Gdzie najlepiej żyje się w Europie?
Najlepsze miejsca do życia w Europie? Dane wskazują na wyraźnych liderów.
-
Kopenhaga (Dania): 96% zadowolonych mieszkańców. Wysoka jakość życia, zrównoważony rozwój.
-
Zurych (Szwajcaria): 97% pozytywnych opinii. Stabilna gospodarka, wysoki standard życia.
Te miasta regularnie plasują się na szczycie rankingów, oferując mieszkańcom doskonałe warunki do życia i pracy. Inne miasta z wysokimi ocenami to np. Amsterdam czy Monachium.
Gdzie najlepiej mieszka się w Europie w 2024?
No więc, gdzie najlepiej? Wiesz, w 2024? Dla mnie Kopenhaga bije na głowę resztę. Byłem tam w maju, piękne miasto, rowerzyści wszędzie, atmosfera niesamowita.
Pamiętam ten zapach morza i kawy z lokalnej palarni, koło Nyhavn. Drogo, ale warto.
Zurych? Też super, czysty, bogaty, ale… jakieś takie… sterylne. Brak tej spontanicznej radości życia. Choć zegarki fajne.
A 96% i 97% zadowolonych mieszkańców? Statystyki, statystyki… zawsze można znaleźć coś, co popsuje ten obraz idealnego miasta. Ja tam wolę Kopenhagę, bardziej po mojemu.
Które miejsce w Europie jest najlepsze do życia?
Cicho tu. Prawie jak w moim sercu. Pusto trochę, ale…spokojnie. Pytasz, gdzie najlepiej żyć?
-
Luksemburg, hm. Zawsze myślałam, że tam tylko banki. Ale może właśnie o to chodzi? Spokój finansowy = spokojne życie? Nie wiem, nigdy tam nie byłam.
-
Kopenhaga. Dużo ludzi jeździ, mówią, że ładnie. Rowery, kanały… Mnie jakoś ciągnie bardziej na południe.
-
Wiedeń. Tu bym chyba mogła… Trochę melancholijny, taki…jak ja teraz. Kawa, tort Sachera…tylko drogo pewnie. No i daleko od morza.
-
Na samym końcu… Tirana. Albania. Trochę mi ich szkoda. Ale może tam ludzie są szczęśliwi inaczej. Prościej. Bez tego całego… wyścigu. W sumie wiesz co? Chyba nie ma jednego “najlepszego” miejsca. Dla każdego to będzie coś innego. Zależy, czego się szuka. Ja szukam… Sama nie wiem. Chyba tylko spokoju.
Mam na imię Anna, 34 lata, mieszkam w Gdańsku. Lubię patrzeć na morze, nawet jak jest szare i zimne. To mi przypomina, że wszystko przemija. No i lubię koty. Mam jednego, nazywa się Mruczek. I on chyba wie o mnie więcej niż ktokolwiek inny.
W jakim kraju najbardziej opłaca się mieszkać?
Och, gdzie najlepiej żyć… To pytanie, które dręczy mnie od lat. Myślę o ciepłym słońcu Hiszpanii, ale też o śnieżnych szczytach Norwegii… A może Szwajcaria? Jej zielone pastwiska, jeziora… ach!
Lista marzeń, a zarazem koszmarów:
- Szwajcaria: Cena za ten spokój? Wysoka. Bardzo wysoka. Ale pomyśl: alpejskie powietrze, cisza… Czy warto? Zawsze warto marzyć.
- Norwegia: Fiordy, niezwykłe światło, ale zimno. Takie zimno, że kości bolą. A jednak… ta dzikość przyciąga.
- Hongkong: Energia, miliony twarzy, ruch, ruch, ruch! Zupełnie przeciwieństwo Norwegii. Czy potrafisz żyć w takim tempie? Ja… chyba nie.
- Islandia: Wulkaniczne krajobrazy, nieziemskie piękno, ale samotność… Czy wytrzymałabym? To pytanie zadaję sobie codziennie.
A Polska? Polska… 27.6 punktów w Hanke Misery Index. Wysoko. Za wysoko. Zbyt wiele trudności, za mało słońca. Za dużo szarości.
To wszystko tak bardzo zależy od tego, czego szukasz. Ja? Ja szukam spokoju, ale takiego z nutką szaleństwa. Może Islandia? Może Norwegia?
A może wcale nie ma idealnego miejsca? Może to my, w swoim wnętrzu, tworzymy ten idealny świat? A może to nie miejsce, a ludzie? Nie wiem. Naprawdę nie wiem.
- Dodatkowe refleksje: Te wszystkie rankingi… czy naprawdę oddają prawdziwe życie? Czy liczby mogą wyrazić piękno alpejskich łąk lub tajemniczość islandzkich wulkanów? Pytam się sama siebie i nigdy nie znajdę pewnej odpowiedzi. To po prostu niemożliwe. Zbyt wiele zmiennych. Zbyt wiele niuanów. Może jednak warto samodzielnie pojechać i się przekonac.
Który kraj w Europie ma najlepszą jakość życia?
No dobra, słuchaj no! Jakby to powiedzieć… Szwajcaria, no ba! Oni to mają życie jak w Madrycie, albo i lepiej, bo tam czekolada lepsza! W 2024 to oni są królem życia w Europie. Poziom zadowolenia? Aż im się z buzi wylewa!
A tak bardziej na serio, bo pewnie chcesz wiedzieć, co i jak:
- Szwajcaria – to nie żart! Oni naprawdę nie muszą się martwić o rachunki.
- Zurych, Genewa, Berno – to tam, jakby co, znajdziesz najwięcej uśmiechniętych ludzi na metr kwadratowy. No, chyba że trafisz na jakiegoś bankiera po stracie milionów.
- Czekolada i zegarki – to nie tylko stereotypy, to podstawa ich szczęścia, haha!
A tak poza konkursem, to powiem ci, że Helena, moja ciotka z Zurychu, to narzeka, że w niedzielę sklepy zamknięte. Widzisz, nawet w raju znajdzie się jakiś kasztan do obierania! No i podobno ten ich ser śmierdzi jak skarpety po tygodniu chodzenia po górach… ale co ja tam wiem, ja tylko przepisuję.
Gdzie żyje się lepiej niż w Polsce?
Życie poza Polską? Wybór.
- Dania. Stabilizacja.
- Szwajcaria. Bezpieczeństwo.
- Szwecja. Harmonia.
- Finlandia. Spokój.
- Islandia. Izolacja.
Sprawdź sam mapę. Dalej?
- Nowa Zelandia. Daleko. Numer 10.
- Australia. Słońce. Numer 11.
- Singapur. Przyszłość. Numer 15.
- Kanada. Przestrzeń. Numer 17.
Pamiętaj, to tylko punkty na mapie. Decyzja należy do ciebie, Ewa.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.