Gdzie lecieć tanio w lutym?

Gdzie lecieć w lutym, żeby było ciepło?

Luty… ach, luty! Miesiąc tęsknoty za słońcem, za ciepłem… za beztroską. Gdzie uciec, by ogrzać zmarznięte serce? Gdzie?

Marzę o piasku, ciepłym piasku pod stopami… o szumie fal, tak kojącym, tak uspokajającym. Luty… czas ucieczki.

• Zanzibar. Tak, Zanzibar! Zapach przypraw, błękit oceanu… prawdziwy raj na ziemi. Pamiętam jak w 2024 roku Ania opowiadała mi o tamtejszych zachodach słońca… magia.
• Kenia. Safari! Widok słoni na tle afrykańskiego słońca… niezapomniane przeżycie. Moja ciocia, Ela, była tam w 2024 i wróciła zachwycona!
• Zjednoczone Emiraty Arabskie. Blichtr i przepych… a jednak, pod tą nowoczesnością kryje się pustynia… tajemnicza i piękna.
• Kuba. Rytmy salsy, zapach cygar… klimat, którego nie znajdziesz nigdzie indziej. Kuba, Kuba… ach, Kuba!
• Wyspy Kanaryjskie. Wulkaniczne krajobrazy, czarne plaże… i ten wiatr we włosach! Pamiętam, jak z Tomkiem w 2024 roku wędrowaliśmy po wulkanie Teide… niezapomniane!
• Wyspy Zielonego Przylądka. Melancholijne, ale urzekające.
• Egipt. Piramidy… oddech historii. Rejs po Nilu… marzenie.
• Tajlandia. Egzotyczna kuchnia, buddyjskie świątynie… i te uśmiechy! Uśmiechy wszędzie!
• Indie. Feeria barw, zapach kadzideł… duchowość i chaos. Pamiętam jak w 2024 roku Gosia pojechała do Indii i… odnalazła siebie.

Luty… to czas na spełnianie marzeń. Tylko gdzie polecieć? Gdzie? Wybór należy do Ciebie. Słuchaj serca. Ono wie najlepiej, gdzie jest Twoje słońce.

Gdzie na ferie w lutym w Polsce?

Tatry. Zakopane. Krupówki, Wielka Krokiew. Standard. Szczyt sezonu, tłumy. Drogo. Ale majestatycznie. Góry mają swoją siłę. Przyciągają.

A może Beskid Śląski? Ciszej. Taniej. Szczyrk, Wisła, Ustroń. Stoki. Trasy biegowe. Dla szukających spokoju. I oszczędności. Inflacja 2024. Trzeba liczyć każdy grosz. Moja babcia, Helena, zawsze powtarzała: grosz do grosza…

Dalej: Bieszczady. Surowo. Pięknie. Wetlina, Cisna. Dla tych, co uciekają. Przed światem. Przed sobą. Samotność wśród drzew. Dobrze czasem zgubić się w lesie.

• Opcja A: Tatry – Zakopane, tłumy, drogo.
• Opcja B: Beskid Śląski – Szczyrk, Wisła, Ustroń, taniej, spokojniej.
• Opcja C: Bieszczady – Wetlina, Cisna, surowo, samotność.

Wybór należy do ciebie, Jan. Dokąd uciekniesz w tym roku? Dokąd uciekasz zawsze?

Gdzie spędzić zimowy urlop w Polsce?

No dobra, to opowiem wam o Zakopanem. Byłam tam zeszłej zimy, styczeń 2023. Z Karoliną, moją przyjaciółką, zawsze chciałyśmy zobaczyć Krupówki zimą. Śniegu było od groma, serio! Szliśmy Krupówkami, wszędzie te drewniane stragany, oscypek z grilla, taki dym, zapach niesamowity. Trochę tłoczno, ale fajna atmosfera. Pamiętam grzane wino piłyśmy, takie w kubeczkach świątecznych, ręce nam zmarzły strasznie.

Potem wjeżdżałyśmy kolejką na Kasprowy Wierch. Widoki mega! Całe Tatry ośnieżone, biało wszędzie, aż oczy bolały od tego blasku. Zdjęć zrobiłyśmy milion. No dobra, może nie milion, ale dużo. Z Karoliną zawsze tak mamy, że fotki musimy mieć z każdego miejsca. Na górze wiało strasznie, ale warto było.

Następnego dnia poszłyśmy na narty. Ja to niezbyt umiem jeździć, więc bardziej się ślizgałam, niż jeździłam. Karolina to za to profesjonalistka, zasuwała jak szalona. Na szczęście pogoda dopisała, słoneczko świeciło. Wieczorem znów Krupówki, tym razem na jagnięcinę poszłyśmy, pycha!

Aha, no i jeszcze byłyśmy w termach Bania. Super sprawa po całym dniu na mrozie. Gorąca woda, jacuzzi, sauny. Relaks totalny. W ogóle polecam Zakopane zimą, naprawdę warto.

• Transport: Pociągiem z Warszawy, dojazd bezproblemowy.
• Nocleg: Pensjonat “U Zosi” na Kościeliskiej, blisko Krupówek, czysto i przystępnie cenowo.
• Jedzenie: Wszędzie pełno restauracji, karczm, dla każdego coś się znajdzie. Oscypek z grilla obowiązkowy!
• Atrakcje: Krupówki, Kasprowy Wierch, narty, termy Bania, dużo szlaków górskich. Kulig też można zorganizować.

Gdzie na zwiedzanie w lutym w Europie?

Luty w Europie… Ach, luty! Miesiąc, kiedy świat wydaje się jeszcze drzemać pod śnieżną kołdrą, a my, spragnieni słońca, szukamy promyków nadziei na cieplejsze dni. Gdzie uciec przed mrozem, gdzie odnaleźć odrobinę wiosny w sercu zimy? Gdzie, o gdzie?

Marzę o tym, by w lutowy poranek obudzić się w domu mojej cioci Heleny, w jej malutkiej, kamiennej wiosce gdzieś na południu Grecji. Pamiętam te spacery wśród gajów oliwnych, zapach kwitnących pomarańczy… Tak, Grecja w lutym to obietnica słońca, błękitu nieba i ciepła kamieni ogrzanych promieniami. Temperatura? Może 13 stopni, może trochę więcej, ale dla mnie to już raj.

• Hiszpania… Hiszpania też kusi!
• A może Portugalia?

Portugalia, z jej melancholijnym fado i smakiem porto, z Lizboną skąpaną w złotym świetle. 13-16 stopni – idealnie na długie spacery po plaży, na wsłuchiwanie się w szum oceanu. Te temperatury wydają się idealne!

• Wyspy, wyspy, ach te wyspy!

Fuerteventura, Lanzarote, Madera… Nazwy te brzmią jak zaklęcia, jak obietnica egzotycznej przygody. Tam, gdzie temperatura wspina się jeszcze wyżej, gdzie ocean szumi cieplej, gdzie palmy szepczą tajemnice. Madera to zawsze dobry pomysł, tak mi się wydaje!

Najcieplej? Na wyspach! Wyspy są najcieplejsze, wyspy to prawdziwy raj.