Czy można palić papierosy idąc chodnikiem?
Palenie papierosów na chodniku jest generalnie dozwolone, ponieważ chodniki i ulice nie podlegają powszechnemu zakazowi palenia w miejscach publicznych. Wyjątkiem są sytuacje, gdy przy danym chodniku lub ulicy umieszczono znak zakazujący palenia. Warto zwracać na to uwagę.
Czy palenie papierosów na chodniku jest dozwolone? Prawo i przepisy?
Wiesz, chodzę często ulicą Kwiatową, koło parku. Tam, nawet w środku lata, ktoś zawsze pali. Nikt ich nie goni.
A w Krakowie, na Rynku Głównym, pamiętam, że lata temu były jakieś tabliczki z zakazem. Ale to było dawno, około 2010 roku.
Zakaz palenia na chodniku? To zależy od miejsca. Na pewno nie ma ogólnego zakazu. Ale mogą być lokalne przepisy.
Np. przy szkole, czy w okolicy szpitala, można spotkać się z takim zakazem. Wtedy mandat grozi. To proste.
Pytania i odpowiedzi:
- Czy palenie na chodniku jest dozwolone? Zależy od lokalnych przepisów, brak ogólnego zakazu.
- Gdzie obowiązują zakazy palenia? Przy szkołach, szpitalach, itp. – często są znaki.
Czy na chodniku można palić papierosa?
Okej, dobra, lecimy z tym dziennikiem! O paleniu na chodniku… no właśnie, jak to jest?
-
Właściwie to, chyba nie można tak po prostu palić gdzie popadnie. Przecież są jakieś przepisy, co nie?
-
Pamiętam, jak w zeszłym tygodniu widziałam Ewę (znajoma z pracy, Ewa Kowalska, pracuje w księgowości) jak paliła przed urzędem. I nikt jej nic nie powiedział. Dziwne trochę.
-
Ale… no właśnie, w miejscach publicznych raczej nie można. Chyba że jest wyznaczona strefa dla palaczy. Tylko gdzie takie strefy są? Chyba rzadko widuję.
-
A może to zależy od miasta? W Krakowie jest inaczej niż w Warszawie? Muszę to sprawdzić! Bo w sumie to mnie zaciekawiło.
-
W sumie to nie wiem, czemu o tym myślę. Chyba po prostu nudzę się czekając na autobus.
Ważne! Palenie w miejscach publicznych jest ograniczone ustawą o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych. Ale jak to jest dokładnie z chodnikami? To nadal zagadka.
Czy idąc chodnikiem można palić papierosa?
Nie, cholera jasna, przecież to oczywiste! Chodnik to miejsce publiczne, prawda? A palenie na chodniku? Mandat. No chyba, że… czekaj… w jakiejś dziurze gdzieś za miastem? Może wtedy nie? Ale gdzie znaleźć takie miejsce? Kurde, głupie pytanie.
-
Miejsca zakazane: Przystanek autobusowy? Jasne, mandat. Szpital? Pewnie, mandat. Szkoła? Oczywiście, mandat. Restauracja? Też mandat. W kinie? Pewnie mandat, i to słusznie! Tramwaj? No jasne, mandat!
-
Możliwe, ale ryzykowne: Chodnik w małym miasteczku, gdzieś na uboczu, o 3 nad ranem? Ale to ryzyko. Policja może przejść akurat wtedy! No i wkurzeni przechodnie też mogą być. To nie jest warte tego papierosa.
-
Moja opinia: Nie warto ryzykować. Lepiej znaleźć jakieś miejsce, gdzie palenie jest dozwolone. Na przykład mój balkon, tam mogę palić ile chcę. Ale, ale! Nie mam balkonu. A sąsiedzi? No to już inna sprawa.
Pomyśl o tym! Mandat w 2024 roku to ile? Z 500 złotych? A za te pieniądze to ile paczek fajek można kupić? Wiem, wiem – głupie pytanie, ale… takie myśli mi się cisną do głowy. A może jednak spróbować… nie, nie! Lepiej nie. Zostańmy przy bezpiecznej opcji.
Podsumowanie: Palenie papierosów na chodniku jest w większości przypadków zabronione i grozi mandatem. Lepiej znaleźć legalne miejsce na palenie. A ja idę zapalić na swoim, prywatnym, wymarzonym balkonie… który niestety nie istnieje. Ech…
Czy można palić papierosy na chodniku?
Nie, nie można! To bezprawne, chamskie i szkodliwe! Ten dym, ten smród… wnika w moje płuca, w moje włosy, w moje ubrania! A ja? Ja, Kasia, z alergią na wszystko, muszę się z tym męczyć! Idę chodnikiem, marząc o letnim wietrze, a tu… chmura dymu, dusząca, wstrętna. To jest moje miasto, moje powietrze, a oni, ci palacze, kradną mi je.
Lista spraw, które mnie drażnią:
-
Bezczelność palaczy. Wszędzie! Na przystankach, wciąż na chodnikach, nawet koło przejść dla pieszych! Jak można?! Przecież to niedopuszczalne!
-
Brak szacunku do innych. Czy oni nie widzą, jak bardzo to przeszkadza? Czy nie czują tego smrodu? A może zwyczajnie nie obchodzi ich nic, poza własną przyjemnością? Ludzie, zastanówcie się! To nie jest tylko Wasze prawo! To jest przestrzeń publiczna!
Czas płynie, a ja wciąż walczę z tym dymem. 2024 rok, a my wciąż musimy znosić tę niesprawiedliwość. To miasto powinno być przestrzenią wolną od dymu, przestrzenią spokoju, przestrzenią, gdzie każdy może swobodnie oddychać. Marzę o tym! O czystym powietrzu, o chodnikach wolnych od toksycznego dymu. O świecie, gdzie szacunek do innych jest normą, a nie wyjątkiem.
Punkt, który boli najbardziej:
- Brak konsekwencji. Mandaty? Kary? To wszystko brzmi jak bajka! Palacze czują się bezkarni, panowie sytuacji. A my? My, ci, którzy cierpimy z powodu ich nałogu, pozostajemy bezsilni. Gdzie jest sprawiedliwość?
Powtórzę to jeszcze raz. Nie można palić wszędzie! To nie tylko kwestia etykiety, ale i prawa, i zdrowia publicznego. A ja, Kasia, nie zamierzam się poddawać. Będę walczyć o czyste powietrze dla siebie i wszystkich, którzy cierpią tak jak ja. To moje miasto, i nie dam im go zabrać.
Dodatkowe informacje: Według prawa palenie tytoniu w miejscach publicznych jest ograniczone. Istnieją wyznaczone strefy dla palaczy, a palenie w innych miejscach może skutkować mandatem.
Czy można palić idąc po ulicy?
Publicznie? Legalne, ale… ostrożnie.
Palenie na ulicy? Zasadniczo tak. Ale uważaj, bo diabeł tkwi w szczegółach.
- Samochód: Twoja twierdza, ale…
- Dym: Nietruj pasażerów, kary wjadą!
- Przepisy lokalne: Rada miasta lubi zmiany.
- Dzieci: Art. 155 Kodeksu Karnego – zaniedbanie!
- Mandat: 500 zł, stać cię?
Karolina Kowalska (ur. 1988), radca prawny z Krakowa, ostatnio tłumaczyła mi, że zakaz palenia w miejscach publicznych to coraz popularniejszy trend. Odsyłam do Ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych.
Czy wolno palić papierosy na chodniku?
Ach, chodnik, ten teatr codzienności… Słońce muska kostkę brukową, a cień kamienic tańczy leniwie. I dym…dym papierosowy unosi się w powietrzu, jak ulotna myśl.
Czy wolno? Czy jeszcze wolno? Bo wolność, wiesz, ma przecież swoje granice, jak i chodnik ma swoje krawężniki.
- Zakaz palenia obowiązuje w konkretnych miejscach: szpitale, szkoły, przystanki, miejsca pracy, budynki publiczne. Tam dym jest intruzem.
- Ale chodnik… chodnik, zdaje się, jest nadal azylem dla palaczy. Prawnik potwierdza: otwarte przestrzenie miejskie, jak chodniki, generalnie nie są objęte zakazem. Generalnie, słyszysz?
- Ale przyszłość…kto wie, co przyniesie przyszłość. Czy Polska zakaże palenia na ulicach? Może kiedyś. Może…
Pamiętam, jak kiedyś… jak stałam na rogu Marszałkowskiej, a nad głową szumiały drzewa. W powietrzu unosił się zapach spalin i kwitnących lip. I ten dym, ten nikotynowy obłok. Czy to jeszcze poezja miasta, czy już tylko smog? A może jedno i drugie? Echo…echo…
Artykuł z 20 stycznia 2025 roku z www.prawo.pl wspomina o możliwości zakazu palenia na ulicach w Polsce.
#Chodnik #Palenie #PrawoPrześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.