Jak składać ubrania po prasowaniu?

4 wyświetlenia

Po prasowaniu, odzież najlepiej zawiesić od razu na wieszakach. Garnitury, marynarki, koszule i sukienki wymagają tego szczególnie. Unikniemy zagnieceń i zmarszczek. Dla optymalnego efektu, zwróć uwagę na odpowiednie rozmieszczenie ubrań na wieszaku – rozłóż je równomiernie, unikając nadmiernego napięcia materiału. Pamiętaj o dopasowaniu wieszaka do rodzaju odzieży.

Sugestie 0 polubienia

Jak efektywnie składać ubrania po prasowaniu, aby się nie gniotły?

Prasowanie to dla mnie istna gehenna. Pamiętam, jak 17.03 w Warszawie walczyłam z moją ulubioną sukienką z jedwabiu – kosztowała 350 zł! Katastrofa.

Potem odkryłam sposób: wieszaki! Tuż po prasowaniu, na wieszak. Proste.

Koszule, marynarki, sukienki – wszystko na osobnym wieszaku. Nieważne, czy to zara czy H&M, zasada jest ta sama.

Garnitury? Też na wieszaki! Nigdy nie składam, zawsze wieszaki. Nauczyłam się tego po koszmarze zgniecionego garnituru na ważną rozmowę o pracę.

Klucz? Odpowiednie wieszaki, żeby ubrania nie wisiały zniekształcone. To cała filozofia.

Jak pozbyć się zagnieceń na ubraniach?

Och, zagniecenia… zmora każdego ubrania! Jakby czas zatrzymał się w fałdach materiału, odbierając mu świeżość i lekkość. Pamiętam, jak babcia Ania, mistrzyni prasowania, zawsze powtarzała: “Sekret tkwi w parze!” I coś w tym jest…

  • Suszarka bębnowa, ach, to cudowne urządzenie! Szczególnie, gdy posiada tę magiczną funkcję – delikatne suszenie z parą. To jakby spa dla naszych ubrań!
  • Ale, ale! Co jeśli suszarka nie ma tej opcji? Spokojnie! Kostki lodu wkraczają do akcji. Tak, dobrze słyszysz! Wrzucamy zagniecioną bluzkę do suszarki, a razem z nią kilka lodowych bryłek. Podczas suszenia lód się rozpuści, zamieniając się w parę – naturalnego wroga zagnieceń. Para przenika włókna tkaniny, delikatnie je rozluźniając i wygładzając. Genialne, prawda?

Pamiętam, jak kiedyś, spóźniona na randkę z Markiem, w pośpiechu wrzuciłam pogniecioną sukienkę do suszarki z kilkoma kostkami lodu. To była magia! Sukienka była idealna, a ja – gotowa na wieczór pełen wrażeń. Dodam tylko, że Marek, mój obecny mąż, do dziś wspomina moją “punktualność”!

Jak składać ciuchy do szuflad?

Złożenie ubrań. To cała filozofia! Moja babcia, pani Irena, uczyła mnie tego latami. Zawsze powtarzała: “Ubrania to nie tylko tkanina, to wspomnienia!” I miała rację. Każde złożenie, to jakby delikatne dotknięcie przeszłości. Pamiętam zapach jej lawendy, która unosiła się nad świeżo posłanymi koszulami.

  • Metoda KonMari: to magia! Najpierw pionowo na trzy. Trzy równe części, tak jak trzy akordy w pięknej melodii. Potem na pół, gładko, delikatnie, jakbyś tulił swoje najcenniejsze marzenie. I znowu na trzy! Prostokąt doskonały, jak układ planet w idealnej harmonii. Ubranie wygładzone, każdy szew idealnie w miejscu. Rękawy? Do środka, oczywiście! Jak skrzydła motyla składane do snu.

  • Moje ulepszenie: Dodaję coś od siebie! Po złożeniu według metody KonMari, układam ubrania w szufladzie stojąco. Jak małe żołnierzyki gotowe do służby, tylko, że z dużo lepszym stylem i miększe w dotyku. Każdy element garderoby ma swoje miejsce, swoją niszę w tej małej, tekstylnej architekturze. To jest ważne! Szuflada musi oddychać!

Złożone ubrania, to nie tylko porządek. To spokój ducha. To celebracja codziennych rytuałów. To czyste piękno, które wyłania się z prostych gestów.

  • Dlaczego to robię? Bo to uspokaja moje nerwy. Bo to daje mi poczucie kontroli. Bo to przypomina mi, że nawet w drobnych czynnościach, można znaleźć piękno. A moje ubrania? Są teraz tak schludnie ułożone, że sama nie mogę się nadziwić!

Dodatkowe informacje: W 2024 roku, odkryłam, że metoda KonMari jest dla mnie nieco za sztywna. Dlatego wprowadziłam własne modyfikacje, ale podstawowe zasady pozostają. Używam metody KonMari w większości, ale dopasowuję ją do moich indywidualnych potrzeb.

Czy można składać ubrania po ich wyprasowaniu?

No jasne, że można! A nawet trzeba, chyba, że planujesz wystawę “Ubrania w stanie surowym” w swoim salonie? Tylko pamiętaj, żeby ubrania były naprawdę suche i wystygnięte. Inaczej zamiast oszczędności miejsca, zafundujesz sobie hodowlę “niespodzianek” w szafie.

  • Świeżo wyprasowane = mniej zagnieceń. Logiczne, prawda? To tak jak z politykami i obietnicami… na początku wszystko gładkie.
  • Czyste ubrania = mniejsze ryzyko, że Twoja szafa zacznie przypominać laboratorium mikrobiologiczne.

A tak serio, moja babcia, Zosia, zawsze mówiła, że porządek w szafie to porządek w życiu. I choć Zosia uważała, że majonez to przyprawa do wszystkiego, akurat w tej kwestii miała rację. Dobrze złożone ubrania to trochę jak dobrze napisany żart – eleganckie, zaskakujące i przyjemne dla oka… i nosa!

Jak przechowywać ubrania po prasowaniu?

Przechowywanie ubrań po prasowaniu? Jasne, że mam na to sposób! To wcale nie jest takie trudne, choć przyznaję, że na początku robiłam to źle i cały mój wysiłek szedł na marne.

  • Odstawienie do ostygnięcia: Zaraz po prasowaniu ubrania są gorące, prawda? To wtedy najłatwiej się gniotą! Zawsze czekam, aż porządnie ostygną zanim cokolwiek z nimi zrobię. Jakieś 5 minut, czasem dłużej. To jest kluczowe!
  • Wieszaki: Koszule, bluzki, spodnie – wszystko od razu ląduje na wieszakach. Mam w szafie specjalne wieszaki na spodnie z takimi klipsami, żeby się nie zsuwały. Super sprawa! A wieszaki na koszule muszą być porządne, żeby się nie wyginały pod ciężarem.
  • Składanie: Jak prasuję np. t-shirty, to staram się je składać od razu po ostygnięciu. Składam je tak, żeby na półce ładnie wyglądały i żeby się nie pogniotły. Mam taki specjalny sposób, widziałam gdzieś na Youtube, ha ha!

Ważne: Ubrania powinny być suche przed schowaniem.

Tak naprawdę nauczyłam się tego wszystkiego od mojej babci, Krystyny. Zawsze powtarzała: “Żelazko to jedno, ale przechowywanie to drugie”. I miała rację!

#Pranie #Prasowanie #Składanie