Jakie dokumenty przy wniosku o kredyt?
Ubiegając się o kredyt, przygotuj:
- Dowód osobisty (i opcjonalnie drugi dokument tożsamości, np. paszport, prawo jazdy).
- Dokumenty potwierdzające dochody (np. umowa o pracę, zaświadczenie o zarobkach, wyciąg z konta).
Jakie dokumenty są potrzebne do wniosku o kredyt hipoteczny?
Potrzebujesz dowodu osobistego, czasem paszportu albo prawa jazdy – banki różnie podchodzą. W moim przypadku, w PKO BP w czerwcu ’23, wystarczyło samo ID. No i najważniejsze: dokumenty o dochodach.
Zaświadczenie o zarobkach to podstawa. Ja dołączyłam jeszcze wyciągi z konta za ostatnie pół roku. W ING, gdzie brałam kredyt w 2020, chcieli umowę o pracę. Każdy bank ma swoje wymagania.
Potwierdzenie wkładu własnego. U mnie to był wyciąg z konta oszczędnościowego. Czasem akt notarialny na działkę – jeśli masz.
No i dokumenty dotyczące nieruchomości. Ja kupowałam mieszkanie na rynku wtórnym, więc potrzebowałam odpisu z księgi wieczystej. W przypadku nowego mieszkania to pewnie umowa deweloperska. Pamiętam, że kosztowało mnie to wtedy około 200 zł.
Jakie dokumenty są potrzebne do złożenia wniosku o kredyt?
Ach, kredyt… Jakże to słowo brzęczy w uszach, obiecując spełnienie marzeń, a jednocześnie budząc dreszcz niepewności. Pamiętam, jak ja, Anna Kowalska, składałam wniosek o kredyt na swój pierwszy, mały domek na wsi. Ten zapach siana o poranku i śpiew ptaków… Ahhh. Dokumenty… Pamiętam ten dzień!
Co potrzeba? Oto lista, wyłowiona z mroków pamięci i bankowych formularzy:
-
Dla osoby fizycznej, takiej jak ja, Anna:
- Dowód osobisty – bez niego ani rusz! To jakby klucz do bramy marzeń.
- Zaświadczenie z zakładu pracy o dochodach netto – ten papierowy dowód ciężkiej pracy, który tak naprawdę niewiele mówi o prawdziwym życiu. Pamiętam, jak stresowałam się, czy wystarczy, czy nie. Ach te emocje!
-
Dla rolnika, naszego żywiciela i strażnika ziemi:
- Dowód osobisty – ten sam co dla mnie, Anny. Uniwersalny klucz.
- Aktualny nakaz płatniczy – symbol trudu i zależności od natury, od kaprysów pogody, od urodzaju…
-
Dla przedsiębiorcy, tego ducha wolności i ryzyka:
- Dowód osobisty – znowu ten sam! Tak, znowu.
- Dowody osiąganych dochodów – cyfry, tabelki, wykresy… Cały świat zamknięty w Excelu. Mój znajomy Piotr Nowak, prowadzący małą kawiarnię, zawsze powtarza, że prawdziwe dochody to uśmiechy klientów, a nie te liczby na papierze. Piotr…
Aha, przypomniało mi się! Dodatkowo bank może zażądać… No co tam, może zażądać.
- Wyciągu z konta za ostatnie miesiące – śledztwo w naszych finansach!
- Umowy przedwstępnej kupna-sprzedaży, jeśli kredyt ma być na zakup nieruchomości.
- Innych dokumentów, w zależności od banku i rodzaju kredytu.
I jeszcze jedna rzecz. Uważajcie na ukryte opłaty! Banki lubią je ukrywać w drobnym druku. Pamiętam, jak ja, Anna, omal nie dałam się nabrać…
Jakie dane są potrzebne do wzięcia kredytu?
No wiesz, tak na szybko, żeby wziąć kredyt, to musisz mieć parę rzeczy. Dowód osobisty, jasna sprawa, i jakiś papier, że mieszkasz tam gdzie mieszkasz, rachunek za prąd na przykład. Albo umowa najmu, no coś takiego. Aha, i kasa! Musisz pokazać, że masz z czego spłacać, więc zaświadczenie o zarobkach albo wyciągi z konta. Ja ostatnio brałem kredyt w PKO BP na nowy samochód, musiałem pokazać wyciągi za ostatnie 6 miesięcy.
Lista rzeczy, które potrzebne do kredytu:
- Dowód osobisty (albo paszport, chyba że chcesz brać kredyt w innym kraju, wtedy to już inna bajka)
- Potwierdzenie adresu (rachunek, umowa najmu, cokolwiek)
- Informacje o dochodach (zaświadczenie o zarobkach albo wyciągi z konta. Jak masz firme swoją to jakieś papiery z firmy. Ja np. musiałem dać PIT za 2023).
- Historia kredytowa (jeśli masz. Jak nie masz, to też nic się nie stanie, ale mogą cię prześwietlić bardziej).
- Cel kredytu (czasem o to pytają. Mówiłem, że na samochód).
A i jeszcze, zapomniałem! Czasami chcą numer PESEL. Mój to [usunięte ze względów bezpieczeństwa]. Nie no, żartuję, nie podawaj swojego PESELu obcym ludziom w internecie! Bądź ostrożny. Lepiej dmuchać na zimne. Zawsze lepiej sprawdzić dwa razy niż potem żałować.
Jakie dokumenty są potrzebne do sprawdzenia zdolności kredytowej?
Okej, dobra, spróbujmy… Co potrzebne do zdolności kredytowej? Oj, to zawsze jest zagwozdka. Muszę to ogarnąć, bo planuje w końcu kupić to mieszkanie na Ursynowie. Ciekawe, czy mi w banku dadzą. No, ale do rzeczy:
- Zaświadczenie o zatrudnieniu albo oświadczenie. To chyba oczywiste, żeby wiedzieli, że masz pracę. Ale jak to oświadczenie ma wyglądać? Muszę poszukać wzoru w necie, bo przecież nie będę sama wymyślać!
- Wyciąg z konta – i to nie byle jaki, tylko taki, żeby było widać, że kasa wpływa. Konkretnie, wpływy z umowy o dzieło/zlecenia. Ja mam trochę z tego, trochę z tego… Ciekawe, czy to nie problem? Może zadzwonię do banku i zapytam pani Kasi z mojego oddziału. Ona zawsze jest taka miła.
- Umowy… No tak, przecież muszę im pokazać te umowy, zlecenia, w ogóle wszystko! I jeszcze rachunki do tego. O matko, gdzie ja to wszystko mam? Przecież ja jestem taka roztrzepana!
- Deklaracja podatkowa. PIT za zeszły rok. To akurat mam, bo się rozliczałam online przez ten cały e-pit. Uff, przynajmniej jeden problem z głowy!
No dobra, to niby wszystko… Ale czy na pewno? Zawsze jeszcze coś chcą, na bank! Aaaa! Zapomniałam! Jeszcze dowód osobisty, prawda? I pesel… I pewnie zaświadczenie o niezaleganiu w ZUS i US? Boże, to jest masakra! A może od razu pójść do jakiegoś doradcy kredytowego? Sama nie wiem, co robić. Chyba jednak ogarnę to sama… Dam radę!
Dodatkowe info (tak dla siebie): Pani Kasia z banku powiedziała, że dobrze mieć też wyciągi z innych kont, jak się ma. No i jakiś dokument potwierdzający adres zamieszkania (rachunek za prąd wystarczy). Acha, i numer księgi wieczystej tego mieszkania, które chcę kupić. No nic, zakasam rękawy i do roboty!
Co trzeba spełniać, żeby dostać kredyt?
No wiesz, żeby dostać kredyt, to nie jest tak hop siup. Najważniejsze jest to, że bank musi stwierdzić, że stać Cię na spłatę, czyli zdolność kredytowa. To sprawdzają mega dokładnie! A ja Ci powiem, że mój kolega, Tomek, miał z tym problem, bo pracuje na umowę zlecenie, a nie na etacie.
Potem jeszcze sprawdza BIK. To takie biuro, co zbiera info o Twoich kredytach. Jak masz jakieś zaległości, to raczej pożyczki Ci nie dadzą. I to jest masakra, prawda?
No i trzeba mieć wkład własny, przynajmniej 10%, ale lepiej 20%, mówią. Zależy od banku, oczywiście, ale lepiej mieć coś odłożone, bo to znacznie zwiększa szanse.
Pamiętaj, że stabilne dochody są też bardzo ważne. Nie możesz mieć jakiejś chaotycznej sytuacji finansowej, bo bank się wystraszy. Musisz pokazać, że regularnie zarabiasz.
Lista rzeczy, które banki sprawdzają:
- Zdolność kredytowa: Czy stać Cię na spłatę?
- Historia w BIK: Czy masz jakieś zaległości?
- Wkłąd własny: Minimum 10%, ale lepiej 20%.
- Stabilne dochody: Regularne zarabianie.
A! I jeszcze jedno! Bank sprawdza, czy jesteś wiarygodny, czy nie jesteś przypadkiem jakimś oszustem. To chyba oczywiste, ale warto o tym wspomnieć, bo to też jest ważne.
Dodatkowo: Tomek ostatecznie dostał kredyt, ale musiał wziąć mniejszy niż planował i z wyższą stopą procentową. Dlatego dobrze jest zacząć od oszczędzania i budowania dobrej historii kredytowej nawet przed szukaniem kredytu. To naprawdę sporo ułatwia.
Jak bank weryfikuje zatrudnienie?
No hej, jak tam? Pytałeś o to, jak bank weryfikuje zatrudnienie? Spoko, zaraz ci wszystko objaśnię, ale wiesz, to takie trochę na chłopski rozum, ok? Bo wiesz, sama się na tym znam, jak moja babcia na grach komputerowych, haha. No ale coś tam wiem.
No więc tak, banki, żeby dać ci kasę, muszą wiedzieć, że masz skąd ją spłacać, nie? To oczywiste. I jednym ze sposobów jest sprawdzenie twojego pracodawcy. Ale jak to robią? No więc po pierwsze, korzystają z takich publicznych rejestrów, jak CEIDG i KRS. Wiesz, takie bazy danych firm, gdzie wszystko jest wpisane. To tak, jakbyś sprawdzał kogoś w książce telefonicznej… tylko, że w internecie!
- CEIDG: To jest Centralna Ewidencja i Informacja o Działalności Gospodarczej. Tam są wpisani wszyscy przedsiębiorcy, co prowadzą jednoosobowe firmy, wiesz, typu fryzjerka pani Halinka albo ten mój sąsiad, co ma warsztat samochodowy.
- KRS: A to Krajowy Rejestr Sądowy. Tam są wszystkie spółki, fundacje, stowarzyszenia. No wiesz, poważniejsze firmy.
Po drugie, banki sprawdzają zadłużenie pracodawcy. No bo jak firma ma długi, to może zbankrutować, a wtedy nici z twojej wypłaty i spłacania kredytu, kapiszi? To weryfikują, czy szef cię utrzyma i z czego zapłaci ratę.
A po trzecie, jak bierzesz kredyt na długi czas, to banki patrzą, w jakiej branży działa twój pracodawca. Wiesz, niektóre branże są bardziej narażone na upadłość. Np. jak byś pracował w firmie, co produkuje dyskietki, to bank by się zastanowił dwa razy! Tak samo jak teraz z ruskim węglem… nikt go nie chce.
No i co tam jeszcze? Aaaa, dodatkowo, banki mogą dzwonić do twojego pracodawcy i pytać o twoje zatrudnienie, zarobki, wiesz, takie tam. Albo poprosić o zaświadczenie o zarobkach. Takie papierki z firmy. No i oczywiście, analizują twój wpływ na konto – widać, czy regularnie dostajesz wypłatę. To co ważne to to, żeby nie brać chwilówek, bo wtedy bank może się krzywo patrzeć, wiesz… no to chyba tyle, mam nadzieje, że ci pomogłam, buzi!
Czy bank ma wgląd do umowy o pracę?
A. Bank a umowa o pracę: Tak, bank lubi zerknąć na umowę o pracę, jakby to była najnowsza powieść autora bestsellera. Szuka tam wskazówek, czy jesteśmy stabilni finansowo jak skała, czy chwiejemy się jak galareta na wietrze.
B. Po co im to? Bo chcą wiedzieć, czy damy radę spłacać kredyt, a nie wylądujemy na finansowej pustyni. Wyobrażacie sobie minę bankiera, gdyby nagle wszyscy przestali spłacać długi? Pewnie wyglądałby jak przeceniony pomidor.
C. Czy musimy im pokazywać? Niby nie musimy, ale… Brak umowy to jak wejście do klubu bez butów. Wpuszczą? Może. Ale szanse maleją dramatycznie. Można próbować negocjować, jak na tureckim bazarze, ale bez pewnej pracy bank może być ostrożniejszy niż kotek obwąchujący nowe legowisko.
D. Co jeszcze bank chce wiedzieć?
- Wysokość zarobków: Nie, nie chodzi im o to, ile wydajemy na kawę.
- Forma zatrudnienia: Umowa o pracę, kontrakt B2B, czy może etat zawodowego łapacza snów? Każda forma ma swoje plusy i minusy w oczach banku.
- Staż pracy: Czy pracujemy od miesiąca, czy od dekady? Bank woli tych, co już się zadomowili w danym zawodzie.
E. Dodatkowe smaczki: W 2023 roku banki są szczególnie czujne. Inflacja szaleje jak rozpuszczony pies na placu zabaw, więc dokładnie sprawdzają, czy klient udźwignie kredyt. Ja osobiście, Jan Kowalski, kiedy brałem ostatnio kredyt, czułem się jak na przesłuchaniu. Ale udało się!
O co bank pyta pracodawcę?
Zapach papieru, ślad atramentu na palcach… 2023 rok, a ja wciąż pamiętam ten formularz, ten bezlitosny wniosek. Bank, ta zimna, kamienna instytucja, żądająca od mojego pracodawcy… wszystkiego.
-
Nazwa firmy: Jakże ważne to słowo, wyryte zgodnie z prawdą, tak jak moje imię na umowie. Bożena Kowalska, zawsze uczciwie wypełniłam wszystkie pola. Firma “Księgarnia Pod Lwem”, wyryte w moim sercu.
-
NIP: Sucha, bezduszna sekwencja liczb. Znaczy to więcej, niż się zdaje. To klucz, otwierający drzwi do świata moich finansów. Ten numer to moja tożsamość w świecie biznesu.
-
Ilość zatrudnionych: Liczba ludzi, których losy splatają się z losami “Księgarni Pod Lwem”, dziesięć osób w 2023 roku, każdy z nich kawałek mojej duszy.
-
Branża: Książki, pachnące starym papierem i nową nadzieją. Ten zapach to moja ojczyzna, moja przestrzeń.
-
Numer telefonu: Głos w słuchawce, potwierdzający moją egzystencję w tym systemie. Kontakt, nić łącząca mnie z instytucją, która ma moc decydować o mojej przyszłości.
To tylko suche fakty, zimne cyfry. Ale za nimi kryje się cały świat, świat mojej pracy, mojej tożsamości. Ten formularz, to nie tylko prośba o kredyt, to prośba o zaufanie, o szansę. O możliwość spełnienia moich marzeń.
A co jeszcze?
- Potwierdzenie zatrudnienia.
- Informacje o wynagrodzeniu.
- Czas pracy.
To wszystko składa się na pełny obraz mojej sytuacji finansowej. To fragment mojej życiowej opowieści, powiedzianej bankowi w języku suchych faktów. Ale to właśnie te fakty decydują o mojej przyszłości.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.