Gdzie można pojechać na spacer na Śląsku?

22 wyświetlenia

Szukasz idealnego miejsca na spacer na Śląsku? Odkryj najlepsze śląskie szlaki piesze! Polecamy Promenadę Generała Ziętka, Rybnickie Bulwary nad Nacyną, Pętlę Świętochłowice, Park Śląski, Park Kościuszki oraz malowniczy Szlak Zabytków architektury Żywca. Dla bardziej wymagających polecamy Czerwony Szlak Spacerowy przez Skolnity.

Sugestie 0 polubienia

Spacer na Śląsku: Najpiękniejsze miejsca?

O rety, Śląsk i spacery? Mmm, temat dla mnie! Jak ktoś pyta o najpiękniejsze miejsca na Śląsku, od razu widzę siebie, jak zziajana wchodzę na Skolnity w Wiśle. Czerwony szlak, no dobra, umiarkowany… ale widoki! Coś pięknego.

Promenada Generała Ziętka? Łatwizna, pewnie, ale taka klasyka. Wiesz, te 4,7 gwiazdki to chyba zasłużone. Rybnickie Bulwary nad Nacyną – 5,0? O kurde, może pora się tam przejść, bo jakoś nigdy nie miałam okazji.

Park Śląski, hmmm, 3,9… No tak, tam to tłumy zawsze, a ja wolę coś bardziej kameralnego.

Pętla Świętochłowice (4,8) brzmi zachęcająco. No i ten Żywiec, szlakiem zabytków architektury (4,5) – coś dla mnie, fanki starych budowli. A Krótka Pętla po Parku Kultury i Wypoczynku? 5,0? No to już brzmi jak obietnica idealnego popołudnia.

Park Kościuszki (4,0) też spoko, pamiętam jak z rodzicami tam chodziłam. Eh, sentymenty… Tak patrze, to trzeba chyba znowu pochodzić po tych śląskich ścieżkach!

Gdzie na Śląsku iść na spacer?

Śląsk? Spacer? Hmmm… Gdzie iść? No jasne! Beskid Śląski, oczywiście! Wspaniałe widoki, ale wiesz, w 2024 roku trochę tam remontów dróg było, uważaj na to!

Lista parków – to jakieś głupie zestawienie. Co to za Jura Krakowsko-Częstochowska? To nie Śląsk! A Lasy nad Górną Liswartą? Byłam tam w maju, masakra komary! Nie polecam.

  • Park Krajobrazowy Beskidu Śląskiego: Najlepszy! Ale trekkingi, a nie spacerki.
  • Żywiecki Park Krajobrazowy: ładnie, ale dużo ludzi. Zawsze pełno.
  • Dolina Trzech Stawów: pięknie, ale daleko od cywilizacji, trzeba się przygotować. Woda… zimna!
  • Park Krajobrazowy Cysterskie Kompozycje Krajobrazowe Rud Wielkich: nie znam, sprawdź w necie. Może być fajnie.
  • Park Krajobrazowy Stawki: nie byłam. Może kiedyś…

Miasto? W Katowicach ostatnio sporo nowych ścieżek rowerowych, może jakieś fragmenty się nadają na spacer? AllTrails? Nie używam tego. Nie cierpię aplikacji.

Ale wiesz co? Najlepiej wybrać się do jakiejś mniejszej miejscowości. Np. Władysławów, piękne okolice, spokojny spacer wzdłuż rzeki.

A! Jeszcze jedno. Ten Park Krajobrazowy Beskidu Śląskiego – super widoki z góry, ale w czerwcu sporo turystów. Zastanów się dobrze.

Pamiętaj o wygodnych butach! I kremie z filtrem! Bo słońce mocno pali w tym roku.

Dodatkowe info, które mi przyszło do głowy: moja ciocia, Basia, polecała szlak wokół jeziora Żywieckiego. Ale to dłuższy spacer.

Co robić w Gliwicach, gdy pada?

Palmiarnia! Tak, jasne, Palmiarnia Miejska w Gliwicach, w deszczu idealne. Ale park Chopina też fajny, chociaż mokry będzie. Brrr, zimno! A może muzeum? Nie, w deszczu nie chce mi się chodzić po mieście. No dobra, Palmiarnia. Zielono, ciepło, kwiaty.

Lista rzeczy do zrobienia w Gliwicach w deszczową pogodę:

  1. Palmiarnia Miejska: Super opcja. Zawsze zielono, ciepło, ładnie. Ile kosztuje bilet? Muszę sprawdzić cennik na stronie. Fajnie, że jest ogrzewanie. Zawsze jest ciepło.

  2. Może kino? Lepsze niż siedzenie w domu i gapienie się w ścianę. Ale muszę sprawdzić repertuar. Jakie filmy teraz lecą? A, i czy w ogóle jest miejsce w kinie Helios?

  3. Park Chopina? Nie wiem, w deszczu raczej nie. Będzie mokry, zimny, nieprzyjemny. Chyba, że mam dobry parasol.

  4. A co z kawiarnią? Ciepła kawa, ciasto. Dobry pomysł na ocieplenie się. Kawa idealna na taką pogodę. Ale która kawiarnia?

Co jeszcze? Hmmm… Może jakieś muzeum? Ale to zależy jakie. Czy w deszczu będą otwarte wszystkie? Czy jest jakieś ciekawe muzeum w Gliwicach?

Najlepsza opcja: Palmiarnia!

Dodatkowe informacje:

  • Godziny otwarcia Palmiarni Miejskiej w Gliwicach w 2024 roku (trzeba sprawdzić na stronie internetowej).
  • Cennik biletów do Palmiarni (też na stronie).
  • Adresy i godziny otwarcia kin w Gliwicach.
  • Propozycje kawiarni w centrum Gliwic.
  • Link do strony muzeum w Gliwicach (jeśli jakieś jest otwarte w taką pogodę).

Gdzie na randkę bez pieniędzy?

Gdzie na randkę bez kasy? Ałć! Na darmową randkę? No to słuchaj, bo ci powiem, jak stary wujek!

  • Gotowanie? Jasne, super pomysł! Ale żeby nie było, że tylko pierogi z kapustą. Zróbcie coś ekstra! Sushi? Ja pier… ale wyzwanie! Tylko pamiętajcie, żebyście się nie posiekali przy tym, bo to już będzie porażka, a nie romantyczna randka. Możecie potem zrobić konkurs na najładniejsze ułożenie sushi. Wygrywa ten, kto dostanie lizania. Zrozumiałeś, co mam na myśli?

  • Spacer po lesie. Ale nie byle jaki las! Ten z tymi wielkimi, starymi drzewami, co wyglądają jak z bajki. Weźcie ze sobą koc, jakieś jabłka i butelkę wody. Jak będzie ciepło to nawet można by się trochę powyciągać na trawie. Romantycznie, jak w filmie! No chyba, że napotkacie dzika, wtedy będzie akcja!

  • Piknik na balkonie. Nie macie balkonu? No to przeróbcie to na piknik na parapecie! Różnica jest minimalna, tylko widok trochę gorszy. Możecie tam sobie postawić świeczki (jakieś bezpieczne!) i patrzeć na gwiazdy. A jak wam będzie zimno, to po prostu się do siebie przytulicie. Proste, prawda?

Dodatkowe info, bo wiem, że chcesz wiedzieć więcej:

A. Pamiętaj o higienie! To mega ważne! Nikt nie chce randki z kimś, kto pachnie jak wilk z lasu. Powiedzmy sobie szczerze! B. Nie zapomnijcie o muzyce! Stwórzcie swoją własną romantyczną playlistę. To doda uroku całej randce! Ale bez disco polo, rozumiesz?! C. Jak ci się nudzi, to możesz ją/jego nauczyć robić origami. Ja nauczyłem Anię robić żurawia i do tej pory o tym pamięta. A to było 15 lat temu!

Moja kuzynka, Basia, spotkała się tak z Markiem. Poszli na spacer po parku i zbierali liście. Potem z tych liści robili herbatę. Nie wiem jak to możliwe, ale działało. Nie powiem, że to był geniusz, ale było tanio. A Basia teraz ma faceta. Widzisz? Możliwości są nieograniczone! Tylko trzeba trochę pomyśleć.

Gdzie na randkę z mężem?

No dobra, to gdzie tu się z tym chłopem/babą włóczyć, żeby nie zwariować? Boże broń, żeby to nie było kolejne siedzenie na kanapie! 🙄

  • Kino. No, tylko błagam, nie “Titanic” po raz setny! Chyba że chcesz, żeby Zdzisław zasnął po pięciu minutach, chrapiąc jak stary traktor. Może horror? Zawsze to można się do niego przytulić, jakby co! 😈
  • Restauracja. Tylko weź go, kobieto, do jakiejś normalnej knajpy, a nie do tej, gdzie dają trzy listki sałaty na krzyż i każą za to płacić jak za zboże! Daj mu schabowego, niech chłop się naje! Ja bym się wkurzyła, gdybym dostała jakieś mini porcje.
  • Ogród botaniczny. Okej, tylko upewnij się, że nie ma alergii na pyłki, bo jeszcze będziecie kończyć randkę na SOR-ze, a nie romantycznie! 🤧
  • Rejs łódką. Tylko sprawdźcie pogodę! Bo jak zacznie lać, to romantyzm szlag trafi i będziecie wyglądać jak dwa przemoknięte kury! ☔
  • Łyżwy. No chyba że oboje macie dwie lewe nogi! Bo jak Zdzisław złamie sobie rękę, to będziesz go musiała karmić i ubierać przez najbliższe sześć tygodni. A tego chyba nikt nie chce. 😫
  • Spacer po parku/lesie. Tylko pamiętaj o spreju na komary! I nie idźcie w jakieś ciemne zakamarki, bo jeszcze was jakiś zboczeniec napadnie! Lepiej trzymajcie się ścieżek i ludzi. 🌳
  • Piknik. Super opcja, tylko pamiętaj, żeby zabrać ze sobą jedzenie, a nie czekać, aż Zdzisław upoluje wiewiórkę! I weź koc, żebyście mieli na czym siedzieć, a nie na mrowisku. 🐜
  • Sauna/jacuzzi. No dobra, ale najpierw umyj włosy! I nie zapomnij o klapkach, bo jeszcze grzybicy się nabawisz! A potem będziesz smarować nogi maścią przez pół roku. 🛁

Dodatkowe info: A jak już nie macie pomysłu, to zawsze możecie iść na ryby. Tylko pamiętajcie o robakach! A jak nic nie złowicie, to zawsze możecie kupić sobie rybę w sklepie. I powiedzieć, że sami ją złowiliście! Nikt się nie skapnie! 😂

Gdzie można zabrać faceta na randkę?

O rety, pamiętam jak umawiałam się z Tomkiem! Stres straszny, a on taki… normalny? Musiałam coś wymyślić, żeby nie było nudno. Padło na kręgle!

  • Kręgielnia. Boże, jak ja kiepsko gram. Ale śmiechu było co niemiara. Tomek okazał się całkiem niezły! Rywalizacja zawsze podkręca atmosferę.

  • Pub. No dobra, po kręglach trzeba było to obgadać. Wybraliśmy jakiś lokal na Starym Mieście w Warszawie, taki z dobrym piwem. Dużo ludzi, głośno, ale jakoś tak… swojsko.

  • Spacer. Potem, już lżej na duszy, poszliśmy na spacer po Krakowskim Przedmieściu. Był maj, ciepło, drzewa kwitły. Romantycznie, o jaaa!

Wiesz, co jeszcze przyszło mi do głowy? Zamiast kina, które jest takie… pasywne, mogłabyś go zabrać na escape room! Raz poszłam z koleżankami i było super. Albo na warsztaty kulinarne – zawsze to coś nowego i można się pośmiać, jak coś spalisz. No i zawsze zostaje ten basen. Tylko pamiętaj, żeby potem gdzieś usiąść i pogadać, bo inaczej to trochę bez sensu.

#Śląsk #Spacer #Trasy