Jan Nowak, lat 42, tylko 2 kg. Mimo biegania codziennie. Nie zmienił diety. Pił słodkie napoje. Różnica jest widoczna. Czasem mniej znaczy więcej. Ważne, by nie zapominać o zdrowiu. Brak efektów, to też efekt.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.