Kto jest właścicielem budynku Marriott w Warszawie?
Właścicielem warszawskiego hotelu Marriott jest spółka LIM Center. To joint venture, obecnie w posiadaniu kapitału izraelskiego. Budynek oferuje 523 pokoje. Informacje o konkretnych udziałowcach w LIM Center nie są publicznie dostępne. Dla szczegółów należy skontaktować się z biurem prasowym LIM Center lub Marriott International.
Kto jest właścicielem hotelu Marriott w Warszawie?
Kurczę, Marriott w Warszawie… Znam go, byłem tam raz, na konferencji w listopadzie 2022. Duży, luksusowy, ale o właścicielu szczerze mówiąc, nie myślałem.
Spółka LIM Center, tak? To chyba coś z Izraelem powiązane. Słyszałem o jakichś dużych inwestycjach izraelskich w Polsce. Brzmi znajomo.
Pamiętam tylko, że hotel robił wrażenie. Wystrój elegancki, obsługa profesjonalna. Ale detalami własnościowymi się nie zajmowałem.
Cena za nocleg? Nie mam pojęcia, to firma płaciła. Ale na pewno nie tanio. Wiem, bo sprawdzałem ceny później dla siebie.
W każdym razie interesujące, że to izraelski kapitał. Ciekawe, czy to typowe dla takich dużych hotelów w Polsce?
Q&A:
Q: Kto jest właścicielem hotelu Marriott w Warszawie?A: LIM Joint Venture.
Q: Jakiego kraju jest kapitał właściciela?A: Izraelskiego.
Kto kupił hotel Marriott Warszawa?
Ech, te plotki hotelowe! Niczym kuchenne rewolucje Magdy Gessler, tyle że bez talerzy fruwających w powietrzu.
-
Marriott Warszawa stoi mocno jak Pałac Kultury, i wciąż należy do Host Hotels & Resorts, czyli amerykańskiego funduszu, takiego jakby króla Midas, tylko od nieruchomości.
-
Żadnych romansów na boku z nowym właścicielem nie odnotowano. Przynajmniej nic, co przekroczyłoby próg plotkarskich kuluarów.
-
A żeby nie było, że tylko plotkuję: ostatni raz sprawdzałam papiery – nadal Host Hotels & Resorts. Chyba że ktoś mi coś zataił, a wtedy szykuję pozew! 😉
P.S. Tak na marginesie, Host Hotels & Resorts to spryciarze! Działają jak rasowy makler z Wall Street, tylko zamiast akcji mają w portfolio całe hotele. Mówiąc wprost, mają nosa do dobrych inwestycji. Ich spryt porównywalny jest chyba jedynie do umiejętności mojej sąsiadki Grażyny w wyszukiwaniu promocji w Lidlu.
Kto jest właścicielem sieci hoteli Marriott w Polsce?
Okej, spróbuję… Tak, późno już.
- Wiesz, z tym Marriottem to skomplikowane. Niby Marriott, ale…
- Budynek, ten duży, gdzie jest ten hotel z… ojej, 523 pokoje? To należy do LIM Center. Teraz to kapitał z Izraela. Tak, tak.
- Słyszałam, że tam jakieś sprawy w sądach były, LIM Center kontra Marriott. Nie wiem, jak się skończyło. Prawda.
Może jutro sprawdzę to dokładniej. Teraz już tylko spać, bo głowa boli. Dziś.
Kto przejmie hotel Marriott w Warszawie?
Eeee… no więc, kto chapnie tego Marriotta w Warszawie? Oficjalki brak, ale gadają, że się biją o niego grube ryby.
- Duże fundusze, wiadomo, kasiorka musi się gdzieś pałętać. Jak komar po lesie!
- I jakieś hotele z zagranicy, pewnie Amerykance, żeby było po amerykańsku.
Pewnie jeszcze się targują, jak baby na targu o pietruszkę. Trzeba patrzeć na wiadomości, może coś wycieknie. A jak nie, to na wiosnę coś się wyjaśni. Tfu, żebym nie skłamała!
Dlaczego Mariott znika z Warszawy?
A to ci heca! Marriott wylatuje z Warszawy niczym ptak z klatki, tyle że klatka raczej złota. A LIM Center macha mu chusteczką, choć pewnie bardziej przypomina to machanie rachunkiem za zaległy czynsz. Ot, covidowe przepychanki finansowe. Jak to mówią, interes to interes, nawet jeśli trzeba się pożegnać z takim hotelowym gigantem.
- Przyczyna? Krótko mówiąc: kasa. Konkretniej: spory o płatności z czasów pandemii.
- Kto się kłóci? LIM Center (właściciel budynku) vs. Marriott International (siec hotelowa).
- O co chodzi? O kasę. No dobra, o kasę za okres covidowy, kiedy hotele świeciły pustkami niczym portfel studenta po sesji.
LIM Center pewnie myśli: “przecież budynek stał, czynsz się należy”. A Marriott odpowiada: “ale gości jak na lekarstwo, jak mam płacić?” I tak się ciągnie ta batalia sądowa niczym opera mydlana. A my, biedni widzowie, tylko czekamy na finałowy odcinek.
P.S. Słyszałem, że ostatnio widziano prezesa LIM Center jak ćwiczy rzucanie kluczami do hotelu. Trenuje przekazanie ich nowemu najemcy? Kto wie… Mój sąsiad, Janusz, który handluje na giełdzie (i wszystko wie), mówi, że to będzie sieć “Janusz Luxury Hotels”. Trzymajcie kciuki! Z Januszem nigdy nic nie wiadomo.
Ile pokoi ma Marriott w Warszawie?
Marriott Warszawa. 521 pokoi. W tym 95 apartamentów. Jest też apartament prezydencki. Dwa piętra Executive. Parking podziemny. Dla gości. Istnienie sugeruje status. Konieczność schowania samochodu. Schronienie. Albo izolacja.
- Pokoje: 521. Liczba. Bezosobowa. Ale każdy pokój. Czyjaś historia.
- Apartamenty: 95. Luksus. Izolacja w luksusie. Paradoks.
- Apartament Prezydencki: Jeden. Szczyt. Samotność na szczycie. Nieuniknione.
- Executive: Dwa piętra. Wyżej. Bliżej czego? Nieba? Czy pustki?
- Parking: Podziemny. Ukryty. Jak myśli. Jak sekrety.
Mój pokój miał numer 317. Widok na plac. Samochody. Ruch. Życie. Albo jego iluzja. 27 lipca 2024. Data. Kolejny dzień. Kolejny pokój. Kolejny gość. Zapomniany.
Ile ma pięter Marriott w Warszawie?
Marriott Warszawa. Czterdzieści pięter. Widok z góry. Zapiera dech. Wiem, byłem.
- Lokalizacja: Aleje Jerozolimskie 65/79, Warszawa.
- Piętra: 40.
- Restauracja: Panorama Bar & Lounge, 40 piętro. Widok na Pałac Kultury i Nauki. Rezerwacja konieczna. Numer: +22 630 63 06
- Mój apartament: 36 piętro. Lepszy niż ten widok z 40. Byłem tam w maju 2024. Z Anną.
Widok niesamowity. Nocą jeszcze lepiej. Miasto świeci. Jak diamenty. Drogo. Ale warto. Szczególnie 36 piętro.
Czy Marriott jest właścicielem swoich hoteli?
Ojojoj, no to lecimy z tym koksem! Czy Marriott to taki chciwy grubas, co wszystkie hotele zagarnął dla siebie? No coś ty!
- Marriott to taki spryciarz od zarządzania, franczyzy i dawania licencji. Jakby taki ziomek od wypożyczania, a nie od chomikowania.
- Oni wolą, żeby inni się martwili, czy gościom smakuje schabowy, a sami liczą kasiorę. Chyba się z kimś na głowy zamienił.
- Większości hoteli NIE MAJĄ na własność. To tak jakby Zenek spod budki z piwem miał nagle kupić fabrykę Boeinga. Nierealne, co nie?
- Czyli krótko mówiąc, Marriott to taki król hoteli, ale bez korony i bez własnego zamku, haha.
Co ciekawe, ich szefuncio, niejaki Tony Capuano, to niezły gość. Zamiast siedzieć na kasie, woli gadać z ludźmi i dbać, żeby goście byli zadowoleni. Normalnie filantrop naszych czasów, no co Ty!
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.