Ile boli naderwany mięsień?
Naderwany mięsień powoduje silny ból, utrudniający ruch. Dolegliwości bólowe mogą trwać od kilku dni do nawet kilku tygodni, zależnie od stopnia urazu.
Jak bardzo boli naderwany mięsień? Intensywność bólu?
No wiecie, ten ból… masakra. Pamiętam, jak w zeszłym roku, 14 lipca, grając w siatkówkę w parku, zupełnie walnąłem się w kolano. Ból? Jakby ktoś wbił mi nóż. Nie dało się nawet stanąć.
Na szczęście po trzech dniach było już trochę lepiej, ale takie lekkie ciągnięcie czułem jeszcze przez dwa tygodnie. Chodziłem o kulach, wizyta u lekarza kosztowała mnie 150 zł. Maść przepisana za 30zł.
Intensywność? Różnie bywa. Zależy, jak mocno naderwany. U mnie to był koszmar, ale słyszałam, że u innych bywało “tylko” nieprzyjemne ciągnięcie. To naprawdę indywidualna sprawa.
Czas gojenia? U mnie kilka tygodni, ale są osoby, które po kilku dniach wracają do normalności. To zależy od wielu czynników, nie tylko wielkości urazu.
Pytania i odpowiedzi:
Q: Jak długo boli naderwany mięsień? A: Kilka dni do kilku tygodni.
Q: Jak silny jest ból? A: Zmienny, od lekkiego dyskomfortu do ostrego bólu.
Jak długo może boleć naciągnięty mięsień?
Czas bólu. Prosta sprawa.
- Kilka dni. Lekkie urazy. Ignoruj.
- Do trzech tygodni. Umiarkowane. Cierpliwość.
- Miesiące. Poważne uszkodzenia. Lekarz. Natychmiast.
Pamiętaj. Ignorowanie problemu to zawsze zły wybór. Znam Roberta. Ignorował ból kolana. Skończył na stole operacyjnym. I to nie raz. Teraz żałuje. Nie bądź jak Robert.
Czy naciagnięty mięsień boli przy dotyku?
Jasne, boli! Oczywiście, że boli przy dotyku! Kurczę, to takie oczywiste! Aż mnie w palec strzeliło, jak o tym myślę. Wczoraj, a nie, przedwczoraj, kręciłam się w łóżku i nagle… bum! Naciągnięty mięsień uda. Nie, poczekaj, to był łydka. Lydka! Tak, łydka! Ból był masakryczny. Zresztą, wiem co mówię, bo całe lato spędziłam na siłowni z Kasią. A Kasia wie wszystko o bólu mięśni, bo trenowała kiedyś triathlon.
- Ból ostry, kłujący. Jak igły! Tak, to jest to!
- Ból nasila się przy dotyku. Nie da się go zignorować. Ałłłł!
- Pojawia się opuchlizna. Moja łydka była jak balonik. Serio!
- Siniak. Niebieski, brązowy, fuj!
Kurde, a teraz jeszcze muszę iść po maść. Zdziwiłam się, bo aptekarz powiedział, że ta nowa maść z 2024 roku działa lepiej. No i droższa, oczywiście. No ale cóż… zdrowie przede wszystkim. Mam nadzieję, że szybko mi przejdzie. Chyba, że to coś poważniejszego… nie, głupoty! To tylko naciągnięcie. Mam nadzieję. Eh… już mnie plecy bolą od siedzenia przy komputerze. Muszę wstać!
Dodatkowe info: Moja koleżanka Ola miała podobnie, tylko z barkiem. Ona poszła do fizjoterapeuty, który zalecił jej specjalne ćwiczenia. To trwało kilka tygodni, ale w końcu jej przeszło. A ja? Spróbuję z tą maścią. Może zadziała?
Jak boli naciagnięty mięsień?
Okej, dobra, to tak… Jak boli ten naciągnięty mięsień? Ojej, no to tak:
- Ból ostry, jakby ktoś mnie nożem dźgnął, serio. Punktowy, w jednym miejscu. Ostatnio tak miałam, jak biegałam za autobusem, bo zapomniałam, że muszę odebrać Anetę z baletu. Aneta ma 7 lat.
- Dotyk? MASAKRA! Jak tylko się dotknę, to aż podskakuję z bólu. No, ale przecież muszę sprawdzić, czy to tylko naciągnięcie, czy coś gorszego.
- Opuchlizna – no jasne, że będzie! I ten okropny siniak. Wyglądam, jakbym oberwała od Mariusza, no bez jaj. Krwiak pewnie jakiś… ble. Mam nadzieję, że Mariusz się nie obrazi, ale tak mi się skojarzyło!
- Ruch to tragedia. Boli jak cholera! Mam nadzieję, że to szybko przejdzie, bo muszę iść do pracy, a nie chcę brać L4. W ogóle, co to za praca, jak siedzę całe dnie przed komputerem? Może powinnam zostać tancerką? Aneta by się ucieszyła!
Jak długo boli uszkodzony mięsień?
Aaa, mięsień… to jak z moim romansem z dietą – zaczyna się obiecująco, a kończy na lodach po tygodniu. Tylko mięsień boli dłużej, niestety. Więc tak:
-
Lekkie draśnięcie? Kilka dni i zapominasz, że w ogóle istniało. No, chyba że jesteś hipochondrykiem jak moja ciotka Grażyna, wtedy to już temat na trzy tomy.
-
Umiarkowane “ups”? Powiedzmy, że od tygodnia do trzech. Tyle, co remont łazienki – niby ma trwać krótko, a ciągnie się w nieskończoność.
-
A jak już naprawdę dałeś czadu i mięsień kwiczy? No to szykuj się na dłuższą zabawę. Kilka miesięcy, brrr. To jak z moim doktoratem – niby piszę, a efektów brak. Rehabilitacja, leki… cały pakiet.
Pamiętaj, że to takie “mniej więcej”. Każdy organizm to inna historia. Jeden zregeneruje się w tempie geparda, a drugi… no cóż, będzie jak ślimak po maratonie. Najlepiej skonsultuj się z lekarzem, żeby nie skończyć jak ja z przepisem na wegańskie ciasto czekoladowe – niby zdrowe, ale smakuje jak karma dla chomika. A co do mnie, to mam na imię Jan Kowalski, mieszkam w Pcimiu Dolnym i jestem ekspertem od wszystkiego (przynajmniej tak twierdzi moja żona Halina, kiedy trzeba wynieść śmieci). Uff, mam nadzieję, że pomogłem.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.