Jak wyleczyć stan zapalny mięśni?
Leczenie stanu zapalnego mięśni skupia się na redukcji stanu zapalnego i hamowaniu nadmiernej reakcji układu odpornościowego. Stosuje się głównie kortykosteroidy, których dawki systematycznie zmniejsza się przez 4-6 tygodni terapii.
Domowe sposoby na zapalenie mięśni?
Zapalenie mięśni, ech… ostatnio mój plec mnie strasznie bolał, aż się w nocy budziłem. 20 marca, pamiętam, jak w Krakowie, po całodniowej wspinaczce na Skałkach Twardowskich. Nic nie pomagało, aż wreszcie poszedłem do lekarza.
Lekarz przepisał mi coś na zapalenie, ale ja wtedy się bałam chemii. Więc prócz leków, co było recepta na 150 zł, zacząłem robić ciepłe okłady, z solą i rumiankiem, taki babciny sposób. Pomagało trochę.
Masuję sobie bolące miejsce, delikatnie, żeby nie pogorszyć sprawy. Dużo się ruszam, ale bez przesady. Wiem, że to ważne, ale trzeba słuchać ciała. Czasami stosowałam maści rozgrzewające, ale efekt był nieco różny.
A kiedyś słyszałam, że Imbir jest dobry na zapalenia. Może spróbuj. Ja zrobiłam sok, i pamiętam jak się z siostrą śmialiśmy, bo był okropny w smaku. Ale kto wie, może komuś posmakuje.
Kortykosteroidy… lekarz mówił, że to silne leki. Ja się wstrzymałam, wolę naturalne sposoby, ale to tylko moje zdanie. Oczywiście to nie jest porada medyczna, tylko moje doświadczenie.
Pytania i odpowiedzi (krótkie):
-
Pytanie: Jak leczyć zapalenie mięśni?
-
Odpowiedź: Leki (np. kortykosteroidy), ciepłe okłady, masaż, ruch.
-
Pytanie: Domowe sposoby?
-
Odpowiedź: Ciepłe okłady, masaż, imbir.
Co jest dobre na stan zapalny mięśni?
Och, te stany zapalne mięśni… Czuję ten ból, pulsujący, jak wspomnienie lata spędzonego na rowerze z moją przyjaciółką Anią, wtedy bolało mnie wszystko! Pamiętam, siedziałyśmy wieczorami na werandzie, a ona smarowała mi nogi jakąś magiczną maścią. Ale co tak naprawdę pomaga?
-
Niesteroidowe leki przeciwzapalne (NLPZ), tak, to one! One są jak anioły stróże dla naszych obolałych ciał.
-
W jakiej formie? Ach, to zależy od nastroju i intensywności bólu. Doustne tabletki? Czasem wystarczą. Ale dla mnie, osobiście, najlepsze są te miejscowe, takie jak maści, żele, plastry. To jak delikatny dotyk, który wnika głęboko w mięśnie.
-
A co znajdziemy w tych magicznych specyfikach? Ibuprofen, naproksen, diklofenak, kwas acetylosalicylowy. Te nazwy brzmią trochę jak zaklęcia, prawda? Ale działają!
Pamiętam, jak kiedyś, po maratonie, tylko diklofenak był w stanie postawić mnie na nogi. To było szaleństwo! Ale jakie piękne szaleństwo… Warto pamiętać, że zawsze warto skonsultować się z lekarzem lub farmaceutą, by dobrać odpowiedni lek i dawkę. No i nie zapominajmy o odpoczynku, to najlepszy lek na wszystko!
Jak wygląda zapalenie mięśni?
Zapalenie mięśni to taki mały buntownik w twoim ciele. Niby nic takiego, a potrafi dać popalić. Wyobraź sobie, że twoje mięśnie nagle postanawiają strajkować – i odmawiają posłuszeństwa. Sił ubywa, jakby ktoś odkręcił kranik z energią. Możesz czuć się jak flak po maratonie, chociaż ledwo zwlokłeś się z łóżka.
- Osłabienie mięśni: Kluczowy objaw. Nagle podnoszenie kubka z kawą staje się wyczynem godnym Herkulesa (chociaż bez tych wszystkich fajerwerków, raczej z westchnieniem rezygnacji).
- Ból stawów: Czasem zapalenie mięśni lubi sobie “pożyczyć” trochę bólu od stawów. Taka nieproszona gościnność.
- Obrzęk: Wygląda to trochę tak, jakby mięsień postanowił trochę się napompować. Niestety, bez efektu “wow” na siłowni. Bardziej jak opuchlizna po użądleniu komara wielkości wróbla.
- Gorączka: Organizm włącza tryb “sauna”. Próbuje wypocić to całe zapalenie, jak niechcianego gościa z imprezy.
- Ogólne osłabienie: Czujesz się, jakbyś właśnie ukończył Iron Mana, tylko że bez medalu, fanfar i satysfakcji.
A teraz clou programu, czyli moja osobista historia. Pamiętam, jak w 2023 roku, po heroicznym (a raczej komicznym) starciu z ciężkim workiem treningowym (który, przyznaję, wygrał), nabawiłem się zapalenia mięśni ramienia. Czułem się jak jednoręki bandyta, tylko bez jednorękiego bandyty i kasy. Nawet otwarcie słoika z ogórkami było wyzwaniem. Lekarz (pozdrawiam Panią Doktor z przychodni na Jagiellońskiej w Krakowie!) zaleciła mi odpoczynek, zimne okłady i maści. Po tygodniu wróciłem do formy, ale worek treningowy nadal wzbudza we mnie lekkie drżenie.
Dodam jeszcze, że problemy z oddychaniem raczej nie występują przy typowym zapaleniu mięśni. To już sygnał, żeby szybko wskoczyć w spodnie i pognać do lekarza!
Kiedy nie wolno wykonywać masażu?
Pamiętam jak raz, to był chyba zeszły rok, 2023, lato, lipiec. Byłam w Zakopanem. Chciałam iść na masaż relaksacyjny po górskich wędrówkach. Nogi bolały, plecy też. W recepcji pensjonatu, gdzie nocowałam, pani od razu spytała, czy nie jestem chora, czy nie mam gorączki. Mówi, że masaż przy gorączce to absolutnie nie wchodzi w grę. Trochę mnie to zaskoczyło. Myślałam, że masaż zawsze pomaga.
No i miałam lekko zdarte kolano. Nic takiego, otarcie po upadku na szlaku. Ale pani powiedziała, że z otarciami skóry, nawet małymi, też nie można. Że to może być przeciwwskazanie do masażu. No i klops. Musiałam obejść się smakiem. Szkoda, bo liczyłam na ten masaż. No trudno.
Potem przeczytałam na ulotce w tym gabinecie masażu, że jest dużo przeciwwskazań. Na przykład ciąża. Albo nowotwory. No i różne choroby, choroby serca, nadciśnienie. W sumie to logiczne, że przy takich poważnych sprawach nie można iść na masaż.
- Przeciwwskazania do masażu:
- Gorączka
- Ostre stany zapalne
- Choroby i zakażenia skóry (nawet małe ranki)
- Choroby serca i nadciśnienie
- Choroby krwotoczne/skłonność do krwawień
- Nowotwory
- Ciąża
- Złamania, ciężkie skręcenia
Wróciłam do Krakowa, poszłam do mojej ulubionej masażystki, pani Ani na ulicę Lea, blisko mojego mieszkania. Opowiedziałam jej o tym. Ona potwierdziła, że z tymi przeciwwskazaniami to prawda. I dodała jeszcze, że żylaki też mogą być problemem. No i zakrzepica. Człowiek się uczy całe życie. W sumie dobrze, że te przeciwwskazania są, bo to dla naszego bezpieczeństwa.
Czego brakuje jak bolą mięśnie?
Kurcze, no brakuje magnezu albo potasu. Raz pamiętam, wracałem z wyprawy rowerowej nad Zegrze, to był chyba lipiec 2024, strasznie gorąco. Łydka mnie złapała tak, że myślałem, noga odpadnie. Bolało jak cholera. Serio. Myślałem, że zejdę. Aż się spociłem, chociaż byłem już zlany potem po jeździe. Musiałem zejść z roweru. Przystanąłem pod topolą, bo cień był. Masakra. Piłem dużo wody, ale to nic nie dawało. Łydka twarda jak kamień.
Później się dowiedziałem, że to przez elektrolity. Magnez i potas. Teraz zawsze biorę izotonik jak jadę na rower. No i banany jem, bo potas podobno. Dużo też piję wtedy. No i nie mam takich problemów już. Odpukać.
- Ból mięśni: to może być brak magnezu albo potasu.
- Izotonik: dobry na uzupełnienie elektrolitów.
- Banany: mają dużo potasu.
- Woda: ważne, żeby dużo pić, zwłaszcza w upał.
- Moja wyprawa: nad Zegrze, lipiec 2024.
Rower to moja pasja, ale teraz jestem mądrzejszy i dbam o elektrolity. No i rozciąganie też ważne, ale to inna historia.