Czy koperta bąbelkowa jako list?

3 wyświetlenia

Jasne, rozumiem. Szczerze mówiąc, zawsze mnie trochę irytowało to całe adresowanie kopert bąbelkowych. Niby nic trudnego, ale ten gruby papier sprawia, że pisze się gorzej. No i ten bąbelkowy wzór! Ale tak, adresuje się je dokładnie tak samo, jak zwykłe koperty. Adres odbiorcy na środku, nadawca w rogu. Niby proste, a zawsze mam lekką obawę, że listonosz się pogubi!

Sugestie 0 polubienia

Okej, to spróbujmy popatrzeć na te koperty bąbelkowe… Boże, ile razy ja się z nimi męczyłam!

No dobra, “czy koperta bąbelkowa jako list?”. No pewnie, że tak. To znaczy… w sumie to zależy, co w niej jest, nie? Ale generalnie, jak chcesz coś wysłać, to traktujesz ją jak list, prawda?

Wiesz co mnie zawsze wkurza? To adresowanie. Serio! Niby adres jak adres, jak w normalnej kopercie, ale… ta faktura! Piszesz po tym i jakby ci długopis skakał. I zawsze się boję, że adres mi się krzywo napisze. Masakra. Adres odbiorcy na środku, to wiadomo, i nadawca w lewym górnym rogu, żeby jak coś, to wróciło. Proste? Proste. Ale jakoś tak… nie wiem… nigdy nie mam pewności, czy to wszystko dobrze zrobiłam.

Pamiętam, raz wysyłałam takie małe rękodzieło, co robiłam na drutach. Drobiazg, ale jednak! No i cała zestresowana byłam, czy w ogóle dojdzie. Wiesz, mała wieś, listonosz taki trochę… no, powiedzmy, że nie zawsze ogarniał. I co? Do szło! Uff. Ale stres był!

A wiesz, co jeszcze mnie denerwuje? Że te koperty bąbelkowe są takie… no, nie wiem, czy eko? Zastanawiałam się kiedyś, czy one się w ogóle rozkładają, wiesz, tak normalnie, jak papier. Muszę kiedyś poszukać w internecie… Bo tak patrzę, niby dbamy o planetę, a takie rzeczy? Eh, no nic.

No więc tak: koperta bąbelkowa jak list. Adresujesz normalnie. I miejmy nadzieję, że dojdzie. Tylko ten stres… No nic, chyba trzeba się przyzwyczaić. A może zacznę malować adresy na kopertach? Hmmm… to by było coś!