Co brać na naciągnięty mięsień?
Co na naciągnięty mięsień? Kluczowe są: odpoczynek, by go nie obciążać; lód w okładach (15-20 minut, kilka razy dziennie); kompresja bandażem elastycznym na obrzęk; uniesienie kończyny powyżej serca. Pomocne bywają leki przeciwbólowe bez recepty (np. ibuprofen, paracetamol). Po kilku dniach delikatne rozciąganie wspomoże powrót do sprawności.
Co na naciągnięty mięsień? Skuteczne sposoby na ból mięśni?
Uff, naciągnięty mięsień to nic przyjemnego. Wiem coś o tym! Kiedyś, pamiętam jak dziś, 12 maja w Krakowie, grałem w kosza z kumplami. Tak się zapalilem, że strzeliłem focha i… trach! Naciągnięty mięsień w łydce. Kosztowało mnie to całe 30 zł na taksówkę do domu, bo chodzić nie mogłem. Masakra.
No dobra, ale co z tym fantem zrobić? Ja wtedy zrobiłem tak, jak radzili:
- Odpoczynek: Zero szaleństw, leżenie plackiem. I to serio, choć ciężko mi to szło.
- Lód: Okłady z lodu. Pamiętam, mama zawijała kostki lodu w ręcznik i przykładała mi do nogi. Jakieś 15 minut co kilka godzin.
Bandaż elastyczny: Nogi nie ściskałem mocno, ale tak żeby czuć, że trzyma.
Ważne, żeby noga była wyżej niż serce! Ja kładłem ją na poduszkach. A co do tabletek, to brałem ibuprofen. Pomagał, ale bez przesady. No i po kilku dniach, jak ból trochę ustąpił, zaczynałem delikatnie rozciągać ten mięsień. Powoli, bez szaleństw.
Pamiętaj, jak ból nie ustępuje, to biegnij do lekarza! Lepiej dmuchać na zimne. A i nie forsuj się za szybko, bo tylko pogorszysz sprawę. Wiem, bo próbowałem wrócić do kosza za szybko i skończyło się jeszcze gorzej. Teraz dmucham na zimne.
Co na naciągnięty mięsień? Odpoczynek przede wszystkim. Skuteczne sposoby na ból mięśni? Lód, bandaż, uniesienie i tabletki przeciwbólowe.
Jak szybko zregenerować naciagnięty mięsień?
Ach, naciągnięty mięsień! Nic przyjemnego, zwłaszcza jak się ma w planach zdobycie Mount Everestu, albo chociaż wejście na trzecie piętro bez zadyszki. Ale nie martw się, odrobina cierpliwości i kilka trików, a wrócisz do formy szybciej, niż myślisz. I pamiętaj, to nie wyścig, chyba że ścigasz się z lenistwem!
Jak zatem przywrócić mięsień do stanu używalności? Oto tajniki regeneracji, zdradzone przez mojego wujka Zdzisława, masażystę z powołania (i lekką skłonnością do plotek):
- Odpoczynek: To podstawa, bez niego ani rusz. Unikaj ćwiczeń, które sprawiają, że czujesz się jak po maratonie w klapkach. Daj mięśniowi urlop, zasłużył sobie!
- Lód: Traktuj obolałe miejsce jak drinka w upalny dzień. Okład z lodu co 2-3 godziny przez 15-20 minut to must-have. Tylko nie przesadź, bo zamienisz się w sopel lodu.
- Kompresja: Owiń to cudem, czyli elastycznym bandażem. Pomoże zwalczyć obrzęk, który jest bardziej nieproszony niż teściowa na wakacjach.
Pamiętaj: Jeśli ból nie ustępuje po kilku dniach, albo czujesz się, jakby cię przejechał walec, odwiedź lekarza. Nie wstydź się! To tak jak z wizytą u fryzjera – lepiej zapobiegać, niż potem płakać nad obciętymi włosami.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.