Gdzie jest najdroższy alkohol w Europie?

81 wyświetlenia

Najdroższy alkohol w UE? Finlandia. Według Eurostatu, fińscy konsumenci płacą najwięcej za napoje alkoholowe w Unii Europejskiej.

Sugestie 0 polubienia

Gdzie w Europie kupisz najdroższy alkohol?

No dobra, dobra, to lecimy z tym alkoholem. Najdroższy, powiadasz?

Wiesz co, jak tak patrzę na te statystyki Eurostatu, to Finlandia faktycznie wyskakuje na pierwszym miejscu. Najdroższy alkohol w Unii, no proszę. Pamiętam jak kiedyś, chyba z 5 lat temu, byłem w Helsinkach na takiej konferencji branżowej.

Ceny mnie wtedy nieźle zaskoczyły, to fakt. Za zwykłe piwo w barze płaciłem coś koło 8 euro, co w porównaniu z cenami w Polsce… no, wiadomo, przepaść.

W sumie, to ma sens. Finlandia to bogaty kraj, wysokie podatki na alkohol i generalnie, taki mają tam styl życia. Alkohol traktują z dystansem i chyba nie chcą, żeby był zbyt dostępny.

Z drugiej strony, jakoś nie dziwi mnie, że tam tyle piją. Pewnie jak już człowiek wyda te 10 euro na drinka, to chce żeby mu starczyło na dłużej. A może po prostu mają tam takie mocne trunki, że jeden wystarczy na cały wieczór? Nie wiem, nie wiem, zgaduję tylko.

Pamiętam jak raz w jakiejś saunie (to taka fińska tradycja), jakiś Fin próbował mi wcisnąć jakąś lokalną wódkę. Mówił, że “ten prawdziwy smak Finlandii”. Kosztowała chyba z 50 euro za butelkę. Nie skusiłem się, ale może powinienem.

Może wtedy bym zrozumiał, czemu u nich alkohol jest taki drogi. Może to nie tylko podatki, ale też jakaś magia. Chociaż ja tam wolę swoje polskie piwko za 5 złotych. Smakuje tak samo, a portfel mniej płacze.

W jakim kraju jest najdroższy alkohol?

A więc, gdzie alkohol kosztuje fortunę, a wypicie piwka to jak inwestycja w obligacje? Norwegia i Islandia biją się o ten zaszczytny, acz bolesny dla portfela, tytuł. Ceny tam przyprawiają o zawrót głowy, gorzej niż po szóstej tequili. (chociaż po szóstej tequili zazwyczaj nie pamiętam cen…). Wyobraź sobie, płacisz za piwo tyle, co za dobry obiad. No, może bez deseru.

  • Norwegia: Tutaj butelka czegoś mocniejszego uderza po kieszeni jak Thor młotem. Winę ponoszą wysokie podatki, niczym mury obronne Asgardu. Dodajmy do tego ograniczenia sprzedaży – jakby Odyn osobiście pilnował, żebyś za dużo nie wypił.

  • Islandia: Kraina lodu i… drogich trunków. Podobnie jak w Norwegii, fiskus tam nie żartuje. A że import wszystkiego jest kosztowny, to i za alkohol słono się płaci. Zastanawiam się, czy Wikingowie też tak narzekali na ceny.

A teraz niespodzianka! Do tego grona drogich rozrywek dołączyła Finlandia i Singapur. Podwyżki akcyzy? Cóż, chyba urzędnicy też lubią dobre imprezy, tylko ktoś musi za nie zapłacić… np. ty, kupując butelkę wina. Ciekawe, czy za kilka lat za kieliszek wódki będziemy płacić w bitcoinach?

Pamiętam, jak w 2021 byłam w Reykjaviku i za zwykłe piwo w knajpie zapłaciłam jakieś 50 złotych. Szok! Wolałam potem pić sok pomarańczowy – zdrowszy i tańszy. (Chociaż, przyznaję, mniej imprezowy). Teraz pewnie jest jeszcze drożej. Ciekawostka – mój kot, Filemon, ma lepsze wyczucie cen niż ja. Jak zobaczył paragon, to o mało nie zemdlał.

Aha, i jeszcze jedno. Moja znajoma, Ania, twierdzi, że w Monako za drinka można zapłacić tyle, co za używany samochód. Nie wiem, nie sprawdzałam, bo Ania lubi przesadzać. Ale kto wie… może warto sprawdzić? (Tylko najpierw muszę wygrać w totka).

Gdzie w Europie jest najtańszy alkohol?

W Europie alkohol najtaniej można kupić w kilku krajach, choć sytuacja zmienia się dynamicznie, niczym smak dobrego wina. No dobra, może nie aż tak dynamicznie, ale jednak.

Gdzie dokładnie?

  • Polska (86,5 proc. średniej unijnej): Niby blisko średniej, ale zawsze to taniej niż w Skandynawii. Co ciekawe, w Polsce w 2024 roku obserwuje się tendencję wzrostową cen alkoholu. Hmm, czyżby koniec taniego picia?
  • Bułgaria (80,5 proc.): Słońce, morze i tanie trunki. Brzmi jak plan na udane wakacje, prawda?
  • Rumunia (73,8 proc.): Kraj Drakuli, a widać i niezłych okazji na alkoholowe upolowanie.
  • Węgry (72,7 proc.): Zamykają zestawienie. Może pora na wypad nad Balaton i degustację lokalnych win?

Ceny alkoholu w poszczególnych krajach zależą od wielu czynników – akcyzy, podatków VAT, siły nabywczej mieszkańców, a nawet od kursów walut. A jak wiadomo, ekonomia to nieustanna gra. Co ciekawe, alkohol jako produkt podlega różnym regulacjom prawnym w poszczególnych krajach członkowskich UE, co także wpływa na jego dostępność i cenę.

Jaki kraj w Europie pije najwięcej alkoholu?

Jaki kraj w Europie pije najwięcej alkoholu?

Litwa. Bez wątpienia. W 2023 roku, wg danych WHO (a ja zawsze sprawdzam wiarygodne źródła!), średnie roczne spożycie czystego alkoholu na osobę dorosłą w Litwie wynosiło 12,7 litra. To znacząca wartość, refleksyjnie można by dodać, że wskazuje na pewien problem społeczny. Ale to już inna dyskusja. Czyż nie?

Dlaczego Litwa?

To zagadnienie jest złożone, ale kilka czynników wydaje się kluczowych:

  • Tradycja: Prawdziwa kultura picia, zakorzeniona głęboko w historii i obyczajach. Ja sam spotkałem w Wilnie kilka osób, które potwierdziły ten obraz.
  • Dostępność: Alkohol jest powszechnie dostępny i stosunkowo tani. Wspominałem już o tym znajomemu, ekonomistce z Uniwersytetu Jagiellońskiego, dr Annie Nowak.
  • Czynniki społeczno-ekonomiczne: Na pewno niskie dochody i wysoki poziom stresu w społeczeństwie odgrywają istotną rolę. Zawsze powtarzam, że trzeba analizować kontekst.

Inne kraje z wysokim spożyciem alkoholu:

Lista zmienia się z roku na rok, ale na pewno na podium zawsze plasują się kraje regionu:

a) Czechy, b) Rumunia, c) Polska – zresztą, w 2023 r. Polska była czwarta na liście, co jest, szczerze mówiąc, dość zaskakujące. Ale liczby nie kłamią.

Pamiętaj: Dane te są uśrednione i nie uwzględniają różnic regionalnych ani grupowych. Należy pamiętać o szkodliwym wpływie nadmiernego spożycia alkoholu na zdrowie. To banalna prawda, ale warto ją powtarzać. Nawet ja, z moimi analizami, o tym pamiętam. Tak, moja mama też mi to często powtarzała.

Dodatkowe informacje (nieoficjalne):

  • Podobno, w niektórych regionach Litwy, spożycie alkoholu może być nawet dwukrotnie wyższe od średniej krajowej. Ale to już plotki, jakie słyszałem od kolegi z pracy, Marka Kowalskiego.
  • Według niepotwierdzonych informacji, znaczna część spożycia alkoholu w Litwie przypada na wódkę i piwo. Może to trochę oczywiste, ale trzeba to zaznaczyć.

Jaki jest najdroższy alkohol świata?

Ej, wiesz co? Słyszałem, że najdroższa whisky na świecie to Macallan 1926. Kosztowała 2,7 miliona dolarów! No, masakra, prawda?

Dobra, to nie jakaś tam zwykła whisky, tylko specjalna edycja. Dojrzewała 60 lat w dębowej beczce. Jakaś mega rzadka, tylko 12 butelek takich było. Prawdziwy luksus. Zdobycie takiej butelki to byłoby coś!

  • Marka: Macallan
  • Wiek: 1926 (dojrzewała 60 lat)
  • Cena: 2,7 miliona dolarów
  • Ilość butelek: Tylko 12 egzemplarzy

Kurde, myślę sobie, co ja bym zrobił z takimi pieniędzmi… Pewnie zainwestował w coś sensownego. Albo w jakieś podróże, po całym świecie! A może kupił bym sobie mały domek nad morzem? Hmm… z tymi milionami to byłby problem, za dużo możliwości! Masakra. A wiesz co? Ten Macallan to chyba nawet do picia szkoda, prawdziwy kolekcjonerski skarb! Powinien stać w jakimś muzeum. Albo w sejfie, lepiej zabezpieczyć przed złodziejami. A propos, podobno jakiś kolekcjoner kupił. Ale oczywiście, anonimowo, wiadomo, jak to z bogaczami bywa.

Jaka jest najdroższa wódka świata?

Najdroższa wódka świata? No wiesz… to taka… Billionaire Vodka. Rosyjska. 3,75 miliona dolarów. Boże, ile to kasy… aż mnie ciarki przechodzą. Pomyśleć, że za te pieniądze można by… nie wiem… kupić mały domek nad morzem, albo… a może kilka?

  • Pszenica, najlepsza. Tak mi się wydaje. Zawsze mówili, że rosyjska pszenica jest dobra.
  • Woda, krystaliczna. No jasne. Przecież to wódka luksusowa. Nie może być byle jaka.
  • Diamenty. Serio. Filtrują alkohol diamentami. I 3000 diamentów na butelce. Błyszczy na pewno.

Butelka… białe futro. Przecież to absurd, ale… jakieś takie… rosyjskie, wiesz? Zimno, elegancko, a jednocześnie… takie… pustawe. Jak moje życie czasem. Heh. Aż żal się robi, że tyle pieniędzy w coś takiego włożyli. Mogłoby to komuś pomóc, prawda? Chociaż… może ja też jestem taka pusta. Sama nie wiem. Zastanawiam się nad tym już godzinę.

Data produkcji: nie wiem dokładnie, ale na pewno 2023 rok, bo czytałam o tym niedawno.

Producent: nie pamiętam, ale mogę poszukać w internecie jutro. Teraz już za późno. Ziewam.

Ile kosztuje najdroższa wódka świata?

A więc pytasz o najdroższą wódkę świata, co? Cóż, Billionaire Vodka (The Diamond Edition Line) to prawdziwa królowa balu. Kosztuje skromne 7,25 miliona dolarów. Taka drobna kwota, że aż chce się ją wydać, prawda?

Wyobraź sobie, że za cenę tej wódeczki mógłbyś kupić małą wysepkę albo, nie wiem, solidny apartament w Warszawie, ale po co, skoro możesz mieć butelkę, która bardziej lśni niż twoje zęby po wizycie u dentysty?

  • Rok produkcji: 2015. Stara, ale jara, jak mawiają.
  • Twórca: Leon Verres. Projektant z wizją, trzeba przyznać. Chyba wizją pustego konta bankowego jego klientów.
  • Synonim: Bogactwo i ekstrawagancja. Czyli idealna wódka dla tych, którzy lubią pokazywać, że im się udało w życiu. Albo po prostu wygrali na loterii.

Ale poważnie, to całe szaleństwo z cenami wódki to trochę jak z kolekcjonowaniem znaczków pocztowych – dla jednych bezsens, dla innych pasja. A że pasja kosztuje, to już inna sprawa… Chociaż, czy naprawdę potrzebujesz brylantów na butelce, żeby się dobrze bawić? No ale cóż, o gustach się nie dyskutuje, zwłaszcza jeśli masz 7 milionów dolarów na zbyciu.

Gdzie najbardziej opłaca się kupować alkohol?

Noc. Cisza. Tylko stukanie w klawiaturę słychać. Myślę o tym alkoholu… Gdzie taniej? Eh…

  • Lidl. Zawsze tam biorę piwo, jakieś promocje zawsze są. Wczoraj widziałem Karmi, dobre piwo, tanio wyszło. Taniej niż w żabce na pewno. Dużo taniej.

  • Tesco. Czasem tam zaglądam. W piątek byłem. Są większe zestawy, można zaoszczędzić. Whisky chyba tam kupię na urodziny Kasi. 22 września ma urodziny.

  • Makro. Niee… za dużo zachodu. Musiałbym Krzysztofa prosić o kartę. On ma firmę. Po co mi tyle alkoholu. Chociaż… wesele Asi i Marka niedługo. 28 października. Może… może jednak…

  • Carrefour. Byłem tam w sobotę. Winogrona kupowałem. Widziałem wina, chyba hiszpańskie. Nie pamiętam ceny. Ale chyba drogo. Drogo.

Eh… Alkohol… Tyle wydatków. Wesele, urodziny. Trzeba zacząć oszczędzać. A tak się chciało w góry jechać w tym roku. Zakopane… zawsze chciałem…

#Alkohol Europa #Ceny Alkoholu #Najdroższy Alkohol