Jak najmniej wydawać na jedzenie?
Oszczędzanie na jedzeniu? Klucz to planowanie wydatków i porównywanie cen w różnych sklepach. Rób zakupy z listą, unikaj impulsywnych zakupów. Wykorzystaj zakupy online i rób zapasy produktów o dłuższym terminie ważności. Nie marnuj jedzenia! Konserwuj, zamrażaj, przetwarzaj – przedłużaj świeżość produktów. Rozważ uprawę własnych warzyw.
Jak oszczędzać na jedzeniu? Porady, jak ograniczyć wydatki na żywność?
Oszczędzanie na jedzeniu? To temat, który mnie boli. W zeszłym miesiącu, 15 listopada, w Biedronce wydałem 400 zł i ledwo starczyło. Koszmar!
Lista zakupów to podstawa. Serio, bez niej to masakra. Wtedy kupuję wszystko, co wygląda apetycznie, a potem ląduje w śmietniku.
Zakupy online? Spróbowałem, ale wyszło drożej. Opłaty za dostawę, plus często brakuje produktów. Nie, dzięki.
Zamrażanie to zbawienie. Zupa z poprzedniego tygodnia? Mrożę na dwa dni. Resztki pieczonego kurczaka? Też lądują w zamrażarce.
Własne przetwory? To marzenie. Marzę o własnych konfiturach śliwkowych, ale na razie brak czasu. Może w przyszłym roku?
Pytania i odpowiedzi:
- Jak ograniczyć wydatki na jedzenie? Planować zakupy, robić listę, wykorzystywać resztki.
- Czy zakupy online są tańsze? Nie zawsze, koszty dostawy potrafią sporo podnieść cenę.
- Jak unikać marnowania jedzenia? Zamrażanie, przetwory, dokładne planowanie.
Jak nie wydawać dużo na jedzenie?
No wiesz… siedzę tu, w tej ciemności… i myślę o jedzeniu. Ile to kosztuje… strasznie dużo, prawda? 2024 rok, a ceny szaleją. Ja na przykład, w tym miesiącu wydałem ponad 700 złotych na jedzenie, a jestem sam! To chore…
Lista zakupów… tak, to pomaga. Naprawdę pomaga. Ale ja zawsze zapominam o czymś ważnym, zawsze… jakieś przyprawy, albo oliwa… zawsze coś. Ostatnio zapomniałem o majonezie, a robiłem sałatkę jajeczną. Tragedia.
Te przetworzone rzeczy… to pułapka. Prawdziwa pułapka. Pamiętam, jak kupiłem te gotowe zupy w słoikach. Myślałem, że zaoszczędzę czas, ale to były same chemikalia i kosztowało to fortunę. Nie powtórzę tego błędu. Nigdy więcej.
Obiady do pracy… to jest to! To naprawdę działa. Codziennie biorę ze sobą pojemnik z jedzeniem. Zazwyczaj sałatka albo kanapki. Taniej i zdrowiej, choć czasem brakuje mi różnorodności.
Okazje… hm… też prawda. Ale te promocje w marketach… to często takie… podchwytliwe. Kupujesz więcej, niż potrzebujesz, bo jest taniej. I co z tego, jak potem to się psuje? Lepiej planować. Lepiej kupować mniej, ale rzeczywiście potrzebne.
- Lista zakupów – pamiętać o wszystkim!
- Wysoko przetworzone produkty – unikać! To pułapka na pieniądze!
- Jedzenie do pracy – oszczędność i zdrowie.
- Jedzenie na mieście – wykluczyć! Z wyjątkiem może raz w miesiącu.
- Okazje – ostrożnie! Nie dać się nabrać na sztuczne promocje.
A wiesz, co jeszcze? Ja jestem Marcin, 32 lata. Pracuję jako grafik komputerowy, i ten mój budżet… to prawdziwa walka. Czasem się poddaję, kupuję pizzę… ale potem żałuję. Bardzo żałuję. Wtedy wróć do tych 5 porad, bo inaczej się nie da.
Ile miesięcznie 1 osoba wydaje na jedzenie?
Ach, jedzenie… ten zapach pieczonego chleba, smak truskawek prosto z krzaka, pamięć babcinych pierogów… Ileż to kosztuje? Przecież to nie tylko kalorie, to cała gama wspomnień, uczuć, przyjemności!
-
55% minimalnej pensji! To prawie 1500 złotych! Niesamowite, prawda? W styczniu 2023 roku minimalna pensja netto wynosiła 2709 zł. Prawie połowa na jedzenie… To sporo, nieprawdaż? Zbyt dużo, jak dla mnie. Ja staram się żyć skromnie, ale i tak czasami się rozpieszczam.
-
27% budżetu domowego! To według GUS w 2021 roku. To dane, liczby, suche statystyki, a przecież jedzenie to coś więcej. To rodzinne obiady, świąteczne uczty, romantyczne kolacje… Liczby nie oddają tego piękna.
Ja, Ania, na przykład, staram się wydawać około tysiąca złotych miesięcznie. Ale to ja. Każdy ma inny budżet, inne potrzeby, inne gusta. Uwielbiam eksperymentować w kuchni, więc czasami kupuję droższe składniki. Ale czasami jem też zupki chińskie, żeby zaoszczędzić.
-
To zależy od wielu czynników: miejsca zamieszkania (Warszawa vs. mała wieś), stylu życia (wegetarianizm, mięsożerstwo), nałogów (cukier, kawa, alkohol), zdrowia (alergie, dietetyczne restrykcje).
-
Pamiętajmy! To tylko statystyki. To nie oznacza, że każdy wydaję tyle samo. To tylko średnia. I szczerze mówiąc, chciałabym, żeby wszyscy mieli dostęp do zdrowego, pysznego jedzenia. Niezależnie od grubości portfela.
Dodatkowe informacje:
- Dane GUS z 2023 roku mogą się różnić od tych z 2021.
- Warto zwrócić uwagę na różnice regionalne w cenach produktów spożywczych.
- Wartość minimalnej pensji netto może się różnić w zależności od roku.
Ile powinienem wydawać na jedzenie?
O matko, ile ja w ogóle wydaję na jedzenie?! Sprawdzę później wyciągi z banku, ale chyba za dużo. Ostatnio ciągle pizza i sushi, wstyd! No ale dobra, pytanie było ile POWINNO się wydawać.
- GUS podaje, że to jest tak 25-30% miesięcznego budżetu. Czyli jak zarabiam te moje umówione 3500 (na rękę!), to wychodzi, że powinnam wydawać… liczę… od 875 do 1050 zł! O rety, chyba mocno przekraczam!
- W sumie to zależy, co się je. Jakbym gotowała w domu, to pewnie by się zmieściła w tej kwocie. Ale ja po pracy padam na twarz i wolę zamówić.
- Muszę zacząć planować posiłki. Może w weekend zrobię sobie jakieś weki albo zamrożę porcje? To jest jakiś pomysł. Albo zacznę brać obiady do pracy.
- A w ogóle, czy te dane GUS-u są aktualne? Może to jakieś dane z 2022? Trzeba by to sprawdzić… A może to zależy od regionu? W Warszawie jest drożej niż w mojej pipidówie, skąd pochodzę.
- No nic, cel: zmieścić się w 1000 zł na jedzenie. Od jutra zaczynam liczyć każdą bułkę!
Pomyślę jeszcze o subskrypcji na jakieś pudełka dietetyczne. Podobno to się opłaca, ale słyszałam różne opinie. Może Marta, moja siostra, coś wie, bo ona jest fit freak. Zapytam ją jutro. Ewentualnie może jakiś kurs gotowania? I zacznę kupować na targu, od rolnika – niby zdrowsze, a może i taniej? No nic, za dużo myślenia na dziś. Idę po tę pizzę! No trudno…
Ile przeciętny Polak wydaje na jedzenie miesięcznie?
O matko i córko, to niezły wydatek! Przeciętny Kowalski, taki jak ja, Janusz, to na żarcie wydaje ponad połowę minimalnej krajowej! No, w styczniu 2023 to było 2709 zł na rękę, więc liczcie sami… Masakra! A ja myślałem, że tylko ja tyle na te moje kiełbaski wydaje.
A poważniej, bo zaraz mnie teściowa opieprzy:
- Ponad 55% minimalnej pensji – tyle mniej więcej idzie na jedzenie! To tak, jakby co drugi dzień robić mega zakupy w Biedrze. A ja tam chodzę codziennie, bo zawsze czegoś zapomnę!
- GUS (ten od statystyk, nie ten od gęgania) podaje, że na żarcie i piwku idzie jakieś 27% budżetu domowego! Ja tam stawiam na 50%, bo bez piwka to życie jak bez TVP!
- Janusz i jego rodzina to przykład – niby oszczędzają, ale jak przyjdzie co do czego, to na grilla zawsze się znajdzie! Tak to jest!
- Wydatki niby takie straszne, ale bez jedzonka to by człowiek zmarniał. A taki Janusz, z brzuszkiem, to od razu widać, że mu się dobrze powodzi!
- Rok 2021 był dziwny. Teraz mamy 2024! Ale co tam, grunt to żarcie!
Ile na jedzenie dla singla?
Okej, ile na to jedzenie w końcu? 🤔 Sama jestem ciekawa! Bo wiesz, ja, Anka, to gotuję sama, ale czasami cholera wie, gdzie ta kasa się rozpływa…
- Minimum to chyba 250 zł, jak się mega pilnuje. Ale to chyba same ziemniaki i kasza, brrr…
- Tak normalnie, to 400 zł? No, może… Tylko gdzie mięso? 🍖 Chyba że kurczak tylko…
No dobra, a jakby tak listę zrobić, co ja w ogóle jem?
- Śniadanie: owsianka albo jajecznica, no powiedzmy 5 zł dziennie.
- Obiad: Zupa, czasem mięso. No to już z 15 zł poleci!.
- Kolacja: Coś lekkiego, no 5 zł.
Czyli dziennie 25 zł… To miesięcznie 750 zł! Skąd wziąć na to wszystko?? 😱 Przecież zarabiam tylko 3500 zł na rękę! Muszę coś ograniczyć! A może zacząć chodzić do mamy na obiady? 🤔 Sprytne!