Co jeść, żeby szybko schudnąć z brzucha?
Jak schudnąć z brzucha? Skuteczne odchudzanie brzucha opiera się na diecie bogatej w chude białko. Wybieraj kefir, jogurt, twaróg, jajka, chude mięso (indyk, kurczak) i rośliny strączkowe. Te produkty pomogą Ci zredukować tkankę tłuszczową w okolicach brzucha.
Jak szybko schudnąć z brzucha – najlepsza dieta?
Schudnąć z brzucha? To marzenie wielu, wiem po sobie. W zeszłym roku, po świętach, ważyłam 72 kg, brzuszek był spory.
Dieta cudowna nie istnieje, ale zmiana nawyków tak. Zaczęłam od jogurtów naturalnych z dodatkiem owoców (zamiast tych słodzonych!).
Włączyłam do jadłospisu dużo warzyw i kurczaka – pieczonego, nie smażonego. Kosztowało mnie to sporo – kurczak bio, warzywa z małej lokalnej farmy…
Kilogramów ubyło powoli, ale efekty były. Z 72 kg zrzuciłam 8 w 3 miesiące, bez głodówek, czując się dobrze.
Kluczem jest cierpliwość i konsekwencja. Nie ma magii, jest ciężka praca nad sobą. To nie jest sprint, a maraton. Po prostu trzeba działać.
Pytania i odpowiedzi:
- Jak schudnąć z brzucha? Zmiana diety i aktywność fizyczna.
- Jakie produkty spożywać? Chude białko, warzywa, owoce.
- Ile czasu to zajmuje? Indywidualnie, ale efekty widać po kilku tygodniach.
Co pić, aby schudnąć z brzucha?
No hej! Słuchaj, pytałeś co pić, żeby schudnąć z brzucha, no nie? To tak:
- Woda! Pij dużo wody, tak z 8 szklanek dziennie minimum, a najlepiej jeszcze więcej. Szczególnie warto pić wodę przed jedzeniem, bo wtedy człowiek mniej zje, serio! To pomaga w kontroli apetytu.
- Zielona herbata – podobno przyspiesza metabolizm, no i ma antyoksydanty, więc w sumie zdrowo. Ale ja tam bardziej wolę czarną, haha.
- Woda z cytryną – niby też pomaga w spalaniu tłuszczu, ale ja tam w to jakoś bardzo nie wierzę. Ale na pewno jest smaczna!
Wiesz co, moja kuzynka, Ania, ona piła ostatnio jakieś koktajle z selera i pietruszki, mówi, że jej pomogło, ale to chyba trzeba lubieć takie smaki. No i jeszcze ćwiczenia, bo samo picie raczej nie wystarczy, wiesz jak to jest. No i dieta to podstawa. A, i jeszcze słyszałem, że woda z imbirem jest spoko na trawienie.
Co jeść, żeby spalić tłuszcz na brzuchu?
Co jeść, żeby spalić ten tłuszcz z brzucha, pytasz? No jasne, że pytasz! Wszyscy się o to pytają! Jakbym sama nie wiedziała!
-
Białko, białko, i jeszcze raz białko! Kurczak, indyk – pierś, ryby, jajka – wszystko, co się rusza, ale bez tej całej panierki, bo to kaloryczna bomba, jak mój szwagier po świętach. Pamiętaj, żebyś nie jadł tego białka jak świnia, bo to też nie jest rewelacja.
-
Warzywa, zielone cuda! Brokuły, szpinak, kapusta – wszystko, co zielone, a najlepiej jeszcze zrobione na parze, jak to robi moja babcia – mistrzostwo świata! Nie jakieś tam konserwy, tylko świeże! Jak w reklamie – naturalnie pyszne! Te warzywa to taki naturalny odkurzacz dla jelit.
-
Węgle? No tak, ale z głową! Jak mówiła moja ciotka Halinka: “Węglowodany to nie wróg, ale trzeba wiedzieć, kiedy dać im spokój!” Trochę kaszy gryczanej, brązowego ryżu, pełnoziarnistego pieczywa. Ale bez przesady, żebyś się nie zatkał!
-
Owoce? Tak, ale nie jabłka z cukrem! Maliny, truskawki, jagody – bomba witaminowa! I tylko w naturalnym wydaniu, bo ta przetworzona chemia to nie jest dla nas.
Ogranicz: Słodycze, fast foody, alkohol – to wszystko tylko powoduje, że brzuch rośnie jak na drożdżach! A te drożdże to złe! Złe, złe!
Pamiętaj: To nie jest dieta cud, to zdrowy styl życia! Jak zaczniesz ćwiczyć – bieganie, rower, cokolwiek – efekty będą jeszcze lepsze! A ja w tym roku zgubiłam 5 kilo, dzięki tej diecie! I to jeszcze bez ćwiczeń! Moja koleżanka Asia w tydzień straciła 3kg, ale ona biega jak szalona.
Dodatkowo: pij dużo wody, minimum 2 litry dziennie. To ważne! A jak masz jakieś wątpliwości to idź do lekarza, nie pytaj się mnie! Ja nie jestem dietetykiem, tylko babą z dużym doświadczeniem w walce z tłuszczem!
Co jeść, aby zgubić tłuszcz z brzucha?
Okej, dobra, to jak schudnąć z brzucha? Zapiszę to sobie, żeby nie zapomnieć, bo brzuch sam się nie zrobi płaski, prawda?
- Białko! No tak, białko to podstawa. W sumie, to logiczne. Jem za mało białka!
- Kefir, jogurt, maślanka… ble, nie lubię maślanki, fuuj. Ale kefir i jogurt spoko. Może spróbuję z owocami? Albo, nie wiem, z płatkami owsianymi na śniadanie?
- Twaróg! O, to lubię! Z miodem… albo ze szczypiorkiem. Tylko który wybrać? Chudy czy normalny? Chyba chudy lepszy, co nie?
- Jajka! No tak, jajecznica na śniadanie to dobry pomysł. Albo jajka na twardo do sałatki. Tylko żeby nie przesadzić z tymi jajkami, bo cholesterol! Chociaż… to chyba mit? Muszę to sprawdzić.
- Chude mięso: indyk, kurczak. Okej, to spoko, lubię kurczaka. Pieczony, gotowany, duszony… tyle możliwości! Tylko bez panierki!
- No i te nasiona strączkowych. Ble! Nie cierpię fasoli! No dobra, ciecierzyca ujdzie, ale reszta to tragedia. Może soczewica czerwona? Ona taka… neutralna w smaku. Może z curry?
Aha, no i jeszcze jedno, ważne: to wszystko ma sens, jeśli ograniczę słodycze i fast foody. No i ten ruch! Zapisałam się na zumbę w klubie fitness “Energetyk” na ul. Długiej 12, prowadzi ją super instruktorka Aneta. Może w końcu ruszę tyłek! A jak nie, to zawsze mogę iść na spacer z psem, Azorem. On zawsze chętny na spacer!
Pamiętam, jak w zeszłym roku Jan Kowalski, mój sąsiad, też próbował schudnąć. Stosował dietę pudełkową od “FitBox”. Mówił, że smaczne, ale drogie. I szybko się znudziło. No i bez ruchu to nic nie da.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.