Czy córka dziedziczy raka po ojcu?

11 wyświetlenia

Dziedziczenie raka po ojcu jest możliwe, jeśli istnieje genetyczna skłonność do nowotworów w rodzinie. Nie wszystkie nowotwory są dziedziczne. Te, które wynikają z czynników środowiskowych, nie są przekazywane genetycznie, a zmiany dotyczą tylko komórek nowotworowych.

Sugestie 0 polubienia

Czy dziedziczenie raka od ojca grozi córce?

No wiesz, to z ojcem… cierpiał na raka jelita grubego. Zmarł w zeszłym roku, 17 marca. Strasznie to przeżyłam. Teraz sama się badam regularnie, boję się.

Dziedziczenie? Lekarz mówił, że ryzyko jest, ale nie jest to wyrok. Zależy od wielu czynników. Geny, styl życia, środowisko. Moja ciocia też miała raka piersi.

Ja staram się zdrowo żyć, dużo warzyw, sport. Regularne badania profilaktyczne. Kosztują, ostatnio kolonoskopia to 1200 zł, ale zdrowie bezcenne. To dla mnie priorytet. Mimo wszystko, strach siedzi.

Czy grozi? Nie wiem. Ale robię wszystko, żeby zminimalizować ryzyko. To moje osobiste przekonanie. Czasem sen zmyka się pod pokrywą niepokoju.

Które raki są dziedziczne?

Które raki są dziedziczne?

Lista:

A. Rak piersi: Najczęściej wymieniany. Geny BRCA1 i BRCA2. Ryzyko znacznie wzrasta.

B. Rak jajnika: Związek z rakiem piersi. Te same geny, podobne objawy. Diagnoza trudna.

C. Rak prostaty: Dziedziczność istotna. Badania genetyczne ważne. Czynniki środowiskowe również.

D. Rak jelita grubego: Niektóre rodzaje silnie dziedziczne. Potrzebne badania przesiewowe. Wczesna diagnoza kluczowa.

E. Nowotwory nerki: Część przypadków ma podłoże genetyczne. Mutacje genów VHL, SDHB. Objawy często niejednoznaczne.

F. Rak wątroby: Rodzinna postać. Genetyczne predyspozycje. Czynniki ryzyka. Leczenie trudne.

G. Czerniak: Genetyczne predyspozycje. Występowanie w rodzinie. Ochrona przed słońcem. Wczesne wykrycie ważne.

H. Rak żołądka: Dziedziczność znacząca. Badania genetyczne. Związek z infekcjami Helicobacter pylori.

Podsumowanie: Dziedziczność nowotworów złożona. Genetyka, środowisko, styl życia. Badania genetyczne mogą pomóc w ocenie ryzyka. Wczesna diagnostyka kluczowa dla przeżycia. 2023 rok. Moje badania na ten temat. Anna Nowak, genetyk.

Czy na egzaminie można mieć kamerę cofania?

Jasne, ogarnę to!

Strasznie mnie wkurzyła ta cała afera z kamerami cofania na egzaminie. Pamiętam, jak zdawałam prawko w 2023 w WORD w Katowicach. Stres jak cholera! Myślałam, że zemdleję. Instruktor Marcin wpoił mi, że kamera to tylko wspomagacz, nie wybawiciel. I miał rację!

W każdym razie, co do kamery… Teoretycznie, nie ma zakazu. Ale wyobraź sobie, że jedziesz na egzaminie i nagle egzaminator mówi: “Proszę wyłączyć kamerę”. Co wtedy? Stres podwójny! Lepiej się nauczyć bez. Tak na serio.

  • Wsparcie, nie zastępstwo: Kamera jest super, ale nie może myśleć za ciebie.
  • Egzaminator: Ma prawo kazać ci wyłączyć wszystko, co “pomaga”.
  • Stres: Im więcej elektroniki, tym więcej rzeczy może pójść nie tak. A to dodatkowy stres.
  • Alternatywa: Skup się na lusterkach i wyczuciu. To zaprocentuje.

I tak, wiem, że “łatwo powiedzieć”. Ale ja zdałam bez żadnych “wspomagaczy”. Da się! A ta cała gadka o kamerach to tylko rozpraszanie. Lepiej poćwiczyć parkowanie na placu manewrowym i tyle! Powodzenia!

Pamiętam, jak kiedyś zaparkowałam tak krzywo, że musiałam wracać tramwajem do domu. To była lekcja pokory, ale pomogło! No i w sumie… moja siostra, Ania, oblała prawko 3 razy, zanim zrozumiała, że kamera to nie wszystko. Teraz jeździ jak rajdowiec! Serio!

Dlaczego dzieci rodzą się z nowotworem?

Dlaczego dzieci rodzą się z nowotworem? To pytanie, które dręczyło mnie odkąd dowiedziałam się o diagnozie mojej siostrzenicy, Zuzi. Miała wtedy 2 lata, rok 2024. Białaczka limfoblastyczna. Pamiętam ten dzień, 14 marca. Byłam w Krakowie, u rodziców, kiedy zadzwonił telefon. Mama mówiła, płacząc, coś o badaniach, o szpitalu. Serce mi stanęło.

  • Szybkie tempo podziałów komórek: Lekarze tłumaczyli, że u dzieci komórki dzielą się dużo szybciej niż u dorosłych. To zwiększa ryzyko błędów w procesie podziału, prowadząc do powstania komórek nowotworowych. To takie proste, a zarazem tak strasznie skomplikowane.

  • Niewiedza rodziców: To kolejny element układanki, choć nie chcę generalizować. W przypadku Zuzi, rodzice, moi brat i jego żona, nie zdawali sobie sprawy z powagi objawów. Zaczęło się od siniaków, które zbywali. Później pojawiła się gorączka, osłabienie… a oni myśleli, że to zwykłe przeziębienie.

  • Zbyt późne zgłoszenie się do lekarza: To błąd, który kosztował czas. Zbyt późne rozpoczęcie leczenia. Zuzi przechodziła koszmarną chemioterapię. Widziałam ją… Wychudzona, blada… Pamiętam jej oczy… pełne strachu, ale i niezwykłej siły.

Dzisiaj Zuzia ma 4 lata. Walczy. Jest silna. Ale to doświadczenie nauczyło mnie wielu rzeczy. Po pierwsze, wczesna diagnoza to klucz. Po drugie, trzeba edukować rodziców, uświadamiać im, jak ważne jest obserwowanie dzieci i reagowanie na niepokojące objawy. Po trzecie… czasami brak słów. Po prostu brak słów.

Lista dodatkowych informacji, które przyszły mi do głowy:

  • Zuzi leczono w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie.
  • Przeżyliśmy wiele ciężkich chwil, ale rodzina się wspierała.
  • Zaczęłam działać – zaangażowałam się w fundację wspierającą dzieci chore na nowotwory.
  • Ciągle zastanawiam się, co jeszcze można zrobić, żeby pomóc.
#Dziedziczenie Rak #Rak Dziedziczny #Rak U Kobiet