Czy przy hipotermii jest zimno?

Zimno? To tylko początek. Hipotermia – gdy organizm traci kontrolę nad temperaturą.

Pytanie, czy przy hipotermii jest zimno, wydaje się banalne. Oczywiście, że jest. Jednakże to uproszczenie, które maskuje złożoność tego stanu i jego podstępny charakter. O ile początkowe odczucie zimna jest jasne i namacalne, o tyle dalszy przebieg hipotermii przestaje być prostym zjawiskiem „zimno-ciepło”.

W początkowej fazie, gdy temperatura ciała zaczyna spadać, organizm uruchamia skomplikowane mechanizmy obronne. Dreszcze – te mimowolne, intensywne skurcze mięśni – są pierwszym i najbardziej widocznym sygnałem. To wysiłek organizmu na rzecz wygenerowania ciepła, przypominający naturalny, wewnętrzny system ogrzewania. W tym momencie osoba doświadczająca hipotermii odczuwa wyraźne, narastające zimno, które może być połączone z uczuciem dyskomfortu i niepokoju.

Jednakże, jeśli mechanizmy obronne zostają przerwane, lub utrata ciepła przebiega zbyt szybko, dreszcze ustają. To nie oznacza, że zimno znika. Przeciwnie, wkraczamy w bardziej niebezpieczną fazę. Zimno staje się głębsze, bardziej przenikliwe. Objawia się ono lodowatymi kończynami – dłonie i stopy stają się niemalże kamienne. Utrata czucia w tych partiach ciała jest kolejnym niepokojącym sygnałem, świadczącym o postępującym uszkodzeniu tkanek spowodowanym niską temperaturą. Paradoxalnie, pomimo odczuwania ekstremalnego zimna na obwodzie ciała, osoba dotknięta hipotermią może odczuwać paradoksalnie ciepło, senność, a nawet euforię – objawy, które są mylące i maskują zagrożenie życia.

Warto podkreślić, że odczuwanie zimna w hipotermii nie jest jedynie kwestią subiektywnego odczucia. Jest to objaw fizjologicznego procesu, w którym organizmy tracą zdolność regulacji temperatury ciała. To nie „zwykłe” przeziębienie, ale stan zagrażający życiu, wymagający natychmiastowej interwencji medycznej. Dlatego ważne jest rozpoznawanie wczesnych sygnałów i szukanie pomocy, gdy tylko pojawią się obawy związane z hipotermią. Pamiętajmy, że lodowate dłonie i stopy, a także ustanie dreszczy, to poważne sygnały alarmowe, a nie tylko przejściowy dyskomfort.