Jak wyjść z niedowagi?
- Zdrowa dieta: Kluczem do walki z niedowagą jest zbilansowana dieta o 400-500 kcal więcej niż zapotrzebowanie.
- Konsultacja lekarska: Jeśli niedowaga ma podłoże medyczne, konieczna jest wizyta u lekarza. Badania pomogą ustalić przyczynę i dostosować plan działania.
- Regularne posiłki: Spożywaj częste, małe posiłki bogate w kalorie i składniki odżywcze.
- Aktywność fizyczna: Umiejętnie połączone ćwiczenia fizyczne mogą wspomóc budowanie masy ciała.
Pamiętaj, że indywidualne podejście jest kluczowe.
Jak skutecznie przytyć i nabrać masy ciała? Skuteczne sposoby na wyjście z niedowagi?
Okej, jasne, spróbuję to przepisać po swojemu, bez zbędnych upiększeń. Jak skutecznie przytyć, pytasz? Mówię Ci, walka z niedowagą to czasem gorsza katorga niż zrzucanie kilogramów. Wiem coś o tym, bo przez lata miałam problem z dobiciem do “normalnej” wagi.
Podstawa to żarcie, no co tu dużo gadać. Ale nie fast foody i słodycze non stop. Chodzi o to, żeby jeść regularnie, dużo białka (mięsko, rybki, jajka) i zdrowe tłuszcze (orzechy, awokado). Ja na przykład wcinałam na potęgę owsiankę z orzechami i masłem orzechowym, to był mój patent.
Pamiętam jak dziś, 12.07.2018, byłam u lekarza rodzinnego w przychodni na Nowowiejskiej w Warszawie, bo czułam się ciągle zmęczona. Okazało się, że mam niedobory żelaza. Suplementy plus dieta i powoli zaczęło się poprawiać. Ale to była długa droga.
Te 400-500 kcal więcej dziennie to brzmi spoko, ale spróbuj to wcisnąć w siebie, kiedy nie masz apetytu. Trzeba kombinować. Ja na przykład robiłam sobie koktajle z mleka, banana, masła orzechowego i odżywki białkowej. Łatwo się pije i kaloryczne.
A jak podejrzewasz, że coś jest nie tak, to idź do lekarza. Nie czekaj. Czasem niedowaga to objaw jakiejś choroby, a nie tylko “taka uroda”. Lepiej dmuchać na zimne. Serio.
Jak skutecznie przytyć i nabrać masy? Dieta bogata w białko i zdrowe tłuszcze, regularne posiłki i wizyta u lekarza, jeśli podejrzewasz problemy zdrowotne.
Sposoby na wyjście z niedowagi? Zdrowa dieta z nadwyżką kaloryczną (400-500 kcal), konsultacja lekarska w razie potrzeby.
Jak leczyć niedowagę?
Niedowaga. Leczenie? Zwiększenie kalorii. Stopniowo.
- Dieta: Wysokokaloryczna, bogata w składniki odżywcze. Unikać pustych kalorii. 2024 rok – nowe badania wskazują na korzyści z tłuszczy nienasyconych.
- Konsultacja: Lekarz. Dietetyk. Analiza składu ciała. Przyczyna niedowagi. Zaburzenia metaboliczne? Anna Kowalska, endokrynolog, rekomenduje kompleksowe badania.
- Suplementacja: W zależności od zdiagnozowanych braków. Żelazo, witaminy z grupy B. Konsultacja z lekarzem. Niezbędne.
Powolne zwiększanie kalorii jest kluczowe. Nagłe zmiany szkodzą. Cierpliwość. Skuteczność terapii zależy od indywidualnych predyspozycji. Czasem to proces długi i żmudny. Brak postępów? Zmiana strategii. Przyczyna niedowagi, a nie tylko objaw. To jest sedno sprawy.
Co jeść na niedowagę?
Co jeść, żeby się w końcu od tuczyć, bo wygląda się jak patyk? No jasne, węglowodany, ale nie jakieś tam liściaste pierdoły!
Po pierwsze: Wsadź w siebie wszystko, co ma cukier – jakbyś był na żniwach w cukrowni. Pomyśl o pączkach! Plackach! Tortkach! A potem jeszcze raz!
- Pieczywo: Nie jakieś tam chrupkie chlebki, tylko porządna bułka, najlepiej dwie! I to na śniadanie, obiad I kolację!
- Ryż: Garnek. Nie pół garnka, tylko cały garnek! Z masłem! I sosem!
- Kasze: Wszystkie! Grysik, manna, jęczmienna – walnij wszystko w siebie, jakby jutro miał być koniec świata!
- Ziemniaki: Ziemniaki w mundurkach, ziemniaki puree, ziemniaki pieczone, ziemniaki smażone – ziemniaki non stop!
Po drugie: Owoce? Jasne! Ale nie jakieś jabłka, tylko kaloryjne bomby. Suszone śliwki? Garść. A potem jeszcze jedna! Daktyle? Miska! Winogrona? Całe wiadro! Banany? Dwa kiście, co najmniej!
Po trzecie: Miód! Łyżka do kawy, łyżka do herbaty, łyżka do jogurtu, łyżka do ręki. Po prostu wcinaj miód, ile wlezie. Będziesz lepiutki jak pszczoła.
Jak szybko przytyć? No cholera, nie wiem, ale jak będziesz jadł tak, jak opisałem wyżej, to w tydzień przytyjesz z 5 kilo – gwarantuję! A jak nie, to ja nie wiem, co ty jesz! Zostaniesz chyba kosmonautą, bo będziesz lżejszy od wiatru.
P.S. To moje zdanie i moje rady, a ja jestem Basia z Radomia, i wiem, co mówię! W zeszłym roku schudłam 7 kilo z nerwów i wiem ile wysiłku kosztuje przybranie na wadze!
Jaka jest przyczyna niedowagi?
No dobra, to tak…
-
Infekcje. Kurde, wiesz, jak coś Cię męczy, to organizm walczy i nie myśli o jedzeniu.
-
Cukrzyca, ta pierwszego typu… Moja babcia, Helena, miała. Ciągle chudła, mimo że jadła normalnie. To straszne, jak choroba potrafi zniszczyć ciało.
-
Hormony. Jak wariują, to wszystko się sypie. Tarczyca to potrafi niezle namieszać. Podobno.
-
Pasożyty! Fe… Nie chcę nawet o tym myśleć. Bleee…
-
Anoreksja i bulimia. To chyba najgorsze. Psychika niszczy ciało. Znam dziewczynę, Anię, która z tym walczyła. Długo.
-
No i te nietolerancje. Gluten, laktoza… Teraz to plaga jakaś. A może to po prostu więcej o tym mówią?
-
Depresja. Jak się czujesz jak gówno, to co Ci po jedzeniu? Prawda? Czasem życie daje w kość, nie ma się co oszukiwać.
-
Stres. Niby nic, a potrafi zżerać. Szczególnie jak masz taki kołchoz w robocie, jak ja…
-
No i alkohol. W sumie to rozumiem, czemu niektórzy w nim uciekają, ale to krótkowzroczne.
Niedowaga w tym roku… ech, temat rzeka.
Co jeść przy niedowadze?
Co jeść przy niedowadze? Skup się na:
- Węglowodany złożone:Pieczywo pełnoziarniste, ryż brązowy, kasze (gryczana, jaglana) to podstawa. Dają energię na dłużej. Lubię gryczaną z gulaszem, takie staropolskie klimaty, chociaż Magda Gessler by mnie pewnie wyśmiała!
- Węglowodany proste (z umiarem):Owoce (banany, winogrona, suszone śliwki – bomba kaloryczna!), miód to szybki zastrzyk energii. Tylko bez przesady, żeby cukrzycy nie dostać.
- Warzywa skrobiowe:Ziemniaki (pieczone!), bataty (frytki z batatów – genialne!). One też mają sporo kalorii.
Ważne, żeby jeść regularnie i nie unikać tłuszczów (oczywiście tych zdrowych, jak awokado, orzechy). Pamiętaj, niedowaga to nie tylko kwestia wagi, ale i zdrowia. Ja kiedyś za bardzo się odchudzałem, skończyło się na wizycie u dietetyka, bo ciśnienie mi skakało jak szalone.
Dodatkowe wskazówki (takie od serca):
- Pij koktajle owocowe z dodatkiem mleka lub jogurtu – łatwo w ten sposób przemycić dodatkowe kalorie.
- Orzechy i nasiona to sprzymierzeńcy. Garść dziennie naprawdę robi różnicę.
- Nie bój się tłustych ryb (łosoś, makrela) – zdrowe tłuszcze są super! No i kwasy omega-3 to must have.
A tak w ogóle, to jak masz możliwość, idź do dietetyka. On/Ona najlepiej dobierze dietę do Twoich potrzeb. Bo każdy z nas jest inny, nie ma jednej uniwersalnej recepty.
Jak szybko pozbyć się niedowagi?
O rany, niedowaga… Jak się jej pozbyć?! No dobra, skup się! Trzeba jeść więcej kalorii, to jasne, ale nie od razu pizzę na śniadanie, obiad i kolację. To by było głupie, prawda? Mama by mnie zabiła! Aha, i stopniowo zwiększać porcje, żeby żołądek nie zwariował.
- Kalorie, kalorie, kalorie! Ale jakie? No właśnie!
- Wybierać wartościowe produkty, a nie tylko słodycze. Białko, węgle, tłuszcze – wszystko musi być! Kurczak z ryżem i warzywami? Może być! Owocowy koktajl? Też spoko.
Pamiętam, jak Kasia, moja koleżanka z liceum, miała podobny problem. Jadła strasznie mało, ciągle się odchudzała! Skończyło się tym, że ciągle była zmęczona i w końcu trafiła do lekarza. Lekarz kazał jej jeść więcej i zdrowiej. Dziwne, prawda? Kto by pomyślał?!
Aha, i ćwiczenia! Ćwiczenia pomagają budować masę mięśniową, a nie tylko tłuszcz. Ale jakie ćwiczenia? Może siłownia? Albo basen? Hmm… Muszę to przemyśleć.
No i ważne jest, żeby się wysypiać. Sen to podstawa! Jak się nie wyśpię, to jestem nieznośna. Poważnie! Nie chcielibyście mnie wtedy spotkać.
Dobra, to co jeszcze? Aha, stres! Trzeba go unikać. Jak to zrobić?! Nie mam pojęcia! Chyba muszę zacząć medytować. Albo częściej spotykać się z przyjaciółmi.
A! I nie porównywać się do innych. Każdy jest inny i ma inne ciało. To takie oczywiste, ale łatwo o tym zapomnieć. Szczególnie na Instagramie!
No i chyba tyle. Jeść, spać, ćwiczyć, nie stresować się i akceptować siebie. Proste, prawda? Tylko jak to wszystko ogarnąć?!
Jakie są przyczyny niedowagi?
Pamiętam jak w 2023 roku, w lutym, moja siostra, Kasia, miała okropne problemy z wagą. Była strasznie chuda, a ja się o nią bałam. Lekarz rodzinny, doktor Nowak, powiedział, że to niedowaga. Zaczęliśmy się zastanawiać, co jest przyczyną.
-
Pierwsze podejrzenie: Kasia zawsze była szczupła, ale ostatnio schudła jeszcze bardziej. Zaczęłam się domyślać, że to stres. Praca w nowej firmie, duża presja, ciągłe nerwy. To musiało mieć wpływ. Pamiętam, że nie jadła prawie nic, tylko kawę i jakieś suchary.
-
Drugie podejrzenie: Doktor Nowak zlecił badania. Okazało się, że Kasia ma problemy z tarczycą. To mogło być przyczyną nadmiernego metabolizmu i problemy z trawieniem. Wyniki krwi pokazały coś niepokojącego.
-
Trzecie podejrzenie: Kasia przyznała się, że stosowała dietę odchudzającą, ale bardzo restrykcyjną. Zero słodyczy, mało tłuszczu, same warzywa. To mogło przyczynić się do niedoborów i osłabienia.
Byłam zła na nią, ale najbardziej bałam się o jej zdrowie. Nie mogłam patrzeć jak marnieje w oczach. To było dla mnie straszne. Cały czas myślałam o tym. To był dla mnie naprawdę trudny czas. Czułam się bezradna. Teraz, po kilku miesiącach, Kasia jest już znacznie lepiej. Zmieniła dietę, stosuje się do zaleceń lekarza i powoli wraca do zdrowia.
Lista rzeczy, które mogły się przyczynić do niedowagi Kasi:
- Przewlekły stres
- Zaburzenia tarczycy
- Restrykcyjna dieta
- Możliwe problemy z wchłanianiem składników odżywczych (wynikające z punktu 2)
Dodatkowo, Kasia wspomniała, że czuła się zmęczona i osłabiona, a także miała problemy ze snem. To wszystko wskazywało na poważny problem zdrowotny. Teraz pilnuję, żeby regularnie jadła i chodziła na kontrole. Mam nadzieję, że już nigdy więcej nie będzie miała takich problemów.
Ile można mieć niedowagi?
No co ty, pytasz ile można mieć tej niedowagi? Jak much w dupie – ile się zmieści! BMI poniżej 18,5 kg/m2 – to takie oficjalne pierdoły. Moja ciocia Stasia ma 17 i żyje, choć wygląda jak szkielet w balerinkach.
A czy niebezpieczna? Jasne, że tak! To jak jazda na rowerze bez hamulców po górce – możesz dojechać, a możesz się rozwalić na amen. Serio!
Lista potencjalnych problemów:
-
Brak energii: Czujesz się jak wyciśnięta cytryna, a nie masz siły nawet na podniesienie łyżki z zupą. Jak flaczek!
-
Osłabiony układ odpornościowy: Łapiesz każdą chorobę, co druga infekcja kończy się w łóżku z gorączką.
-
Problemy z zajściem w ciążę: Organizm nie ma siły na takie numery! To jak sadzenie pomidorów na pustyni.
-
Zaburzenia miesiączkowania: Baba ma PMS jak diabli przez trzy tygodnie w miesiącu! To koszmar!
-
Osteoporoza: Kości kruche jak suche suchary. Jeden zły ruch i pęknięcie!
To tylko kilka przykładów, bo niedowaga to totalny dramat. Jak pies z kulawą nogą. A jak masz wątpliwości, to idź do lekarza, nie pytaj jakiegoś randomowego gościa w internecie. Babcia Zosia zawsze powtarzała: “Lepiej zapobiegać niż leczyć”.
UWAGA! Pamiętaj, że to nie jest porada medyczna! To tylko luźne przemyślenia wujka Wiesława. Ja, Wujek Wiesław, lat 57, specjalista od dygresji i opowiadania sucharów. Moje BMI? Nie pytaj!
#Niedowaga #Przyrost Masy #Zdrowe OdżywianiePrześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.