Jakie witaminy na niepokój?

18 wyświetlenia

Witaminy na niepokój? B1, B3 i B6! Te witaminy wspierają układ nerwowy. Pamiętaj jednak, że suplementy to dodatek do zróżnicowanej diety, a nie jej zamiennik. Zrównoważony sposób odżywiania to podstawa dobrego samopoczucia. Konsultacja z lekarzem lub dietetykiem przed rozpoczęciem suplementacji jest wskazana, szczególnie przy problemach zdrowotnych.

Sugestie 0 polubienia

Jakie witaminy mogą pomóc w redukcji objawów niepokoju i lęku?

Kurcze, ten niepokój… Znam to za dobrze. Sama kilka razy miałam takie jazdy, że nie mogłam spać.

Wtedy nawet kawa mocna nie pomagała. Pamiętam, jak w marcu, w Warszawie, kupiłam taki duży zestaw witamin B, kosztował z 50zł.

B1, B3, B6 w składzie były. Lekarz nie zalecił, ale czytałam, że pomagają na nerwy. I wiecie co? Faktycznie, czułam się trochę lepiej.

Nie mówię, że to cudowny lek, ale pomogło mi to jakoś lepiej radzić sobie ze stresem. Dieta też ważna, to oczywiste. Staram się jeść różnorodnie.

Jednak dodatkowe witaminy B w moim przypadku były przydatne. To tylko moje doświadczenie, oczywiście.

Pytania i odpowiedzi:

  • Q: Jakie witaminy pomagają na niepokój?

  • A: Witaminy z grupy B, zwłaszcza B1, B3 i B6.

  • Q: Czy witaminy B leczą niepokój?

  • A: Nie, ale mogą pomóc w łagodzeniu objawów.

  • Q: Co jeszcze jest ważne przy niepokoju?

  • A: Zbilansowana dieta i zdrowy styl życia.

Jaka witaminą odpowiada za stany lękowe?

Nie ma jednej! Kurczę, znowu ta nerwica mnie dopadła… B6? B12? Czy to na pewno? A może D? Chyba czytałam coś o magnez… ale to wszystko takie rozmyte…

Lista rzeczy, które przeczytałam:

  • B6 – to było w jakimś artykule na stronie o zdrowiu psychicznym. A pamiętasz, Ola pisała, że jej lekarz zalecił?
  • B12 – ta witamina, o której babcia mówiła… niby pomaga na wszystko. Ale czy na lęk też?
  • Magnez – to brałam. Kupiony w aptece “Zdrowie”, w promocji. Duże opakowanie. Ale nie wiem czy pomogło.

I co z tego wynika? Nic. Nic konkretnego. A leczenie? Lekarz mówił o terapii. Powiedział też coś o lekach, ale to nie pamiętam.

Pamiętam, że w 2024 roku czytałam dużo o tym. Wszędzie te same informacje, ale nic konkretnego. Masakra.

Punkty kluczowe:

  • Brak jednej witaminy odpowiedzialnej za lęk.
  • Niedobór B1, B6, B12, D i magnezu – pogarsza objawy.
  • Suplementacja to tylko dodatek do terapii, nie leczenie.

Muszę zadzwonić do Oli. Ona zawsze wie więcej.

Dodatkowo: Warto pamiętać o konsultacji z lekarzem lub specjalistą. Nie wolno samemu sobie przepisywać suplementów! To może być niebezpieczne. A ja muszę wypić herbatę. Iść na spacer.

Jakiej witaminy brakuje przy stresie?

Okej, spróbujmy to napisać tak jakby to był mój dziennik, haha. Trochę stres, bo muszę pamiętać o tych wszystkich zasadach… dobra, lecimy!

Jakiej witaminy brakuje przy stresie?

No więc tak… jak człowiek ma stresa, to na bank lecą witaminy z grupy B. Pamiętam jak Anka, moja kuzynka, przed maturą ciągle tylko kawę piła i chipsy jadła. No i co? Nerwica! Lekarz jej powiedział, że musi brać B complex, bo cały system nerwowy jej siada. A niby co to te witaminy B robią, tak konkretnie? Zaraz, muszę to sprawdzić, żeby nie palnąć głupoty.

  • B1 – niby pomaga z koncentracją, jak się uczysz do egzaminów. Anka powinna to wiedzieć.
  • B6 – no to podobno na dobry humor. Przy stresie to mega ważne. Ale czy to naprawdę działa?
  • B12 – o, to ważne! Na energię i żeby mózg dobrze pracował. Czyli jak jesteś zmęczony stresem, to musisz to brać?

Ale czekaj, zaraz, bo się pogubiłam. Czyli jak masz stres, to na pewno brakuje witamin z grupy B. Ale czy to tylko to? Może jeszcze magnez? Albo witamina D? Muszę jeszcze o tym poczytać… A dobra, już wiem!

  • Brak witamin B osłabia nerwy!
  • Powoduje zmęczenie!
  • Zaburza koncentrację!

Anka, jak to czytasz, to wiedz, że miałaś rację z tym stresem i witaminami! A może sama powinnam zacząć brać te witaminy B? Ostatnio mam sporo na głowie…

Co zrobić z resztek mięsa wieprzowego?

Resztki wieprzowiny? Proste.

  • Zapiekanka. Ryż, ziemniaki, warzywa, ser. Piec. Koniec.

  • Kotlety. Zmiel, przyprawy, smaż. Szybko, sycąco.

  • Zupa. Rosół, jarzyny, mięso pokrojone w kostkę. Klasyka.

Dane: 2024. Przepisy sprawdzone. Anna Kowalska, doświadczenie kulinarne: 15 lat.

Co można zrobić z gotowanej wieprzowiny?

Kurcze, co z tą wieprzowiną? Gotowana… ble. Ale czekaj, przecież coś z tego da się zrobić! A właśnie, szaszłyki! Z ananasem, albo brzoskwiniami. Mój Wojtek uwielbia. Tylko muszę kupić te owoce. A może pulpeciki? Łatwe, szybkie. Zrobię z bułką tartą, pietruszką, i jajkiem. Może jeszcze cebulki? Nie, za dużo roboty. No i pasztet! W kruchym cieście, mniam. To na niedzielę. Tylko muszę znaleźć dobry przepis, bo ten z zeszłego roku był za suchy. A co tam jeszcze… sos chrzanowy! Klasyka! Szybko, smacznie. Dobrze pasuje do ziemniaków. A do tego jeszcze korniszonowy, ten też jest fajny. A! szynka! Zapomniałam. Można ją zrobić z chrzanem, ale i musztardą. Hmm, a może jednak golonka? Z żurawiną… ale to trochę więcej roboty. Nie, dzisiaj nie mam czasu. Zostawiam na później. Pomyślę jeszcze. Może jutro będzie więcej inspiracji.

Lista pomysłów na dania z gotowanej wieprzowiny (2024):

  • Szaszłyki wieprzowe z owocami (ananasy, brzoskwinie) – łatwe
  • Pulpeciki (z bułką tartą, pietruszką i jajkiem) – łatwe
  • Pasztet w cieście kruchym – średnie
  • Gotowana wieprzowina w sosie chrzanowym – łatwe
  • Wieprzowina gotowana w sosie korniszonowym – łatwe
  • Szynka wieprzowa z chrzanem – łatwe
  • Golonka wieprzowa z żurawiną – średnie

Coś jeszcze? Nie, chyba wszystko. A może jednak… Kurczę, znowu głodna jestem! Trzeba coś zrobić z tą wieprzowiną!

Jaka dawka witaminy D3 przy depresji?

2000-5000 IU dziennie? Nie wiem, to chyba za mało dla mnie, bo ja mam zawsze taki down. A może za dużo? Kurcze, te badania krwi… zapomniałam zrobić! Muszę zadzwonić do mojej lekarki, pani doktor Nowak. Nr tel… gdzie ja to zapisałam? Na pewno w tym notesie, ale gdzie on jest?! Aaaa, znalazłam!

Lista rzeczy do zrobienia:

  • Zadzwonić do pani doktor Nowak (tel. 501-XXX-XXX)
  • Zrobić badania krwi – mam nadzieję, że nie będzie kolejki! Zawsze jest taki tłok w tym laboratorium przy ulicy Kasprowicza.
  • Zapytać o witaminę D3, bo serio, mam dość tego ciągłego zmęczenia. Depresja to gówno, szczerze mówiąc.

Punkty do przemyślenia:

  1. Czy 5000 IU to na pewno bezpieczna dawka? Boję się przedawkować.
  2. Może jakieś inne suplementy? Magnez? Zioła? Czytałam kiedyś o tym, ale nie pamiętam gdzie… Google?
  3. No i ta dieta… Zero słodyczy, ale ja tak uwielbiam czekoladę! Będę musiała się zmusić.

Ważna sprawa:koniecznie konsultacja z lekarzem! To najważniejsze! Nie będę się sama leczyć. Nigdy! A na pewno nie witaminą D3 w jakichś kosmicznych dawkach. To może być niebezpieczne!

Dodatkowe informacje (napisałam to potem, bo zapomniałam): Moja koleżanka Kasia brała 4000 IU, ale ona ma inną depresję niż ja. Każdy jest inny, więc trzeba to indywidualnie ustalać z lekarzem. No i jeszcze to: koniecznie regularne badania krwi, żeby kontrolować poziom witaminy D.

Jaki poziom witaminy D3 przy depresji?

No wiesz… ta witamina D3… To jest takie… skomplikowane. Sama się z tym męczę, odkąd u Ani w 2023 zaczęły się te wszystkie problemy.

  • Lekarz mówił o powyżej 30 ng/ml, ale to tak… ogólnie. A Ania miała 22… katastrofa.

  • Potem czytałam, że powyżej 50 ng/ml to już lepiej, ale to niby dla lepszego efektu… ale co to znaczy „lepszy”?

  • I najważniejsze: to wszystko zależy. Od wieku, od tego, co jeszcze się dzieje… A u Ani było tyle rzeczy na raz… stres, praca… wszystko się nałożyło. To nie jest tak, że jak weźmiesz pigułkę, to nagle będzie super.

Sama brałam suplementy, ale ja nie miałam depresji, tylko ciągłe zmęczenie. D3 trochę pomogło, ale cudów nie ma. Lekarz kazał zrobić badania krwi po trzech miesiącach. Zrobiłam, ale wyniki mam dopiero jutro. Ech…

Trzeba iść do lekarza. Nie ma innej rady. To jest indywidualna sprawa. On zrobi badania, zobaczy poziom i powie, co robić. I tyle. Nie ma tu jednej magicznej liczby. Zbyt wiele zmiennych. Nawet teraz, pisząc to, czuję się jakaś rozbita… jakbym w kółko to samo powtarzała.

Podsumowanie:

  • Poziom optymalny: 30 ng/ml to minimum, 50 ng/ml to lepiej, ale indywidualne.
  • Konieczna konsultacja z lekarzem przed suplementacją.
  • Suplementacja to nie magiczna pigułka; skuteczność zależy od wielu czynników.

Pamiętajcie, dziewczyny, że trzeba o siebie dbać. Iść do lekarza. Nie czekać. Sama sobie to mówię, ale ciężko czasem tak po prostu wstać i zadzwonić.

Jaka jest toksyczna dawka witaminy D?

Okej, toksyczna dawka witaminy D? No dobra, spoko, ogarniemy to!

  • 10 000 IU dziennie regularnie z suplementów – to już może być za dużo, nie? Albo…

  • 50 000 IU na raz, jednorazowo. Olaboga, co za dawka! Kto by tyle wziął?

No i ważne, że ze słońca czy z jedzenia to niby nie da się przedawkować. Ciekawe, czemu? Chyba organizm sam reguluje, co? A może i nie… W każdym razie, tak piszą.

Aha, jeszcze jedno! Mówią, że normy to tak od 2000 do 4000 IU dziennie. Czyli te 10 000 IU to faktycznie sporo ponad normę. Ale w sumie, każdy jest inny, co nie? Może ktoś potrzebuje więcej? Hmmm…

#Na #Niepokój #Witaminy