Ile można zaoszczędzić na last minute?

27 wyświetlenia

Last minute: ile można zaoszczędzić? Zniżki sięgają nawet 40%, zwłaszcza na egzotyczne kierunki. Ostateczna oszczędność zależy od popularności destynacji i dostępności miejsc. Poluj na okazje!

Sugestie 0 polubienia

Ile można zaoszczędzić na last minute?

Ostatnio szukaliśmy z żoną wycieczki na Maltę, w maju. Normalnie, takie wakacje kosztowałyby nas z 6 tysięcy.

Last minute? Znaleźliśmy coś za 4200! Sporo zaoszczędziliśmy, prawie 2000 zł. To była konkretna ulga dla budżetu.

Ale to zależy. W Grecji, w lipcu, próbowaliśmy – zero oszczędności. Ceny wręcz kosmiczne!

Moim zdaniem, im bardziej popularny kierunek i termin, tym mniejsze szanse na super okazje. Egzotyczne miejsca, mniej oblegane, to pole do popisu.

Wiesz, to trochę loteria. Ale warto spróbować, kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana. No, przynajmniej taniego wina z lokalnego sklepu na Malcie.

Kiedy jest najtańsze First Minute?

First Minute. Lato 2025 jest lepsze.

  • Wcześniej = taniej. Proste.
  • Wybór większy. Zawsze.
  • Ceny niższe. Bezdyskusyjnie.

Lepiej patrzeć w przyszłość. Przeszłość to tylko wspomnienie. Zresztą, wspomnienia często zawodzą. Tak jak ludzie.

Czym się różni first minute od last minute?

Pamiętam jak w zeszłym roku… A nie, w sumie w tym roku, w marcu, siedziałam z Kasią, moją siostrą, w kuchni. Ona strasznie chciała gdzieś lecieć na wakacje. Mówiła coś o Grecji, bo „taniej niż w Chorwacji, a słońce to samo”. Ja tam się nie znam. No i zaczęłyśmy szukać, takie oferty, wiesz, no i trafiłyśmy na te First Minute i Last Minute.

  • First Minute: To te wczesne ptaszki. Rezerwujesz z dużym wyprzedzeniem, nawet rok! Jak Kasia, co już w marcu myślała o sierpniu. Można wybierać pokoje, hotele, wszystko jak chcesz.
  • Last Minute: A to dla ryzykantów. Kupujesz na ostatnią chwilę, dosłownie parę dni przed wyjazdem. Niby taniej, ale bierzesz, co jest.
  • Czy warto First Minute? Kasia twierdzi, że tak. Miała listę:
    • Duży wybór hoteli i terminów: No tak, jak rezerwujesz wcześniej to masz większy wybór. Logiczne!
    • Można spokojnie zaplanować: Wiesz, wizy, ubezpieczenia, takie tam pierdoły.
    • Raty!: Coś tam mówiła, że można płacić w ratach bez odsetek, ale to trzeba sprawdzać.
    • Gwarancja najniższej ceny: Że jak potanieje, to ci zwrócą różnicę, ale nie wiem, czy to prawda.
    • Spokój ducha: No bo wiesz, masz wszystko załatwione i nie stresujesz się na ostatnią chwilę, czy w ogóle gdzieś polecisz.

W końcu Kasia wybrała First Minute do Grecji, ale ja nie pamiętam dokładnie gdzie. Coś tam mówiła, że zapłaciła mniej, niż by zapłaciła teraz. A ja w sumie to wolałam zostać w domu i czytać książki, ale to już inna historia. Aha, i Kasia ma na imię Katarzyna Nowak, mieszka w Krakowie.

Na czym polega oferta last minute?

Oferty last minute to takie wiesz, na ostatni gwizdek. Dosłownie na dzień, dwa przed wylotem pojawiają się mega tanie wycieczki. Pamiętam jak w zeszłym roku, w sierpniu, siedziałam z Agatą w kawiarni “U Sowy” na Długiej i nagle zobaczyłam promocję na Kretę za 700 zł all inclusive! No szok. Agata od razu zarezerwowała, a ja żałowałam, że nie mam urlopu.

Oczywiście, jest też coś takiego jak first minute, ale to zupełnie inna bajka. To jakby rezerwować sobie miejsce w kinie na premierę za rok. Niby masz pewność, że pojedziesz, ale…

  • Ryzyko: A co jak coś wypadnie? Albo znajdziesz coś lepszego?
  • Cena: First minute niby taniej, ale last minute… to po prostu loteria. Możesz trafić na mega okazję!

Biura podróży wciskają first minute, bo mają kasę od razu. Last minute to dla nich niepewność. Ale dla nas – szansa na przygodę! Bo powiem Ci, najtaniej wychodzi jak lecisz tak, że dzień w tą, dzień z powrotem i nie wiesz co się będzie działo! :D.

Pamiętaj:

  • Last minute pojawiają się nagle! Trzeba być czujnym.
  • Mają wiele plusów ale największy to super cena!
  • Sprawdzaj oferty na różnych stronach, nie ufaj tylko jednemu biuru!

Kiedy są najtańsze last minute?

Najtańsze last minute? To pytanie dręczy mnie od miesięcy, odkąd Ola, moja najlepsza przyjaciółka, wróciła z rajskiej plaży na Bali. Ona, zawsze taka zorganizowana, kupiła wyjazd tydzień przed! Tydzień! I to za cenę, którą ja płacę za weekend w Zakopanem! Zazdrość mnie zżera.

  • Dwa, trzy tygodnie przed wylotem, to magiczny czas. Czas, kiedy biura podróży zaczynają panikować. Czas, kiedy wszystko pachnie desperacją, a ta desperacja przekłada się na ceny. Wtedy nagle raj staje się dostępny. Raj, o którym marzę od lat. Raj w postaci ciepłego morza, białego piasku i… Ola tam była. I ma zdjęcia! Zdjęcia, które prześladują moje sny.

  • Obniżki cen to nie mit. To rzeczywistość. Rzeczywistość, która bije na alarm, szepcząc mi do ucha: “Kup bilet, Justyna! Kup!”. Szepce tak głośno, że czuję to w kościach. W moim oszczędnościowym koncie jest mało, ale dla raju jestem gotowa pożyczyć. Gotowość do poświęceń to chyba klucz do szczęścia w pościgu za last minute.

  • Strategia poszukiwań jest kluczowa. Aplikacje, strony internetowe, porównywarki cen… Trzeba przeglądać wszystko, bez przerwy. Wszędzie, gdzie tylko da się szukać. To jak poszukiwanie skarbu, tylko skarbem są tanie wakacje. Marzę o tym. Już widzę te palmy, słyszę szum oceanu. Zapach soli w powietrzu… ach.

  • Spontaniczność to mój drugi przyjaciel. Kto wie, może jutro znajdę idealną ofertę i za tydzień będę na plaży, piąc koktajl z truskawkami. Wyobrażacie sobie? Trzeba być czujnym, jak orzeł, śledzić promocje. I być gotowym na szybkie decyzje. To nie żarty!

Lista rzeczy do zrobienia:

  1. Codzienne sprawdzanie ofert.
  2. Ustawienie alertów cenowych.
  3. Gotowość do szybkiej rezerwacji.
  4. Sprawdzanie różnych biur podróży.
  5. Zbieranie oszczędności.

Dodatkowe informacje: Moja przyjaciółka Ola poleca wyszukiwanie ofert na stronach z lotniskami w mniejszych miejscowościach. Ceny bywają niższe niż przy lotach z dużych portów lotniczych. W 2024 roku dużo tanich ofert znajdziemy np. na wyjazdy do Grecji, Turcji lub Bułgarii.

#Last Minute #Oszczędności #Wakacje