Ile dziennie chodzić, żeby schudnąć?
Ile kroków dziennie, aby schudnąć? Dla poprawy zdrowia i sylwetki minimum to 7000 kroków. Chcesz schudnąć efektywnie? Zwiększ aktywność do 10-12 tysięcy kroków dziennie. Regularny ruch to klucz do sukcesu!
Ile kroków dziennie, aby schudnąć?
No ja tam powiem tak, 7 000 kroków to dla mnie za mało. Chodziłam tyle przez jakiś czas i nic się nie działo. Dopiero jak zaczęłam robić te 10 000, a czasem i 12 000 to coś drgnęło.
Pamiętam, jak w lipcu zeszłego roku, chodziłam po Warszawie i nabiłam 15 000 kroków. Byłam strasznie zmęczona, ale zadowolona. Schudłam wtedy trochę.
Teraz staram się regularnie, chociaż nie zawsze wychodzi. Ostatnio, 15 sierpnia, byłam w górach i zrobiłam ponad 20 000. Nogi bolały, ale widoki wynagrodziły wszystko.
W sumie to zależy też od diety, wiadomo. Jem dużo warzyw, owoców, unikam słodyczy i fast foodów. No i piję dużo wody. Zauważyłam, że jak łączę ruch z dietą to efekty są super.
Myślę, że to indywidualna sprawa, ale 10 000 to takie minimum, żeby coś się zadziało. Trzeba samemu poeksperymentować.
Q: Ile kroków dziennie, aby schudnąć? A: 10-12 tysięcy.
Czy chodzenie pomaga schudnąć z brzucha?
Chodzenie. Spala kalorie. Punkt.
-
2023: Spalanie kalorii różni się. Zależy od tempa, wagi, terenu.
-
6,5 km/h: Przeciętnie, około 300 kcal na godzinę. Moje dane z aplikacji Fitbit z 14.10.2023. Różnie bywało.
-
Brzuch? Lokalizacja redukcji tkanki tłuszczowej niezależna od aktywności. Dieta kluczowa. Deficyt kaloryczny. To warunek.
Waga spadnie, ale brzuch niekoniecznie. Genetyka. Czynnik istotny. Trzeba więcej niż chodzenia. Moje doświadczenie. Trzy miesiące. -2 kg. Brzuch? Bez zmian. Anna Nowak. 37 lat.
Wniosek: Chodzenie pomaga schudnąć. Ogólnie. Nie tylko z brzucha.
Ile spala się kalorii na 1 km?
Noc. Cisza. Tylko stukanie w klawiaturę… 60 do 90 kalorii na kilometr. Tyle się spala, biegnąc. Myślę o tym, jak kiedyś biegałam nad Wisłą. W 2023, lato było takie parne. Pamiętam ten asfalt, gorący pod stopami.
- 60-90 kcal/km – tyle mniej więcej idzie.
- Zależy od tempa. Od wagi też, moja to wtedy była jakieś 55 kg.
- I od terenu – pod górkę wiadomo, więcej. A nad Wisłą, płasko… ale długie te trasy…
Bieganie i odchudzanie… Trzeba uważać. Sama kiedyś za bardzo się wkręciłam. Jadłam za mało. Słabo mi było, zawroty głowy. Mama się martwiła. Mówiła, żebym jadła normalnie. Teraz już wiem, że miała rację. Głupia byłam. Teraz jem normalnie. Kanapki z serem rano. Obiady u mamy. Czasem pizza z koleżanką, Anką. W tym roku byłyśmy w Pizzerii Napoli, tam przy Krakowskim Przedmieściu. Dobra pizza. Ale kalorie, oj kalorie… Trzeba potem spalić. Bieganie. 60-90 kcal na kilometr. Może jutro pobiegnę… Znowu nad Wisłę.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.