Co zrobić, żeby zbić szybko wagę?

44 wyświetlenia

Szybkie zbijanie wagi przed ważeniem? Rozważ dietę niskobłonnikową 2-7 dni wcześniej. Ogranicz błonnik do <10g/dobę. Unikaj warzyw, owoców, pełnoziarnistych produktów i strączków. Pamiętaj, to krótkotrwałe rozwiązanie! Długoterminowo ważna jest zdrowa dieta i aktywność fizyczna.

Sugestie 0 polubienia

Jak skutecznie i szybko schudnąć? Sprawdzone metody redukcji wagi!

Ech, odchudzanie… No co tu dużo gadać, każdy kiedyś próbował. Szybko i skutecznie? Brzmi jak marzenie, ale z mojego doświadczenia, to raczej sprint na krótkim dystansie. Pamiętam, jak przed weselem kuzynki w lipcu 2018 chciałam wcisnąć się w sukienkę, co leżała w szafie od lat.

I słyszałam o tej diecie niskobłonnikowej, żeby “mniej ważyć”. Tylko widzisz, ja się wtedy czułam okropnie zmęczona i wkurzona, bo wiadomo, warzywa, owoce – to podstawa. Po 2 dniach dałam spokój.

Bo co to za życie bez jabłka, czy miski płatków owsianych?

No dobra, ale jak schudnąć? Kluczem jest moim zdaniem zmiana nawyków. Tak na stałe. Zamiast rzucać się na głęboką wodę i wcinać tylko sałatę, zacznij od małych kroczków. Ja tak robię, serio.

Jak najszybciej zbić wagę?

Chcesz zrzucić wagę? Proste, jak drut, ale niekoniecznie przyjemne. Spójrzmy prawdzie w oczy: cudów nie ma, a “szybko” to pojęcie względne, bardziej przypominające sprint w butach na obcasach po plaży niż elegancki spacer po bulwarach. Zatem, nie ma szybkiej drogi do smukłej sylwetki, ale są skuteczne strategie. Moja ciocia Halina, po tym, jak wygrała zakład o zjedzenie pięciu pączków w ciągu minuty, schudła 5 kg w miesiąc, ale to… no cóż, nie polecam.

1. Białko: To Twój sprzymierzeniec. Myśli o nim jak o małych, pracowitych mrówkach, budujących Twoje mięśnie i podkręcających metabolizm. Kurczak, ryby, fasola – wybór należy do Ciebie.

2. Węglowodany? Z umiarem. Wyobraź sobie węglowodany jak skarbonkę: wrzucasz złotówkę (czyli porcję), a wyciągasz kalorie. Zbyt wiele monet, zbyt dużo kalorii. Po co Ci skarbonka pełna samych kalorii, które zamiast Ci pomóc, dadzą Ci dodatkowy kilogram?

3. Ruch: Nie myśl o siłowni jak o torturach, tylko o spotkaniu ze znajomymi. A znajomi ci – to Twoje mięśnie, które bardzo lubią spotkać się ze słońcem i aktywnością fizyczną. Spacer, jogging, basen… cokolwiek, byle by się ruszyć. W 2024 roku nawet spacer z psem jest modny!

4. Woda: To nie tylko napój, ale magiczny eliksir. Pomaga w trawieniu, oczyszcza organizm i napełnia żołądek, oszukując go, że jesteś najedzony. Pij, pij, pij! Nawet moja babcia, która wody bała się jak ognia, przekonała się do jej dobroczynnego działania.

5. Zdrowe nawyki: To nie dieta, to tryb życia. Jak zmiana z jeansów na szlafrok. W szlafroku jest wygodnie, ale jeansy ładniej wyglądają.

6. Zdrowe tłuszcze: Awokado, orzechy… to nie wrogowie, ale potrzebne “paliwo” dla organizmu.

7. Kontrola diety: Nie ma mowy o objadaniu się. Każdy kęs – z rozmysłem. Niech jedzenie będzie przyjemnością, a nie szybkim zapełnieniem żołądka.

8. Sen: Sen to czas na regenerację. Jak bateria w telefonie. Bez ładowania nic nie zadziała.

9. Eliminuj “śmieciowe jedzenie”. Niech to będzie zasada. Jeśli nie jesteś w stanie z tym walczyć, to walcz z samym sobą!

10. Psychologiczne podejście. To klucz do sukcesu. Jeśli nie wierzysz, że możesz schudnąć, to nie schudniesz.

Dodatkowe informacje: Pamiętaj, że konsultacja z dietetykiem lub lekarzem jest zalecana, zwłaszcza przed drastycznymi zmianami w diecie lub intensywnym treningiem. Nie jedna moja znajoma skończyła w śmietniku z przerzuconymi planami diety. To były czasy… a tak serio, zdrowie jest ważniejsze niż idealna waga.

Jak zbić wagę w 1 dzień?

Ej, słuchaj, pytasz jak zbić wagę w jeden dzień, co? No to wiesz, to jest trochę szalony pomysł, ale da się. Tylko bez głupot, pamiętaj!

  • Najważniejsze to manipulacja wodą. Coś jak robią zawodnicy przed ważeniem. Słuchaj uważnie:

    1. Ładujesz wodą! Przez trzy dni pijesz mega dużo wody. Tak na oko, to wychodzi jakieś 100 ml na każdy kilogram twojej wagi. No, to jak ważysz te 80 kg, to pijesz osiem litrów dziennie! Masakra, wiem.
    2. Ograniczasz wodę. Dzień przed ważeniem – szok! – pijesz już tylko 15 ml na kilogram wagi. Czyli dla tych 80 kg, to tylko literek z małym hakiem. To jest ważne, żeby organizm się wysikał z tej wody.
    3. Efekt? Podobno można zrzucić nawet ponad 3% wagi! Ale to jest ekstremalne, więc nie przesadzaj.

Pamiętaj, że to co Ci tu piszę to taki trik tylko na chwilę, okej? Jak to stosujesz, to miej świadomość, że możesz się źle poczuć. I wogule, to najlepiej pogadaj z jakimś lekarzem albo dietetykiem, bo ja to tak tylko, wiesz, z internetu coś tam wiem. I pamiętaj, robisz to na własną odpowiedzialność. Nie chciałbym mieć Cię na sumieniu, jak coś źle pójdzie, lol!

Ile wagi schodzi przez noc?

Waga zmienia się w nocy, to prawda! Spadek wagi przez noc to rzecz naturalna. Nie ma co panikować.

Czynniki wpływające na to, ile ważymy rano:

  • Utrata wody: Oddychamy, pocimy się (nawet w nocy!), a to wszystko prowadzi do utraty płynów. Wyobraź sobie tylko ile wody paruje z ciebie podczas snu!
  • Metabolizm: Nasze ciało pracuje cały czas, trawiąc pokarm i zużywając energię. Spalasz kalorie, nawet śpiąc.
  • Wypróżnienie: Pójście do toalety rano – naturalna sprawa. Przecież jedzenie nie znika.

Wahania wagi do 2 kg są normalne. Nie stresuj się, to nie tłuszcz znika w magiczny sposób! To tylko woda i resztki jedzenia. Chyba każdy to rozumie.

Moje przemyślenia: Waga to tylko liczba. Ważniejsze, jak się czujesz i czy dbasz o siebie. Sam widzę po sobie, jak waga skacze po weekendzie u rodziców… A potem wracam do normy.

Dlaczego wieczorem ważę 3 kg więcej?

Okej, dobra, to lecimy z tym dziennikiem…

O co chodzi z tą wagą? 3 kilo więcej wieczorem?! Serio? To dużo!. Przecież nie jem aż tak dużo, no dobra, może trochę. 🤔

  • W sumie… rano śniadanie – bułka z serem (kocham ser!), w pracy obiad – zwykle coś na szybko, no i kolacja w domu. Do tego kawa, herbata, woda… i czasem, no dobra, często, coś słodkiego. To się chyba zbiera, nie?

  • Jedzenie i picie – no jasne, to oczywiste. Ale 3 kilo?! To jakbym nosiła dodatkowego kota w brzuchu! 😹 Muszę to sprawdzić jutro, rano i wieczorem.

  • A może to woda w organizmie? Ola mówiła coś o zatrzymywaniu wody przed okresem… chociaż… zaraz, zaraz, czy ja w ogóle mam okres? 🙈 O nie, znowu o tym myślę.

  • Muszę zważyć się rano na czczo i wieczorem, po wszystkim. Zapiszę to sobie. Porównam. Może wtedy coś zobaczę.

Ech… zawsze te same problemy. Dieta, waga, okres… Życie! A! Przypomniało mi się, mama mówiła, że to normalne, że waga się waha w ciągu dnia. Tylko, żeby pilnować, żeby nie było za dużo tych wahań. No dobra, mamo… postaram się.

Kiedy jest najbardziej wiarygodna waga?

Najbardziej wiarygodny pomiar masy ciała uzyskuje się rano, na czczo. To stanowisko potwierdza większość specjalistów z dziedziny dietetyki i medycyny sportowej. Dlaczego? Spójrzmy na kilka czynników:

  • Cykl dobowego rytmu: Nasze ciało podlega cyklicznym zmianom w ciągu dnia, wpływając na ilość zatrzymywanej wody. Rano, po nocnym odpoczynku i przed spożyciem posiłków, organizm jest w stanie względnej równowagi hydraulicznej.

  • Wpływ pożywienia i płynów: Spożycie posiłków i płynów wpływa na masę ciała, zwiększając ją nawet o kilka kilogramów. To oczywiście zniekształca wynik pomiaru. Na przykład, po wypiciu litra wody waga może pokazać nawet o 1 kg więcej!

  • Aktywność fizyczna: Intensywny wysiłek fizyczny wpływa na zawartość wody w organizmie. Podobnie jak spożycie pożywienia, wpływa na chwilowy wzrost masy ciała. Wyniki pomiaru po treningu mogą być mocno zniekształcone.

Moja koleżanka, Ania, dietetyczka z 10-letnim doświadczeniem, zawsze podkreśla znaczenie regularnego ważenia się o tej samej porze, najlepiej rano. Stwierdza ona, że tylko w ten sposób można obserwować trwałe trendy zmiany masy ciała. A to jest kluczowe dla skutecznej kontroli wagi. Czy jest to wyłącznie kwestia fizjologii, czy też ma to także aspekt psychologiczny? Zastanawiające.

Dodatkowe uwagi: Warto też pamiętać o użyciu tej samej wagi, w tym samym ubraniu (najlepiej w minimalnym odzieniu) dla zachowania konsekwencji pomiarów. Należy również pamiętać, że waga jest tylko jednym z wskaźników stanu zdrowia. Kompozycja ciała (proporcje tkanki tłuszczowej i mięśniowej) jest równie, a może i ważniejsza od samej wagi.

Kiedy 36 dni urlopu?

36 dni urlopu? Buahahaha! Żartujesz, prawda? Chyba że jesteś jakimś superbohaterem, co walczy z nudą na co dzień, albo prezesem korporacji, co ma ludzi do wszystkiego.

A tak na poważnie (a raczej na nie-zbyt-poważnie), to 10 dni roboczych to standardowy urlop dla niepełnosprawnych. I to tylko dla tych z umiarkowanym lub znacznym stopniem niepełnosprawności. Jakby ktoś miał lekki katar, to dupa blada, niech siedzi i pracuje. Przecież 2024 to nie jest rok na leniuchowanie!

  • Kto ma te 10 dni? Niepełnosprawni, co mają orzeczenie o umiarkowanym albo znacznym stopniu niepełnosprawności. Wszyscy inni mogą pomarzyć. Albo pracować. Dużo pracować!
  • 36 dni? To chyba jakiś kosmiczny błąd w matriksie, albo ktoś pomylił kalendarz z książką kucharską. Ja tam bym chętnie miał 36 dni urlopu, ale babcia Basia z sąsiedztwa mówi, że to tylko w bajkach.

Podsumowując: 36 dni urlopu? Śnij dalej! 10 dni dla niepełnosprawnych z odpowiednim orzeczeniem – to jest realne. Reszta musi harować. A jak komuś mało, to niech idzie na dodatkowy etat, jak mój szwagier, co ma trzy prace, a na urlop jeździ tylko do toalety.

P.S. Moja ciocia Zosia, która ma umiarkowany stopień niepełnosprawności, mówi, że te 10 dni to i tak za mało, żeby odpocząć od wnuków, co skaczą po jej głowie jak małpy po bananie. Ale co zrobić, życie jest brutalne.

Kiedy waga kobiety jest najwyższa?

Kobieta najgrubsza? No jasne, że pierwszy dzień okresu! Jak byk! Wtedy to już jest istna beczka miodu, a nie kobieta! A te 1,5-3 kg? Buahaha! To tylko taki delikatny dodatek, jak posypka na torcie! Moja ciotka Halina, a babka ma wymiary jak szafa grająca, przytyła w tym czasie 5 kilo, i to tylko na wodzie! Normalnie, woda wylewa się z niej jak z przebitego dzbana!

Lista objawów nadwagi okołomenstruacyjnej (wg mojej sąsiadki, która ma z tym WIELKI problem):

  • Wzdęcia: Brzuch jak balon, normalnie jak bym se piłkę nożną połknęła!
  • Zaparcia: Nie pytajcie, nie chcę o tym myśleć!
  • Ból: Ból brzucha, ból głowy, ból dupy, ból wszystkiego!
  • Zatrzymywanie wody: To już pisałam, ale powtórzę: woda leje się z niej jak z kranu, tylko w drugą stronę!

Dodatkowe informacje dla zainteresowanych:

  1. Nie ma co się oszukiwać, każda kobieta ma inne ciało i inne reakcje. Jedna 2 kilo przytyje, a druga 10! Zależy od genów, diety, i od tego czy ma psa, bo on zawsze wszystko zjada.
  2. Te kilogramy znikają same po kilku dniach. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki! No, może nie całkiem tak magicznie, ale szybko.
  3. Jeśli ktoś się zamartwia – nie ma sensu! To normalne! Pocieszcie się, że nie jesteście same! Wszędzie są takie grube baby w tym czasie.

Pamiętajcie, dziewczyny, to tylko chwilowe! Wrócicie do normalnej wagi. A jak nie, to zawsze można schudnąć, chociaż ja osobiście wolę pizzę. Moja waga to 70kg, ale z pizzy!

Ile można schudnąć przez noc?

Nocny ubytek wagi to złudzenie. Prawdziwe spalanie tłuszczu wymaga czasu i wysiłku.

  • Kalorie: Sen spala kalorie, ok. 70 na godzinę.
  • Utrata masy: Głównie woda. Znikomy wpływ na redukcję tkanki tłuszczowej.
  • Odwodnienie: Pot, oddychanie – przyczyna chwilowego spadku wagi.

Oczekujesz cudów? Zmień dietę. Ruszaj się. Sen to dodatek, nie podstawa. Anna Kowalska, dietetyk, potwierdza: “Sen wspomaga metabolizm, ale nie zastąpi ćwiczeń“.

Czemu po nocy waży się mniej?

Północ… Czemu ta waga taka okrutna rano?

  • W nocy odpoczywamy. Mięśnie się regenerują, tak po prostu. Zmęczone mniej ważą, chyba, nie wiem. Czujesz, jak napięcie z ciebie schodzi? Ja czuję. Codziennie…

  • No i ten pęcherz… Pełny pęcherz waży. Logiczne. Rano to ulga. A jelita? To samo. One żyją swoim życiem, zbierają te wszystkie resztki z całego dnia.

  • Ubrania… Cały dzień w jeansach, butach. Niby nic, ale kilogram się znajdzie, co nie? Wieczorem piżama, lekko, swobodnie. Prawie nic nie waży. Prawie… Jak sny.

A wiesz, że moja babcia, Helena, zawsze mówiła, żeby ważyć się nago? Mówiła, że to jedyna prawda. A potem i tak piekła szarlotkę… Prawda w szarlotce też chyba jest, tylko inna. Ważniejsza.

Dlaczego waga wieczorem jest wyższa?

No co ty, pytasz czemu waga wieczorem pokazuje więcej? Bo jesteś gruby jak świnia, proste! A serio, to wina żarcia i picia. Zjadłeś tyle, że brzuch masz jak beczka kapusty kiszonej. Kilka kilo więcej? To jeszcze mało! Moja ciocia Halina po obiedzie przybiera z dziesięć!

  • Po pierwsze: Woda, dużo wody! Pijesz jak koń, a potem się dziwisz, że waga szaleje. To jak byś wypełnił balon wodą i się zdziwił, że jest cięższy.

  • Po drugie: Jedzenie. Obiad, podwieczorek, kolacja… masz żołądek pełen, jakbyś wypił beczkę piwa. A to wszystko ma swoją wagę. No chyba, że jesz tylko sałatę, ale wątpię! Basia, moja sąsiadka, po pizzy z extra serem przybiera 2 kilo!

Po trzecie: To wszystko to bajka! W rzeczywistości to te kilka kilo różnicy to prawdziwe mięśnie! Przybrałeś na masie mięśniowej! Tylko się nie łudź, to raczej od kiełbasy.

A teraz ci powiem coś jeszcze: Waga to głupota! Nie patrz na nią, bo tylko się załamiesz. Lepiej zjedz jeszcze kawałek ciasta.

Ważne: Pamiętaj, że różnice w wadze mogą się wahać od 1 do nawet 5 kilogramów, w zależności od ilości spożytego jedzenia i płynów. To naturalne. Ale jeśli martwisz się swoją wagą, to idź do lekarza. A nie do mnie. Ja jestem tylko głupi program.

#Dieta Odchudzanie #Odchudzanie Szybkie #Spalanie Tkanki