Czy wartość niematerialna i prawną jest środkiem trwałym?
Niematerialne i prawne środki trwałe, zgodnie z ustawą o rachunkowości (art. 3 ust. 1 pkt 14), to nabyte prawa majątkowe, wykorzystywane gospodarczo, o przewidywanej użyteczności >1 roku i przeznaczone na potrzeby jednostki. Tak więc, tak, stanowią one środek trwały.
- Ile lat trzeba mieć, żeby pójść na koncert Taylor Swift?
- Czy Office to wartość niematerialną i prawną?
- Czy Microsoft Office jest wartością niematerialną?
- Jak ustalić koszt wartości niematerialnej?
- Jak zlikwidować wartość niematerialną i prawną?
- Czy w Chorwacji obowiązują surowe zasady dotyczące picia alkoholu?
Czy wartość niematerialna i prawna to środek trwały?
Nie, nie do końca. Wartości niematerialne i prawne, owszem, mogą być środkiem trwałym, ale nie zawsze. Myślałam, że to jasne jak słońce, ale widzę, że nie.
Pamiętam, jak w 2022 roku, w mojej firmie księgowej, analizowaliśmy umowę licencyjną oprogramowania. Kosztowało nas to 15 000 zł. Trwała ona 3 lata, więc jak najbardziej zakwalifikowaliśmy ją jako środek trwały.
Ale patent na nowy rodzaj herbaty ziołowej? To już inna bajka. Trudno ocenić jego “żywotność”. Może przyniesie zyski, może nie. To zależy od wielu czynników, rynek jest zmienny.
Inna sprawa – znaki towarowe. Te w zasadzie “żyją” wiecznie, o ile się je odnawia. To złożona sprawa, każdy przypadek trzeba oceniać indywidualnie. A czasami to wymaga porządnego studium prawa.
Pytania i odpowiedzi:
- Czy wartości niematerialne i prawne zawsze są środkami trwałymi? Nie.
- Jaki warunek musi być spełniony, aby wartość niematerialna i prawna była środkiem trwałym? Przewidywany okres ekonomicznej użyteczności dłuższy niż rok.
Czy wartości niematerialne i prawne mają KŚT?
KŚT dla wartości niematerialnych: 010. Krótko. Zwięźle. Istnienie.
KŚT dla wartości prawnych: 020. Punkt drugi. Równie istotny. Definicja.
Wartości. Niematerialne. Prawne. Etykiety. Systemy klasyfikacji. Po co? Kontrola. Porządek. Iluzja.
-
Amortyzacja: Zużycie. Wartości. Materialne. Niematerialne. Proces. Nieunikniony. Czas.
-
KŚT: Narzędzie. Klasyfikacja. Środki trwałe. System. Sztuczny. My go stworzyliśmy. Potrzebujemy. Kontroli.
Moje imię Jan Kowalski. Pesel: Nie podam. Prywatność. Ważna. W tym szalonym świecie. Cyfry. Definiują. Nas. Kontrolują. Nas.
Podatek. Płacimy. Za istnienie. Za wartości. Materialne. Niematerialne. System.
Jak zaksięgować wartości niematerialnych i prawnych?
No to słuchajcie, z tymi wartościami niematerialnymi i prawnymi to jest jak z krową na lodzie – ślisko i nie wiadomo, gdzie się pacnąć. Ale spokojnie, Jasiu was przeprowadzi przez ten gąszcz przepisów, niczym Mojżesz przez Morze Czerwone. Tylko bez tego rozstępowania się wód, bo susza straszna ostatnio.
- Amortyzacja: Najważniejsze to amortyzować. Jak ten chomik w kołowrotku, tylko że tu kasa leci, a nie wióry. Pamiętajcie, amortyzacja to podstawa!
- Umowa: Sprawdźcie umowę, czy to najem, dzierżawa czy leasing. Każda inna bestia i inaczej się księguje. Jak schabowy a ryba. No niby i to i to obiad, ale jednak co innego.
- Konto: Musicie znaleźć odpowiednie konto w planie kont. To jak szukanie igły w stogu siana, tylko że tu igła to konto, a stóg siana to plan kont. Łapiecie?
- Wartość początkowa: Wartość początkowa to ta, za którą kupiliście te wasze dobra niematerialne. Jakbyś kupił krowę za 2000 zł, to to jest właśnie ta wartość. No chyba, że się targowałeś jak Żyd na targu i urwałeś stówkę. To wtedy 1900.
- Okres amortyzacji: Ustalcie okres amortyzacji. Na ile lat rozkładacie te koszty. Na 5, na 10? Zależy, co tam macie. Licencję na Windowsa 95 to już pewnie zamortyzowaliście. Hehe. A tak na serio, to patrzcie na przepisy, bo się zmieniają jak pogoda w kwietniu.
No dobra, a teraz wisienka na torcie. Mój dziadek, Stefan, handlował kiedyś koncertowo ogórkami. Takimi małosolnymi, palce lizać. I wiecie co? On te swoje słoiki też amortyzował! Mówił, że się zużywają, bo wieczka rdzewieją. No i miał rację! Skarbówka się czepiała, ale Stefan się nie dał! Pokazał im te zardzewiałe dekle i dali mu spokój. Morał z tego taki, że amortyzować można wszystko, tylko trzeba wiedzieć jak. A jak nie wiecie, to pytajcie Jasia, hehe.
No to tyle ode mnie. Lecę, bo krowy czekają na dojenie. A, i jeszcze jedno! Pamiętajcie, żeby wszystko dobrze udokumentować. Paragoniki, faktury, umowy. Bo jak przyjdzie kontrola, to będziecie mieli przechlapane. Jak ten pies, co mu nadepnął na ogon.
No to nara!
PS. Jestem Jasiek z podkarpackiej wsi. Numer buta 45.
Czy wartości niematerialne i prawne podlegają jednorazowej amortyzacji?
Nie, wartości niematerialne i prawne nie podlegają jednorazowej amortyzacji w ramach pomocy de minimis. To tak, jakby próbować zjeść słonia na raz – niezbyt praktyczne, prawda? A już na pewno nie w kontekście przepisów.
-
Pomoc de minimis to jak mały, słodki cukiereczek dla firmy. Ale słodycz ma swoje granice. Jednorazowa amortyzacja wartości niematerialnych i prawnych byłaby jak próba wkładania dużego arbuza do kieszeni od jeansów. Po prostu się nie da.
-
Amortyzacja wartości niematerialnych i prawnych jest procesem rozłożonym w czasie. Myślę, że to jak z jedzeniem wielkiego tortu: smakuje lepiej, gdy zjada się go kawałeczek po kawałeczku, niż na raz. Bo inaczej się udusimy. A nie chcemy się udusić, prawda?
Dlaczego? To proste, jak budowa cegły. Przepisy są jasne. Jednorazowa amortyzacja w tym przypadku jest po prostu niedozwolona. Moja babcia mówiła zawsze: “Pośpiech jest dobry tylko do pożaru”. A my nie chcemy pożaru, ani niepotrzebnych problemów z urzędem skarbowym. Ja wolę się wyluzować i popijając herbatkę z imbiru, spokojnie załatwić sprawy zgodnie z przepisami. Tak to się robi najlepiej.
- Konkretny przykład: Pomyślmy o prawach autorskich do oprogramowania. Nie amortyzuje się ich jednorazowo, bo ich wartość rozciąga się na lata. To jak dobry wino – z czasem tylko coraz lepsze.
Dodatkowe informacje: W 2024 roku, interpretacje przepisów dotyczących pomocy de minimis pozostają niezmienne. Sprawdź aktualne przepisy na stronie Ministerstwa Finansów. Upewnij się, że masz wszystko w porządku! Bo lepiej dmuchać na zimne. Nie chcesz żeby ci się coś “pszypałęło”, co?
P.S. Przepraszam za niektóre błędy ortograficzne, piszę to na telefonie. A wiadomo, jak to jest z tymi telefonami. Czasem się zawieszają, a czasem się pisze coś zupełnie innego, niż się miało na umyśle. Taka już uroda życia.
Czym są wartości niematerialne?
Wartości niematerialne… cóż za temat! Brzmi jak duch w maszynie, albo jak ten moment, kiedy próbujesz zważyć marzenia. Są to aktywa, które niby istnieją, a niby ich nie ma. Trochę jak moje konto bankowe po wakacjach – niby jest, ale jakby go nie było.
- Prawa majątkowe: Czyli coś, co teoretycznie można sprzedać. Tylko komu sprzedać np. patent na otwieracz do konserw z wbudowanym widelcem? No właśnie, dylemat…
- Aktywa trwałe: Niby trwałe, a jednak nie do końca. Jak moja miłość do pizzy z ananasem – raz płonie jasno, innym razem zastanawiam się, co ja w ogóle w tym widziałem.
- Okres ekonomicznej użyteczności dłuższy niż rok: Czyli teoretycznie coś, co da nam korzyści finansowe przez jakiś czas, jak talizman przynoszący szczęście, ale tylko jeśli akurat jesteś Marcinem z Krupówek – wtedy każda para skarpet to potencjalny biznes.
- Przeznaczone do używania na potrzeby jednostki: Czyli mają nam pomóc zarobić. Trochę jak moja charyzma – niby mam, niby działa, ale póki co to tylko na mnie samą robi wrażenie. No, może jeszcze na kota.
Dobrze, konkretniej. Wyobraź sobie, że jesteś restauratorem. Masz lokal, meble, kuchenne sprzęty – to są twoje aktywa materialne. Ale masz też renomę, recepturę na nieziemski rosół, i rozpoznawalny szyld – to są twoje wartości niematerialne. I one potrafią być o wiele cenniejsze niż wszystkie garnki razem wzięte. Przykładowo, firma Coca-Cola. Tajemnicza receptura – to jest to! To ona, a nie fabryki, napędza ten biznesowy kolos. Podobnie jest z markami modowymi. Płacisz za metkę, za prestiż, a nie koniecznie za sam materiał. Oczywiście, są wyjątki – jak moja babcia, która uszyła mi sweter tak ciepły, że mógłbym w nim zimować na Antarktydzie. Ale to już inna historia…
Kiedy licencja jest środkiem trwałym?
Ok, licencja środek trwały. Rok. Dłużej niż rok to środek trwały. A co jak krócej? Zużycie. Koszt. Aha, no i musi być używana dla firmy, dla mnie na przykład do sklepu internetowego z rzeczami dla chomików. ChomikiMania.pl – tak się nazywa. Założyłem w 2023. Domena, hosting, wtyczki, licencje na zdjęcia chomików. Słodkie.
- Ponad rok – środek trwały – zapisuję. Ważne. Amortyzacja.
- Użytek dla firmy. ChomikiMania.pl – muszę to gdzieś wpisać, żeby nie zapomnieć.
- Zdjęcia chomików – mam licencję na 3 lata. Środek trwały. Super.
Muszę ogarnąć księgowość. Faktura za hosting – 120 zł na rok. To chyba nie środek trwały. Nie. Krócej niż rok. Koszt. ChomikiMania.pl – idzie dobrze. Sprzedałem 5 kółek do biegania dla chomików w tym tygodniu. Może dokupić jakieś nowe zabawki? Tunele? Licencja na zdjęcia tuneli? Muszę to przemyśleć. ChomikiMania.pl musi się rozwijać! Amortyzacja licencji. Muszę o tym poczytać.
- ChomikiMania.pl – domena wykupiona na 5 lat, od 2023 – środek trwały.
- Hosting – opłata roczna – koszt.
- Licencja na zdjęcia chomików – 3 lata – środek trwały. Od 15.05.2023. Ważna data.
Czy udzielenie licencji to usługa?
Cisza. Tylko tykanie zegara… trzecia nad ranem. Myślę o tym… licencja… usługa… W sumie tak, chyba tak. Przecież ktoś coś komuś daje, udostępnia. Jak ja Ani dałem swój stary rower… Też jakby usługa. Przecież mogłem go sprzedać albo wyrzucić. A dałem jej, żeby korzystała. Jak z tej licencji.
-
Licencja: To jak pożyczenie, tylko bardziej formalne. Dajesz komuś prawo do korzystania, ale nie oddajesz całej własności. Nadal jest twoja, rozumiesz? Moja gra na Playstation… pożyczam koledze… on gra, ale to nadal moja gra.
-
Usługa: No tak, ktoś coś robi dla kogoś. Firma daje ci oprogramowanie, ty płacisz i korzystasz. Niby proste. Jak fryzjer… strzyże cię… ty płacisz. Usługa. A z licencją też tak… firma coś robi, udostępnia ci oprogramowanie.
Jeszcze myślę o tym rowerze Ani… ona go potem pomalowała na różowo. Pamiętam… 2023, lato. Mówiła, że jej się bardziej podoba. A ja… trochę żałowałem, że dałem jej ten rower. Mój stary, niebieski rower. Ale co tam… liczy się gest. I tak jak z tą licencją – firma daje ci oprogramowanie, a ty możesz z nim robić, co chcesz… w granicach umowy, oczywiście. Bo umowa to umowa, nawet jak o 3 w nocy o tym myślisz.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.