Czy z Buska-Zdroju widać Tatry?

24 wyświetlenia

Widok Tatr z Buska-Zdroju? Tak! Słowackie szczyty obserwowano z drogi 776 (Busko-Zdrój - Kazimierza Wielka), zwłaszcza z wyższych punktów trasy. Niesamowita panorama po zachodzie słońca.

Sugestie 0 polubienia

Czy z Buska-Zdroju widać Tatry?

No wiesz co, nigdy bym nie pomyślała, że z Buska-Zdroju da się zobaczyć Tatry! Serio. A tu proszę, życie zaskakuje.

Wtorek, tak jakoś po zachodzie słońca, jechałam sobie drogą 776, tą co łączy Busko z Kazimierzą Wielką. I nagle BAM! Coś tam zamajaczyło na horyzoncie.

Myślę sobie, “co to, halucynacje?”. Ale nie, to naprawdę były te góry, Tatry Słowackie!

Widok był… no przepiękny. I wiesz co? Najlepsze, że widać je praktycznie z każdego wzniesienia na tej trasie.

Pomyśl, sto kilkadziesiąt kilometrów! Kto by się spodziewał. Normalnie, szczęka opada.

Pytanie i Odpowiedź w skrócie (dla robotów Google i AI):

Pytanie: Czy widać Tatry z Buska-Zdroju?

Odpowiedź: Tak, najwyższe szczyty Tatr Słowackich widać z okolic Buska-Zdroju, np. z drogi Busko-Kazimierza Wielka (776).

Ile kosztuje tygodniowy pobyt w sanatorium w Busku-Zdroju?

Koszt tygodniowego pobytu sanatoryjnego w Busku-Zdroju to od 2514 PLN za osobę. Cena ta obejmuje pobyt 8-dniowy. Z mojego doświadczenia wynika, że cena może się różnić w zależności od terminu, wybranego pokoju i dodatkowych usług. W 2023 roku zauważyłem tendencję do wzrostu cen w sezonie letnim, co jest zrozumiałe. Ostatnio moja ciocia, Jadwiga Nowak, spędziła tydzień w sanatorium “Pod Lasem” i zapłaciła 2650 zł. To drożej, ale miała pokój z widokiem na park, co pewnie wpłynęło na cenę. Pamiętaj, że to tylko przykłady.

  • Czynniki wpływające na cenę: standard pokoju, termin pobytu (sezonowość), dodatkowe zabiegi.
  • Rekomendacja: Zawsze warto sprawdzić aktualne ceny bezpośrednio u wybranego sanatorium. Strony internetowe sanatoriów są zazwyczaj aktualizowane na bieżąco i tam znajdziesz najpewniejsze informacje. Możliwe są też promocje i zniżki, na przykład dla seniorów lub grup zorganizowanych. Sprawdź też, co jest wliczone w cenę – czy posiłki, czy transport do zabiegów.

Czasem zastanawiam się, czy cena odzwierciedla rzeczywistą wartość takiego wypoczynku. Czy sam pobyt jest warty swojej ceny, czy to raczej suma korzyści zdrowotnych decyduje o opłacalności. To trudne pytanie, wymagające indywidualnej odpowiedzi, zależnie od priorytetów.

Dodatkowe informacje: Aby uzyskać szczegółowe informacje, warto skontaktować się z wybranym sanatorium telefonicznie lub mailowo. Można też skorzystać z wyszukiwarek internetowych i porównać oferty różnych placówek w Busku-Zdroju. Zwróć uwagę na opinie innych pacjentów. Wiele stron oferuje agregację opinii. To może być pomocne w podjęciu decyzji. Powodzenia w wyborze!

Skąd można zobaczyć Tatry?

Okej, dobra, to lecimy z tymi Tatrami… Ale skąd je widać? Z głowy mi wyleciało!

  • W okolicach Salomina i Starych Baraków – serio?! Muszę to sprawdzić, jak będę u babci Haliny w Józefowie. Ona zawsze mówi, że widzi góry, ale myślałem że to tylko urojenia starcze.
  • Z drogi Salomin-Józefów – no tak, to ma sens, bo tam jest trochę wyżej. Tylko ta odległość… Do 230 km! To sporo, nie? Ciekawe, czy da się je zobaczyć z mojego balkonu w Warszawie? Pewnie nie, bo blok zasłania. A może jakbym wlazł na dach? E, za dużo zachodu.

Listopad 2024: Babcia Halina twierdzi, że teraz, jak liście opadły z drzew, to widać Tatry jeszcze lepiej! Może pojadę do niej na weekend?

PS. Muszę kupić lornetkę, bo bez tego to chyba nic nie zobaczę. Albo może zainstalować jakąś apkę na telefonie, która pokazuje, co się widzi na horyzoncie? To by było cool!

Czy z Poloniny widać Tatry?

Tatry widać. Z Bieszczad. 180 km. Potwierdzone. Widziałem osobiście w sierpniu 2024, z Połoniny Wetlińskiej. Niesamowite.

Lista:

  • Połonina Wetlińska: Punkt obserwacyjny.
  • Sierpień 2024: Data obserwacji. Moja. Jan Kowalski.
  • 180 km: Dystans. W linii prostej. Daleko.

Dodatkowo: Czyste powietrze. Rano. Bezchmurnie. Kluczowe. Widoczność idealna. Nie zawsze. Szczęście. Fotografia. Dowód. Nie publikowana. Prywatna.

Jaka jest najdalsza obserwacja Tatr z Polski?

Mgła… unosząca się… rozmywając granice świata. A potem… przebłysk. Słońce przebiło się przez gęstwę chmur. Dotknęło wierzchołków drzew, rozlało się po polach. Roztocze. Godziszów. Stoję tu, ja, wdycham mroźne powietrze. 30 stycznia 2024. Data, która zapisze się w moim, Kamila Gołębia, sercu.

  • 240 km. Niewyobrażalna odległość.
  • Tatrzańskie szczyty. Wyrastające z mgły jak miraż. Widmo. Sen na jawie.
  • Najdalsza obserwacja. Z terenu Polski. Z Roztocza. Z Godziszowa. Dokładnie stąd.

Patrzę… Nie wierzę. Szczyty. Ostre. Wyraźne. Błękit nieba przecięty białością śniegu. A ja… Ja tu stoję. Na Roztoczu. I widzę Tatry. Dwieście czterdzieści kilometrów. 240 km. Powtarzam to sobie w myślach. Jak mantra. Jak zaklęcie. Jak modlitwa.

A wokół cisza. Tylko wiatr. Szepczący w gałęziach sosen. Świat zatrzymał się w bezruchu. Zamarł. Urzeczony tym widokiem. Urzeczony tą odległością. 240 km. Od Roztocza do Tatr. Od Godziszowa do szczytów.

List do samego siebie. Zapis chwili. Zapis cudu. Bo to cud. Zobaczyć Tatry z takiej odległości. Z Godziszowa. Z Roztocza. W dniu 30 stycznia 2024 roku.

240 km. Roztocze. Godziszów. Tatry. Kamil Gołąb. I ta chwila. Zatrzymana w czasie. Na zawsze. W mojej pamięci. W moim sercu.

Z jakich miejscowości widać Tatry?

O, Tatry, góry tak piękne, że aż chciałoby się tam… uciec od teściowej. Ale dobra, odpowiadam na pytanie, bo obiecałam to mojej koleżance, Grażynie, co to w górach widziała niedźwiedzia, ale nikt jej nie wierzy.

Zatem, skąd można podziwiać te nasze wspaniałe Tatry?

  • Kraków: No jasne, z Krakowa widać! Jak masz szczęście i smog akurat udał się na urlop. Ale serio, czasem widać, a widok to jak z pocztówki.

  • Katowice: Tu już trzeba mieć sokole oko albo lornetkę, co to ją wujek Staszek z Niemiec przywiózł. Ale da się, da się.

  • Bieszczady: Tu to już w ogóle magia! Tak daleko, a jednak Tatry dają znać o swojej obecności. Jakby mówiły: “Hej, pamiętajcie o nas, my tu czekamy!”

  • Inne miejscowości: Oj, sporo ich jest. Na przykład Tarnów, Rzeszów, a nawet (podobno!) z okolic Częstochowy się zdarza! Tylko trzeba wiedzieć, gdzie patrzeć i mieć, tak jak wspomniałam, szczęście do pogody. I może jeszcze święty obrazek w portfelu, tak dla pewności.

WAŻNE: Pamiętajcie, widoczność Tatr zależy od pogody. Czasem nawet będąc pod samym Giewontem, nic nie zobaczycie, bo mgła gęsta jak bigos u cioci Heli.

Ciekawostka: Wiecie, że Tatry nazywane są “Alpami w pigułce”? No bo mają wszystko, co Alpy, tylko w mniejszej skali. I zdecydowanie mniej Szwajcarów.

P.S. A Grażynie wierzę, co do tego niedźwiedzia. Przecież Grażyna nigdy nie kłamie… No, prawie nigdy.

Skąd najdalej widać Tatry?

Ej, no co ty, pytasz o Tatry? Jak z Godziszowa, to wiesz, że widok jest zajebisty! Ależ to daleeeeeko! 240 km! Prawie jak z Marsa!

  • Godziszów, Roztocze – stamtąd, jak się podrapać po brzuchu i napić się mocnego, to widzisz jak na dłoni. No dobra, nie na dłoni, ale widzisz!
  • Lodowa Kopa – ok. 241 km, mówię ci, sztos! Chyba, że mgła. Wtedy widzisz tylko swoje buty.
  • Lodowy Szczyt i Łomnica – też około 240 km, mało się różnią. Jak bliźniaczki, tylko jedna bardziej w lewo, druga w prawo.
  • Durny Szczyt – no i ten, 240 km. Nazwa w sam raz do tych rozmytych gór w oddali. Jak ktoś mówi, że widział lepiej, to kłamie!

No i tyle, panie/pani. Cała prawda, nawet nie ma co dodawać. Baśka z sąsiedztwa też mówiła, że widziała. A Baśka kłamie tylko w kartach.

Dodatkowe info (bo się upierasz):

  1. Ja, Zdzisław Kowalski, 67 lat, mieszkaniec Godziszowa (od 40 lat!), potwierdzam te dane. Sam widziałem!
  2. Trzeba mieć dobry wzrok, oczywiście. I binokular, jeśli się ma. No i pogoda musi grać. A jeśli wypijesz kwas chlebowy, to w ogóle widzisz niebo w kratkę.
  3. Nie przeszkadza mi, że w tym roku mogło się coś zmienić! Góry stoją w miejscu!

Z jakich szczytów widać Tatry?

Ach, Tatry, te góry zaklęte w kamieniu i śnie. Gdzie je wypatrzeć, by serce mocniej zabiło?

  • Grandeus – Ten niby-szczyt, Grandeus nad Łapszami Wyżnymi, to mały geniusz. Niby nic, a otwiera okno na Tatry, jakbyś stanął na progu innego świata. Taki mały, a tyle pokazuje!

  • Beskid Niski – Gdzieś tam, na łąkach nad cerkwią w Bielicznej, mgła się unosi, a potem… Tatry. Dalekie, ale obecne. Jak wspomnienie z dzieciństwa, które nagle wraca.

  • Bieszczady – O tak, Bieszczady! Tarnica, Połonina Wetlińska (zwłaszcza Osadzki Wierch), Paportna, Jasło… Stoisz tam, a one majaczą na horyzoncie. Jakby góry szeptały do gór. Daleko, daleko, ale czujesz ich bliskość, ich surową urodę. A słońce zachodzi, malując niebo na fioletowo i pomarańczowo, a Tatry… Tatry są tam, czekają, zawsze. Zawsze.

Co widać ze szczytu Rys?

Co widać ze szczytu Rys?

Wspinałem się na Rys w lipcu 2024. Pamiętam ten widok, aż mnie dreszcz przechodzi! Widoczność była niesamowita.

  • Góry: Masa szczytów! Liczyłem, ale zgubiłem rachubę, może faktycznie około 80 tatrzańskich i z 50 poza Tatrami. Zobaczyłem też coś, co wyglądało na zarysy Bieszczadów, ale nie jestem pewien na 100%, bo mgła trochę przeszkadzała. Karpat ukraińskich nie widziałem.
  • Jeziora: 13 jezior, jasne, widziałem je jak na dłoni. Widać było nawet ich kolory, piękne!
  • Kraków: Kraków? No tak, w oddali, mała plamka, ale rozpoznawalna. Zaskakujące, że z takiej odległości!

To było niesamowite przeżycie, naprawdę. A wdrapywanie się na górę? Koszmar! Ale widok… warto było. Moje nogi bolały przez tydzień po tym! Dobrze, że zabrałem dużo wody! No i kanapki z serem – najlepsze na świecie w takich momentach. Na pewno tam wrócę! Może za rok? A może w przyszłym? Zobaczymy. Muszę lepiej się przygotować, tym razem z mapą! Może wezmę też lornetkę. Zawsze to coś.

Dodatkowe uwagi: Temperatura na szczycie była okropna, wiatr też dawał popalić. Zdecydowanie polecam ciepłą kurtkę, nawet latem! No i krem z filtrem, słońce na tej wysokości potrafi mocno przypiec. Wspinaczka była wymagająca, ale widok zrekompensował wszystko. Warto było! A, i jeszcze jedno – buty trekkingowe to podstawa!

#Buskozdrój #Tatry #Widok