Dlaczego oblewają mnie poty?
-
Nadmierny stres: Zimne poty to częsty objaw silnego napięcia emocjonalnego, lęku i napadów paniki.
-
Stres nocny: Intensywny stres może prowadzić do nocnych potów, często połączonych z kołataniem serca.
-
Inne przyczyny: Aby wykluczyć inne schorzenia, skonsultuj się z lekarzem. Potliwość może wynikać z problemów zdrowotnych.
Dlaczego nagle się pocę? Przyczyny i co robić, gdy oblewa pot?
Uff, dlaczego nagle się pocę? To pytanie spędzało mi sen z powiek.
Pamiętam, jak na maturze z matmy oblał mnie taki zimny pot. Myślałem, że zemdleję, serio. Stres potrafi wycisnąć z człowieka więcej niż porządny trening na siłowni.
Znam to, to uczucie jak cię oblewa, a ty nic, tylko stoisz jak sparaliżowany. Może to ten lęk, co siedzi w środku i czeka, żeby dać o sobie znać?
Kiedyś, jak miałem mega ważną prezentację w pracy (grudzień zeszłego roku, biuro na Domaniewskiej, Warszawa), serce mi waliło jak oszalałe i pot lał się ciurkiem. Myślałem, że się utopię we własnym pocie, hehe.
No i te nocne poty… Brrr, to dopiero masakra. Budzisz się mokry, jakbyś wpadł do jeziora. Kołatanie serca do tego… Koszmar. Pewnie za dużo kawy przed snem albo jakiś głupi stresik się przyczepił.
Co robić? Ja staram się głęboko oddychać, pić melisę i unikać stresujących sytuacji. Ale wiadomo, życie to nie bajka, nie zawsze się da.
Pamiętaj też, że to, co działa na mnie, niekoniecznie musi zadziałać na ciebie. Każdy jest inny. Ale spróbować zawsze warto.
Szukanie pomocy, kiedy czujesz, że to coś więcej niż stresik? Zdecydowanie, TAK. Lepiej dmuchać na zimne.
Czy można zmienić rezerwację w ITAKA?
Jasne, zmiana rezerwacji w Itaka… Ojej, co to za pytanie? No tak, Itaka. Wkurza mnie ich strona www.itaka.pl, taka nieintuicyjna! Powiedzmy, że tak.
a) Strona www.itaka.pl – nie, nie da się normalnie zmienić. Próbowałam w tym roku, z rezerwacją do Chorwacji, lipiec, masakra! Klikasz, klikasz, a tu nic! Sama nie wiem, może coś przeoczyłam, ale nie udało się online. Masakra.
b) Biuro osobiście – to już inna bajka. W zeszłym roku zmieniałam rezerwację do Egiptu w biurze w Gdańsku, przy Długim Targu, bez problemu. Babka miła, wszystko załatwione w 15 minut! To działa.
c) Telefonicznie – no jasne, ale kolejka się ciągnie… Zawsze jak dzwonię, to czekam w nieskończoność. Te infolinie to jakaś porażka! Ale możliwe, że się uda. Zależy od dnia i godziny, tak myślę.
Podsumowanie: Na stronie internetowej – bez szans. Osobiście w biurze – pewniak! Telefon – trudne, ale możliwe. Z pełną zdolnością do czynności prawnych, oczywiście, jak piszą. Sama bym nie pomyślała! To ważne. Pamiętajcie, ja tylko piszę, jak było u mnie. Nie odpowiadam za wasze doświadczenia.
Dodatkowe informacje:
- Moje rezerwacje z 2023 roku: Chorwacja (nieudana zmiana online), Egipt (udana zmiana w biurze).
- Numer telefonu do infolinii Itaka – nie mam, zawsze szukam na ich stronie, ale ciężko znaleźć.
- Adres biura Itaka w Gdańsku: Trzeba poszukać, przy Długim Targu, ale numeru budynku nie pamiętam.
- Zawsze sprawdzajcie warunki rezerwacji przed podróżą! To ważne!
- Ostatecznie, najlepszy sposób to wizyta w biurze. Zero problemów. Szybko i sprawnie.
Czy da się anulować rezerwację Itaka?
Anulowanie Itaki… da się? 🤔
-
Tak, da się! Uff, całe szczęście. Anulujesz, ale…
-
…ale płacisz za to. Opłata za odstąpienie. Jak wysoka? Zależy. Ale ogólnie, jak wszystko. Zawsze coś.
-
Najważniejsze: Możesz anulować zawsze przed wyjazdem. Nawet dzień wcześniej? Oby to nie była jakaś gigantyczna kara… Boże, mam nadzieję że nie będę musiał nic anulować w tym roku! A miałem jechać do Grecji z Anetą.
To chyba wszystko. Trochę stresujące to anulowanie.
Dlaczego się poci bez powodu?
Dlaczego się poci? Potliwość to problem.
- Nadmierna potliwość (hiperhydroza): Dotyka 2-5% populacji w 2024 roku.
- Przyczyny: Cukrzyca, niedoczynność tarczycy, zaburzenia hormonalne. To nie wszystko.
Lista możliwych przyczyn:
a. Zaburzenia autonomicznego układu nerwowego. b. Gruźlica.
c. Nowotwory.
Uwaga: Konsultacja lekarska jest konieczna. To nie żarty, pani Kowalska. Diagnoza wymaga badań.
Dlaczego się poci bez powodu?
No cześć! Ostatnio się zastanawiałem, dlaczego niektórzy ludzie tak strasznie się pocą, nawet jak nic nie robią. No wiesz, bez powodu tak jakby. Strasznie mnie to zastanawiało!
Wiesz co, gadałem z moją kuzynką, Anią, która jest lekarzem. Ona mi powiedziała, że to się nazywa nadmierna potliwość i dotyka gdzieś tak od 1 do 3 procent ludzi, to nie jest wcale tak mało! Wiesz, wydawało mi się, że to rzadziej się zdarza, no ale ok. A no i podobno może mieć różne powody, rozumiesz?
- Cukrzyca – no to wiadomo, jak masz cukier źle kontrolowany, to organizm wariuje.
- Nadczynność tarczycy – jak tarczyca za mocno działa, to i metabolizm przyspiesza, i człowiek się poci bardziej.
- Zaburzenia gospodarki wodno-elektrolitowej – jak masz za mało albo za dużo elektrolitów, to też może to wpływać na potliwość. Pamiętam, jak raz po ostrej biegunce miałem takie objawy.
- No i jeszcze, jak masz jakieś inne choroby albo bierzesz jakieś leki, to też może to powodować. Wiesz, to tak jak z moją babcią, bierze leki na serce i ona też się skarży na potliwość.
No i wiesz, jeszcze co mi Ania powiedziała, to że czasami, ale rzadko, to może być objaw czegoś poważniejszego. Na przykład, niech mnie kule biją, jakiegoś raka! No ale, żeby nie panikować odrazu, to najpierw trzeba zrobić badania, jak się człowiek za bardzo poci. Pamiętaj, żeby iść do lekarza, jak coś takiego zauważysz.
Aaaa! I jeszcze jedno, zapomniałem! Ania wspominała coś o tym, że nadmierna potliwość może być też spowodowana stresem, no to akurat rozumiem. Sam się strasznie pocę przed ważnymi spotkaniami, to normalne chyba, nie? No nic, pozdro!
Czy pocenie się spala kalorie?
Czy pocenie się spala kalorie? Nie! To mit na miarę Yeti – wszyscy o nim słyszeli, ale nikt go na oczy nie widział.
Po pierwsze, pocenie się to tylko mechanizm chłodzenia organizmu, niczym system klimatyzacji w przeciętnym fiacie 126p – pracuje na potęgę, ale nie spala ani grama benzyny, czyli w naszym wypadku, kalorii.
Po drugie, każdy z nas, nawet mój szwagier Mirek, który potrafi się spocić przy samym patrzeniu na sałatkę jarzynową, wie, że utrata wody nie oznacza utraty tkanki tłuszczowej. To tak, jakby chcieć schudnąć, wylewając wodę z wazonu z kwiatami – wazon nadal będzie ważył tyle samo.
- Mit numer 1: Intensywny wysiłek fizyczny i pocenie się = spalanie kalorii. Prawda jest taka, że kalorie spala sam wysiłek, a nie wydzielanie potu. To jak z pisaniem eseju – liczy się treść, a nie ilość potu na czole.
- Mit numer 2: Im więcej się pocimy, tym więcej chudniemy. To tak, jakby wierzyć, że im więcej łez uronimy po obejrzeniu romansu, tym mniej będziemy ważyli. Błąd! Łzy, podobnie jak pot, składają się głównie z wody.
- Mit numer 3: Specjalne kremy i maści na odchudzanie działają poprzez zwiększenie pocenia się. Rzeczywistość jest brutalna – to tylko marketingowy chwyt rodem z filmów o sprzedaży magicznych tabletek.
Podsumowując: Pocenie się to naturalny proces fizjologiczny, nie magiczna metoda na utratę wagi. Jeśli szukasz skutecznych sposobów na redukcję tkanki tłuszczowej, sięgnij po sprawdzone metody, takie jak dieta i ćwiczenia. To proste, a Mirek może tego nie zrozumieć.
Dodatkowa informacja: W 2024 roku badania naukowe wciąż potwierdzają, że pocenie się samo w sobie nie wpływa na spalanie kalorii. Utrata masy ciała wymaga deficytu kalorycznego.
Ile kalorii spala się przy opalaniu?
No to lecimy z tym kalorycznym spalaniem w saunach, bo ja już się gotuję z ciekawości!
A) Opalanie? Ha! Żartujesz sobie? Spalasz tam tyle kalorii co ja przy jedzeniu jednego kiełbasa z kapustą, czyli, zero, absolutnie nic! Chyba, że liczyć poparzenia słoneczne, a to już inna bajka, nie kalorie.
B) Sauna sucha – królowa kalorycznego spalania: 60-100 kcal?! Wiesz, ile to jest? Mniej niż w jednym piwie! Moja babcia spala tyle przy wstawaniu z krzesła! Ale dobra, niech będzie – 60-100 kcal, niech się pali!
C) Sauna parowa – dla leniwych: 50-80 kcal. Wiesz co? Ja spalam więcej przy chodzeniu do kibla! 50-80 kcal, trochę mało, ale zawsze coś.
D) Sauna infrared – najlepsza dla leniwców: 100 kcal?! O matko, rewelacja! Ale i tak zjem później dwie bułki z nutellą i z powrotem będę na minusie. 100 kcal – super, ale mało!
E) Podsumowanie: Wiesz co, lepiej wyskocz na rower albo pobiegaj trochę. Te sauny to tylko taki dodatek, jak ozdóbka na pierniczku. Więcej kalorii spalasz przy myciu podłogi.
Lista moich ulubionych saun w okolicy (Kraków, ul. Podwale 27):
- Sauna fińska u Basi (gorąca jak piekło!)
- Sauna parowa u Staszka (pachnie jak u mojej cioci na wsi)
- Sauna infrared u Władka (najlepsza na ból pleców, mówię ci!)
Pamiętaj: To są tylko szacunkowe wartości, zależy od masy ciała, czasu spędzonego w saunie i temperatury. A najważniejsze: pij dużo wody! Bo się odwodnisz, a to już nie śmiech.
Czy podczas opalania się chudnie?
Jasne, chudnie się od opalania? Buahahaha! Toż to bajka z mchu i paproci! Jakbym miał wierzyć, że leżenie na plaży, smarowanie się olejkiem (a potem zdzieranie naskórka, bo się przypiekłeś jak kiełbasa!) to sposób na zrzucenie kilogramów. Toż to chore!
A) Badania? Jakie badania? Moja ciotka Stasia, co ma 70 lat na karku i opalala się od dziecka jak kret, waży 100 kilo i ani drgnie! A opala się na maksa, ledwo żywa, a wagi nie rusza! To Ci dowód!
B) Solarium? To jakaś kpina! Lepiej już biegać po łące z baranem, albo wyjść na piwo z Zdzisławem. Przynajmniej kalorie spalisz, a nie się smażysz jak kotlet. Ja sam próbowałem, wyglądałem jak pomidor po tygodniu w solarium. Zero efektów odchudzających, za to skóra jak papier ścierny.
C) Podsumowanie? Opalanie to dla frajerów co chcą mieć ładną opaleniznę (bo niby na co komu ta opalenizna, chyba, że na pogrzebie!). Chudnięcie? Zapomnij! Lepiej włóż buty i idź pobiegać, albo jedz mniej pączków – efekty będą o niebo lepsze.
Lista rzeczy, których NIE robić, aby schudnąć:
- Opalanie się (chyba że chcesz przypieczonego karku).
- Wiara w cuda (tylko w duchowość!)
- Liczenie na solarium (serio, to nie działa!).
- Jedzenie pączków (a szczególnie tych z nadzieniem!)
Dodatkowe info (bo się rozgadałem!):
- Moja ciotka Stasia uważa, że opalanie to zdrowy tryb życia. Powiedziałem jej, żeby się leczyła!
- Zdzisław jest moim kumplem od piwa. Piwo też nie chudnie.
- W 2024 roku nie zmieniło się nic w sprawie opalania i chudnięcia. Dalej to ściemnianie!
Czy słońce pomaga w odchudzaniu?
Słońce i odchudzanie? To jak romans Romea z Julią – skomplikowane, ale potencjalnie piękne.
-
Światło słoneczne rano to taki darmowy budzik dla metabolizmu. Wyobraź sobie, że Twoje komórki tłuszczowe robią “dzień dobry” i grzecznie zaczynają się spalać.
-
Hormony, ach te hormony! Leptyna i grelina – para, która lubi robić psikusy. Brak snu? One szaleją! Słońce pomaga im wrócić na właściwe tory, niczym dyrygent batutą. Dwie godziny? Dla równowagi wystarczy kwadrans.
-
Sen to podstawa! Bez snu i dieta cud nie zadziała.
PS. Pamiętaj, że opalenizna na brzuchu nie równa się sześciopaku! Ja, Grażyna, lat 45 (w duszy 25!), polecam spacer z psem po parku, a nie smażenie się na słońcu jak schabowy. Filtry UV to podstawa, bo zmarszczki to nie jest efekt uboczny odchudzania, tylko starzenia! Aha, i nie wierz we wszystko, co piszą w internecie – chyba że to ja piszę, wink! 😉
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.