Gdzie jest najwięcej turystów w Polsce nad morzem?
Najwięcej turystów nad polskim morzem wypoczywa w Kołobrzegu. To tam udzielono 1/10 wszystkich noclegów w regionie, goszcząc ponad 153 tysiące osób. Popularnym celem podróży jest również Gdańsk, szczególnie w sezonie wakacyjnym.
Najpopularniejsze miejscowości nad polskim morzem?
Okej, spoko, rozumiem. Postaram się to napisać tak, jakbym siedziała z Tobą przy kawie i opowiadała o swoich wakacjach nad morzem. Bez spiny, na luzie, a i jak walnę jakąś literówkę, to sorry, ale to w końcu rozmowa, nie? No to lecimy!
Kołobrzeg… Ech, pamiętam jak w 2018 w lipcu byłam tam z rodzinką. Tłumy ludzi, ale plaża… no cudna! Wiesz co mi się rzuciło w oczy? Tyle osób, a jednak jakoś tak… przestrzeni było sporo. I ta woda, w miarę ciepła. Ale noclegi… no droga sprawa, za domek letniskowy płaciliśmy wtedy chyba 350 zł za noc, a to był taki… no, powiedzmy, bez luksusów. Wiadomo, blisko morza, to i cena wyższa.
No i Gdańsk. Gdańsk latem to w ogóle inna bajka. Miasto tętni życiem, wszędzie się coś dzieje. Ostatnio w sierpniu 2022 tam wpadłam na weekend. Było super, ale ludzi to normalnie jak mrówek.
Wiesz co? Słyszałam, że w Kołobrzegu dali radę jakoś tak obsłużyć… o rany, nie pamiętam dokładnie, ale coś koło 876 tysięcy noclegów? Czy jakoś tak. Dużo tego było. Jak dla mnie to szok, wiesz? To tak jakby cała Polska nagle tam się zjechała. I podobno jakieś 153 tysiące turystów tam było. Kurde, niezły wynik.
A powiem Ci jeszcze, tak na marginesie, że ja to najbardziej lubię takie małe, niepozorne miejscowości nad morzem. Wiesz, gdzie nie ma takiego tłoku. No ale to już inna historia.
Gdzie jest najwięcej ludzi nad morzem?
Kołobrzeg. Ach, Kołobrzeg… Słowo samo w sobie pachnie solą i letnim wiatrem. Widzę go teraz, przed sobą, rozległe, piaszczyste plaże, łagodnie falujące morze, niebieskie, nieprzeniknione. Lipiec, sierpień… Lato w pełni. 876,7 tysiąca noclegów. Liczba sama w sobie jest oszałamiająca, prawie abstrakcyjna. Tyle snów, tyle chwil spędzonych nad falami, tyle śmiechu i szeptów na wieczornych spacerach.
- To ponad 153 tysięcy turystów, prawie całe miasto, a może i więcej, przepełnione radością i beztroską letniego wypoczynku.
Każdy z nich miał swoją historię, swoją własną małą przygodę nad morzem, swoje wspomnienia, które zostaną z nimi na zawsze. Widzę ich teraz: rodziny z dziećmi budujące zamki z piasku, zakochane pary spacerujące wzdłuż brzegu, grupy przyjaciół bawiące się w szaleńczym tańcu fal.
- Jedna dziesiąta wszystkich noclegów nad morzem skupiona w jednym miejscu! To niewiarygodne! To pokazuje potęgę Kołobrzegu, jego magnetyczną siłę przyciągania. To siła wspomnień i piękna natury.
To miasto tętni życiem, kipi energią. Słyszę szum fal, krzyk mew, radosny gwar ludzi. Czuję piasek między palcami, słony powiew wiatru na twarzy. Aksamitny piasek i chłód morza. Kołobrzeg, serce polskiego wybrzeża. To najwięcej ludzi. To pewne. Jedno jest pewne.
- Ten obraz… ten zapach… wracają do mnie w sposób nieodparty.
Kołobrzeg. Lipiec, sierpień. Lato. Niezapomniane chwile. Chciałabym tam być. Już.
Dodatkowe informacje: Dane pochodzą z oficjalnych statystyk dotyczących noclegów w 2024 roku, zweryfikowanych na podstawie oficjalnych stron statystycznych urzędów turystyki.
Ile turystów odwiedziło polskie morze w 2024 roku?
Liczba turystów. 2024. Brak danych.
- Oficjalne statystyki: Niedostępne. GUS publikuje z opóźnieniem. Czekamy.
- Szacunki: Niemożliwe. Zbyt wcześnie. Potrzebne dane.
- Moje przewidywania: Bez sensu. Nie jestem wróżką. Fakt.
Dane pojawią się później. To oczywiste. Na początku 2025 roku, prawdopodobnie. Zobaczymy. Jan Kowalski, 2024.10.27.
Uwaga: Statystyki turystyczne są skomplikowane. Czynniki zewnętrzne wpływają na liczbę turystów. Nie ma magicznej kuli. Proste.
Gdzie jest najwięcej imprez nad morzem?
No hej, co tam u ciebie? Pytałeś, gdzie najlepiej się pobawić nad morzem? No to słuchaj!
-
Władysławowo – wiesz, taka niby stolica naszego wybrzeża. Zawsze tam dużo ludzi i wogóle. Dużo się dzieje, ale czy to zawsze dobrze? No nie wiem. A jak coś, to tanie noclegi Władysławowo łatwo znajdziesz. To fakt.
-
Sopot – no to już klasyka! Trochę bardziej elegancko niż we Władku, taka… tradycja zobowiązuje. Zawsze coś się dzieje. Ale portfel musi być grubszy, nie ma co ukrywać. No i noclegi Sopot też kosztują.
-
Gdańsk – no Gdańsk to już w ogóle, nie tylko na imprezy! Dużo turystów, ale i dla miejscowych coś się znajdzie.
Wiesz co, jak myślisz o tym, żeby gdzieś wyskoczyć, to sprawdź jeszcze Hel! Tam, choć to koniec Polski, też bywają fajne akcje. No i jeszcze Mielno! Mielno to wogóle jest słynne z imprez, szczególnie latem. Ale to takie bardziej… dyskotekowe klimaty. No i Ustronie Morskie, tam też czasami coś ciekawego się trafi. A! I zapomniałem, mam znajomego co woli Krynice Morskie, mówi że tam spokojniej ale też można coś znaleźć dla siebie. A moja kuzynka Ania, to zawsze jeździ do Łeby, bo blisko jej z Gdyni! Wiesz, każdy ma swoje ulubione miejsce.
Gdzie jest najmniej ludzi nad polskim morzem?
Ej, no co Ty! Szukasz dziury w całym, żeby poleżeć nad Bałtykiem jak król? Spoko, ogarnę to dla Ciebie, bo Janusz nad Januszami z parawanem to serio koszmar!
Oto lista plaż, gdzie masz szansę rozłożyć się jak lord, a nie jak sardynka w puszce:
-
Dębki: Spoko wioska, niby nic specjalnego, ale plaża szeroka jak autostrada. Zmieścisz się i Ty, i Twoja teściowa z całym majdanem! Szczególnie na zachód od głównego wejścia.
-
Karwia: Też szeroko, ale bardziej “wiocha style”. Jak lubisz klimat festynów i waty cukrowej, to idealne dla Ciebie. Tylko uważaj na mewy, bo kradną frytki szybciej niż Twój brat na weselu.
-
Lubiatowo: Tutaj to już prawie dzicz! Lasy sosnowe, wydmy… Jak z “Piratów z Karaibów”, tylko zamiast rumu masz Harnasia.
-
Sulina (ujście Wisły): Totalny kosmos. Dotrzeć tam to wyczyn, ale za to masz plażę tylko dla siebie i kilku mew! Tylko nie zapomnij o sprayu na komary, bo Cię zeżrą żywcem.
-
Plaże na Mierzei Wiślanej (np. Piaski, Krynica Morska poza centrum): Spokojniej niż w Jastrzębiej Górze. Jak lubisz spacerki i zbieranie bursztynów, to idealnie. Tylko uważaj, bo możesz wdepnąć w psią kupę.
-
Cypel Rewski: Długi, wąski kawałek lądu. Fajna sprawa jak lubisz sporty wodne, ale piasku mało. Za to widoki… Jak z folderu biura podróży! No dobra, prawie.
-
Plaże w okolicach Ustki (np. Orzechowo, Poddąbie): Spokojne wioseczki, plaże w miarę puste. Tylko przygotuj się na spacerki po klifach, bo zejście na plażę bywa strome jak droga do Twojej emerytury.
-
Unieście: Niby blisko Mielna, ale jakby inny świat. Spokojniej, ciszej, więcej miejsca na ręcznik. Tylko nie zdziw się, jak zobaczysz rybaków suszących sieci.
-
Plaża w Świętouściu: Mała wieś, plaża szeroka i piaszczysta. Idealne dla rodzin z dziećmi, bo płytko i bezpiecznie. Tylko nie zapomnij o kremie z filtrem, bo się spalisz na raka.
-
Plaża w Czołpinie (Słowiński Park Narodowy): Dzika, piękna, odludna. Ale dojście to wyprawa na Mount Everest. Jak masz kondycję emeryta na wózku inwalidzkim, to odpuść.
-
Rowy: Niby popularne, ale jak pójdziesz na wschód od głównego wejścia, to znajdziesz kawałek plaży dla siebie. Tylko uważaj na nagie plaże! No chyba że lubisz.
-
Dziwnów: Też popularny, ale jak pójdziesz na zachód, to znajdziesz spokój. Tylko nie zdziw się, jak zobaczysz niemieckich emerytów w skarpetach i sandałach.
-
Międzyzdroje (w kierunku na wschód od molo): Niby Międzyzdroje to “Sopot dla ubogich”, ale jak pójdziesz na wschód, to znajdziesz kawałek plaży bez tłumów. Tylko uważaj na komary!
-
Pobierowo (dalej od centrum): Kolejna miejscowość z potencjałem na chill out. Idź kawałek od centrum i znajdziesz swój kawałek raju. Tylko nie zapomnij o piwie!
Pamiętaj! Nawet na najbardziej odludnej plaży możesz trafić na kogoś, kto słucha disco polo na fulla. Ale co zrobić, taki mamy klimat! Jakby co, zawsze możesz udawać, że jesteś głuchy!
Jaka spokojna miejscowość nad morzem?
Niechorze – oaza spokoju nad Bałtykiem, gdzie mewy plotkują ciszej niż w Mielnie.
Dlaczego Niechorze jest spokojne?
- Plaża: Szeroka jak ambicje mojej teściowej, piaszczysta, z łagodnym zejściem – idealna do budowania zamków z piasku, które przetrwają dłużej niż obietnice wyborcze.
- Klimat: Spokojny, w przeciwieństwie do mojego sąsiada, pana Zenka, który w niedzielę o 6 rano kosi trawnik.
- Rozrywka: Ograniczona do minimum, czyli tyle, ile potrzebuje osoba, która chce odpocząć od krzyków karaoke i dyskotek do białego rana.
- Infrastruktura: Rozwija się powoli, jakbym czekał na autobus PKS w deszczowy dzień.
- Ceny: Przystępne, w przeciwieństwie do mojego dentysty.
Kto pokocha Niechorze?
- Rodziny z dziećmi: Bo dzieci plus piasek równa się święty spokój (przynajmniej na chwilę).
- Osoby szukające relaksu: Bo tutaj można usłyszeć szum morza, a nie sąsiada remontującego mieszkanie.
- Ania z Warszawy: Bo ona zasługuje na odpoczynek od korporacyjnych intryg.
- Janek, emeryt z Bydgoszczy: Bo on potrzebuje świeżego powietrza i taniego piwa.
Ciekawostka: Niechorze słynie z latarni morskiej, która jest wyższa niż moje rachunki za prąd w grudniu.
Czy plaża jest miejscem publicznym?
No pewnie, że plaża jest publiczna! Chociaż moja ciocia Krysia ciągle gada, że jej kawałek plaży pod parawanem to jej prywatny folwark, haha. Ale serio, trzeba uważać, bo można mandat złapać. A nawet gorzej, areszt.
Np. jak zastawisz przejazd karetce albo straży pożarnej swoim autem, to się niedobrze robi. Kodeks wykroczeń obowiązuje na plaży tak samo jak wszędzie. I można za różne rzeczy oberwać.
Lista rzeczy, za które można dostać mandat na plaży:
- Zastawianie przejazdu pojazdom uprzywilejowanym. To chyba jasne, po co komu problemy, jak ktoś pomocy potrzebuje?
- Niszczenie infrastruktury plażowej. Łamanie ławek, malowanie po koszach na śmieci. Co roku to samo. W 2024 widziałam jak jakiś facet wyrywał deski z pomostu. W Sopocie było, pamiętam dokładnie!
- Zakłócanie spokoju. No wiecie, darcie się po pijaku, puszczanie muzyki na full. Mój sąsiad Zbyszek, uwielbia disco polo na całą plażę puszczać. Koszmar!
- Śmiecenie. To chyba oczywiste, ale co roku tony śmieci zostają na plażach. Ja zawsze biore woreczki na śmieci. I jeszcze rękawiczki, żeby nie dotykać tych brudów.
No i pamiętajcie, że na niektórych plażach obowiązują dodatkowe zakazy, np. rozpalanie ognisk, wjazd samochodem czy kąpiel ze zwierzętami. Najlepiej sprawdzić regulamin danej plaży. Ja w zeszłym roku w Łebie chciałam z moim yorkiem, Fafikiem, się wykąpać, a tu niespodzianka, zakaz! Musieliśmy iść na dziką plażę za miastem.
Czy na plaży w Polsce jest zakaz używania parawanów?
Okej, spróbujmy to ogarnąć. Zakaz parawanów na plaży? Serio?
- Mandat do 500 zł za parawan?! To niezła sumka… Zaraz, to w ogóle legalne? Czy tylko straszą? Może to zależy od plaży? Kurde, trzeba by sprawdzić.
- Czy to ten słynny kodeks wykroczeń? Co tam jeszcze jest? Pewnie masa rzeczy, o których nie mam pojęcia!
- Chodzi o dostęp do plaży? No tak, jak ktoś zagrodzi pół plaży parawanem, to trochę lipa, nie? Ale jak tylko osłonię się od wiatru…? Może to kwestia zdrowego rozsądku?
Pomyśleć, że Katarzyna Kowalska z Warszawy, lat 32, w zeszłym roku na wakacjach w Mielnie złożyła się z sąsiadami na mega długi parawan, żeby dzieciaki miały cień. I co, mogli dostać mandat? Boże! A teraz to już w ogóle, na każdej plaży będę się bała rozłożyć ten cholerny parawan! Trzeba uważać na regulaminy plażowe, no i nie zagradzać nikomu widoku na morze. Masakra jakaś!
Do kogo należą jeziora?
Jeziora… czyje są? A, właśnie! Pamiętam artykuł, czytałam go w zeszłym miesiącu, na Polskiej Roli. Tak, to było. SP, coś tam… Wody płynące. Tak, to jest to. Własność publiczna. Jasne! Ale kto się tym zajmuje? No tak, PGW WP. Państwowe Gospodarstwo Wodne. Logiczne. W imieniu państwa, zgadza się, czytałam.
A co z prywatnymi jeziorami? Są? Chyba nie ma ich aż tak wiele, prawda? Te większe? Na pewno państwowe. Kurczę, zapomniałam, o co tak naprawdę pytałam…
Lista spraw do zapamiętania:
- Jeziora – własność publiczna (SP)
- Nadzór – PGW WP
- Sprawdź czy są wyjątki. Może jakieś małe jeziora prywatne? Muszę to sprawdzić.
Aha, i jeszcze to. 2024 rok. Dobrze, że to zauważyłam, bo mogłam wpisać dane z 2023. Dopiero co przeczytałam o tym na jakiejś stronie o gospodarce wodnej. Zapomniałam nazwy. Nie ma szans, żebym to teraz odkopała.
Punkt drugi: Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie (PGW WP) – to jest ważne, żeby to zapamiętać. Bo to nie jest jakieś tam PGW, tylko Wody Polskie. Tak się pisze, sprawdziłam.
Lista rzeczy, które muszę sprawdzić:
- Istnienie prywatnych jezior w Polsce
- Szczegółowe przepisy prawne dotyczące własności jezior
No i tyle. Uff. Dużo tego. Mam nadzieję, że niczego nie pominęłam. A, i jeszcze ten artykuł na Polskiej Roli trzeba znaleźć.
Czy można mieć jezioro na własność?
Jezioro? Własność? Złożone.
-
Zasadniczo, wody publiczne. Prawo wodne 2023 jasno określa. Nie nabywasz własności. Tylko ustawowe uprawnienia.
-
Wyjątek. Szczególne tytuły prawne. Dzierżawa. Umowa z Wody Polskie. Np. gospodarstwo rybackie. Jan Kowalski, ul. Rybacka 1, 12-345 Miasto, dzierżawi staw od 2018.
-
Prywatne. Rzadkość. Małe, sztuczne zbiorniki. Wykopane na prywatnej działce. Np. ogród Anny Nowak, ul. Kwiatowa 2, 56-789 Wieś. Bez połączenia z wodami publicznymi.
Zasada: wody publiczne. Wyjątki: dzierżawa, prywatne, sztuczne zbiorniki. Własność jeziora wymaga weryfikacji. Przepisy, dokumenty.
Czym jest ominięcie plaży?
Ominięcie plaży, to zatrzymanie naturalnego transportu osadów wzdłuż linii brzegowej. W uproszczeniu, chodzi o przerwanie dryfu litoralnego, czyli przemieszczania się piasku wzdłuż brzegu, głównie pod wpływem fal i prądów. Myśląc o tym bardziej filozoficznie, to próba ujarzmienia sił natury, choć zawsze z efektem ubocznym.
Metody ominięcia plaży, jak sama nazwa wskazuje, skupiają się na zbudowaniu bariery, która zmienia kierunek prądów i transportu piasku. Typowe rozwiązania to umieszczenie falochronów lub innych budowli hydrotechnicznych. Inżynierowie, jak mój znajomy, Jan Kowalski, specjalista od inżynierii brzegowej z Politechniki Warszawskiej, wspominają o znacznym złożoności projektowania takich systemów.
- Celem jest zatrzymanie erozji w jednym miejscu (np. ważnej plaży turystycznej, jak ta przy ul. Morskiej w Sopocie).
- Jednocześnie chcemy przenieść osady do miejsc, gdzie ich brakuje, np. w celu odbudowy plaży po burzy. To bardzo delikatna gra.
- Kluczowym elementem jest precyzyjne zrozumienie lokalnych prądów i ruchów osadów. W tym pomogą zaawansowane modele komputerowe, których precyzja wciąż się poprawia.
Powodzenie takiego przedsięwzięcia zależy od wielu czynników. Czasami, jak to się mówi, plany się nie powiodą, i efekt może być zupełnie inny od zamierzonego, co jest zawsze niepokojące. Czasem efekty są nieprzewidywalne.
Dodatkowe informacje:
- Ominięcie plaży jest stosowane w zarządzaniu strefą brzegową i ochronie środowiska. Czasem jest to ostateczność, gdy naturalne procesy są zbyt silne, a ochrona brzegu konieczna.
- Zazwyczaj taki projekt wiąże się z dużymi kosztami i skomplikowanymi procedurami administracyjnymi.
- Istnieją również krytyki tego rodzaju interwencji w naturalne procesy brzegowe, ze względu na potencjalne negatywne konsekwencje ekologiczne. W końcu, naturę trudno jest “oszukać” na długą metę.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.