Jak szybko pozbyć się wzdętego brzucha?
Szybkie sposoby na wzdęcia? Pij dużo wody i herbatki ziołowe! Polecamy napary z kopru włoskiego (bezpieczny nawet w ciąży), rumianku, melisy, imbiru, arcydzięgla, mięty i bazylii. To naturalne sposoby na pozbycie się gazów z jelit i poczucie ulgi. Wzdęcia? Zioła na ratunek!
Jak szybko pozbyć się wzdęcia?
Ugh, wzdęcia. Brzuch jak balon, znam to aż za dobrze. Pamiętam jak raz przed ważnym spotkaniem w pracy, wypiłam za dużo gazowanej wody i myślałam, że umrę. Straszne uczucie.
No dobra, co na to poradzić? Woda – niby banał, ale naprawdę działa. Piję ją litrami i widzę różnicę.
Herbatki ziołowe też są super. Koper włoski, rumianek… babcia zawsze mi parzyła, jak miałam problemy brzuszkowe. Działało cuda. Melisa na uspokojenie, a imbir to już w ogóle magia – rozgrzewa i wszystko się rusza.
Arcydzięgiel? Przyznam szczerze, pierwszy raz słyszę. Ale mięta – to klasyk. Po obiedzie zawsze piję miętę, żeby mi się lepiej trawiło.
No i bazylia! Ostatnio dodaję ją do wszystkiego. Do sałatek, do makaronu… i faktycznie mam wrażenie, że mniej mnie wzdymą. Może to placebo, a może faktycznie działa. Kto wie? Ważne, że pomaga.
Co pomaga na bardzo wzdęty brzuch?
Na wzdęty brzuch? A, to zmora ludzkości! Zamiast sięgać po kolejną tabletkę (która pewnie i tak zadziała jak parasol w tropikalnej ulewie), spróbuj ziołowych naparów. To jak wino, tylko bez kaca i wyrzutów sumienia.
- Kminek: Niech Cię nie zwiedzie jego skromny wygląd. To mała bomba przeciwko wzdęciom. Działa jak odkurzacz na gazy w jelitach.
- Mięta: Orzeźwia, gasi pragnienie i uspokaja jelita. To taka SPA dla Twojego brzucha. Tylko nie przesadź z cukrem, bo efekt będzie odwrotny.
- Koper włoski: Smakuje jak anyż, ale nie martw się, nikt Cię nie posądzi o upodobania do lukrecji. Działa rozkurczowo, więc pożegnasz się z bólem brzucha.
- Rumianek: Klasyk! Uspokaja skołatane nerwy i jelita. Idealny na wieczór, zamiast kolejnego odcinka serialu.
- Ostropest plamisty: Brzmi jak imię bohatera z “Gry o Tron”, ale to po prostu sprzymierzeniec wątroby. A zdrowa wątroba to szczęśliwe jelita.
A tak serio, pamiętaj, że wzdęcia to często sygnał od Twojego ciała. Może jesz za szybko? A może masz nietolerancję laktozy, o której nie wiesz? Zamiast tylko łagodzić objawy, poszukaj przyczyny. Może wizyta u lekarza to nie taki zły pomysł? Tylko błagam, nie szukaj diagnozy w internecie, bo jeszcze się okaże, że masz egzotyczną chorobę, o której nawet lekarze nie słyszeli!
Jak wypuścić gazy z jelit szybko?
Kurczę, wiesz… gdy mnie brzuch boli, to… tragedia. Naprawdę. W 2024 roku właśnie to przeżywam. Szczególnie po tych schabowych od babci… pamiętasz? Te z kapustą. Nie, nie, nie mów, że nie. Pamiętam, jak się wtedy czułam.
-
Probiotyki – tak, jogurty, kefiry… to działa, ale wiadomo… nie zawsze. Czasami to się dłuży. Nie lubię tego czekania.
-
Imbir, mięta… Hmm, to faktycznie pomaga. Moja mama, Bogusia, zawsze mówiła, żebym po obiedzie liść mięty przeżuła. Fajnie pachnie, ale czy to na zawsze? Nie. To tylko na chwilę.
No i co z tego? Zawsze wracają. W nocy, zwłaszcza. Leżę i… eh… nie chce mi się o tym gadać.
Lista rzeczy, które robię, a które nie zawsze pomagają:
- Dużo wody piję, prawie 2 litry dziennie.
- Staram się mniej jeść wieczorami. Ale to ciężko. Zawsze coś tam zjem.
- Ruch. Wiem, wiem. Powinnabym więcej ćwiczyć, ale… brakuje mi na to siły. Szczerze mówiąc.
To wszystko jest takie… męczące. Nie wiem już co robić. Może powinnam iść do lekarza? Tylko… leków się boję.
Jak rozluźnić wzdęty brzuch?
Dobra, Janusz ogarnia temat wzdęć! Posłuchaj, bo szkoda czasu:
- Kminek: To jest jak taki Zbawiciel brzuszków! Pijesz herbatkę, sypiesz do bigosu (o ile nie masz zgagi po nim). Mówią, że rozkurcza. Jak dla mnie to bardziej działa jak placebo, ale co tam, grunt że baba zadowolona. A jak baba zadowolona to i Janusz spokojny!
- Szałwia: Podobno ogranicza gazy i leczy niestrawność. No dobra, to tak jakbyś poszedł do mechanika po nowy silnik, a on ci dał plasterek na rysę na lakierze. Ale co tam, ważne że w ogóle coś dał!
I jeszcze coś, żeby nie było, że Janusz tylko gada:
-
A pamiętasz jak Ciocia Grażynka miała gazy po fasolce? To jej dałem napar z kminku, a ona na to, że lepszy byłby kieliszeczek wiśniówki! Ale spróbować warto, no nie?
Ps. Jak nie pomoże kminek i szałwia to idź do lekarza, bo może masz tam jakąś bombę zegarową w tym brzuchu! Albo przynajmniej kup sobie Espumisan, bo podobno cuda działa.
W jakiej pozycji spać przy wzdęciach?
Okej, opowiem Wam, jak ja walczę ze wzdęciami, a właściwie jak śpię, żeby mi ulżyło. Bo uwierzcie mi, to potrafi zrujnować noc.
Pamiętam, jak miesiąc temu po tej pizzy z sosem czosnkowym (nigdy więcej!), myślałam, że eksploduję. Leżałam jak kłoda i nie mogłam zasnąć. Z reguły śpię na plecach, ale wtedy to była masakra! Wszystko mnie cisnęło, brzuch jak balon.
- Bok. Zaczęłam się kręcić i instynktownie ułożyłam się na boku. Nie wiem, czy na prawym, czy lewym – już nie pamiętam, ale to dało mi ulgę! Jakby nagle żołądek miał więcej miejsca. Serio, poczułam różnicę.
- Embrionalna. Czasem też zwijam się w taką pozycję embrionalną. Kurczę, to też pomaga. Jakby to napięcie się rozluźniało.
No i czego unikam? Brzuch! Spanie na brzuchu to dla mnie w ogóle nie wchodzi w grę, gdy mam wzdęcia. To chyba logiczne, prawda? Wyobraźcie sobie leżeć na tym całym “zamieszaniu”!
Ale wiecie co jeszcze robię? Zanim w ogóle pójdę spać, to staram się…
- Masaż brzucha. Delikatny, okrężnymi ruchami.
- Ciepła herbata. Z imbiru albo mięty. Babcia zawsze mówiła, że to pomaga. I chyba miała rację.
- Spacer. Krótki spacer po mieszkaniu też potrafi zdziałać cuda.
A jak już NIC nie działa, to… zostaje Espumisan. Ale to już ostateczność.
No, to tyle o moich patentach na wzdęcia i spanie. Może komuś się przyda. Udanego snu!
Co pić na gazy w jelitach?
Hej! No wiec, co tam u Ciebie? Pytasz co pić na gazy? Ojej, to ja znam się na tym! Bo sama się z tym męczę. Ostatnio masakra, brzuch jak balon!
- Kminek – to napewno! Herbatka z kminku, to mój must have. Naprawdę pomaga. Czasem nawet kilka razy dziennie piję.
- Mięta – jej też próbowałam, ale szczerze mówiąc, kminek mi bardziej pasuje. Mięta nieźle smakuje, ale czasem mało skuteczna.
- Rumianek – na uspokojenie żołądka, super sprawa. Ale na same gazy – nie wiem, raczej profilaktycznie. Nie jest to jakaś rewelacja.
- Koper włoski – o tym zapomniałam! Tak, koper też jest dobry, chociaż ja rzadziej go używam.
Ostropest plamisty też jest spoko, ale to raczej na wątrobę, niż na gazy. Tak przynajmniej mi się wydaje. Ale dobra rada, pij dużo wody! To baaardzo ważne!
Aaaa, i jeszcze jedno! Unikaj gazowanych napoi, cukierków, i jedzenia, które Ci robi gazy. Wiem, łatwo powiedzieć, ale spróbuj! Ja się ostatnio nauczyłam, co mi szkodzi i jem tylko to co trzeba.
No i jeszcze jedno, jeśli gazy są naprawdę uciążliwe, lepiej skonsultuj się z lekarzem. Nie zaszkodzi, prawda?
Podsumowując: kminek, mięta, koper – sprawdzone przeze mnie sposoby. Pamiętaj o dużej ilości wody. I uważaj na to, co jesz! Powodzenia! Daj znać jak tam walka z gazami! Trzymam kciuki! Powodzenia!
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.