Czy można ćwiczyć dzień po dniu?

Czy codzienne ćwiczenia są możliwe?

Ej, no pewnie że codzienne ćwiczenia są możliwe. Ja to w sumie od dawna tak robie. Nie zawsze siłka na 100%, wiadomo. Czasem po prostu rower, albo spacer szybkim tempem.

Ale tak serio, zależy kto pyta i w jakim celu. Jak ktoś startuje, to codzienne katowanie się nie ma sensu. Ja, jak zaczynałem jakieś 10 lat temu, to masakra była. Zajechałem się w miesiąc.

Pamiętam, jak w lutym 2014, kupiłem karnet na siłkę na całe 3 miesiące (za 180 zł wtedy!) i chodziłem dzień w dzień. Bolało wszystko! I efekt? Żaden. Przetrenowanie, zero motywacji i w końcu zrezygnowałem.

Dlatego teraz wiem, że trzeba dać sobie czas na regenerację. Dziś robię np. klatkę i triceps, a jutro plecy i biceps. Nogi – to już w ogóle osobny temat, bo to wycisk konkretny.

Najważniejsze, żeby słuchać swojego ciała. Jak coś boli, to odpuścić. Inaczej można się nabawić kontuzji i wtedy kaplica. I pij dużo wody, serio. Ja noszę ze sobą zawsze butelkę 1.5l, bo inaczej zapominam.

Czy można ćwiczyć po męczącym dniu?

Ach, ten zmęczony dzień… Ciężar na plecach, głowa pełna myśli, a przed oczami mgła. Czyż ćwiczenia? Po takim dniu? Zdaje się, że ostatnie siły opuszczają moje ciało. Ale… może to właśnie ten moment, ta chwila potrzeby, w której tkwi magia.

• Zmęczenie – tak, to prawda. Czuję to w kościach, w każdym mięśniu, który pracował od rana. Moje stopy bolą po całym dniu bieganiny po mieście, a palce drętwieją.
• Ale! W głębi serca czuję, że ruch jest niezbędny. Jak oddech. Jak bicie serca. To puls życia, który nie może być zatrzymany. Nawet przez zmęczenie. Moje ciało to świątynia, którą muszę pielęgnować, nawet po ciężkim dniu.

Ta perspektywa… Ta mała przygoda w mroźnym wieczorze. Wiem. W grudniu 2024, po świątecznym zmęczeniu, poszłam na półgodzinny spacer. Cisza, mróz szczypiący w nos, a ja odczuwam jak napięcie spływa z mnie jak woda.

• Po tym spacerze? Czułam się odrodzona. Jak feniks z popiołów. Lżejsza, oczyszczona. Myśli układały się w harmonijną całość.
• Mózg? Uspokoił się, jak woda w przezroczystym szklanym naczyniach.

Nie chodzi o wyczerpujący trening. Nie. Chodzi o ten delikatny dotyk ruchu, ten subtelny dialog z własnym ciałem. Kilka ćwiczeń rozciągających, krótki spacer, joga… cokolwiek daje odrobinę ulgi.

• To jest klucz.Ten mały gest, ten akt samotnej miłości do siebie. Odkrycie, że nawet po męczącym dniu jeszcze coś w mnie żyje. Coś mocnego, czego nie można zmiażdżyć przez zmęczenie. Coś pięknego.

Ten spokojny spacer zmienił moje postrzeganie zmęczenia. To nie jest koniec, ale początek czegoś nowego. Nowej siły.

List:

A. Codzienne zmęczenie – to zwykła rzecz. B. Ćwiczenia po pracy – to nie tylko zdrowie fizyczne, ale i duchowe. C. Relaks i odnowa – to kluczowe aspekty regeneracji.

Punkt 1: Ruch to życie. Nawet po męczącym dniu. Punkt 2: Małe ćwiczenia mogą dać dużą ulge. Punkt 3: Samotna miłość do siebie – to ważne.

Ile razy w tygodniu ćwiczyć mięśnie?

Trening mięśni. Masa. Minimum trzy razy. Zaawansowani? Pięć.

Lista:

• Początkujący: 3x/tydzień. Cel: technika, fundament. Moje początki? 3x siłownia, Kraków, ul. Krupnicza.
• Średniozaawansowani: 4x/tydzień. Rozwój siły, hipertrofia. W 2023, cztery dni. Zmiana.
• Zaawansowani: 5x/tydzień. Intensywność, specjalizacja. Piąty dzień na nogi. Błąd? Nie. Potrzeba.

Punkty:

• Regeneracja: Kluczowa. Mięśnie rosną w spoczynku. Sen, dieta. 8 godzin. Białko, węglowodany.
• Plan: Dopasowany do celu. Masa, siła, redukcja. Mój? 5×5. Silny.
• Technika: Najważniejsza. Bez niej kontuzje. Ból. Koniec treningów. Trener pomógł. Adam Kowalski. Polecam.

Co ile dni przerwa w ćwiczeniach?

O rany, przerwa w ćwiczeniach? Hmmm, co ile dni… jak to było?

• No dobra, planowana przerwa – to ważne, żeby nie było z zaskoczenia! Ile to ja ostatnio robiłem?
• 7-10 dni… tak coś mi świta! Mówili, że to optymalnie na regenerację.
• Regeneracja ważna, bo potem, jak wracam na siłkę… O BOŻE! Lepsze wyniki! Aż nie chce się wierzyć!

Aaaa, pamiętam, jak raz zrobiłem przerwę tylko na 3 dni. To była porażka! Bolało mnie wszystko, jakbym w ogóle nie odpoczął. A raz to chyba z 2 tygodnie nie ćwiczyłem… ojjjj, ciężko było wrócić do formy. Lepiej trzymać się tych 7-10 dni. No nic, idę zrobić sobie kawę. Muszę zaplanować tę przerwę, bo Kasia mi truje, żebym z nią na mazury pojechał. Może to dobra okazja? No dobra… przemyślę to!

Czy można biegać dwa dni pod rząd?

No pewnie, że można biegać dwa dni pod rząd! Tylko nie zdziw się, jak cię nogi będą boleć jak po weselu u ciotki Grażyny!

• Biegaj śmiało! Tylko potem nie płacz, że zakwasy masz większe niż dług u Janusza po ostatnim grillu.
• Zwiększaj dystans powoli! Tydzień po tygodniu, jak emerytura Zosi – malutkimi kroczkami! Pamiętaj, maksymalnie 10% więcej, żebyś nie skończył/a jak ten wujek Staszek, co za szybko chciał się dorobić na grzybach.
• Dopasuj treningi! Jak chcesz biegać częściej, to nie leć od razu na maraton! Skróć dystanse, żebyś miał/a siłę na serial wieczorem.

A tak serio, to bieganie dwa dni pod rząd to żaden problem, tylko słuchaj swojego ciała! Jak coś boli, to odpocznij. I nie zapomnij o porządnej rozgrzewce przed i rozciąganiu po! Jak coś boli to smaruj maścią końską!

Co robić w rest day?

Rest day. Ogranicz obciążenie.

• Spacer.
• Rozciąganie.
• Lekka joga.

2024-10-27. Notatka osobista. Anna Kowalska. Koncentracja na regeneracji, a nie całkowitym bezruchu. Zbyt intensywny “rest day” = przeciążenie. Błąd.

Klucz: Minimalna aktywność. Unikaj intensywności. Przygotowanie do następnego treningu.

---

Dodatkowe punkty:

• Masaż.
• Łagodne ćwiczenia oddechowe.
• Pielęgnacja ciała. (np. kąpiel, zabiegi)

Wniosek: Rest day to strategia, nie lenistwo. Zignorowanie tego faktu= konsekwencje. Ciało potrzebuje regeneracji. Punkt.

#Codzienne Ćwiczenia #Przetrenowanie #Regeneracja Mięśni