Czy warto odwiedzić Kraków w grudniu?

35 wyświetlenia

Magiczny Kraków w grudniu? Zdecydowanie warto! Jarmark Bożonarodzeniowy, pięknie oświetlone ulice i mnóstwo atrakcji dla każdego – singli, par i rodzin. Odkryj magię Małopolski.

Sugestie 0 polubienia

Czy warto odwiedzić Kraków w grudniu? Magia świąt

Czy Kraków w grudniu to dobry pomysł? No pewnie, że tak! Opowiem ci, dlaczego ja osobiście uwielbiam tam jeździć w tym okresie.

Grudzień w Krakowie… magia po prostu. Pamiętam, jak pierwszy raz pojechałam tam 10 grudnia, kilka lat temu. Mroźno było, ale rynek cały świecił!

Poważnie, ten klimat świąteczny w Krakowie jest nie do podrobienia. Stragany, zapach grzańca, kolędy… czysta poezja.

No i oczywiście, dla miłośników historii, Kraków to istna skarbnica. Małopolska w pigułce, a i o historii całej Polski sporo się można dowiedzieć. A jak jeszcze trafi się na jakiś fajny koncert kolęd w kościele… to już w ogóle bajka.

Myślę, że Kraków w grudniu sprawdza się i dla samotnych podróżników, i dla par, i dla rodzin z dziećmi. Każdy znajdzie coś dla siebie.

Pamiętam, jak z rodzinką byliśmy na jarmarku… Oj, wydaliśmy wtedy chyba ze 300zł na te wszystkie pierniczki i inne cuda. Ale było warto!

Kraków w grudniu? Ja mówię TAK. To taka nasza mała, prywatna tradycja. I wiesz co? Już nie mogę się doczekać kolejnej wizyty!

Co warto zobaczyć w Krakowie w grudniu?

Co warto zobaczyć w Krakowie w grudniu?

  • Grudniowy Festiwal Światła. Ulice toną w blasku. Iluminacje. Artystyczne instalacje. Miasto staje się baśnią.

  • Targi Bożonarodzeniowe na Rynku Głównym. Grzane wino. Pierniki. Rękodzieło. Turystyczny obowiązek. Prawie jak co roku.

  • Szopki Krakowskie. Tradycja. Misterne detale. Konkurs. Muzeum Historyczne Miasta Krakowa. Zawsze jakieś zmiany.

  • Koncerty kolęd. Kościoły. Sale koncertowe. Nastrojowo. Powtarzalne.

  • Spacer po Kazimierzu. Zimowy klimat. Uliczki. Kawiarnie. Pustka.

Kraków. Grudzień. Czas ucieka. Jak zawsze. Co roku ta sama opowieść. Bez zmian.

Kiedy najlepiej odwiedzić Kraków?

  • Lipiec i sierpień, to pewnie… koszmar. Tłumy turystów. Upał, że się nie da wytrzymać. Ja, Zuzanna, w ogóle nie lubię lata w mieście. Lepiej gdzieś nad morze wyjechać. Albo w góry.

  • Styczeń? Brrr. Zimno jak w psiarni, i pewnie wszystko takie szare i ponure. Zuza nie lubi zimy, zdecydowanie nie.

  • Wiosna i jesień… Chyba najlepsze. Wiosna bywa kapryśna, niby ciepło, a za chwilę leje deszcz. Ale jesień w Krakowie, jak jest złota, to naprawdę coś pięknego. Takie spacery po Plantach, liście szeleszczą pod nogami. Magia.

  • Najlepiej chyba w maju albo wrześniu. Wtedy jest jeszcze w miarę ciepło, a ludzi mniej. Tylko… no właśnie. Maj i wrzesień. Zawsze coś… Zuza wtedy pracuje. Albo ma inne plany. Tak naprawdę to ciężko trafić. Zawsze coś stoi na przeszkodzie.

Jak zimno jest w Krakowie zimą?

Zimy w Krakowie potrafią dać w kość. Średnia temperatura w styczniu oscyluje wokół -2°C, ale to tylko statystyka. -10°C i niżej to wcale nie rzadkość. Pamiętam styczeń 2021, kiedy termometr u mnie na balkonie pokazywał -18°C – herbata stygła w sekundę.

  • Średnia temperatura: około -2°C w styczniu (ale to złudne).
  • Ekstremalne temperatury: -10°C i poniżej – zdarzają się regularnie.
  • Okres zalegania śniegu: zazwyczaj od grudnia do lutego, choć, oczywiście, bywa różnie. Zeszłej zimy śnieg leżał u mnie na Krowodrzy już od końca listopada.

A skoro o śniegu mowa, to tworzy on, co tu dużo mówić, przepiękny krajobraz. Kraków zimą ma w sobie jakąś szczególną magię. Szczególnie wieczorem, kiedy śnieg skrzypi pod butami, a z okien kamienic sączy się ciepłe światło. Czasem myślę, że zima, mimo mrozu, ma w sobie jakiś ukryty, nieodkryty jeszcze, poetycki potencjał. Zresztą, któż z nas nie lubi zapachu mroźnego powietrza? Albo widoku oszronionych drzew w parku Jordana? Mimo wszystko, warto zaopatrzyć się w ciepłą kurtkę, czapkę i rękawiczki.

Dodatkowo, wilgotność powietrza w Krakowie zimą bywa dość wysoka, przez co odczuwalna temperatura może być jeszcze niższa. A mroźny wiatr wiejący od strony Wisły potrafi nieźle przemrozić. Dobrze pamiętam, jak dwa lata temu, idąc Plantami, czułam się, jakbym wędrowała po Syberii!

#Grudzień #Kraków #Wartość