Czy 3 minuty na kilometr to dobry czas?

38 wyświetlenia

Czas 3 min/km to wynik elitarny. Dla początkujących po kilku miesiącach treningów, 20-25 minut na 5 km (4-5 min/km) to dobry rezultat. 20 minut na 5 km (poniżej 4 min/km) to już znakomity czas dla doświadczonych amatorów. Poniżej 20 minut na 5 km – wynik doskonały.

Sugestie 0 polubienia

Czy 3 minuty na kilometr to dobry czas biegania?

Trzy minuty na kilometr? To zależy! Dla mnie, totalnego amatora, to marzenie. W zeszłym roku, 27 maja, podczas Biegu Wilczego w Puszczy Kampinoskiej, ledwo zmieściłem się w 30 minutach na 5 km. Boliły mnie nogi strasznie.

Dla kogoś regularnie biegającego, to może być zwyczajny wynik. Ja tam widziałam gości, co 5km robią w 18 minut. Niesamowite!

Pamiętam, jak kolega, po kilku miesiącach treningów, robił 5km w 22 minuty. Był z siebie dumny, słusznie. A ja się z nim cieszyłam.

20-25 minut na 5km to całkiem solidny wynik. Poniżej 20? To już poziom zaawansowany. Ale wszystko zależy od indywidualnych predyspozycji, treningu i tego, jak się ktoś czuje. Nie ma uniwersalnej odpowiedzi.

Pytania i odpowiedzi:

  • Pytanie: Czy 3 minuty/km to dobry czas?

  • Odpowiedź: Zależy od doświadczenia biegacza.

  • Pytanie: Jaki jest dobry czas na 5km?

  • Odpowiedź: 20-25 minut dla początkujących po kilku miesiącach treningów. Poniżej 20 minut – zaawansowany poziom.

Czy 3 minuty na kilometr to dobra wartość?

Okej, dobra, dobra, lecimy z tym! 3 minuty na kilometr? No co Ty, to jest kosmos! Serio, nie wiem, czy ja bym tak potrafiła, ale… no właśnie!

  • Dla kogoś, kto trenuje maratony? Może? Ale i tak, to tempo bardzo ambitne. Pamiętam, jak moja kuzynka, Ania, chwaliła się, że robi 5:30, to już był szał. A 3 minuty? Toż to Usain Bolt! No dobra, może trochę przesadzam… Ale naprawdę imponujące!

  • A dla kogoś, kto dopiero zaczyna biegać? No way! To nierealne. Ja na początku ledwo dyszałam przy 8 minutach! I to jak dobrze poszło. Teraz mam 6:30 i jestem z siebie dumna!

Więc… zależy. Zależy od indywidualnych predyspozycji, od stażu treningowego, od celu, który sobie ktoś założył. Ale ogólnie rzecz biorąc – petarda! Tylko żeby się nie zajechać. Bo zdrowie najważniejsze, no nie? Zaraz, a czy 3 minuty to nie jest czasem rekord świata na 1000m? Muszę sprawdzić! Aha i tak dodam, że mój brat, Piotr, mówił ostatnio że… dobra, nie ważne.

Ważne, żeby się nie porównywać do innych! Każdy ma swój rytm!

Dodatkowe info:

  • Rekord Świata na 1000m (mężczyźni) to 2:11.96. Czyli jednak nie 3 minuty na kilometr! Ale nadal szybko!
  • Mój ulubiony biegacz to Eliud Kipchoge. Gość jest niesamowity!
  • Planuję w tym roku przebiec półmaraton. Trzymajcie kciuki!

Czy tempo 3 minut jest dobre?

Cholera, 3 minuty na kilometr? To jest wyzwanie! Pamietam, jak na zawodach w podstawówce, chyba w 2003 roku, na osiedlowym stadionie, biegałem 600 metrów. Miałem wtedy może z 12 lat.

  • Wiesz co, to była masakra. Czułem się jakbym umierał po pierwszym okrążeniu!
  • Serio, myślałem że zwymiotuję.
  • A na mecie? Zemdlałem! Serio!

Wracając do tematu, 3 minuty na kilometr to jest kosmos. Elity biegają w takim tempie. Ja teraz, z moim brzuchem i pracą w biurze, to bym chyba po stu metrach padł. Ale z drugiej strony, jak ktoś ma talent i trenuje jak szalony, to czemu nie? Wszystko jest możliwe! Znam Michała, co biega maratony poniżej 3 godzin. Mówi, że najważniejsza jest systematyczność i dobra dieta. No i chyba geny, bo ja jem pizzę codziennie i jakoś nie widzę siebie na podium w maratonie!

Dodatkowe informacje:

  • Michał to mój kolega z liceum, zawsze był szczupły i wysportowany.
  • Osiedlowy stadion to był Orlik przy ulicy Słonecznej, dawno tam nie byłem.

Czy kilometr w 5 minut to dobry wynik?

Jasne, to było tak… pamiętam, biegałam wtedy w Parku Skaryszewskim, był maj, 2024. Słońce grzało niemiłosiernie, a ja się uparłam, że zrobię ten kilometr w tempie, no, poniżej 5 minut. To był mój cel, wiecie?

Niby trenowałam już kilka miesięcy, ale jakoś tak… ciężko szło. W sumie to biegam od marca, czyli jakieś 3 miesiące.

No i wiesz, patrzę na zegarek, a tam… 5:15! No jak?! Przecież się starałam! Ale nie poddałam się.

  • Rozgrzewka, porządna.
  • Kilka sprintów.
  • No i jazda, znowu ten kilometr.

Tym razem… 4:58! Uff, udało się. Ale powiem wam, prawie zwymiotowałam! Serio, czułam się jakbym miała zaraz zemdleć. Myślę, że kilometr w 5 minut to dobry wynik dla mnie. Wiem, że profesjonaliści robią to szybciej, ale ja jestem przecież amatorką, zwykłą dziewczyną z Pragi Północ, która lubi pobiegać.

W sumie to, tempo 4-5 minut na kilometr, to ponoć dobry wynik dla kogoś, kto trenuje regularnie. Ale poniżej 4 minut, to już w ogóle kosmos. Ja się cieszę z tych moich 4:58! A może kiedyś zejdę poniżej 4 minut? Kto wie. Zobaczymy. Teraz muszę iść, bo Kasia (moja przyjaciółka) czeka na mnie na kawie. No, to cześć!

Czy 6 minut na kilometr to dużo?

Sześć minut na kilometr? To zależy! Dla maratończyka – śmiesznie wolno, dla mojej cioci Haliny po kontuzji kolana – rekord świata.

  • Dla zupełnego nowicjusza, zdrowego i aktywnego – zupełnie w normie. Moja koleżanka Kasia, po tym jak wygrała zakład z szefem, że przebiegnie maraton, startowała właśnie z takim tempem. I co? Żyje, oddycha, nawet śmieje się z tego zakładu!

  • Indywidualne podejście jest kluczowe. To jak z jedzeniem pierogów – jednemu 10 wystarczy, innemu 100 mało. Niektórzy potrzebują więcej czasu, żeby się rozkręcić. Niektórzy po prostu lubią delektować się bieganiem, jak ja kawą po południu.

  • Zbyt wolno, czy zbyt szybko? To zależy od Twoich celów. Chcesz po prostu pobiegać dla zdrowia? Super! Marzysz o ustanawianiu rekordów? Czas popracować nad techniką i kondycją. To jak z graniem na gitarze – sześć minut na kilometr to nauka akordów, a rekord świata to granie solówek Yngwiego Malmsteena.

Podsumowanie: 6 minut/km to dobre tempo dla początkujących. Nie przejmuj się, najważniejsze to ruszyć się z miejsca i czerpać radość z ruchu. Biegaj tak, jak lubisz.

Dodatkowe info: Pamiętaj o rozgrzewce przed każdym biegiem i odpowiednim nawodnieniu. A jeśli coś boli – skontaktuj się z lekarzem lub fizjoterapeutą. Ja osobiście polecam jogę po bieganiu – rozciąganie mięśni to podstawa! Uff, tyle pisania! Czas na kawę. A potem, kto wie, może na bieg?

Jakie jest dobre tempo biegu na km?

No dobra, lećmy z tym koksem! Jak se biegać, żeby się nie zajechać?

  • Tempo na luzie: Jak biegasz se dla zdrowotności, to trzymaj się zasady, żeby być wolniejszym o jakieś 45 sekund na kilometrze niż jak zapieprzasz na dyszce. Kapujesz?

  • Przykład z życia wzięty: Stary, jak ty te 10 kilometrów robisz w 45 minut, to na rozbieganiu nie szalej i trzymaj tempo koło 5:15 na kilometr. No, chyba, że masz dzień konia albo Ci się nie chce, to wtedy wiadomo.

  • Widełki, bo życie to nie linijka: No i pamiętaj, to tylko takie gadanie. Jeden lubi szybciej, drugi wolniej. Możesz sobie biegać od 5:10 do 5:45 i nikt Ci nie zabroni! A jak ktoś będzie marudzić, to powiedz mu, żeby sam se pobiegał!

A teraz bonusik!

Pamiętaj! Liczy się fun! Ja, Grażyna z Pcimic Dolnych, zawsze tak robię i żyję! A tak serio, to patrz, jak się czujesz. Jak Cię nic nie boli i masz powera, to możesz dać czadu. A jak Cię łamie w kościach, to se odpuść. Zdrowie najważniejsze, pamiętaj! A jak masz katar, to se zostań w domu, nikt nie chce twoich zarazków!

#Bieg #Czas #Trening