Czy nerwica wegetatywna jest uleczalna?
Z nerwicą wegetatywną jest tak, że potrafi człowieka nieźle wykończyć, zanim w ogóle zorientuje się, co mu dolega. Na szczęście, choć objawy potrafią być straszne, to da się z nią wygrać! Wiem, bo znam osoby, które wróciły do normalnego życia. To daje nadzieję, że i inni odzyskają spokój i radość. Trzeba tylko znaleźć dobrego specjalistę i się nie poddawać.
No dobra, spróbujmy to ugryźć, tak po ludzku, bez zbędnego gadania, co?
“Czy nerwica wegetatywna jest uleczalna?” – to pytanie spędza sen z powiek, wiem coś o tym. Boże, ile ja się nacierpiałam, zanim w ogóle ktoś mi powiedział, co mi jest! Kołatanie serca, duszności… myślałam, że umieram! A to “tylko” nerwica wegetatywna. Tylko? Chyba żartujesz!
Ale wiesz co? Jest światełko w tunelu. Słuchaj, z nerwicą wegetatywną jest tak, że potrafi człowieka nieźle wykończyć, zanim tak naprawdę zajarzy, co się dzieje, co nie? Ja byłam już na skraju wytrzymałości, serio. Wizyty u lekarzy, badania… wszystko niby ok, a ja czułam się fatalnie.
Na szczęście – i tu muszę to podkreślić, bo to cholernie ważne – na szczęście, choć te objawy potrafią być, no… straszne, to da się to pokonać! I mówię to z pełnym przekonaniem. Znam, wiecie, osobiście znam ludzi, którzy wrócili do normalnego życia. Serio! To wiesz, jakby… daje nadzieję, że i inni odzyskają ten spokój, radość. Pamiętam jak moja koleżanka, Ania, przez pół roku bała się wyjść z domu! A teraz? Podróżuje po świecie!
Tylko, no właśnie, jest jedno “ale”. Trzeba znaleźć dobrego specjalistę i, co najważniejsze, nie poddawać się. Wiem, łatwo się mówi, trudniej zrobić, szczególnie kiedy czujesz się beznadziejnie. Ale uwierz mi, warto. Walka o siebie, o swoje zdrowie psychiczne, to najlepsza inwestycja w życiu. Nie lekceważcie tego, ok?
#Leczenie#Nerwica#WsparciePrześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.