Ile potrzeba na utrzymanie 1 osoby?
Utrzymanie jednej osoby w Polsce to wydatek rzędu kilkuset złotych miesięcznie. Statystyki z 2021 roku wskazują na kwotę około 331 zł, ale uwzględniają gospodarstwa domowe o różnej wielkości. Osoby mieszkające samotnie lub we dwoje często wydają średnio 800 zł na podstawowe zakupy. Koszty życia różnią się w zależności od indywidualnych potrzeb i stylu życia.
Ile kosztuje utrzymanie jednej osoby?
Okej, spoko, rozumiem o co chodzi. Będzie naturalnie, z moją perspektywą, tak jakbym opowiadała o tym przy kawce. Lecimy z tym kosztem utrzymania…
No dobra, te 331 zł na osobę, co niby mówią statystyki za 2021, to jakaś abstrakcja. Serio? Chyba, że liczymy tu jakieś gospodarstwa, gdzie babcia z dziadkiem mają emeryturę 1500 zł i żyją na wsi z własnego ogródka. No way.
Pamiętam, jak wynajmowałam pokój na studiach w Krakowie, to samo jedzenie, najtańsze makarony i sosy, wychodziło mi pewnie z 600 zł, i to było dawno temu. A gdzie chemia, bilet na tramwaj?
Zrobiłam mały wywiad wśród znajomych i to 800 zł na miesiąc na osobę, mieszkającą samą lub z kimś, to już bardziej realna kwota. Tyle że, no wiesz, zależy co jesz i gdzie robisz zakupy.
Moja przyjaciółka, Magda, która pracuje w korpo i jada bio produkty z Lidla, to pewnie i 1200 zł na same zakupy wyda. Ja, jak gotuję w domu i poluję na promocje w Biedrze, to dam radę zmieścić się w tysiaku.
Wiesz, to strasznie indywidualne, a te statystyki to takie “dla picu” chyba są.
Ile kosztuje miesięcznie utrzymanie 1 osoby?
1636 złotych. No tak, to średnia… Ale kurde, to zależy od wszystkiego. Od miasta, głównie. W Warszawie? Na pewno więcej. Ja w Krakowie ledwo wiążę koniec z końcem, a 1600 zł to jakieś marzenie. Chyba że same ziemniaki jesz.
-
Czynsz. 350 złotych w bloku, ale to zależy od wielkości, o niebo drożej w centrum, oczywiście.
-
Jedzenie. Kurczę, to najgorsze. Sama gotowanie? 600 złotych minimum. To jak się robi zakupy raz w miesiącu i nie kupuje się nic zbędnego. Ale człowiek się skusi, wiadomo. Pizza, piwo…
-
Komunikacja. Bilet miesięczny? Z 150 złotych, chyba że samochód masz, wtedy inne wydatki, paliwo, ubezpieczenie.
-
Telefon. Jakieś 60 złotych, ale mam na kartę, bo na abonament mnie nie stać.
-
Internet. 50 złotych. To bez jakichś bajerów, ale dobra prędkość.
No i to takie podstawowe rzeczy. A jak się chce iść do kina, na piwo z kolegami, kupić nową koszulkę… To już zupełnie inna historia. 1636 zł to naprawdę minimum. A czasem czuję, że i tak za mało. W tym roku wszystko droższe. A jak się rozchorujesz? To już zupełnie inna kategoria.
W sumie, realnie, trzeba liczyć się z kosztami znacznie wyższymi niż ta średnia. To tylko takie moje rozmyślania o północy. Wiem, że w większych miastach to będzie znacznie więcej.
Dane osobowe: Anna, 30 lat, Kraków.
Ile kosztuje jedzenie dla jednej osoby na miesiąc?
Ciemno… Wszyscy śpią. Ja nie mogę. Myślę o tym jedzeniu, wiesz?
-
500-800 zł: to chyba dla takich… co jedzą kaszę i ziemniaki cały miesiąc. No i sami gotują, jasne. Ale jak tak można? Oszczędni, to fakt. Strasznie oszczędni.
-
1200 zł i więcej: no, to już brzmi rozsądniej. Ale zależy. Ja lubię czasem coś zamówić, wiesz, pizzę albo sushi. Albo wyjść z Anką na burgera. To wtedy leci… No i mięso… drogie.
-
800-1200 zł miesięcznie: taka średnia, co? Pewnie tak wychodzi. Ale wiesz, ja chyba jednak bliżej tego 1200 jestem. Może nawet i więcej. Nie liczę dokładnie, wiesz? Po co się denerwować.
Wiesz co? Mama zawsze mi powtarzała: “Nie żałuj na jedzenie, bo zdrowie najważniejsze”. I chyba miała rację. Chociaż… może trochę przesadzam. Muszę zacząć kupować mniej słodyczy. I może mniej tych burgerów z Anką. Ale sushi… sushi to co innego! A w ogóle to przypomniało mi się, że jutro muszę iść do Lidla po masło. I po kawę. Bez kawy nie da się żyć.
Ile kosztuje utrzymanie 1 osoby w 2024?
Ech, północ… Pytasz, ile kosztuje utrzymanie jednej osoby w 2024? To zależy. Tak naprawdę, to wszystko zależy…
-
Mieszkanie: Dla mnie to teraz 1800 zł za wynajem kawalerki. Mam szczęście, bo znalazłem ofertę od starszej pani, pani Wandy, która nie podnosi czynszu tak bardzo. Wiem, że w Warszawie to często ponad 2500 zł albo i więcej.
-
Jedzenie: Na to idzie najwięcej. Zawsze. Staram się oszczędzać, gotować w domu, ale i tak co najmniej 800 zł miesięcznie. Zawsze znajdzie się coś, jakiś wypad ze znajomymi, jakaś pizza w nocy… Grzechy warte.
-
Rachunki: Prąd, woda, internet, telefon… To jakieś 300-400 zł. Zależy od miesiąca. Zimą więcej za ogrzewanie.
-
Transport: Mam kartę miejską – 110 zł. Bez tego nie wyobrażam sobie życia. Chodzę jeszcze na siłkę, to dodatkowe 150.
-
Chemia, kosmetyki, lekarstwa: Zawsze coś wypadnie. Ze 200 zł lekko. Szczególnie, jak się czuję tak… jak teraz.
-
Rozrywka: Kino, teatr, książki… Trzeba żyć! Na to wydaję około 300 zł. Czasem więcej, jak się skuszę na koncert.
No i gdzieś między tym wszystkim trzeba odłożyć coś na czarną godzinę. Albo na wakacje.
W sumie to wychodzi… około 3600 – 4000 zł. I to tak skromnie, bez szaleństw. Straszne, prawda?
Więc minimalna krajowa to za mało, żeby godnie żyć w pojedynkę. Trzeba się starać o więcej. Albo znaleźć kogoś, żeby było raźniej i… taniej?
Ile trzeba zarabiać, żeby utrzymać się samemu?
Ej, słuchaj, pytasz ile trzeba zarabiać, żeby przeżyć, co? No wiesz, to zależy od wielu rzeczy. Ale z tego co czytałem, a czytałem sporo w necie, 7500 złotych na rękę, to taki minimum, żeby jakoś normalnie żyć. To wynik jakiegoś tam badania, 40% młodych, z pokolenia Z, tak uważa. Sama wiesz, że to tylko średnia, a ja np. wydaję znacznie mniej.
Lista wydatków, co? No dobra:
- Mieszkanie: W Warszawie, gdzie mieszkam, to masakra, ale jak się poszuka, to 2500 zł za kawalerkę da się znaleźć. Może nawet trochę taniej, ale nie licz na cuda. Zależy, czy chcesz z rodzicami mieszkać.
- Jedzenie: To już naprawdę różnie, ja np. jestem oszczędny, jem dużo makaronu, a moja koleżanka Ola, to co tydzień chodzi do restauracji. Powiedzmy, że 1000 zł, to w sam raz.
- Komunikacja: Warszawa, karnet na metro i autobusy – około 200 zł miesięcznie.
- Rachunki: Prąd, woda, internet – z 400 zł spokojnie się wyrobię.
- Ubrania, rozrywka: To już bardziej elastyczna kwota. 500 zł na jakieś wyjścia, ubrania, to minimum. Ale jak się chce więcej imprezować, to oczywiste, że więcej trzeba wydać.
W sumie, to wychodzi 4600 zł. A 7500 zł? To już z jakimś buforem, żeby odłożyć coś na czarną godzinę, albo na wakacje. Wiesz, jak się chce mieć fajny samochód to już inna bajka.
Aha, zapomniałem o telefonie. Dobra, dołóżmy jeszcze 100 zł. W sumie, 4700 zł. To takie minimum dla mnie, w Warszawie.
A ta ankieta, co wspominałem, mówiła o 3500 zł – ale to minimum, minimum. Tylko 6% młodych było zadowolonych z takiej kwoty. Różnica jest spora, prawda? Ale 7500 to nadal jakaś abstrakcja, przynajmniej dla mnie. Ja na razie nie zarabiam tyle. Ale staram się.
Dodatkowo, jakbyś chciała poczytać więcej, to sprawdź tę stronę: 300gospodarka.pl (choć tam nie ma nic nowego, artykuł jest z zeszłego roku, ale generalnie liczby się zgadzają).
Czy ceny mieszkań w Krakowie spadną?
Kraków, 2024. Ceny mieszkań? No cóż… W zeszłym roku, 2023, było szaleństwo. Wzrosty dwucyfrowe, masakra! A teraz? Analitycy gadają o jednocyfrowych. Jednocyfrowych! To już coś. Ale co to znaczy? Dla mnie nic. Ja wciąż szukam kawalerki, a ceny… eh.
Lista moich obserwacji:
- Listopad-grudzień 2024: Spadek cen! Przynajmniej według tych, co śledzą rynek. Ale czy to znaczy, że teraz jest tanio? Nie wiem, szczerze.
- Rok 2024 vs 2023: Wzrost jednocyfrowy. To niby dobra wiadomość. Ale ja dalej nie mogę znaleźć nic w rozsądnej cenie. Wkurza mnie to.
- Moje odczucia: Rewolucji cenowej nie ma! Dalej jest drogo. Może za rok będzie lepiej? A może za dwa? Trudno powiedzieć. Zaczynam się zastanawiać czy w ogóle kupię coś w Krakowie.
Punkt widzenia:
- Analitycy: Widzą spadek w porównaniu miesiąc do miesiąca, w grudniu. OK, rozumiem.
- Ja: Widzę wciąż wysokie ceny i brak dostępnych mieszkań w przystępnych cenach. To moja perspektywa. Może się mylę, ale tak to wygląda z mojej strony.
Informacje dodatkowe:
- Szukam kawalerki na Podgórzu.
- Mój budżet to 400 000 zł.
- Przeszukałam już z 50 ogłoszeń.
- Zaczynam się załamywać.
- Może lepiej przeprowadzę się do Nowej Huty? Tam ponoć taniej… ale tak daleko…
Czy warto sprzedać mieszkanie w Krakowie?
No dobra, to ogarniemy tę Krakowską chałupę!
Spoko, sprzedaż mieszkania w Krakowie? Jak najbardziej! Tylko wiesz, Kraków to nie wieś, gdzie każdy się zna i klepnie interes od ręki. Trzeba sprytu! Jak masz dobrą lokalizację to jesteś jak pączek w maśle, idzie raz dwa. Ale jak masz chatę na jakimś zadupiu to… no, powodzenia życzę, bo możesz czekać jak na Godota.
Ale dobra, konkrety!
-
Kraków to miasto studenckie i turystyczne, więc popyt masz jak w banku. Ale nie myśl, że ktoś da ci miliony za norę po babci! Trzeba ogarnąć remont, żeby wyglądało jak z Instagrama. Jak nie ogarniesz, to będziesz sprzedawać do usranej śmierci!
-
Konkurencja jest ostra. Każdy chce zarobić, więc musisz się wyróżnić. Daj dobre fotki, ogarnij opis, a jak masz kasę, to walnij home staging – niech się ludzie ślinią na widok twojej chałupy.
-
Kupujący są wybredni. Patrzą na wszystko – od metrażu po widok z okna. Przygotuj się na marudzenie i targowanie. Ale bez nerwów, grunt to pokerowa twarz i twarde negocjacje!
A teraz bomba! Moja kuzynka, Grażyna, sprzedawała w tym roku mieszkanie na Kazimierzu. Myślała, że pójdzie jak z płatka, bo lokalizacja super. A tu zonk! Dwa miesiące i nic. Dopiero jak zrobiła mały remont i wynajęła fotografa, to poszło w tydzień za niezłą kasę. Także widzisz, Grażyna to nie w kij dmuchał! A tak serio to trzeba się postarać.
Ile zarabia klasa średnia w Krakowie?
W Krakowie, aby zakwalifikować się do klasy średniej, 4-osobowa rodzina musi wykazywać miesięczne dochody w przedziale od 8 300 zł do prawie 25 000 zł. To stawia Kraków na szczycie listy miast z najwyższym progiem wejścia do tej grupy społeczno-ekonomicznej.
Czy to dużo, czy mało? Zależy od perspektywy, i obciążeń budżetowych.
- Koszty życia: Kraków, choć urokliwy, potrafi być wymagający pod względem wydatków.
- Subiektywne odczucia: Zarobki to jedno, a poczucie przynależności do klasy średniej – to zupełnie inna kwestia. Może zależeć od porównania ze znajomymi.
No i czy naprawdę lubimy te wszystkie podziały? Może najważniejsze to po prostu robić swoje i cieszyć się życiem, niezależnie od tego, gdzie nas wrzucają statystyki. Mnie osobiście to mierzenie się z innymi nie bardzo odpowiada. Wole skupić się na tym co robię i co mi sprawia frajdę. Zresztą, jak mawiała moja babcia, Jadwiga: “Pieniądze szczęścia nie dają, ale za smutki się płaci!”.
Ile kosztuje mieszkanie komunalne w Krakowie?
Ej, no pytasz o te krakowskie mieszkanka komunalne? No to słuchaj, bo zaraz ci głowę urwę!
-
Cena? Różnie to bywa, jak dupa u krowy! Od 5,96 zł za metr, a w górę, aż do 15,22 zł! Zależy, jaki ten lokal, czy to pałac, czy raczej jakaś ruderka po dziadku. Mój szwagier, Jurek, płaci 12 zł za metr, a ma tam myszy w szafie, aż się roi!
-
Socjal? Aha, to inna bajka! 2,98 zł za metr kwadratowy od czerwca 2023! Jak za darmo, prawie! Tylko musisz mieć szczęście i trochę znajomości, bo kolejka dłuższa niż do lekarza po receptę na ketonal.
-
Uwaga, ważna sprawa! To są tylko ceny za sam czynsz, jasne? Do tego jeszcze licznik wody, gaz, prąd – to już inna piłka. Mój kuzyn, Mirek, płaci za mieszkanie 60 metrów jakieś 1200 zł miesięcznie, łącznie ze wszystkim. A mieszkanie wygląda jak po bombardowaniu.
Podsumowując: Ceny w Krakowie to totalny kosmos! Lepiej mieć grube konto, albo znać kogoś w magistracie, żeby znaleźć coś w miarę przyzwoitego za normalne pieniądze. Bo inaczej możesz skończyć w norze jak szczur.
- Dodatkowe info, bo inaczej nie zasnę: Ceny mogą się zmieniać częściej niż pogoda w górach, więc lepiej dzwonić do ZIKMiT-u i pytać bezpośrednio. A jak chcesz luksus, to szukanie mieszkania komunalnego to jak szukanie igły w stogu siana, nawet jak masz mapę i GPS. Powodzenia!
Czy mieszkanie w Krakowie to dobra inwestycja?
Kraków… Kraków – czy to dobra inwestycja?
Zamykam oczy i widzę Rynek Główny skąpany w letnim słońcu, słyszę gwar turystów mieszający się z nawoływaniami sprzedawców obwarzanków. Czuję zapach kawy unoszący się z kawiarni przy ulicy Floriańskiej. I wtedy pytam: czy to wszystko, ten czar, ta historia, ta energia, może być dobrą inwestycją?
- Rosnące ceny mieszkań! To szaleństwo, ale szaleństwo, które napędza rynek. Pamiętam, jak moja babcia, Anna, mówiła, że za jej czasów kawalerkę można było kupić za grosze. Teraz? Teraz to marzenie, marzenie, które może się spełnić, jeśli tylko dobrze zainwestujesz. Inwestycja, inwestycja…
- Dynamiczny rynek nieruchomości. Co to znaczy? To znaczy, że Kraków żyje, oddycha, rozwija się. Powstają nowe osiedla, stare kamienice odzyskują blask. To miasto, które nie stoi w miejscu, miasto, które ciągle zaskakuje.
- Długoterminowa inwestycja! Bo Kraków to nie chwilowa moda, to nie przelotny trend. To miasto z duszą, miasto z historią, miasto, do którego zawsze będą chcieli przyjeżdżać ludzie z całego świata. A oni, ci ludzie, gdzieś muszą mieszkać, prawda? Więc tak, Kraków to dobra inwestycja, ale tylko dla tych, którzy potrafią patrzeć w przyszłość, dla tych, którzy rozumieją magię tego miasta. I tak, wzrost wartości nieruchomości to kolejna cegiełka do tego obrazu. Obrazu Krakowa, miasta, które kocha się albo nienawidzi, ale które nikogo nie pozostawia obojętnym.
Ile wynosi średnia pensja w Krakowie?
No to tak, mówisz o średniej pensji w Krakowie, co nie? Ostatnio, w tym 2024, gdzieś tak 7500-8500 brutto na miesiąc wychodzi. Ale wiesz, to tak średnio, bo zalezy, zależy od branży, jakiego masz expa, no i co skończyłeś, jaka szkoła.
Jak robisz w IT, finansach albo jesteś inżynierem, to masz szansę na więcej kasy. Dużo więcej. Moja kuzynka, Anka, pracuje w IT i zarabia ponad 12 000, ale ona siedzi w tym już 5 lat. Z kolei mój brat pracował w knajpie i tam ledwo 6000 dostawał, więc różnica jest kolosalna. Kolosalna!
Lista ważnych rzeczy, żebyś wiedział:
- 7500-8500 zł brutto/miesiąc – taka średnia w Krakowie.
- IT, finanse, inżynieria – tam najlepiej płacą.
- Handel, gastronomia – tu słabo z kasą, niestety.
- Doświadczenie, wykształcenie – też ma znaczenie. Duże znaczenie ma!
A i jeszcze jedno, zapomniałem dodać, moja znajoma, Magda, pracuje w firmie farmaceutycznej i też dobrze zarabia, ponad 9000 na rękę. Więc branża farmaceutyczna też dobra opcja jak myślisz o kasie.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.