Czy opłaca się robić prawo jazdy A1?

56 wyświetlenia

Prawo jazdy A1: czy warto? Jazda motocyklem 125 cm³ to świetne szkolenie. Kilka lat doświadczenia buduje pewność siebie i umiejętność przewidywania na drodze. Koszty kursu i egzaminu zwracają się w postaci bezpieczeństwa i satysfakcji z jazdy. A1 to dobry początek motoryzacyjnej przygody. Rozważ zalety: większa swoboda, mobilność, niższe koszty utrzymania niż większych motocykli.

Sugestie 0 polubienia

Czy warto zrobić prawo jazdy kategorii A1?

No wiesz, A1? Sama myślałam długo. Mój brat zrobił w zeszłym roku, kosztowało go z jakieś 1500 zł, szkoła jazdy koło Krakowa.

Jeździ teraz po mieście, ma Honde zoomerem, fajnie wygląda. Daje radę.

Powiem szczerze, sama nie mam pewności, czy bym się zdecydowała. Boje się trochę, a i czasu brak.

Ale kilka lat temu jeździłam na skuterze kolegi, 50ccm, i wiesz co? Fajnie było. Ale A1 to już coś innego, większa moc, większa odpowiedzialność.

Znam gościa, co po tygodniu na kursach już śmigał po drodze. Dla niego to bułka z masłem, ale ja…

Myślę, że zależy od człowieka. Jeśli czujesz, że dasz radę, to warto spróbować. Ale trzeba się przygotować na koszty i dużo treningu.

Ile kosztuje całe prawo jazdy A1?

Koszt uzyskania prawa jazdy kategorii A1 w 2024 roku waha się. Cena kursu obejmującego teorię i praktykę kształtuje się w przedziale od 1500 do 2700 złotych. Różnice wynikają z lokalizacji ośrodka szkolenia, doświadczenia instruktora oraz dodatkowych usług oferowanych przez szkołę jazdy. Mój znajomy, Jan Kowalski, zapłacił w marcu 2024 2200 zł za kompleksowy kurs w Krakowie.

  • Koszt egzaminów: Do kosztów kursu należy doliczyć opłaty za egzaminy. W 2024 roku, opłata za egzamin teoretyczny i praktyczny wynosi łącznie 250 złotych. To stała kwota, niezależna od miejsca zdawania. Z mojego doświadczenia wiem, że część osób ponosi dodatkowe koszty związane z koniecznością powtórki egzaminu.

  • Dodatkowe wydatki: Należy pamiętać o innych kosztach. Może to być zakup podręcznika, koszt dojazdów do ośrodka szkolenia, ewentualne dodatkowe godziny jazdy korekcyjnej. Te koszty są trudne do oszacowania, bo zależą od indywidualnych potrzeb. Moja siostra, Maria Nowak, wydała na podręcznik i dodatkowe jazdy 300 zł.

Podsumowując, całkowity koszt uzyskania prawa jazdy A1 w 2024 roku może wynosić od około 1750 do 3000 złotych. To oczywiście szacunkowa kwota. Zawsze warto porównać oferty różnych szkół jazdy w swojej okolicy. Życie jest pełne niespodzianek, a proces zdobywania uprawnień do prowadzenia pojazdów nie jest wyjątkiem. Warto być przygotowanym na ewentualne wydatki dodatkowe, choćby z powodu ludzkiego czynnika. Czasem coś po prostu wymyka się spod kontroli, nawet najlepszym z planów.

Dodatkowe informacje: Warto sprawdzić, czy szkoła jazdy oferuje jakieś promocje lub pakiety. Niektóre oferują np. zniżki dla studentów lub możliwość rozłożenia płatności na raty. Dobrze jest też zadzwonić do kilku szkół jazdy i porównać ceny i oferowane usługi. Pamiętajcie, że wybór dobrej szkoły jazdy jest kluczowy dla Waszego sukcesu!

Ile trwa robienie prawa jazdy A1?

Ech, to prawo jazdy A1… to jak z tą dietą, niby proste, a człowiek się męczy!

  • 50 godzin w sumie. 30 godzin to gadanie o przepisach, pewnie zasypiasz na 100%, bo kto by to wytrzymał. Reszta, 20 godzin, to w końcu jazda, hurra!

  • Dwa miesiące? Serio? To jak remont u Zenka – niby na tydzień, a ciągnie się w nieskończoność! No ale, co zrobić, trzeba swoje wycierpieć.

  • A! I jeszcze jedno, jak już masz to A1, to wiedz, że możesz śmigać na motorach o pojemności do 125 cm³, mocy do 11 kW i stosunku mocy do masy do 0,1 kW/kg. Czyli, jakby co, nie kombinuj z jakimiś turbodoładowaniami, bo się skapną! Żartuję, oczywiście… chyba.

Do czego trzeba robić A1 IA?

A1? Aha, to na motocykl! Ale jaki?

  • Do 125 cm3… no dobra, ale moc musi być poniżej 11kW, a stosunek mocy do wagi… coś tam 0,1. Skomplikowane!

  • A! I jeszcze trójkołowce. Też się łapią, ale do 15kW. Ciekawe, czy Janek już zdał? Pewnie tak, zawsze był dobry z fizyki.

  • No i AM, czyli skutery te małe. To już w ogóle banał. W sumie to po co komu A1 jak można od razu A zrobić? No nic, ja tam wolę rower.

Kiedy najlepiej zrobić prawo jazdy kat. A?

Okej, dobra, prawo jazdy kat. A… Kiedy najlepiej? No niby wiosna to taki standard, wszyscy tak mówią, że wtedy śnieg znika i w ogóle. Ale tak serio, to zależy co kto lubi, nie?

  • Wiosna, niby fajnie: Ale ja np. nienawidzę wiosny! Alergia na pyłki i w ogóle, to jak mam się skupić na jeździe? Masakra jakaś.
  • Wakacje? No tak, wakacje niby spoko, bo więcej czasu, ale upały… I wszędzie tłumy! Zwłaszcza w WORDach, jak sobie wyobrażę te kolejki to aż mi się odechciewa. No i egzamin wakacyjny… hm.
  • A może jesień? Tylko czy wtedy nie jest już za zimno? No i te liście na drodze! Ślisko jak nie wiem co.

Właśnie! Znam takiego Michała, co robił prawko w zimie. Mówił, że najgorzej, bo mróz i ręce mu marzły. Ale za to mówił, że mniej ludzi w WORDzie i w ogóle. No i nauczył się jeździć w trudnych warunkach. Może to i ma sens? W sumie, to chyba nie ma idealnego czasu. Co kto woli, nie? Najważniejsze, żeby mieć dobrego instruktora. I żeby nie stresować się za bardzo, bo wtedy to już w ogóle nic nie wychodzi.

Czy w zimę można robić prawo jazdy kat. A?

Ej, słuchaj, pytasz o prawo jazdy kat. A zimą, co? Jasne, że można! Teorię możesz robić kiedy chcesz, zimą, latem, bez różnicy. W 2024 roku, robiłam właśnie tak. Zapisujesz się na kurs i po prostu chodzisz na zajęcia. Nic specjalnego.

Nauczysz się tam wszystkiego, przepisy, jazda motocyklem, bezpieczeństwo. A, i jeszcze coś! Teoria to tylko część całości, praktyka jest inna sprawa, o tym później.

  • Teoria – zawsze można : Bez względu na porę roku.
  • Praktyka – to inna bajka: Zima może być problemem, ale o tym potem pogadamy.

No i teraz o praktyce. W grudniu 2024 zdawałam egzamin praktyczny i wiaterek był, ale dało się jechać. Zależy od warunków, jak będzie dużo śniegu, to raczej odłożą egzamin. Ale jak pogoda pozwoli, to nie ma problemu, serio. Moja koleżanka, Kasia, zdawała w styczniu i było ok. Chociaż mówiła, że trochę zimno było. Pamiętaj o ciepłych rękawicach!

Podsumowując: Teorię zdasz zawsze, a praktyka zależy od pogody. Zima może utrudnić sprawę, ale nie wyklucza możliwości zdawania egzaminu.

Czy można podejść do egzaminu na prawo jazdy nie mając 18 lat?

Nie, nie da się. Prawo jazdy kategorii B to sprawa dla dorosłych, a dorosłym w Polsce oficjalnie jest się po osiemnastce. Koniec kropka. Albo raczej… przecinek! Bo jest haczyk.

Można by rzec, że prawo jazdy to jak dojrzałe mango – piękne, soczyste, ale trzeba na nie poczekać. Nie da się go zjeść na zielono, choćby się bardzo chciało. A niektórzy czekają na swoje mango z niecierpliwością godną psa Pawła, który pilnuje kiełbasy w lodówce.

Lista rzeczy, które można zrobić przed 18-stką:

  • Rozpocząć kurs nauki jazdy. Wtedy zdasz egzamin i będziesz gotowy jak szwajcarski zegarek, a nie jak moje auto po zimie – kompletnie rozregulowany.
  • Zdać egzamin teoretyczny i praktyczny. Sukces smakuje najlepiej, kiedy wiesz, że czeka Cię nagroda, a nie karczemna awantura z teściową. To podobne do czekania na prezent pod choinką, tylko że zamiast prezentu jest prawo jazdy.
  • Złożyć wniosek o wydanie prawa jazdy. Dokument czeka na ciebie jak cierpliwa żona na powrót mężczyzny z ryb. Tylko nie za długo, bo trzeba jeszcze 18-tkę się doczekać.

Ale uwaga! Trzy miesiące przed 18-tką – to magiczna data. Wcześniej się nie da! Nie wypada i prawo tego zabrania.

Pamiętaj: 18 lat to absolutne minimum. Jak ktoś spróbuje wcześniej, to chyba myśli, że przechytrzy system. Ale system ma lepsze algorytmy niż najnowszy iPhone.

Dodatkowe info: Moja siostra Kasia, prawnik z zawodu, mówiła mi, że wszystko jest jasno opisane w rozporządzeniu Ministra Infrastruktury z 2023 roku. Polecam poczytać. Serio. Chociaż czytanie przepisów to trochę jak oglądanie malowania płotów. Ale co zrobisz?

Co wyrzucono z podstawy programowej z chemii?

Ej, no co tam? Słuchaj, pytałeś, co wywalili z tej całej chemii w szkole, nie? No to spoko, ogarniam temat. Pamiętam, jak sam się z tym kiedyś męczyłem, masakra jakaś.

  • Po pierwsze, nie trzeba już rysować tych wiązań kowalencyjnych i jonowych. I dobrze, bo to był straszny bezsens, powiem ci szczerze. No i tych orbitali molekularnych też nie trzeba, uff. Rysować to ja umiem, ale nie takie rzeczy.
  • Po drugie, nie musisz juz określać wiązania po właściwościach substancji. Wiesz, jak patrzysz na jakąś substancję i masz zgadywać, co to za wiązanie? No to już nie trzeba, super.
  • Po trzecie, nie ma już tych głupich różnic pomiędzy układem otwartym, zamkniętym i izolowanym. Kto to wogóle wymyślił?

Wiesz co jeszcze? Słyszałem że w nowej podstawie programowej, niby ma być więcej eksperymentów, żeby chemia była bardziej… no wiesz, praktyczna. Mam nadzieje bo mi się nie widzi żeby tak dalej uczyć, haha.

No i co ważne, podobno uprościli nazewnictwo niektórych związków. No bo po co komu wiedzieć, jak się nazywa jakiś związek, którego nigdy nie zobaczy na oczy? No nie? A! I zapomniałem dodać, że mają też wprowadzić więcej zagadnień związanych z ochroną środowiska. Tak jak by to coś miało zmienić! I to jest akurat spoko, bo zawsze to coś więcej o tym, jak nie truć naszej planety. A wogóle pamiętam, jak mnie nauczycielka chemii, pani Grażyna Nowak, zawsze goniła za to, że za mało notuję. A teraz patrz, połowy tego nie trzeba będzie umieć! Ale to już za moich czasów się nie przyda.

#Kategoria A1 #Prawo Jazdy #Wartość